Zapis do zielonego Mg

+7
Cymbarka
kubaaaaaaaaaaaaa
Katsumi
Gokai
Veit
YoghurtMalinowy
Aki
11 posters

Go down

Zapis do zielonego Mg Empty Zapis do zielonego Mg

Pisanie by Aki Pon Kwi 08, 2013 5:11 pm

Imię i Nazwisko: Chyba nie muszę tłumaczyć? Imię i Nazwisko postaci ,którą będzie grać? Możecie być bez nazwiska a także imienia ale wtedy miło było by znać waszą przezwisko? Tak abym mógł się jakoś konkretnie do was zwracać,
Wiek postaci: No chyba tu wszystko jest jasne a tak co do tego możecie być nawet wampirami i mieć 10539 lat.
Charakter: Proszę się rozpisać . w . Klawiatura nie gryzie
Wygląd: Obrazek ,szczegółowy opis. Miło by znać oba.
Profesja Pokemon: A bądź sobie nawet Predatorem! >.<’ (Ghost wzięła to chyba zbyt poważnie, nie mam jej tego za złe ale proszę zachować umiar . _ .”)
Starter: Jak w regulaminie; bez legend i skamielin, bez shiny, na pierwszym stadium ewolucji, oraz smoków.
Historia: Naprawdę nie lubię swoich postów bo wydają mi się słabe, nudne i nie dopracowane. Jednak miło mi się czyta posty innych, więc liczę na więcej niż 8 linijek bez przesady klawiatura nie pożre wam rąk...
Cele: Bez żadnego "Mistrz Pokemon itd. itp. Do tego nie prowadzę gry Koordynatorom.
Prośby: Wiecie o co chodzi lecz z umiarem >.<' Od razu uprzedzam ,że prośbą nie może być
1# Dużo postów. Dlaczego? Odpisy u mnie pojawiają się kiedy mają się pojawić więc osoby niecierpliwe mogą sobie ominąć mój przedział.
2# Szybkie odpisy itd. Itp.



Kod:
[b]Imię i Nazwisko:[/b]
[b]Wiek postaci:[/b]
[b]Charakter:[/b]
[b]Wygląd:[/b]
[b]Towarzysze:[/b]
[b]Profesja Pokemon:[/b]
[b]Starter:[/b]
[b]Historia:[/b]
[b]Cele:[/b]
[b]Prośby:[/b]


Ostatnio zmieniony przez Aki dnia Nie Sty 26, 2014 3:14 pm, w całości zmieniany 4 razy
Aki
Aki

Male Liczba postów : 213
Birthday : 21/08/1999
Join date : 25/01/2013
Age : 24
Skąd : Legnica

Powrót do góry Go down

Zapis do zielonego Mg Empty Re: Zapis do zielonego Mg

Pisanie by YoghurtMalinowy Pią Kwi 19, 2013 2:20 pm

pozwoliłam sobie przekopiować moją wcześniejszą historię i charakter. Mam nadzieję, że wystarczy Ci takowa do prowadzenia mi gry.

Imię i Nazwisko: Kunie Yan
Wiek postaci: 15
Charakter: nie mówi zbyt wiele, choć nie jest nieśmiała. Swym zachowaniem wobec innych może sprawiać wrażenie obrażonej na świat. Przyzwyczaiła się do tego, że nikt nie chce jej słuchać, więc rzadko faktyguje się aby mówić. Jest jednak ciekawska i wobec nowych osób, które wzbudzą jej zainteresowanie, nie potrafi zbyt długo utrzymywać maski obojętnej. Wciąż jednak mówi tylko tyle ile się od niej wymaga, na przykład zadając pytania. Bywa jednak, rzadko, ale zawsze, że coś jakby się w niej łamie. Potrafi wówczas dłuższy czas wyrzucać z siebie wszystko- swój żal, swoje zdanie w jakimś temacie. W zależności od sytuacji, która zmotywowała ją, by faktycznie zaczęła się wypowiadać.
Nie lubi znajdować się w grupie więcej niż trzech osób. Jednak z daleka (to jest z odległości na tyle duzej by nie liczyć się już jako część tejże grupy) lubi obserwować ludzi. Jej oczy szukają różnych szczegółów, potrafi więc zauważyć to, czego w normalnych sytuacjach ludzie w swym pośpiechu nie zauważają. Szczególnie koncentruje uwagę na osobach cichych i niesmiałych, które wydają jej się bliskie.
Wygląd: wygląd. Poza tym można powiedzieć, że jest dość niska, ba- mimo swego młodego wieku sprawia wrażenie, że już bardziej nie urośnie. Jest przeciętnie zgrabna. Najczęściej można dostrzec ją w sukience lub przylegających, ale elastycznych spodniach. Jeansów i spódniczek nie lubi. Preferuje odcienie granatu i brązu.
Towarzysze: -
Profesja Pokemon: -
Starter: wolałabym pokemona zyskać w trakcie fabuły, nawet jeśli miało by to być w przeciągu kilku pierwszych postów.
Historia: gdy zapytasz ją gdzie mieszka, w odpowiedzi pokaże duży, biało murowany dom. Zapewne wpadniesz w zachwyt i już pomyślisz, że jest córką jakiejś bogatej rodziny, jej ojciec co dzień może ją obdarować nową zabawka lub książką, matka w salonie przyjmuje przyjaciółeczki na herbacie, a sama Kunie budzi się w urzadzonej niby książęcy pokój sypialni.
Cóż, sytuacja jest zgoła inna, a ty postawisz dziewczynkę w bardzo mało komfortowej sytuacji. Nie chce cię przecież okłamywać, ale wstyd jej zaglębiać się w rodzinną historię.
Otóż jej ojciec i matka byli całkiem przeciętnymi ludźmi. Nim na świat przyszła Kunie, mieli już syna, który właśnie zaczynał robić karierę jako jeden z młodszych profesorów Pokemon. To z jego pieniędzy utrzymywała się rodzina. Zmiany przyszły, kiedy Brat wyjechał w poszukiwaniu nowych gatunków Pokemonów i został pokąsany przez jakieś jadowite stworzenie. Zmarł w przeciągu tygodnia.
Od tej pory rodzinie wiodło się znacznie gorzej. Ojciec i matka nie posiadali żadnego specjalnego wykształcenia i aż do momentu gdy ich syn zaczął pracować, w sumie ledwo wiązali koniec z końcem. Teraz te czasy znów wróciły.
Gdy rodzinie Yan groziło skończenie na bruku, siostra matki Kunie nakłoniła męża, bardzo bogatego i wpływowego człowieka, aby pozwolił państwu Yan wprowadzić się do ich ogromnego domu.
Tam żyli więc na utrzymaniu krewnych matki, nieustannie szukając sposobu na to, by móc zamieszkac na swoim.
Warto tu napomnieć, że owi krewni zarabiali prowadzac prestiżowe lekcje z przedziału tańca i spiewu dla Pokemonów, co mogło być dla niektórych wielkim atutem podczas pokazów. Dziewczyna często przyglądała sie lekcjom, wówczas też wyszło, że ma talent muzyczny. Tego talentu chwycili się kurczowo jej rodzice- Kunie miała nauczyć się gry na wszystkich instrumentach i w ten sposób wkrótce zacząć udzielać lekcji lub stanowić pomoc w instytucji swej ciotki i wuja.
Sama Kunie, choć uwielbiała muzykę, nudziła się przymusowymi lekcjami i zdecydowanie przeciwna była temu, że rodzice wybrali dla niej karierę. Chciała czegoś ambitniejszego, ale przede wszystkim pragneła móc ruszyć, jak jej rówieśnicy w swoją własną przygodę. Temu stanowczo sprzeciwiała sie matka. Straciła już jedno żądne przygód dziecko.
Kunie wytrzymała posłusznie dwa lata. Wreszcie coś pękło w niej. Planuje uciec z domu i przeżyć swoją własną przygodę. Nawiązała korespondencję z dawnym przyjacielem brata. Ten był wielkim podróżnikiem i złapał wiele Pokemonów. Obiecał złapac i dostarczyć jej jakiegoś. Teraz zostało jej już tylko wymknąć się z rozległej posiadłosci, której część korytarzy wciąż stanowi dla niej zagadkę, odnaleźć dom człowieka, o którym dotychczas tylko słyszała i... Cóż, resztę chyba trzeba ułożyć na poczekaniu.
Cele: odnalezienie informacji o tym, co dokładnie spotkało jej brata (nawet jeśli wiąże się to z podróżą w odległe, dalekie miejsca). Chciałaby też kiedyś znaleźć swoją bratnią duszę. Wiem, że to niedużo, ale myślę, że w trakcie gry sama będę podejmowała decyzje, które podsuną ci pomysł na kolejne wątki.
Prośby: jesli to możliwe, fabułę chciałabym zacząć od ucieczki z domu, nocą. Pokemona mogłaby znaleźć po drodze: albo znaleźc poza domem, albo przyczepił by się do niej jeszcze w domu, lub dopiero u osoby, którą wspomniałam w historii. Wiem, ze to troszkę może nienormalne w porównaniu do tego jak zwykle prowadzi się początek fabuły, ale jakoś tak pierwsza osoba, do której się zgłaszałam podsunęła mi ten pomysł.

YoghurtMalinowy

Liczba postów : 68
Join date : 26/03/2013

Powrót do góry Go down

Zapis do zielonego Mg Empty Re: Zapis do zielonego Mg

Pisanie by Aki Pią Kwi 19, 2013 7:42 pm

Nie jest źle. Ale właściwie czym będziesz się zajmować? Było miło by wiedzieć. Gra przyjęta powinna się pojawić dziś? Albo jutro. Już jestem ciekawy jak to się będzie prowadziło Very Happy
Aki
Aki

Male Liczba postów : 213
Birthday : 21/08/1999
Join date : 25/01/2013
Age : 24
Skąd : Legnica

Powrót do góry Go down

Zapis do zielonego Mg Empty Re: Zapis do zielonego Mg

Pisanie by Veit Nie Kwi 21, 2013 7:08 am

Imię i Nazwisko:Saburo Jisei
Wiek postaci: 15
Charakter:Chłopak jest z natury cichy i spokojny, chodź i on ma swoje za uszami, jak każdy. Od dziecka interesował się przeszłością świata i starożytnymi ludźmi i pokemonami, pewnie dlatego tak bardzo lubi pokemony kamienne i stalowe, które należą wszakże do najstarszych. Bardzo kocha swojego ojca i był bardzo zasmucony gdy jego ojciec musiał wyjechać sam, by prowadzić pracę, przy odkopywaniu pewnych ruin w górach. Nie miał zbyt wielu przyjaciół, a właściwie żadnych, zawsze był nieśmiały i nawiązywanie nowych kontaktów, jeśli chodzi o ludzi było dla niego bardzo trudne. Określenie żadnych nie do końca pasuje, gdyż miał przyjaciela, a dokładniej mówiąc ma, gdyż jest to jego Aron, którego dostał od ojca. Często rywalizuje z ojcem, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Po prostu chce być taki jak on i odkrywać starożytne ruiny i inne tego typu miejsca.
Wygląd:Taki sam jak na awatarze, ubrany w czarne spodnie, białą bluzkę z krótkim rękawkiem, na której jest wdziana czarna skórzana cienka kurtka. Na plecach nosi również czarny plecak
Towarzysze:
Lili
lat: 16
Charakter: Miła i uprzejma dziewczyna, do czasu kiedy się nie zezłości. Lubi swojego kuzyna i dlatego często mu radzi, by stał się bardziej otwarty na ludzi, tak jak ona. Jest osobą wygadaną, mającą zawsze coś do powiedzenia.
Wygląd: Zapis do zielonego Mg Images?q=tbn:ANd9GcQ14I0K3lxpIj7aiW-7qAHUA6UPvYC2rGLxbJL4ACsRztUhpkxMLg
Pokemon: Riolu
Profesja Pokemon:Trener/początkujący archeolog
Starter:Aron
Historia: Saburo urodził się w małym miasteczku położonym u zbocza gór, a właściwie całego pasma górskiego. Wychowywał go tylko ojciec Erik, gdyż jego matka zmarła niestety przy porodzie. Saburo rósł jak drożdżach. Od najmłodszych lat interesowała go historia i przeróżne artefakty i skamieliny, które przywoził jego ojciec ze swojej pracy do domu, a był on archeologiem. Pracował w przeróżnych wykopaliskach, od starych osad, przez odkopywanie skamielin pokemonów, a na ruinach dawniej świętych miejsc kończąc. Ojciec bardzo kochał syna i poświęcał mu każdą wolną chwilę jaką miał. Chodzili wtedy w góry obserwować pokemony, a gdy Saburo już trochę dorósł, czyli ukończył 14-sty rok życia Erik podarował mu jego pierwszego pokemona, czyli Arona. Radość Saburo nie miała końca i od razu zaczął się bawić ze swoim pierwszym pupilem, a także zaczął z nim trenować, ale nie tylko. Opiekował się nim jak najlepiej umiał, za co jego ojciec go niejednokrotnie chwalił. Wszystko było wspaniale, do czasu, kiedy jego ojciec wyjechał w góry, by pomóc w odkopaniu i zbadaniu ostatnio odkrytych ruin nieznanego pochodzenia. Saburo chciał bardzo jechać z tatą, ale ten powiedział, że tym razem to niemożliwe, gdyż jest jeszcze za młody, by pracować przy czymś takim. Chłopak posmutniał, ale pogodził się z tym, że nie mógł jechać. Wkrótce pojawiły się tego konsekwencje, gdyż dostał wiadomość, iż jego ojciec i wszyscy, którzy pracowali zniknęli bez śladu. Wiadomość głosiła, że zniknęli w niewyjaśnionych okolicznościach, a śledczy nic nie znaleźli. Saburo wpadł w histerię, gdyż stracił teraz też ojca, ale po płaczu przyszło coś innego, wściekłość i chęć odnalezienia ojca. Przebłagał więc Lili( szesnastolatka, kuzynka Saburo, która od pewnego czasu mieszkała z nimi, jest uprzejma i miła, ale też zawzięta.) , by pojechała z nim na teren tych wykopalisk i by poszukali ojca. Ruszyli, ale w trakcie drogi samochód się zepsuł, a z racji iż jego naprawa nie był możliwa zaczęli podążać na piechotę, a zostało id do przebycia jakieś 50 kilometrów, o ile nie zabłądzą. Są teraz w wielkich górach i idą w nieznane.
Cele:Odnaleźć ojca, odkryć sekret ruin które badał
Prośby: Chciałbym prosić o jak największą częstotliwość pokemonów stalowych, kamiennych i ziemnych, w końcu jestem w górach, dziękuję to wszystko.
Veit
Veit

Male Liczba postów : 22
Birthday : 07/02/1997
Join date : 13/04/2013
Age : 27

Powrót do góry Go down

Zapis do zielonego Mg Empty Re: Zapis do zielonego Mg

Pisanie by Aki Nie Kwi 21, 2013 3:41 pm

Okej przyjmuje gra się powinna pojawić dziś albo jutro. Tak aby nie pisać jednego posta tylko wszystkie równocześnie Very Happy mam nadzieje ,że nie będziesz zły. Jeśli masz to mógłbyś mi też podać swoje gg na Pw?
Aki
Aki

Male Liczba postów : 213
Birthday : 21/08/1999
Join date : 25/01/2013
Age : 24
Skąd : Legnica

Powrót do góry Go down

Zapis do zielonego Mg Empty Re: Zapis do zielonego Mg

Pisanie by Gokai Pią Kwi 26, 2013 4:16 pm

Imię i Nazwisko: Klaudia (nazwiska nie ma)
Wiek postaci: Wygląda na 16 lecz w rzeczywistości kilka tygodni)
Charakter: Potrafi mieć nagłe zmiany nastroju, ale głównie jest miła i uprzejma. Zwykle nie jest zbyt pewna siebie i woli się czegoś upewnić. Ciekawi ją świat i lubi zwiedzać. Jednak jak się zdenerwuje to potrafi być bardzo niszczycielska i mściwa. Nie znosi rzeczy związanych z jakimikolwiek laboratoriami i boi się, że kiedyś będzie musiała tam wrócić. Do tego jak na razie jest niezorientowana w świecie.
Wygląd: Dość wysoka dziewczyna o białych, gęstych włosach, które sięgają jej po łokcie. Ma na nich także dwa złote pasemka po bokach. Jej uszy wyglądają zupełnie jak te u Arceusa, więc musi je okrywać pod czapką (fioletowa z daszkiem). Ma zielone oczy z czerwoną obwódką wokół źrenic. Nosi czarną bluzę oraz luźne dresy, żeby te przynajmniej na razie ukrywały jej ogon (z początku nie miała, dopiero później zaczął jej rosnąć). Dodatkowo przez kark i całe plecy ma pas białej sierści pokemona.
Towarzysze: brak
Profesja Pokemon: Trener
Starter: Gligar
Historia: Pewnym naukowcom z Hoenn w końcu udało się zdobyć włos najpotężniejszego legendarnego pokemona – Arceusa. Postanowili zrobić z niego użytek i stworzyć klona, który będzie wyglądał jak człowiek, ale będzie miał zdolności legendy. Okazało się jednak, że sama moc DNA Arceusa była zabójcza dla zarodków, przetrwał tylko jeden, który jakimś cudem okazał się kompatybilny z genami pokemona. Wszystko ciągnęło się latami, aż w końcu – jest! Pora na przebudzenie, pierwsze badania, eksperymenty… Zupełnie niczego nieświadoma istota w końcu otworzyła oczy, doświadczając po chwili szoku, wiążącego się z opuszczeniem jej dotychczasowego lokum. W końcu zaczęła pojmować to, co ją otacza. Bardzo szybko się uczyła. Niestety nie miała spokoju. Ciągle przeżywała ból, wiążący się z eksperymentami na niej. Po około dwóch tygodniach postanowiła od tego wszystkiego uciec. Nie była to jednak zabawa w „podchody”. Po prostu rozwaliła jedną ścianę, potem kolejną, a nikt nie mógł jej powstrzymać. Nareszcie udało się jej, uciekła przed pościgiem. Widać nikt się nie spodziewał, że spróbuje ucieczki… Pojawiły się nowe kłopoty. A mianowicie: jak ona sobie teraz poradzi? Tu pojawiły się kolejne trudy, którym jednak udało się jej sprostać. Dodatkowo obserwowała regularnie pobliskie miasto, gdy w końcu spróbowała jakoś do niego wejść. Jednak nie bez przygotowań. Udało się jej zdobyć (a raczej ukraść) odpowiedni strój, który w miarę pasował, żeby ludzie za bardzo się na nią nie gapili. Czapkę mocno naciągnęła na głowę i ruszyła. Dobrze też, że nauczyła się też mówić, jednak jej zasób słów był dość mały jak na razie…Do tego pewnego dnia w lesie znalazła pokeballa, w którym okazał się być pokemon taki jak Gligar
Cele: Przeżyć wiele przygód, dowiedzieć się czegoś więcej o projekcie, w ramach którego została stworzona oraz o Arceusie.
Prośby: Hm jakich specjalnych nie mam ale jakbyś się zgodziła to, żeby postać mogła poznać jakieś ataki czy mieć dodatkowe moce

Gokai

Liczba postów : 3599
Birthday : 01/10/1997
Join date : 04/04/2013
Age : 26

Powrót do góry Go down

Zapis do zielonego Mg Empty Re: Zapis do zielonego Mg

Pisanie by Aki Wto Kwi 30, 2013 11:56 am

Powiem ci tak... Jesteś przyjęta ale pamiętaj jak już się chyba poskarżył xD to odpisuje tylko wtedy gry mam więcej niż dwa odpisy Very Happy więc jeśli Parafaz, ty i Veit odpiszą wtedy pojawi się mój post Very Happy Miłej gry życzę jednak nie dziś ani jutro jej nie założę bo mnie nie będzie xD jakby co to podaj gg
Aki
Aki

Male Liczba postów : 213
Birthday : 21/08/1999
Join date : 25/01/2013
Age : 24
Skąd : Legnica

Powrót do góry Go down

Zapis do zielonego Mg Empty Re: Zapis do zielonego Mg

Pisanie by Katsumi Pią Maj 03, 2013 7:33 pm

Imię i Nazwisko: Katsumi Hanover
Wiek postaci: 18 lat
Charakter: Katsumi jest osobą z reguły miłą i przyjazną. Mimo tych obu cech charakteru nie ma jednak zbyt wielu przyjaciół ani znajomych. Dlaczego ? Otóż jest to dziewczynka zamknięta w sobie, jedynymi stworzeniami, przed którymi może się otworzyć to właśnie Pokemony. Dzięki temu darzy te stworki bezgraniczną miłością, wie również jak się nimi opiekować. Wprost uwielbia towarzystwo tych tajemniczych potworków, obecnie również odkryła uroki walki razem z nimi. Dziewczyna jest postacią, można by powiedzieć, sprytną i pomysłową, choć brakuje jej doświadczenia w wymyślaniu kombinacji ruchów, by ataki były bardziej efektywne. Reszta wyjdzie w praniu.
Wygląd:Zapis do zielonego Mg 118. Opiszę to, czego nie ma na spricie - jest to średniej wysokości dziewczyna, szczupła. Zamiast różowych spodni nosi jeansy , a różowe wstążki są koloru błękitnego. Posiada również zielone oczy.
Towarzysze: brak
Profesja Pokemon: trener
Starter: Growlithe
Historia: Katsumi jest osobą z reguły miłą i przyjazną. Mimo tych obu cech charakteru nie ma jednak zbyt wielu przyjaciół ani znajomych. Dlaczego ? Otóż jest to dziewczynka zamknięta w sobie, jedynymi stworzeniami, przed którymi może się otworzyć to właśnie Pokemony. Dzięki temu darzy te stworki bezgraniczną miłością, wie również jak się nimi opiekować. Wprost uwielbia towarzystwo tych tajemniczych potworków, obecnie również odkryła uroki walki razem z nimi. Dziewczyna jest postacią, można by powiedzieć, sprytną i pomysłową, choć brakuje jej doświadczenia w wymyślaniu kombinacji ruchów, by ataki były bardziej efektywne. Reszta wyjdzie w praniu.
Historia: Zacznijmy od początku. Katsumi zrodziła się w dużym mieście, gdzie z początku mieszkała wraz z rodzicami. Nie znała wtedy znaczenia słowa "Pokemon". Nie wiedziała nawet, że istnieją zupełnie inne istoty prócz ludzi. Głównie z tego powodu, że jej rodzice byli przeciwni życiu Pokemonów razem z ludźmi, dlatego też utrzymywali w niewiedzy swoją córeczkę. Jednak przyszedł czas, kiedy to mała zaczęła się bardziej interesować światem, mianowicie lata wczesnego dzieciństwa. Dostrzegła, że niektóre dzieci w jej wieku prowadzą się razem z ich rodzicami z jakimiś dziwnymi potworami. Spytała rodziców, co to są za dziwne stwory. Odpowiedzieli, że jest to samo zło i nie powinna się do tego zbliżać. Ani do osób będących razem z nimi. Katsumi nieświadoma, jak bardzo przyjazne mogą być te stworki posłuchała rozkazu rodziców i odrzucała wszystkich, przy których tylko dostrzegła Pokemona. Take zachowanie zaczęło skutkować powolnym zamykaniem się w sobie małej dziewczynki, aż osiągnęło to swój cel - Katsumi zamknęła się w domu i wychodziła tylko wtedy, kiedy musiała. Nawet nie była świadoma, jaka przygoda czeka ją w trakcie jednego z takich wyjść.
W wieku siedemnastu lat wybrała się na zwykłą "wycieczkę" do sklepu. Mama kazała jej kupić parę produktów, normalna sytuacja. Jednak był to błąd, że wysłała ją w wieczornej porze dnia, kiedy to słońce już prawie zaszło całkowicie za horyzont. Dziewczyna szła sobie spokojnym krokiem przez uliczki prowadzące do najbliższego sklepu i kupiła tam to, o co prosiła ją rodzicielka. W trakcie powrotu dostrzegła jakiegoś stwora, a nawet kilka z nich wychodzących z ciemności. Były to dziwne, ciemnofioletowe kule z oczami i ustami, a otoczone były jakimś dziwnym gazem, czy czymś w tym stylu (w tamtym momencie nie za bardzo wiedziała, jak to nazwać). Stworzenia zaczęły ją straszyć. Katsumi próbowała bezskutecznie uderzyć jakiegokolwiek z nich. Bez skutku, jej ręka wciąż przenikała przez niematerialne ciało. Aż tu nagle wokół niej zrobiło się niesamowicie jasno i ciepło, a duchy uciekły przerażone. Dziewczyna odwróciła się w stronę, z której dobiegł strumień płomieni. Stał tam jakiś stworek podobny do prawdopodobnie myszy. Wyróżniało go tylko płonący się na plecach płomień.
Dziewczynka poszła razem z jej wybawcą do domu, po czym podejrzanie wesolutka przedstawiła małego Pokemona rodzicom. Ci kazali jej go natychmiast wyrzucić. Ze łzami w oczach Katsumi wykonała rozkaz rodziców, pozostawiając małego Cyndaquila na chodniku i czule się z nim żegnając. Było to dla niej straszne przeżycie, podważyło to wtedy autorytet rodziców. Nigdy nie pomyślałaby, że mogą zrobić jej taką krzywdę. I to przez co ? Przez głupie uprzedzenia do Pokemonów ? Parę dni spędziła jedynie w swoim pokoju, płacząc w poduszkę i marząc o tym, żeby kiedyś wyruszyć w podróż, tak jak niektóre dzieci, razem ze swoim pierwszym Pokemonem. Chciałaby, by to był właśnie ten mały, ognisty stworek, jednak nie wiedziała, czy to byłoby możliwe.
Po paru tygodniach zaczęła częściej wychodzić z domu. Przesiadywała na dworze od rana do wieczora, opiekując się i zaprzyjaźniając z napotkanymi Pokemonami. W ten oto sposób nauczyła się troszczyć o różne typy tych oto stworków. Tak trwało to przez dwa lata.
Huczna osiemnasta oczywiście była, a jak ! Następną rzeczą, jaką zrobiła po osiągnięciu pełnoletności była... wyprowadzka z rodzinnego domu. Zamieszkała w domu na obrzeżach New Bark, gdzie utrzymanie całego domu samodzielnie nie było zbyt trudne i wykańczające. Bardzo dobrze wtedy poznała okoliczne Pokemony, a od mieszkańców dowiedziała się, że mieszka w tym mieście słynny profesor regionu Jotho - profesor Elm. Podjęła wtedy decyzję o swoim przyszłym życiu. Pójdzie po pierwszego swojego stworka i zacznie podróż. By rodzice w końcu byli z niej dumni i żeby przekonali się co do Pokemonów.
Cele:
~Przekonanie rodziców do Pokemonów
~Sprawić, by rodzice byli z niej dumni
~Poznać jak najwięcej Pokemonów
~Poznać sekrety opieki nad tymi stworkami
~Oczywiście, stać się jak najlepszą
Prośby: brak

Katsumi

Liczba postów : 1
Join date : 03/05/2013

Powrót do góry Go down

Zapis do zielonego Mg Empty Re: Zapis do zielonego Mg

Pisanie by Aki Nie Maj 05, 2013 4:24 pm

Wybacz ale mam już trójkę ^-^'' Wolę mieć za mało i nadążać niż za dużo i nie ;3
I Oficjalnie Zamykam Zapisy
Aki
Aki

Male Liczba postów : 213
Birthday : 21/08/1999
Join date : 25/01/2013
Age : 24
Skąd : Legnica

Powrót do góry Go down

Zapis do zielonego Mg Empty Re: Zapis do zielonego Mg

Pisanie by kubaaaaaaaaaaaaa Sob Lip 13, 2013 7:37 pm

Imię i Nazwisko: Kuba Wiślik
Wiek postaci: 11
Charakter: Miły uczynny pracowity,lubi sztukę i sport
Wygląd: Wysoki długa grzywka niebieska koszula w kratkę i ciemne jeansy,brązowe oczy.
Towarzysze: Przyjaciel Tomek
Profesja Pokemon: Trener
Starter: Squirtle
Historia: Kuba kiedy dorastał lubił najbardziej zabawy z kolegami i grę w piłkę nożną
,ale nic nie było ważniejsze od rodziny kiedy na 11 urodziny dostał książkę o pokemonach myślał tylko o karierze trenera
Cele:Łapać i trenować pokemony w niezwykłym świecie
Prośby:pokemona chce mieć od początku fabuły

kubaaaaaaaaaaaaa

Liczba postów : 2
Join date : 13/07/2013

Powrót do góry Go down

Zapis do zielonego Mg Empty Re: Zapis do zielonego Mg

Pisanie by Aki Sro Lip 24, 2013 5:19 pm

Hmm... Nie żeby coś ale chyba nie wymagam tak dużo? .w.
Jak poprawisz to się nad tym zastanowię z takim podaniem możesz wiesz...
Aki
Aki

Male Liczba postów : 213
Birthday : 21/08/1999
Join date : 25/01/2013
Age : 24
Skąd : Legnica

Powrót do góry Go down

Zapis do zielonego Mg Empty Re: Zapis do zielonego Mg

Pisanie by Gokai Pią Sie 16, 2013 3:03 pm

Imię i Nazwisko: Klaudia Mc'Call
Wiek postaci: 16
Charakter: Niezbyt spokojna i uwielbia akcję. Bardzo lubi pomagać innym. Towarzyska i zazwyczaj miła. Chociaż jak się zdenerwuje to czasem nie przemyśla swoich działań. Do tego zawsze stara się wykazać we wszystkim. Nie lubi rzeczy typu narkotyki, alkohol czy papierosy. Dla niej to bezsensowne marnowanie życia. Pewnie nieraz spotka się z tym w swojej szkole ale innego wyjścia raczej nie ma jak do niej chodzić. Nieco z zazdrością patrzy się na dziewczyny, które już poznajdywały sobie chłopaków. Chciałaby też znaleźć kiedyś takiego, który by jej odpowiadał. Lubi także żarty i główne co ogląda to kabarety czy komedie. Do tego dochodzą filmy sf.
Wygląd: Wysoka, szczupła. Ma czarne włosy i sięgają jej one po łokcie. Tęczówki niebieskie. Zwykle ubiera dość długie spodnie i bluzkę na ramiączkach. Jak jest chłodniej to bluza ze wzorem przypominającym graffiti. Uwielbia także swoją czarną czapkę z daszkiem, na której jest niebieski wzór pioruna. Reszta w historii.
Towarzysze: Hym... tak ogólnie to w trakcie bym prosiła.
Profesja Pokemon: Trenerka
Starter: Gligar
Historia: Dziewczyna sama do końca nie wie kim jest. Miała w pamięci niewyraźne obrazy przypominające jeziora magmy czy potępione dusze... Jednak te wspomnienia były bardzo odległe, jakby to po prostu się jej kiedyś przyśniło. Miała 10 lat. Jak się wtedy dowiedziała, w wieku 2 lat została adoptowana przez młode małżeństwo, które nie mogło mieć dzieci. Długi czas nie mogła się pozbierać ale ileż można? To przecież to małżeństwo ją wychowało i w ogóle... Czyli jednak jakby rodzice... Chodziła do pobliskiej szkoły. Potem przeniosła się do gimnazjum. Niestety okazało się być tam dużo trudnej młodzieży. Teraz czas na liceum... W nim też niezbyt ciekawie. Słyszała nawet, że kilka osób ze szkoły przynależy do jakiejś sekty czczącej szatana... Aż jej gęsia skórka wychodziła na samą myśl o tym wszystkim. Zbliżały się szesnaste urodziny dziewczyny. Jakaż była ucieszona. Miała dostać swojego pierwszego pokemona. Jednak jak się rano obudziła to była poważnie zaskoczona. Coś jej się wiło na łóżku, ale nie miała pojęcia co... Przestraszyła się, bo to mógł być wąż, ale jak zobaczyła... miała ogon! Bardzo długi, czarny i zakończony strzałką... No i dwa dziwne, czarne pasy na plecach. Zwężały się na końcach, przez co miały nawet ładny kształt tylko o co tu biega? Do tego dziwnie się czuła. Jakby inaczej, jakby coś się w niej zmieniło... Długo nad tym myślała i nie wychodziła na razie z pokoju. Nagle drzwi się otworzyły. Klaudię to wystraszyło i ujrzała jednak swojego ojca. Ten jednak jakby jej nie widział.
- Eh, pewnie poszła już do łazienki - stwierdził i zamknął drzwi.
No i tu nasza bohaterka historii odkryła, że może być niewidzialna. Po pół godziny prób wreszcie mogła być normalna... Owinęła ogon wokół nogi, ubrała spodnie i wszystko normalnie wyglądało. Dalej czas normalnie mijał, chociaż musiała wszystko ukrywać i była bardzo wystraszona ostatnimi zdarzeniami. Raz przechodziła nocą przez park, razem ze swoim nowym pokemonem. Do jej uszu doszło warczenie. To był jakiś dziki Houndoom! Klaudia zaczęła uciekać ale pokemon był szybszy. Po chwili jednak zobaczyła, że się oddala bardzo szybko i... unosi się! Jakimś cudem miała skrzydła. Teraz przynajmniej wiedziała, z jakiego powodu są tamte pasy... To stamtąd według jej woli ma skrzydła lub ich nie ma. Niedoświadczona wpadła na drzewo i spadła. Wrogi pokemon się na nią rzucił a pokemoni towarzysz dziewczyny już na nic nie miał sił. I oto kolejna zdolność... Przywołanie kosy. Odruchowa się nią zamachnęła i Houndoom miał sporą ranę na boku. Pokemon wręcz przerażony uciekł. Klaudia jakimś cudem "odwołała" kosę. Już nigdy nie pójdzie nocą do parku! To wszystko co się wydarzyło było dla niej zbyt wielkim szokiem. Po tym wróciła do domu, wlokąc wręcz nogami. Miała sporego guza. Kolejny miesiąc minął. Za dwa dni początek roku szkolnego. Dziewczyna ani raz nie używała swoich mocy. Nie chciała nawet o tym myśleć. Jedynie ogon sprawiał jej kłopot ale do tego już się przyzwyczaiła.
Cele: Przeżyć mnóstwo przygód. Mieć jak najsilniejsze pokemony. Prócz tego będzie chciała poznawać swoje zdolności a tym bardziej swoje pochodzenie. No i może zabawi się w kogoś w stylu superbohatera.
Prośby: Hym... Na razie nic.

Gokai

Liczba postów : 3599
Birthday : 01/10/1997
Join date : 04/04/2013
Age : 26

Powrót do góry Go down

Zapis do zielonego Mg Empty Re: Zapis do zielonego Mg

Pisanie by Aki Pon Sie 26, 2013 3:29 pm

Gra jak się umówiliśmy przyjęta jednak musi zostać poprawiona i z kontynuacją poczekamy aż dostaniesz sprawny komputer Very Happy
Aki
Aki

Male Liczba postów : 213
Birthday : 21/08/1999
Join date : 25/01/2013
Age : 24
Skąd : Legnica

Powrót do góry Go down

Zapis do zielonego Mg Empty Re: Zapis do zielonego Mg

Pisanie by Cymbarka Wto Sie 27, 2013 3:22 pm

Imię i Nazwisko: Essi Daven, zwana "Oczko".
Wiek postaci: 16 wiosen.
Charakter: Mimo, że w domu Essi są pokojówki, kucharze (i przystojny kamerdyner), którzy są na jej każde zawołanie to dziewczyna nie jest strasznie rozpieszczona. Potrafi o siebie zadbać i wie jakie może być życie. Mówiąc pokrótce - jest rozsądna i odpowiedzialna. Ale przy tym strasznie leniwa. Jej leniwość ją czasami gubi. Nie raz bywa tak, że powinna o czymś powiedzieć rodzicom, odpowiednio się zachować na jakimś bankiecie czy wykonać swoje obowiązki, tak jak przystało na dojrzałą i odpowiedzialną osobę, lecz Oczko się często po prostu nie chcę. To przecież zbyt męczące takie bycie poukładanym co chwilę. Przez to, że większość życia spędziła na Szklanych Wzgórzach w otoczeniu rodziny i najbliższych jest dość nieufna i uważna w nowych sytuacjach. Oprócz tego to kocha się śmiać i jest dość empatyczna. Czasami lubić pobyć sama, bądź z pokemonami. Wtedy czuję się bezpieczna, wolna i nieograniczona - i te rzeczy też właśnie sobie ceni najbardziej na świecie. Bywa szorstka i egoistyczna bez powodu. Czasami lubi się owiać otoczką tajemnicy, gdy poznaje nowe osoby. Nieraz zdarza jej się powiedzieć nowo poznanym, że jest zupełnie kimś innym - dla zabawy, wtedy zawsze wtóruje jej jej przyjaciółka Luvia, która też lubi takie 'zabawy'.
Wygląd: ] Całkiem niska osóbka, nie sięga nawet metra sześćdziesięciu. Jest dość drobnej budowy, chudziutka, płaska. Ma figurę dziecka - nad czym często ubolewa. Rzadko kiedy zdarza się, żeby ktoś jej nie pomylił z 12 letnią dziewczynką. Pewnie braliby ją nawet za chłopca, gdyby nie jej włosy. To jej niemal największa chluba - gęste, puszyste fale o jasno - złotym kolorze, które zakończone są w drobne pukle. Czasami w słońcu wydają się być wręcz srebrzyste. Ale tą najważniejszą rzeczą w jej wyglądzie są jej oczy - dużo, okrągłe i błyszczące jak paciorki. Nie da się ich sobie wyobrazić, czy zilustrować, przedstawić na zdjęciu. To trzeba zobaczyć na żywo. Nie da się tego odzwierciedlić. Hipnotyzujące, niczym żywe rozgwieżdżone niebo, bądź intensywnie falujące fale lazurowej wody? Te opisy mogłyby pasować, ale to nadal za mało. Ze względu na miejsce, w którym mieszka - nie opala się, ale widać, że z natury jej karnacja jest nieco ciemniejsza niż ta zwykłych ludzi.
Towarzysze: Specyficzni bliźniacy – Lavette i Luvia de Bruin. On – przystojny, cichy samotnik. Ona – porywcza, impulsywna, towarzyska dziewczyna o błyszczących oczach. Są jak ogień i lód, ale razem z Essi tworzą idealną całość. Są najlepszymi przyjaciółmi i przed sobą mogą się otworzyć, kochają się i dbają o siebie nawzajem. Często się odwiedzają praktycznie mogą nazwać dom drugiego jako zastępczy. Bliźniacy są obrzydliwie bogaci, ale ich rodzice często nie mają dla nich czasu, czym się nie przejmują. Oparcie zawsze znaleźli w rodzicach Essi, którzy są przyjaciółmi z ich rodzicami.
I tu sobie pozwolę dodać rubryczkę "wrogowie", bo to poniekąd też osóbki towarzyszące małej Essi w życiu, tak więc żeby było ładnie i czytelnie:
Wrogowie: Najbardziej na świecie nie lubili Priscilli – córeczki znajomych państwa Daven i państwa Bruin. Rodzice – jak najbardziej, potrafili znaleźć ze sobą wspólny język, ale Priscilla z ich dziećmi… To zdecydowanie nie to. Wszędzie widzi okazję do rywalizowania z Essi czy Luvią, a swojego chłopaka zawsze pcha, by był we wszystkim lepszy niż Lavette. Stara się im urządzić piekło, jakimiś podstępnymi planami na każdym spotkaniu. Jej pokemony również zawsze muszą być we wszystkim lepsze. Czysty jad. Nie lubimy jej~ Tak samo jej chłopaczka – Brandona. Ogólnie każdy, kto się z nią przyjaźni jest dość… Nie w nasz deseń.
Profesja Pokemon: ] Z ogółu koordynatorka, ale jednocześnie hodowca - amator na pół etatu.
Starter: Litwick
Historia: ] Essi pochodzi z bogatej rodziny. Praktycznie rzecz biorąc to mogłaby mieć wszystko, czego by zapragnęła. Rzadki pokemon? Wyższe kieszonkowe? Przejazd szybowcem do krainy obok? Urządzić własne pokazy na jej cześć? Nic z tych rzeczy nie byłoby problemem. Ale jest jedno ‘ale’ – jej rodzice są akurat dość inteligentną parką, która całe bogactwo osiągnęła ciężką pracą. Nie jest to jedna z tych rodzin, która ma kasę, bo dostała ją w spadku, czy po ojcu. Nie, nie. Davenowie sami zapracowali na to, co mają, nie są kolejną rodzinką na Szklanym Wzgórzu, która ma zamiar szastać pieniędzmi na prawo i lewo. Dlatego też Essi jest trzymana (niemal) jak każde inne dziecko. Nie jest rozpieszczana bardziej, niż zwykła jedynaczka w zwykłej rodzinie, ze zwykłym zarobkiem.
Od dziecka ma świetny kontakt z rodzicami, są przyjaciółmi. Jej tata prowadzi hotel dla pokemonów, najwyższej klasy hotel ma się rozumieć. Same sławy powierzają pieczę nad ich ukochanymi pokemonami, gdy muszą wyjechać, czy też ukryć je na parę dni. W hotelu tym każdy pokemon może integrować się z innymi, nawet kopulować, czy też uczyć się żyć w nowych warunkach, na specjalnym terenie do ćwiczeń etc. Davenowie mają tylko zadbać, żeby niczego im nie brakowało. Zależy tylko czego sobie klient zażyczy i jakie granice wyznaczy pokemonowi pod ich opieką. Stąd pochodzi ta niezwykłość hotelu – był on od niemal wszystkiego, ale za wysoką ceną, ze względu na wysokie wymagania stawiane hodowcy. Jej mama to niedoszła nauczycielka. Miała uczyć w swojej wymarzonej szkole z internatem dla dziewcząt w wieku od 10 do 16 lat, lecz ‘coś” jej wypadło. Tym „czymś” była właśnie Essi. Córka chodziła do publicznej szkoły tylko do 10 roku życia, ponieważ wtedy się przeprowadzili na Szklane Wzgórza. Wtedy się okazało, ze wszystkie bogate dzieciaki mają tam nauczanie w domach, bez wyjątku. Oczywiście mama dziewczyny nie dała sobie odpuścić i naucza córkę w domu. Ale tylko do 16 roku życia. Potem pójdzie do wyższej szkoły na wydział pokeznawstwa. Pomoże jej to w rozwijaniu kariery, jako koordynator i hodowca – jeszcze się nie zdecydowała. Skończenie 16 lat jeszcze równa się z jedną rzeczą – zacznie pracować w hotelu ojca. Szkoła, praca, rozwijanie się jako koordynator i jeszcze ta okropna rzecz – wchodzenie w dorosłe życie.
Cele: Zdać dwuletnią szkołę na wydziale pokeznawstwa z wynikiem bardzo dobrym, zostać koordynatorem – tu mam na myśli, aby zdobyć jakieś wstążki. I oczywiście pokazać w wielkim stylu Priscilli, ze jest gorsza. Do tego dochodzi by dobrze asystować ojcu w hotelu i oczywiście znaleźć miłość życia, to tak standardowo.
Prośby: Jeśli naprawdę chcesz jedną krainę to Hoenn z wymyślonymi Szklanymi Wzgórzami. A jeśli Ci nie zależy to genialnie i cudownie – wtedy bym prosiła o gigantyczny mix wszystkich krain, ze wszystkimi pokemonami. I co do Szklanych Wzgórz, to jest wysoko, bardzo wysoko, położone miejsce w górach, gdzie mieści się od kilku do kilkunastu wielkich rezydencji, gdzie mieszka bogata śmietanka krainy. Aby dojść do miasta – do szkoły, sklepy etc. trzeba iść bardzo długo w dół krętymi dróżkami. Bądź zjechać skuterem śnieżnym, bo tak – Szklane Wzgórza są górą lodową wiecznie pokrytą śniegiem. Może być nawet 30 stopni gorąca, ludzie będą biegać w strojach kąpielowych, ale pod nogami będą nadal mieć śnieg. Ot takie wyjątkowe miejsce, wręcz magiczne.
I jeszcze jedno: nie umiem grać <3. Grałam bardzo dawno temu, ale wszystko mi z głowy wyleciało, więc moja ostatnia prośba, oby spełniona: miej cierpliwość!
Cymbarka
Cymbarka

Female Liczba postów : 20
Join date : 21/03/2013
Skąd : Poznań

http://cymbark.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Zapis do zielonego Mg Empty Re: Zapis do zielonego Mg

Pisanie by Aki Wto Sie 27, 2013 5:39 pm

Historia ok, Charakter też... Hmm ale w miarę możliwości na pw podaj mi jakiś kontakt ze sobą <Najlepiej gg>. Co następne nigdzie nie napisałem ,że chcę Krainy. Zazwyczaj jest ona przez mnie wymyślana wyjątkiem jest kiedy jest wybrany, chociaż ścieżki są moim pomysłem. A także ,chyba nigdzie nie widzę "Wrogów" u mnie liczone są tylko towarzysze a wrogowie zazwyczaj pojawiają się w grze. Nie mam jednak żadnych zarzutów ,i gra powinna powstać dziś ewentualnie jutro Very Happy
Aki
Aki

Male Liczba postów : 213
Birthday : 21/08/1999
Join date : 25/01/2013
Age : 24
Skąd : Legnica

Powrót do góry Go down

Zapis do zielonego Mg Empty Re: Zapis do zielonego Mg

Pisanie by Cymbarka Wto Sie 27, 2013 10:20 pm

Dziękuję i już wysyłam numer gadu-gadu <3
Cymbarka
Cymbarka

Female Liczba postów : 20
Join date : 21/03/2013
Skąd : Poznań

http://cymbark.tumblr.com

Powrót do góry Go down

Zapis do zielonego Mg Empty Re: Zapis do zielonego Mg

Pisanie by Gizma Pon Wrz 09, 2013 10:28 am

Imię i Nazwisko:Alice Raswan
Wiek postaci: 19
Charakter: Cierpliwa. Stara się nigdy nie wychodzić nikomu w drogę. Nie ingeruje w czyjeś życie. Nie jest dociekliwa. Skrupulatna. Ciepła i troskliwa. Bardzo dba o swoje pokemony. Zawsze traktowała je jak swoich członków rodziny. Nie czuje się bezpiecznie w dużej grupie ludzi. Jest nieufna. Ma duze problemy w nawiązywaniu nowych znajomości dlatego jest samotnikiem.
Wygląd: Zapis do zielonego Mg Anime-girl_007-1-1-1
Jest niewysoka. Ma czarne włosy do ramion. Szczupła sylwetka. Zazwyczaj nosi spodnie jeansowe, trampki i koszulki z różnymi nadrukami.
Towarzysze: brak
Profesja Pokemon: Trener
Starter: Rilou
Historia:Nazywam się Alice… Znaczy się Kornelia… Chociaż sama już nie wiem…  Jestem zbyt zmęczona tą ciągłą ucieczką aby racjonalnie myśleć. Może lepiej zacznę od początku.
Mamy świat murów i betonów. Postęp technologiczny zaszedł ciut za daleko. Nowo narodzone dzieci są od razu chipowane. Dzięki temu ilość dzieci w domach dziecka zredukowała się. Szybko znajduje się rodziców podrzutków. Nikt nie ucieknie z pod oka władzy. Władzy… Oni tylko chcieli by więcej zarobić… Ale wróćmy do tematu.
Żyłam sobie w szczęśliwej rodzinie. Można tak powiedzieć. Matka i ojciec. Od zawsze nie sprawiałam im kłopotów. Mieli wystarczająco swoich. Handlowali bronią i pokemonami. Po części legalnie, ale w większości nielegalnie. Rząd nie miał na nich haka, może dlatego że sami brali spora cześć towaru?
Od dzieciństwa uczyłam się posługiwania bronią i obejścia z pokemonami. Uczono mnie jak dbać o stworki aby urosły silne i jednocześnie wierne. Na 18 urodziny dostałam swój pierwszy pistolet. Niewielki, nazwałam go Natasha. Z boku miała złoty pasek i wygrawerowane 2 lilie.
Moim poke towarzyszem został Rilou, którego również dostałam na urodziny. Rodzice uważali, że kiedyś wyrośnie na silnego pokemona który będzie w stanie mnie obronić.
Dość o moich prezentach. Pora przejść do historii.
Otóż 3 dni temu doszła do nas do Polski informacja że „zółtki zalewają Europę”. Rosja nie dała rady już więcej stawiać im oporu. Głównym ich celem były miejsca takie jak mój dom. Pełne nowocześniej broni i rzadkich silnych pokemonów.
-Kornelio pakuj się uciekamy stąd!- po komunikacie usłyszałam wołanie mamy.
-Góra już nie uciekniemy, kontrolują lotniska- zakomunikował ojciec przeglądając najnowsze informacje w Internecie- Idziemy do piwnicy.
Oczywiście wszystko było chronione różnego rodzaju kodami jak skan z siatkówki oka czy odciski palców. W sumie nigdy nie byłam na dole. Wiedziałam że są tam pomieszczenie przechowywania broni oraz różne sale gdzie trenowane były pokemony. Same stworzenia przechowywane przeważnie był w pokeballach  aby zajmowały mniej miejsca.
Zaprowadzili mnie do jakiegoś małego pomieszczenia.
-Wiedziałem że niedługo może to nastąpić.- mruczał cos pod nosem wpisując różne kody pin do poszczególnych szafeczek.
Z jednej wyją małe urządzenia wyglądające jak zegarek, wisiorek, jakieś dokumenty, garść pokeballi, strzykawki z jakimiś płynami i czerwone niewielkie urządzenie.
-Te małe cudo to PokeNav z wbudowaną mapą. Głosowy.Tutaj z boku ma baterie słoneczne. Niestety naszym specjalistom nie udało się tutaj upychać pokedexu dlatego dostajesz go oddzielnie. W tych strzykawkach jest Potion. Dla pokemonów gdyby straciły siły do walki. Ten wisiorek jest bardzo ważny. To twój klucz dzięki niemu zostaniesz rozpoznana.
-Ona jeszcze nic nie wie- powiedziała matka przyciszonym głosem.
-A no tak. Musisz uciekać stad jak najdalej. Dla nich będziesz cennym zakładnikiem. Uciekaj do wujka Jakuba. Mieszka on a Australii. To jedyna wyspa wolna od nich… Będziemy musieli się rozdzielić. Jesteśmy zbyt oczywistym łupem razem. A i od teraz nazywasz się Alice Raswan. Zapomnij o Korneli Milcon. Taka osoba już nie istnieje.
-Pamiętaj musisz znaleźć sobie jakąś przykrywkę aby bezpiecznie się do nas dostać.- dodała matka
Ze łzami w oczach pobiegłam do pokoju się spakować. Ale że jak to uciekać? Że sama? A jak mnie złapią to co wtedy? Słyszałam że Rosja bije się z nimi ale nie zdawałam sobie sprawy z powagi sytuacji. Wzięłam mały plecak i Natashe. Spakowałam tam bluzę i bieliznę. Obudziłam Rilou ponieważ spokojnie sobie spał u mnie na łóżku nieświadomy powagi sytuacji. Wzięłam małą czarną torebkę. Schowałam tam dokumenty, pokeballe i potiony. Nawet dostałam kartę kredytową z nowym nazwiskiem.
Przed wyjściem z domu mama obcięła mi włosy na krótko i przefarbowała na czarno. Ze łzami w oczach musiałam ich opuścić i uciekać do Australii. Zastanawiałam się jakim cudem  tego dokonam. Uciekając z domu natknęłam się na reklamę ligi pokemon. Wystarczyło zając jedno z trzech pierwszych miejsc i do wygrania była dwutygodniowa wycieczka w wybrane przez siebie miejsce. Warunkiem uczestnictwa było zdobycie 8 odznak danego regionu. Postanowiłam wziąć w tym udział. W sumie nikt nie musiał wiedzieć że planuje lot tylko w jedna stronę…
Cele: Dostać się niezauważonym do Australii
Prośby: Nie lubię bezsensownych długich wpisów, które nic nie wnoszą.
Gizma
Gizma

Liczba postów : 2
Join date : 05/09/2013

Powrót do góry Go down

Zapis do zielonego Mg Empty Re: Zapis do zielonego Mg

Pisanie by Aki Pon Wrz 09, 2013 2:54 pm

Mi wszystko pasuję tylko wiesz jak to teraz prawdopodobnie ze mną będzie? Kipsko mi się podoba ,że odnosisz się do prawdziwego świata, ale to jak ty chcesz. Co dalej? Takie posty to moja specjalność xD No ale okej, gra przyjęta nie wiem jak z grą... Postaram się dziś ale kipsko idą mi początki więc wolę to zrobić jutro... Zobaczymy jak mi z humorem
Aki
Aki

Male Liczba postów : 213
Birthday : 21/08/1999
Join date : 25/01/2013
Age : 24
Skąd : Legnica

Powrót do góry Go down

Zapis do zielonego Mg Empty Re: Zapis do zielonego Mg

Pisanie by SirAllan123 Pon Wrz 09, 2013 6:24 pm

Imię i Nazwisko: - Sir Allan Newlight
Wiek postaci: - 15 lat
Charakter: - Osoba przyjacielska. Stara się nigdy nie wychodzić nikomu w drogę. Nie ingeruje w czyjeś życie. Ciekawią go pokemony których nigdy wcześniej nie widział śledząc je i notując o nich dosłownie wszystko co może. Wciąż pragnie podróży, jednak wie, że jego jedym miejscem w świecie Pokemon jest wyspa Walencia.
Wygląd: - Zapis do zielonego Mg Itjfsuktr6sr
Towarzysze: - Brak
Profesja Pokemon: - Trener Pokemon
Starter: - Zorua
Historia: - Piętnaste urodziny Allana... Miało być huczne przyjęcie. Jednak takim ono nie było... Cały jego spokojny i pozbawiony problemów świat zniszczył najazd zespołu Plasma na miasteczko na wyspie Walencia... Przeczesywali całe miasteczko w celu odnalezienia Profesora Antonego Newlighta. Ojca Allana który specjalizował się w badaniu skamielin Pokemonów. Pragneli oni by on dla nich pracował... Chcieli zmusić go do tego porywając Allana jako zakładnika... Uciekając przed nimi wbiegł do lasu gdzie miał nadzieje, że się skryje. Niestety. Herdiery wypuszczone przez żołdaków zespołu plasma węszyły za Allanem wskazując gdzie się udał... Podczas ucieczki niespojrzał on przed siebie i wpadł w dziurę. Gdy żołdacy zdołali go otoczyć. Allan już się pogodził z myślą, że go uprowadzą. Jednak... Rozległ się w lesie wrzask tak straszliwy, że siedzące na drzewach Pidgeye pouciekały.
- Co to do cholery było? - Wrzasnął jeden z żołdaków... Słychać było potem tąpnięcie, że ziemia się zatrzęsła... Przed żołdakami stanął rosły Tyranitar wrzeszczący na nich i przynależne do nich Herdiery. Szybko udało mu się z nimi rozprawić. Pozbawieni zdolnych do walki Pokemonów zespół Plasma pouciekał. A gdy sam Allan wygramolił się z dziury próbował uciekać przed Tyranitarem. Jednak ku jemu ździwieniu, owy Tyranitar zaczął się zmieniać i przyjmować lisie kształty.
- He? - Spojrzał ździwiony na owego Pokemona. Tyranitar okazał się być tak naprawdę Zoruą. - Dziękuje ci uprzejmie - Powiedział Allan do Zoruy delikatnie się kłaniając - Ale proszę... Nie rób mi krzywdy. - Pokemon okrążył wystraszonego Allana delikatnie poruszając przy tym ogonem. Chciał dać do zrozumienia chłopcu, że nie ma się co jego obawiać.
- Czy chcesz ze mną iść Zorua? - Spytał niepewnie widząc reakcje Pokemona. Zorua zaś pokiwała delikatnie główką i wskoczyła na ramię Allana łasząc się do jego policzka.
- Dziękuje Zorua... Zadbam o ciebie najlepiej jak potrafie. Wracajmy do miasta... Muszę odbić tate z rąk tych parszywców.
Biegł ile sił w nogach... Jednak nie zdołał ich dogonić. Gdy był na miejscu widział tylko z daleka tłum żołdaków zespołu Plasma i ich wodza... Ghetsisa który stał niedaleko jego związanego ojca.
- Nasza misja zakończona sukcesem panowie. Czas powrócić do Regionu Unova i dokończyć nasz plan.
Wszyscy zebrali się i wsiedli do Samolotu którym tu przybyli.
- Zatem pochodzą oni z regionu Unova - Powiedział cicho Allan spoglądając na Zoruę - Ruszamy za nimi. Muszę odbić ojca z rąk tych parszywców! Kto wie co oni próbują dokonać.
Wbiegł szybko do swojego domu na stole znalazł troche pieniędzy. Bo 2000$ oraz Sześć Pokeballi.
- Nie za wiele... Ale mi się przyda - Wziął ze sobą to co było na stole. Spojrzał na Zoruę. - Dla pewności przyjacielu. Dasz mi się zamknąć w Pokeballu? Wiem... Pewnie wy pokemony tego nienawidzicie... Ale dla bespieczeństwa by nikt inny mi ciebie nie złapał.
Zorua z niechęcią... Ale pokiwąła główką, że się zgadza... Allan rzucił w nią Pokeballem. A gdy weszła do środka. To wypuścił ją odrazu z Pokeballa gdzie wróciła na miejsce na jego ramieniu. - Dobrze zatem... Ruszamy do Unova Zorua! - Uśmiechnął się do swojego Pokemona i wychodząc z domu powtórzył to samo. Słysząc jego słowa zatrzymał się przy nim starszy pan.
- Mówisz młodzieńcze, że ruszasz do regionu Unova?
- Tak prosze pana - Spojrzał na niego - A czemu pan pyta?
- Bo ja wraz z żoną wybieramy się do miasteczka Nuvema by odwiedzić profesor Juniper... Może nie chciał byś się z nami zabrać?
Na twarzy Allana pojawił się szeroki uśmiech.
- Oczywiście, że tak... Mam w Unova do załatwienia pewną sprawę... Ale ile to będzie kosztowało? Bo nie mam zbyt wiele.
- Kosztowało? - Starszy pan się ośmiał - Mój drogi... Nie chce od ciebie pieniędzy... Powiedz mi jednak tylko jak się nazywasz...
- Och no tak.. Zapomniałem - Uśmiechnął się lekko głupio - Allan Newlight jestem.
- Allan Newlight? Syn profesora Antonego Newlighta? Widziałem jak zabierał go zespół Plasma.
- Właśnie po to by go odbić ruszam do Unova.
- Zatem zbierajmy się... Bo mamy mało czasu.
Oboje rozmawiali podczas drogi do portu gdzie czekała żona starszego pana... Wszyscy wsiedli na pokład i ruszyli małym statkiem w strone regionu Unova. Podróż trwała tydzień. Gdy zacumowali przy Nuvema. Allan wypalił jak pocisk ze statku biegnąc w strone miasta.
- ZESPOLE PLASMA! DOPADNE CIĘ! - Wrzasnął kierując się do budynku Profesor Juniper...
<Ciąg dalszy do napisania w historii XD>
Cele: - Uratowanie z rąk zespołu Plasma swojego ojca.
Prośby: - Jedna... Mogę mieć w chwili przybycia do Unova POKEGEARA?
SirAllan123
SirAllan123

Male Liczba postów : 627
Birthday : 09/01/1993
Join date : 09/09/2013
Age : 31
Skąd : Koluszki

Powrót do góry Go down

Zapis do zielonego Mg Empty Re: Zapis do zielonego Mg

Pisanie by Aki Czw Wrz 12, 2013 1:07 pm

Hmm wybacz ale nie przyjmę cię tylko z jednego powodu... Mam już kogoś, kto chciał się zapisać a tu zamykam zapisy no bo mało jest przy komputerze. Powodzenia u innych
Aki
Aki

Male Liczba postów : 213
Birthday : 21/08/1999
Join date : 25/01/2013
Age : 24
Skąd : Legnica

Powrót do góry Go down

Zapis do zielonego Mg Empty Re: Zapis do zielonego Mg

Pisanie by Gizma Pon Wrz 16, 2013 7:12 pm

hej. Chciałabym się zapytać czy będę miała u Ciebie grę? Bo już tak tydzień mija te jutro Very Happy
Gizma
Gizma

Liczba postów : 2
Join date : 05/09/2013

Powrót do góry Go down

Zapis do zielonego Mg Empty Re: Zapis do zielonego Mg

Pisanie by Regi Pią Lis 15, 2013 9:28 pm

Imię i Nazwisko: Regina Sketchto, ale większość woła na nią Regi [czyt. Redżi]

Wiek postaci: 19 i trzy miesiące

Charakter: Regi jest raczej osobą wredną i opryskliwą. Nie przepada za ludźmi, a już na pewno nie za natrętami, którzy mówią do niej, gdy nie ma na to ochoty. Lubi się popisać swoją wiedzą albo przewagą (jeśli takową posiada) i nie znosi przegrywać. Nie uznaje rozkazów ani czyjejś dominacji. Gdzieś w głębi posiada duże zasoby wrażliwości i troski, ale nie daje innym poznać, że ma te "słabości". Jedynym osobnikiem, który zaskarbia sobie jej czułości jest jej kochany pupilek, choć i tutaj zdarzają się nieustanne konflikty. Regi nie lubi rzucać się w oczy i ma w nosie przymus społeczny. Trzyma się na uboczu, acz bywa zaczepna. Jest pewna, że los zaprzysiągł się przeciw niej, więc gdy tylko ma okazję narzeka i marudzi na wszystko co się da. Czasem wyklina na czym świat stoi. Właściwie, nie grzeszy powściągliwością językową, klnie jak z nut. Nie grzeszy empatią, raczej jest apatyczna, chyba, że ktoś jej się w jakiś pokręcony sposób spodoba, wtedy lubi zaczepiać nieznajomych. Niestety nie potrafi sobie zaskarbić sympatii, co chyba nie dziwi skoro ma takie usposobienie. Regi nade wszystko uwielbia tworzyć karykatury świata i jeść jabłka. Nosi koszule i chustki, a także nie rozstaje się ze swoim zegarkiem, który dostała w prezencie. Jest także maniaczką czystości i schludności. Cierpi jeszcze na kilka paranoi, które są już mniej ważne ; )
Uwielbia konie.

Wygląd: Regi nie wyróżnia się z tłumu. Ma ciemne oczy, czerwone usta i zgrabny noc. Przekute uszy. Krótkie, do połowy szyi włosy koloru ciemnego (jakiś taki granat z czernią i ciemnym fioletem) i grzywką opadającą na dwie strony czoła. Skórę barwy neutralnej, ani brąz, ani biel. Jest dość zgrabna i wysoka. Nosi koszule w różnych odcieniach i jeansy. Do tego staromodne trampki, ha. Na nadgarstku zegarek, który na wewnętrznej blaszce ma wygrawerowane "dla mojej Królowej". Zawsze ma przy sobie notatnik, mp coś i płyn do mycia rąk.
Zapis do zielonego Mg U086

Towarzysze: Jak na razie brak, w końcu nie lubi ludzi. Jeśli MG w trakcie gry stwierdzi, że pojawienie się takowego będzie śmieszne (or something) dostosuję się do tej decyzji.

Profesja Pokemon: Hodowca

Starter: Woobat Zapis do zielonego Mg 527

Historia: Dzieciak pobiegł z płaczem do opiekunki i zaczął wymachiwać rączką w stronę dziewczynki, która budowała misterną konstrukcję z klocków. Kobieta podeszła do niej i dotknęła ją lekko w ramię. Dziewczyna niemal podskoczyła i powiodła na nią swoją przymrużone powieki, później przeniosła to spojrzenie chłopca, który momentalnie schował się za nogą Opiekunki.
- Regino dlaczego nie chcesz się podzielić klockami ze swoim kolegą.
- On nie jest moim kolegą, wcale go nie lubię.
- Nie mów tak, bo będzie mu smutno.
Dziewczynka zatem milczała uparcie. Chciała jak najszybciej wrócić do swojego zajęcia.
- Podziel się z Millo klockami.
- Nie.
- W takim razie musimy coś wymyślić.
- Niech zrobi co innego. Pierwsza zaczęłam budować.
- Tak nie można, trzeba się dzielić zabawkami.
Regina w odpowiedzi zabrała swój kawałek ściany, który zbudowała i wyminęła Opiekunkę. Odwróciła się tylko na chwilę, by posłać złowrogie spojrzenie Millo i usiadła sobie w kącie. Na dziś to byłoby tyle z jej budowania.

Jeszcze tego samego wieczoru nasłuchała się od rodziców, którzy znowuż nasłuchali się od Opiekunki. Dlaczego niektóre dzieci nie rozumiały, że Regina nie miała ochoty się z nimi bawić?
-Nie chcę tam więcej chodzić...

I więc tam nie poszła.

~

Regina nie sprawiała dużo problemów wychowawczych. Była czystym i posłusznym (do czasu) dzieckiem. Nawet chętnie się uczyła. Jedyną bolączką rodziców było alienowanie się ich córki od reszty społeczeństwa. Dziewczyna nie chciała mieć nic wspólnego ze swoimi rówieśnikami, ani w ogóle z innymi ludźmi. Tylko kilka osób zaskarbiło sobie jej sympatię, ale nawet to nie były zbytnio emocjonalne relacje. Większość czasu dziewczyna spędzała sama w pokoju albo na polach. Nie miała nic innego do roboty, poza obowiązkami w domu. Dzięki temu dość szybko nauczyła się gotować i dbać o swoje potrzeby. Nie potrzebowała nikogo do pomocy. Rodziców traktowała z szacunkiem i odnosiła się do nich względnie miło.
Od małego, od kiedy Ojciec przeczytał jej niesamowitą powieść o Shaymin'i, interesowała się światem małych i większych potworków. Czytała całkiem sporo na ich temat, czasami szukała ich w okolicy domu, ale nie tych, które się wszędzie kręciły. Chciała o nich wiedzieć jak najwięcej. Nie interesowały ją pokazy ani nawet walki, po prostu była ciekawa ich specyfiki. To stało się jedną z nielicznych jej pasji. Na tym spływały jej całe dni.

~

Im dalej w las, tym więcej drzew. Im dziewczyna była starsza, tym bardziej zadziorna. Odburkiwała swoim znajomym, gdy próbowali się do niej zbliżyć. Była nawet skłonna kogoś wyzwać czy się z nim pobić jeśli nie odpuszczał. Całe dni siedziała i pisała coś w swoim zeszycie. Nikt jej nie lubił, nie licząc drobnych wybryków natury. Jej język zatrważał rodziców, ale było za późno, żeby coś z tym zrobić. Poza tym, w domu Regi nie sprawiała problemów...

~

- Co ty wyprawiasz?! - Reginie nie podobało się, że jej spokojny spacer przerwało nagłe zgniecenie. Wylądowała na ziemi, choć jej planem było iść przed siebie, żeby w końcu coś zjeść.
- Oh, wybacz - zaśmiała się dziewczyna, która podniosła się i wyciągnęła do Regi dłoń. Ta nie skorzystała i wstała o własnych siłach.
- Nie wybaczam.
- Daj spokój. Niechcący na ciebie wpadłam. Właśnie ćwiczyłam z...
- Nie interesuje mnie co robiłaś. Dobrze, że nic mi nie połamałaś i sobie, bo musiałabym się jeszcze martwić. Następnym razem uważaj na ludzi... - i tyle jej było. Nawet się za siebie nie obejrzała, gdy dziewczyna krzyknęła za nią jakieś niezrozumiałe słowo.

~

Regi siedziała na murku i obserwowała jak blond włosy falują na wietrze. "Kto by pomyślał" - westchnęła tylko i patrzyła na walkę swojej przyjaciółki z jakimś niedołęgą. Em była najlepsza w miasteczku i nie tylko. Jeździła to tu, to tam, żeby zmierzyć się z innymi słabeuszami. Miała dość pogodne usposobienie. Nikt nie rozumiał, dlaczego tak fajna dziewczyna przyjaźni się z Reginą. Sama Regi tego nie rozumiała, ale w Em było coś co ją po raz pierwszy w życiu urzekło. Jeździła z nią po tych wszystkich miastach, choć nie interesowały ją te całe zawody, lubiła spędzać czas z Em. Mimo że się ciągle sprzeczały i Regi udawała, że wcale jej nie lubi. Ewidentne było, że jednak jest odwrotnie.

~

Tak mijał czas. Rodzice w końcu mogli poczuć się lepiej, gdy Regi postanowiła zaprosić Em do swojego domu. Wcześniej to blondynka ciągle zaciągała Reginę do siebie. Był mały szkopuł, o którym rodzice Regi nie wiedzieli, właściwie nikt nie wiedział. Regina zwyczajnie zakochała się w Em, choć nigdy jej tego nie powiedziała. Sama nie była pewna czy to jest tym, czym jej się wydaje. W końcu zgryźliwe serce chyba nie dopuściłoby do takiej sytuacji?
Em była zdumiona pokojem Regi. Nic w nim nie było prócz licznych szkiców pokemonów i książek o nich. Poza tym panował u niej zupełny porządek. Em wiedziała, że Regina lubi schludność, ale nie sądziła, że aż tak.
- Coś się stało?
- Tu jest tak... pustko.
Regina spuściła wzrok. Wiedziała, że nie powinna jej tutaj zapraszać.

~

Em wyjechała, tak po prostu. Co prawda pożegnała się, ale nie dała Regi czasu na to, by mogła zaprotestować. Zostawiła ją tutaj samą, z tą bandą przygłupów. Nie powiedziała nawet dokąd pojechała. Regina wiedziała tylko, że Em była naprawdę uzdolniona i jej wyjazd miał coś wspólnego z walkami pokemonów. Ciężko było stwierdzić jednoznacznie o co chodziło.
Jedyne co pozostało po Em to zegarek ze skórzaną opaską i Woobat, który przypałętał się do Regi w ten sam dzień, kiedy blondynka odjeżdżała.
Regina poczuła jeszcze większą pustkę.
Cóż miała poczuć, wróciła do swojego życia, do czytania i chodzenia po polach.

~

W końcu stwierdziła, że nie może tak żyć, że to miejsce jej nie wystarcza. Spakowała czarny plecak, wrzuciła do niego jabłka i wzięła Woobat'a. Oznajmiła rodzicom, że idzie. Powiedziała, że chce poznać inne tajniki o pokemonach, poznać jakichś uczonych czy hodowców, (nie wspomniała ani słowem, że będzie szukać Em, choć to właśnie miała w głównym zamierzeniu zrobić). I wyszła, a oni jej nie zatrzymywali. Kazali tylko obiecać, że będzie dzwonić i dbać o siebie. Obiecała.

Cele: Wymieniony w historii.
Prośby: Gdy będzie dostępna VI gen. pragnęłabym spotkać i ( jeśli będzie możliwość)  przygarnąć Pancham'a.

Zapis do zielonego Mg Tumblr_mvhmdqd2z01qeaoveo1_500

[Mogłabym się jeszcze rozpisać, ale po co?]
[Obrazek wyglądu autorstwa Kenda-Oh]
Regi
Regi

Liczba postów : 28
Join date : 15/11/2013

Powrót do góry Go down

Zapis do zielonego Mg Empty Re: Zapis do zielonego Mg

Pisanie by Aki Pią Lis 15, 2013 10:12 pm

Moje Kloczki! xD
Przyjmuję :3 grę założę jutro
Aki
Aki

Male Liczba postów : 213
Birthday : 21/08/1999
Join date : 25/01/2013
Age : 24
Skąd : Legnica

Powrót do góry Go down

Zapis do zielonego Mg Empty Re: Zapis do zielonego Mg

Pisanie by GallAnonim Pon Lut 24, 2014 9:26 pm

Imię i Nazwisko: Archibald Hod
Wiek postaci: 18
Charakter: Archibald to elegant, który dba o to, żeby wyglądać czysto i schludnie. Cechuje go uwielbienie sztuki i piękna oraz dobre wychowanie i nienaganne słownictwo, ale mimo wszystko nie boi się ubrudzić sobie rąk ciężką pracą fizyczną. Jest rozmowny i towarzyski, acz z umiarem, więc nie będzie przesiadywał z ludźmi, którzy mu się zbytnio nie podobają, albo którzy chcą z nim przestawać tylko dla prestiżu, pieniędzy, czy innych korzyści. Potrafi planować i dowodzić ludźmi, ale nie przepada za tym. Jest niezwykle spokojny i jest w stanie zachowywać zimną krew, chyba że coś nim porządnie wstrząśnie.
Wygląd:Archibald jest wysokim, wysportowanym i całkiem przystojnym młodzieńcem o jasnych, ułożonych włosach sięgających karku, jasnej cerze oraz piwnych przenikliwych oczach, osłoniętych okularami. Nosi na sobie elegancką granatową kurtkę, a pod nią biały t’shirt, poza tym czarne spodnie i tegoż koloru buty, a na dłoniach ma rękawiczki, również czarne. Na prawym ręku nosi poza tym luksusowy zegarek.  
Towarzysze: Na starcie może nie, ale jacyś towarzysze podróży mogą się pojawić w trakcie rozgrywki.
Profesja Pokemon: Trener/ Pomocnik Profesor Juniper
Starter: Fennekin
Historia:  Archibald, dla przyjaciół po prostu Archie, pochodzi z całkiem ciekawej rodziny. Ojciec, Ronald jest w Castelii wziętym i wpływowym prawnikiem, ale matka, Agnes, pochodziła z miasteczka Floccesy i była córką prostych hodowców pokemonów, którzy mieli tam swoją farmę. Jak się zeszły tak dwie osoby z tak odmiennych środowisk? Podobno to przypadek i miłość od pierwszego wejrzenia. Można jednak rzec, że Archibald oraz jego rodzeństwo, starzy o dwa lata Thomas i młodsza o trzy Catherine stali przez to jakoby pomiędzy dwoma światami. Jeden to świat ojca, który uczył ich elegancji i dobrego wychowania, posyłał do najlepszych szkół. Drugi to świat matki, która zabierała dzieci na farmę dziadków, gdzie uczyły się opieki nad pokemonami oraz ciężkiej pracy. Dorastając, Archie zrozumiał, że nie może pogodzić obu światów, a pewnego dnia on i jego rodzeństwo będzie musiało wybrać, do którego chcą należeć. Zaczęło go to irytować, złościł się nawet na matkę i ojca. W szkole Archie był całkiem popularny, ale niezbyt mu się podobało, że wszyscy chcą się z nim przyjaźnić, a każda dziewczyna z nim chodzić. Stał się więc chłodny i nieprzystępny, ocenami się nie przejmował. Na farmie, podczas odwiedzin u dziadków, również przestał się przykładać, znikał czasem na całe dnie, wędrując samotnie po okolicy.
Na szesnaste urodziny dostał od matki pierwszego swego pokemona, Fennekina, a od ojca drogi zegarek, rodzeństwo dostało podobne prezenty. Nie domyślał się wtedy, że ich małżeństwo się rozpada. Kiedy rodzice się rozwiedli przeżył prawdziwi kryzys przekonań. Thomas został przy ojcu, planując w przyszłości przejąć rodową kancelarię, a Catherine przeniosła się na farmę dziadków. Archie uznał jednak urodzinowe prezenty za próbę przekupstwa i chociaż je zachował, nie chciał mieć z rodzicami więcej do czynienia. W przypływie buntu i złości na nich, postanowił nie wybierać żadnego z ich światów, a nawet zrobić im na przekór. Uciekł wówczas z domu i za namową swego starego przyjaciela, który z własnego widzimisię rzucił szkołę, rudowłosego Sida dołączył do młodzieżowego gangu o nazwie Grzmiąca Pięść zajmującego się wandalizmem, graffiti i drobnymi kradzieżami, gdzie szybko, bez zbytniego o to zabiegania, stał się przywódcą. Pod jego komendą banda stała się znacznie zuchwalsza w swych czynach, dopuszczając nawet kradzieży pokemonów i napadów na małe sklepy. Mniej więcej w rok od jego ucieczki, Archiego odnalazła matka, prosząc o powrót i tłumacząc, jak bardzo źle czyni. Rozmowa ta rozbudziła w nim wyrzuty sumienia za poczynione przestępstwa, a gniew na rodziców dawno wygasł. Sid przekonał go jednak do pozostania i spławienia matki. Archie zrobił to, ale wyrzuty sumienia pozostały, jeszcze mocniejsze. By je uciszyć, postanowił wykonać najgrubszy skok w karierze Grzmiących Pięści.  Miał to być prawdziwy napad na sklep jubilerski. Wszystko szło po ich myśli, złapali sprzedawcę kiedy zamykał, zgarnęli łup i zaczęli uciekać zaułkami, kiedy drogę zagrodził im jakiś przygodny trener pokemon, który wcale nie przestraszył się grupy niedojrzałych bandytów. Mężczyzna był brodaty, wielki i umięśniony, a jego pokemony silne. Gang oczywiście myślał, że rozgromi go dzięki przewadze liczebnej, jednakże kradzione pokemony nie miały szans z jego drużyną, nawet Fennekin Archiego nie miał szans. Przerażeni towarzysze, nie wiedzieli co robić, a on sam był wstrząśnięty z jaką łatwością przgrał. Słysząc syreny zadziałał Sid i jego charmander zrobił zasłonę dymną, którą gang wykorzystał do ucieczki, porzucając jednak przy tym swego zdumionego przywódcę na pastwę „potwora”, jak nazwali mężczyznę. Archie jak zaczarowany wpatrywał się w piękne pokemony, ufające swemu trenerowi, człowiekowi walczącemu z występkiem. Uznał, że jest w nim coś przerażającego, a to, że los rzucił przeciwko niemu kogoś takiego za znak. Młodzieniec zaczął otwarcie żałować swych czynów i padł na kolana, prosząc świat o wybaczenie i pytając jak zostać trenerem. Trener ów uwierzył, że widzi prawdziwy żal i skruchę. Przedstawił się jako James i polecił chłopakowi porozmawiać z profesor Juniper w Nuvemie. W tym momencie pojawiła się policja, ale James zaprzeczył ażeby Archibald brał udział w napadzie. Był jednak notowany za inne wybryki , ale że nie miał on jeszcze osiemnastu lat, ojciec zdołał wszystko ułagodzić i skończyło się na pracach społecznych.
Jednakże miesiąc później, kiedy je zakończył, życie wcale nie miało stać się bardziej różowe. Zagniewany Ronald planował wysłać syna na studia za granicę. Matka chciała go zabrać na farmę, by odpracował swe winy ciężką pracą. Kumple z gangu z wręcz błagali, by wrócił na swe stanowisko. On jednak nie zamierzał się wyprowadzać do innego regionu, ani zaszywać na dziadkowej farmie. A kamratom kategorycznie zaznaczył, że odtąd nie ma już z nimi nic wspólnego, tym samym stając się najbardziej znienawidzonym wrogiem Grzmiącej Pięści, bo Sid twierdząc, że kablował na kamratów, przejął władzę. Archie postanowił zostać trenerem, dlatego udał się zgodnie z radą Jamesa do Nuvemy, by prosić profesor Juniper o wyposażenie trenera. Tak się stało, że zastał tam również i tego trenera, który pamiętał go i opowiedział Juniper o wypadkach w Castelii. Za jego namową zgodziła się, pod warunkiem, że Archibald pokaże, że jest godzien zaufania, pracując pilnie dla niej jako jej pomocnik. Archie przystał na to z wdzięcznością. Poprzysiągł też, że pewnego dnia przerośnie Jamesa. Przez kolejne miesiące sprzątał, zajmował się pokemonami w laboratorium, towarzyszył profesor podczas jej wypraw badawczych i chodził z jej przesyłkami. Wykorzystał ten czas, aby przemyśleć co dalej czynić w życiu. Planował zostać trenerem, ale chciał też zasłużyć na wybaczenie rodziny, sprawić by byli dumni, dlatego zastanawiał się, czy nie pójść w ślady Jamesa, który walczył z przestępcami tam gdzie policja nie mogła, do czego dodatkowo motywowały go pogróżki Sida. Profesor była pod wielkim wrażeniem ciężkiej pracy Archiego i jego wiedzy o pokemonach, dlatego w prezencie na jego osiemnaste urodziny, Juniper powiedziała mu, że dostanie od niej swe wyposażenie, które wykorzysta, by dostarczyć ważną paczkę zagranicznemu profesorowi w Castelii. Archie skakałby z radości, ale uznał, że to nie przystoi.  
Cele: Przekazać paczkę; Pokonać Jamesa; Zmusić Sida żeby się odczepił; uzyskać wybaczenie rodziny.
Prośby: Raczej nie
GallAnonim
GallAnonim

Male Liczba postów : 21
Birthday : 10/05/1994
Join date : 21/02/2014
Age : 29
Skąd : Kotlina Kłodzka

Powrót do góry Go down

Zapis do zielonego Mg Empty Re: Zapis do zielonego Mg

Pisanie by Aki Wto Lut 25, 2014 5:28 pm

Zapis ładny, opisy całkiem spoko, cele powiedzmy.
Jednak ja mam coś w rodzaju... Hmm jak to nazwać? Kary? Przy kompie siedzę tylko w weekendy<nie licząc przerw od szkoły!> a i jeszcze jedno, jestem znany ze względu na brak odpisów więc robisz GG i jak chcesz odpisu to robisz mi Gangsta Party .w."
Hmm postaram się zrobić grę dziś, Ewentualnie jutro!
Przyjęty
Aki
Aki

Male Liczba postów : 213
Birthday : 21/08/1999
Join date : 25/01/2013
Age : 24
Skąd : Legnica

Powrót do góry Go down

Zapis do zielonego Mg Empty Re: Zapis do zielonego Mg

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach