Agent potrzebny od zaraz - przygoda Laureline

Ten się zaśmiał.
- Haha już się boję twoich wymagań kiedyś - stwierdził rozbawiony.
Po chwili się przymknął jakby uświadomił sobie, że powiedział coś z podtekstami. Niedługo byliście w stołówce, a Trex miał całą kieszeń bloczków... Z kilkadziesiąt ich było a każdy bloczek odpowiadał kwocie co najmniej 5$ (czerwone 5$, żółte 10$, zielone 15$)

Cos mowiles bo chyba nie uslyszalam usmiechnelam sie puszczajc mu oczko. Co proponujesz? spytalam rozgladajac sie po ladach.

- Nicnic... - powiedział lekko rozkojarzony.
Rozejrzał się wokoło.
- Zamawiaj sobie co chcesz - powiedział i podał ci menu.
Było tu naprawdę dużo rzeczy, więc raczej znajdziesz na co masz ochotę.

Wzielam menu do reki i zaczelam przegladac liste. Wybor byl duzy jednak postanowilam wybrac pierogi z serem.

Chłopak po tym podał Ci bloczek 10$ byś mogła sobie zamówić pierogi. Wkrótce siedzieliście przy stoliku. Niedługo po tym dostaliscie dania. Pieroki aż zachęcały do zjedzenia, a chłopak zamówił sobie spagetti.

Az sie scena z "Zakochanego Kundla" zasmialam sie podbierajac mu kulke miesa i wkladajac ja szybko do buzi smiejac sie uroczo.

- Hej trzeba było dobie zamówić - powiedział rozbawiony.
Po chwili dostałaś kulką z sosem w nos i ta spadła Ci między pierogi.
- Masz i jak chcesz więcej to poproś - wyszczerzył się i wcinał dalej swoje.

Bitwa na jedzenie? zasmialam sie wycierajac nos w chusteczke i nakladajac klopsika na widelec patrzac to na niego to na chlopaka.

- Niee... po takiej jednej z tego tygodnia mam dość bo dostałem chili i to połowa mi w usta weszła, chyba cały garczek maślanki wypiłem - zaśmiał się.

Tu chili nie ma. usmiechnelam sie Wiec proponuje bitwe na poduszki. smialam sie proponujac i zajadajac pierogi.

- Jest - powiedział, wskazując ci listę pikantnych dań na stronie siódmej menu. - Spoko tylko trochę piesza pewnie bedzie - zaśmiał się.

Ale w naszym jedzeniu raczej nie ma chili. skonczylam jesc swoje pierogi. Oj tam. Posprzatamy. usmiechnelam sie odsuwajac talerz. Mam ochoge na deser. Jakies sexowne ciacho. zarumienilam sie gdy dotarlo do mnie co powiedzialam.

Ten tylko sie wyszczerzył.
- No cóż jak mnie uważasz za ciacho to jestem do usług - powiedział rozbawiony i puścił ci oczko.

A jestes slodki? usmiechnelam sie podejmujac flirt.

- Potrafię być jak potrzeba - odpowiedział. - A czy ty byś mnie zniosła na dłuższą metę? - spytał, zbliżając się nieco.

Pytanie czy to ty ze mna wytrzymasz. pocalowalam go w nos i wstalam szybko smiajac sie.

Ten ruszył za Tobą.
- Wytrzymam - powiedział pewny siebie. - Gdzie idziesz? - spytał się.

Zlap mnie jesli potrafisz. pokazalm mu jezyk i pobieglam na dziedziniec.

Ten się wyszczerzył.
- No dobra - zawołał.
Wkrótce pobiegł za Tobą i ledwo był na miejscu to już Cię złapał, a dokładniej w pasie i teraz obejmował Cię od tyłu.
- Haha mam cię - uśmiechnął się.

Co mi zrobisz jak mnie zlapiesz? spytalam gdy mnie dogonil. Gdy mnie zlapal w pasie przywarlam do niego plecami przytulajac sie.

- A nie wiem muszę się zastanowić - powiedział.
Po chwili pocałował Cię w szyję, co było dość specyficznym ale i zabawnym uczuciem. W końcu Cię puścił.
- Hm i może teraz ty gonisz mnie? - wyszczerzył się i odskoczył na kawałek by w razie czego mógł uciec.

Nie ma szans. Za wolna jestem. chyba ze bede oszukiwac. zasmialam sie. Pocalunek w szyje mnie troche zaskoczyl ale lubilam to uczucie wiec zamruczalam zadowolona.

- No dobra - powiedział chłopak, znowu do ciebie podchodząc.
Poczochrał ci lekko włosy.
- No to co teraz byś chciała porobić? - spytał.

Wara od wlosow. warknelam smiejac sie i strzelajac go dlonia w reke. Mam ochote sie polenic w lozku. powiedzialam przeciagajac sie. Badz na kanapie. dodalam rozumiejac co powiedzialam.

Ten się zaśmiał.
- No cóż, to mogę się polenić z Tobą? - spytał.
Uśmiechnął się znowu i patrzył z rozbawieniem jakjjeszczebbardziej się czerwienisz.