Głuchy

Go down

Głuchy Empty Głuchy

Pisanie by Cieniu Pon Sty 21, 2013 12:27 pm

By się zapisać do mnie to wystarczy wypełnić prosty formularz.

A to Formularz:.

Imię:
Nazwisko:
Wiek:
Wygląd:
Charakter:
Region:
Profesja:
Historia:
Towarzysz:
Wróg:
Starter:
Cel:
Prośba:


Swallow
Imię: Swallow
Nazwisko:
Wiek: 13
Starter: Oshawott (jeśli można prosić to płci żeńskiej) a co do regionu to Unova.
Profesja: Koordynator
Charakter: Moja postać jest bardzo mądra, ale i złośliwa. Przez zdarzenia z przeszłości woli spędzać czas z osobami z płcią przeciwną. Czasem agresywna i łatwo ją sprowokować. Uwielbia poezję, a czasami by wybrnąć z sytuacji zaczyna recytować swoje dzieła. Jest to postać o wielkich wahaniach nastroju. Jest jednak Dżentelmenem dla każdej dziewczyny.
Wygląd: Głuchy 15558541964f2b0dfd993a9
Miasto i region startu: Nuvema
Historia: AUTOBIOGRAFIA Swallow'a
DZIAŁ 1- PIERWSZE LATA
Urodziłem się w Nuvemie w Regionie Unova. Mama opowiadała mi, że podczas moich narodzin mała Emolga wspomogła szpital w energię, gdyż burza uszkodziła generator prądu. Więc Emolga uratowała moje życie. Pierwsze lata w Nuvemie spędziłem na zabawie z Emolgą i Pidove`ami. Dopiero od 7 roku mojego życia zacząłem się uczyć u Profesor Juniper. Tam dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy o pokemonach i ich właściwościach. Zostawałem zawsze na lekcje o mechanice i wynalazkach pokemon. Profesor Juniper była dobrą przyjaciółką naszej rodziny i zawsze mogłem na niej polegać. Niestety chłopcy z Nuvemy bardzo mi dokuczali i nie miałem zbyt spokojnego dzieciństwa. Oparciem moim były koleżanki z sąsiedztwa Alice i Janice siostry bliźniaczki i jedyny porządny chłopak Blatch w tym samym wieku co ja tylko bardziej odważni...

DZIAŁ 2- DORASTANIE I POCZĄTEK
Dorastałem w Nuvemie, ale tata i mama zabierali mnie czasem do Nimbasy gdzie mogłem spotkać się z Elesą liderką tego miasta. Tam spotkałem tą Emolgę. Tą samą, która uratowała mnie w potrzebie. Tak chciałem zostać tam i nigdy nie wracać, ale nastał taki czas gdy musiałem wrócić do domu. Rodzice obiecali mi, że jak dorosnę to pozwolą mi wyruszyć w podróż pokemon. Czekałem latami trenując swoją wiedzę. W wieku 12 lat odwiedziłem kwiaciarnię Nuvemy gdzie pracowała moja mama. Przygotowała mnie do podróży w sposób ekologiczny i próbowała mnie uczulić do dorastania wśród świata natury...
Doczekałem się tego momentu 13 urodziny były dzisiaj rano. Już jutro wyruszam do Profesorki po pierwszego pokemona, a następnie prosto w świat. Jestem ciekaw co mnie czeka na tej podróży. Ciąg dalszy mojej Autobiografii napiszę już wkrótce....

Cel: Zdobycie wymarzonej szóstki pokemonów,Zostanie mistrzem Koordynatorów.
Towarzysz: Alice i jej Snivy, Blatch i jego Tepig
Wróg: (mam nadzieję na wymyślenie go podczas podróży tu pozostawiam wybór dla MG)
Prośby: Super przygody. Złapanie Emolgi.


sorki, że tak pomieszane...




Szynszyl
Imię: Blaise (Błażej dla niedoinformowanych)
Nazwisko: Walker
Wiek: 16
Wygląd: Wysoki, dobrze zbudowany. Około 180cm wzrostu. Ogólnie kiedy się na niego spojrzy przychodzi na myśl spokojne, towarzyskie, słodkie dziecko, ale kiedy się przyjrzeć jest zupełnie inaczej. Dłuższe, czarne włosy opadają na czoło. Zielone oczy, w których często bez większego powodu kryje się przerażenie, przez co zazwyczaj jego źrenice są duże. Kocha się uśmiechać a uśmiecha się tak przyjaźnie i miło, że każdemu jest się w stanie spodobać. Usta ma trochę wypukłe (taaa, to jest normalne) Zaokrąglany nos wydaje się skierowany do dołu. Uszy ma całkiem zakryte przez włosy. Co do włosów, to wyglądają, jakby były przewiane przez wiatr. Wchodzą na jego twarz, czasem przysłaniają również oczy.
To wszystko sprawia, że Dean ma wygląd raczej chłopca, niż siedemnastolatka, często jest mylony, odmładzany, co nie robi na nim wielkiego wrażenia.
Szerokie barki i umięśnione łydki powodują, że wydaje się silny i tak jest. Chłopak dużo trenuje w wolnym czasie.
Charakter: Potrafi dać innym to, czego oni chcą. Zwykle ma osobny wizerunek dla każdego ze swoich przyjaciół. Dla niego bardzo ważni są ludzie posiadające władzę i osoby cieszące się powszechnym szacunkiem. Ma w sobie wiele różnych wizerunków. Często nie wie, który z nich jest jego prawdziwym, prywatnym wizerunkiem. Nieustannie modyfikuje swój wizerunek, dostosowując go do idealnego wizerunku dla człowieka, z którym rozmawia.
Chłopak to osoba goniąca za potwierdzeniem własnego „ja”. Jest bardzo oderwany od swojego życia emocjonalnego. Trudno poznać jego prawdziwe uczucia gdyż głęboko je ukrywa przed innymi. Pozwala mu to jednak na utrzymanie wewnętrznej harmonii i własnej przestrzeni życiowej.
Nigdy nie narzeka na swój los, stawia czoła przeciwnościom losu. Nie lubi odkrywać bólu przed innymi. Jest realistą wytrwale dążącym do osiągnięcia celu..
Jest indywidualistą nie akceptującym jednak własnych ograniczeń. Jest skromny, autentyczny i pełen dobroci. Szanuje innych, nawet jeśli według niego postępują głupio.
Próbuje negocjować z życiem, dochodzić do kompromisu, czuje się pełnoprawnym partnerem świata. Jest przekonany, że w każdej chwili będzie w stanie dostosować swoje życie do zmieniającej się sytuacji. Cały czas analizuje otoczenie, aby być w zgodzie z otaczającym światem.
Żyje złudzeniem, że wytężona praca i osiąganie wytyczonych celów są źródłem szczęścia. A szczęście przyjdzie do niego dzięki szczerym, pełnym uczucia, bliskim związkom z ludźmi.
Region: Kanto
Profesja: Trener
Historia: Całkowicie przeciętna. Urodzony w typowej rodzinie składającej się z zapracowanego ojca, zatroskanej matki, dojrzałego, rozsądnego chłopaka i rozbrykanej, malutkiej dziewczynki Shanon. Dean jako dziecko zdolne zawsze był dostatecznie doceniany. Pozbawiony jednak pychy. Trenerem miał być już od samego początku, kiedy tylko przyszedł na świat. nie jest z pewnością przesadnym fanatykiem, nie można tego o nim powiedzieć. Jako mały chłopiec często biegał za pokemonami.
Towarzysz: Lily i jej Squirtle
Wróg: Dean z Charmanderem
Starter: Growlithe (byłoby dobrze, gdyby była to dziewczynka)
Cel: Być najlepszym, rzecz jasna, ale poza tym złapać/zobaczyć ninetailsa.
Prośba: Jak najdłuższe posty i bogate dialogi z innymi trenerami Smile




szlug_craft
Imię: Szlug
Nazwisko: Irvine
Wiek: 15
Wygląd:
Głuchy Scaled.php?server=706&filename=110pe Poleć znajomym
Charakter: Tajemniczy chłopiec, pasuje to do jego zainteresowań. Bez wątpienia, trudno jest go rozgryźć, stara się nie wygadywać bzdurnych rzeczy. Małomówny, ponieważ myśli, iż każde nie potrzebne słowo zdradza tajniki o jego życiu, celach, rodzinie. Bez żadnych sprzeciwów, zawsze kieruje się do przodu, ciągle uwydatnia swoje cele i zawsze, dosłownie zawsze chce doznać prawdy, za wszelką cenę.
Region: Unova
Profesja: Trener
Profesja poboczna: Detektyw.
Historia: Młody Szlug, od zawsze interesował się rodzinnym interesem. Mianowicie prowadzili oni biuro detektywistyczne "Świetlny Irvine". Hmm, rodzina, rodzina, czy można to tak nazwać? Wychowywał się z ojcem, matki nigdy nie znał, ponieważ..? No właśnie, nawet tego nie wie. Od początku każdy nie chciał nic mu na ten temat powiedzieć, unikali ów tematu jak ognia, ojciec, dziadkowie, nikt nigdy nic mu nie zdradził, dlatego ten żył w totalnej bez wiedzy. Nikt nie dawał mu możliwości do tego, by dowiedzieć się czegoś więcej, niż tego, iż zwala się Kathe. Cała rodzina była bardzo tajemnicza, jednak kochali Szluga, ten zapewne przez ich zachowanie, także stał się bardzo tajemniczy i cieszył się kiedy mógł dowiadywać się o jakich kol wiek tajemniczych sprawach. Sam nie wiedział, że z najdziwniejszą z nich ma do czynienia na co dzień, ot co. Pełen zainteresowania, przeglądał papiery ojca, który mocno go za to karcił, to znaczy nie.. Kazał mu zmykać, ponieważ nie tolerowali bicia dzieci. Jednak to nie znużyło Szluga, nie raz zakradał się by czytać akta sprawy. Zawsze chciał się zajmować tym, mniej więcej dla tego, by móc odnaleźć jakieś informacje o matce. Rodzina zwodziła go od tych tematów, mianowicie przynosząc do domu pokemony. Szlug szybko się z nimi zaprzyjaźniał, ale i tak wytrwale dążył do swojego celu, taki miał charakter i nawet najmocniejsze starania by tego nie zmieniły. Jednak.. coś się zmieniło, kiedy tylko skończył magiczne 15'naście lat, ukończył akademię ( do której został zmuszony ), otrzymał swojego pierwszego pokemona. Pokemona od dziadka, który był jednym z jego pierwszych, wytrwale przy nim dążył i mocno pomagał w podróży. Był to mały stworek - Snivy. Szlug od razu zakochał się w tym pokemonie, ponieważ jak on uwielbiał gry w chowanego, podchody oraz programy detektywistyczne. Od tej pory, chodzili razem, wszędzie razem, nawet kiedy Szlug zakradał się do gabinetu ojca, Snivy czuwał, by nikt ich nie przyłapał, po czym wymieniali się informacjami. Wszystko zmieniło się drastycznie, kiedy podczas czytania akt, pod ręce chłopca, pokazały się listy. Otwarte listy, dlatego ciekawski chłopiec nie omieszkiwał się by je przeczytać, po chwili dowiedział się, że to listy od jego mamy! Czyli ona żyje, okłamywali go całe życie. Dlatego, pełen goryczy, zebrał się, spakował najpotrzebniejsze rzeczy i wyruszył! Z zapłakanymi oczami, chwycił Sniviego na rękę i wybiegł z domu. Już wiedział, że musi odnaleźć matkę, by dowiedzieć się czegoś więcej...
Towarzysz: Chciałbym mieć towarzyszkę, oraz towarzysza, ale nie od razu, najlepiej po jakiejś, w trakcie rozwikływania zagadki Smile
Wróg: Wszyscy prowadzący szemrane interesy, etc.
Starter: Snivy
Cel:
*Rozwikłać zagadkę swojego rodu.
*Stać się pełnoprawnym detektywem.
*Poprowadzić Snivyego na szczyt umiejętności.
*
Prośba:
* Fajne tajemnice, zagadki, przygody chyba tylko to. No i oczywiście przyjęcie




Toshinoya
Imię: Toshinoya
Nazwisko: Miku
Wiek: 16
Wygląd: Jako iż link nie działał ( why? ) zostawię załącznik.
Charakter: Jest to osoba, o której każdy mało wie, lecz wiadomo, że jest kompletnie zamknięta w sobie, no, chyba że chodzi o ludzi, których milicja zabija- wtedy stara się im pomóc. Na milicję, jest wściekła, chętnie wzięłaby ich bronie, stopiła kwasem, i zabiła. Pokemony, nie są jej pasją, tak jak większości. Boi się prania mózgu milicji, więc ucieka przed nimi, oraz ich technologią. Na zewnątrz, to ktoś, kto chcę zabić wszystkie złe istoty, lecz w sercu, to zwykła nastolatka, która lubi szaleć.
Region: Unova.
Profesja: Trenerka.
Historia: W mieście, w którym lały się strumienie krwi, urodziła się w rodzinie Miku, córka o zdolnościach nadludzkich. Zabijała jednym gestem, już od małego. Pewnego dnia, w którym miała już 3 lata, jej dom został napadnięty. Ona, zachowała spokój, kiedy jej rodzina umierała, na jej własnych oczach. Ustawiła się, w pozycji bojowej, na co napadający śmiali się do bólu. Jeden po drugim, umierali, a od tamtego momentu, Toshinoya dorastała sama. Wychowywały ją... same ciemne strony miasta, codziennie widziała morderstwa. Ludzi, zainteresował temat o niej, który leciał w TV Striaton. Audycja, zwała się- Zniszczyć demona! Podczas tej akcji, dodano do walki milicję, która zamiast bronić miasta, zaczęła je atakować. Pokemony zaś, takie jak Haxorus, i inne wysokie ewolucje, zostały przemienione w bezmózgie stwory, dążące do uśmiercenia wszystkich, prócz milicji. Niestety, plan się nie udał, i stwory zaczęły polować na stwórców. Kiedy dziewczyna o nadludzkich zdolnościach została wykryta, nie wiadomo skąd, stała się niewidzialna. Ona, chodziła spokojnie, lecz miasto dziwiło się, gdzie jest. Nie wiadomo jak, została znaleziona przez Dr. Fear, która zmieniała się w różne stworzenia, kiedy miała na to ochotę. Doktorka, przygarnęła młodą dziewczynę, a w nocy wlała jej płyn, dzięki któremu ona sama zmieniała się w różne istoty. Rano, gdy Tosia wstała, pomyślała, o pokemonach, jak te istoty cierpią... I gdy rozmyślała, zmieniła się w kota. Wyszła z laboratorium, oraz zauważyła Zoruę z bronią laserową na grzbiecie. Pokemon, podszedł do niej spokojnie, zrzucił broń, oraz się do niej przytulił. Dziewczyna stała się sobą, po kilku sekundach. Zaś, lis odskoczył, wziął zapinki i znowu założył broń. Tosia, powiedziała by pokemon się nie obawiał, przecież nie zrobi mu krzywdy. Dziewczyna, przeczesała kieszenie. Poczuła jakiś przedmiot, który natychmiast wyjęła. Okazał się to pokeball, zmniejszony w rozmiar malutkiego pomidorka, który trenerka powiększyła klikając guzik, i rzuciła w pokemona.
Towarzysz: ---
Wróg: Milicja.
Pokemony, jakie posiadają, są największymi ewolucjami. Lecz nie używają ich, a walczą własnymi broniami. Są odporni, na praktycznie wszystko- ponieważ mają tak twarde uzbrojenie.
Starter: Zorua
Cel: Zniszczyć milicję, uratować świat przed całkowitym uśmierceniem ludzi.
Prośba: Tosia jest taką postacią, która jest potworo-dziwakiem, tak? To przygoda ma być związana z milicją, poke-potworami, oraz poznawaniu nowych mocy. Chciałabym również, możliwość zdobywania złej oraz dobrej karmy.
Cieniu
Cieniu
Admin

Male Liczba postów : 3460
Birthday : 07/04/1991
Join date : 16/01/2013
Age : 32
Skąd : Śródziemie

Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach