Mroczne tajemnice - gra Fabiana

Pokemony zabraly się wkrótce za trening, a ty mogłeś usiąść przy dziewczynie. Ta po chwili odlozyla laptop na bok i wstała.
- Trzeba się trochę rozprostowac... - powiedziała.
Po chwili kilka ćwiczeń, w tym sklony, więc miałeś fajny widok na jej krągłości, a po tym znowu usiadła.
- Już chyba coś mam... Muszę trochę się odwoływać do pewnego języka i... GOTOWE! - powiedziała triumfalnie.

Ile dobrego robi lekkie zmotywowanie kobiety. Prawdopodobnie czyni cuda. Kąta oka spoglądam na trenujące pokemony. Niech im się dobrze razem pracuje. W końcu walki drużynowe również się odbywają. 
- I jak? Co się tam mieści? Mam nadzieję, że nic strasznego i mocno mrocznego. 

Pokemony wkrótce skończyły trenować.

Oba po plus 0,4 do lv i eevee dostaje atak Iron Tail.

Dziewczyna zaczęła czytać informacje na jej laptopie. Szybko go zamknęła.
- Lepiej nie mówić co oni wyczyniają... - powiedziała bardzo zszokowana.
Pobladła i byla blisko omdlenia. Co mogłoby ją aż tak bardzo przerazić? Raczej się nie dowiesz od niej tylko musisz to zobaczyć sam...

Pogratulowałem swoim pokemonom i powróciłem je do pokeballi. Niech nie widzą, tego co ja zobaczę wkrótce. 
-Co jest tam takiego strasznego? - powiedziałem stanowczo. Po tych słowach wziąłem laptop od Moniki i otworzyłem. Muszę się przekonać co to takiego. Oraz czy mam się bać tego spotkania. Próbuję być dzielny przy przeglądaniu tych plików.

Zobaczyłeś jakiegoś młodego chłopaka siedzącego nad wręcz rozprutym ciałem jakiejś kobiety i owijającego jej jelita wokół siebie, aż Cię zemdliło na to wszystko i dziewczyna na te widok zamknęła laptop.
- No i widzisz, okropieństwo- powiedziała ciągle niezbyt przytomna przez to wszystko.
Ciężko dyszała i w ogóle była blada....

Widok był okropny, ale cóż. Czy takie coś i mnie czeka? Czy może jako syn tych ważniejszych co innego dla mnie przygotowali. Niech sobie oglądają na żywo tego typu zabawy, ale ich nagrywanie? To już zbyt ostry fetysz. Nawet jak dla mnie.
- Zastanawiam się czy nie warto już teraz stąd uciec. Skoro pokazy są chwilę przed tym spotkaniem. Z pewnością mogę być obserwowany. A tego nie chciałbym. Jednak nie takiego włączenia się spodziewałem.

Dziewczyna westchnęła.
- Niestety... Lepiej wiej bo... ty będziesz musiał zabić tą osobę, ona będzie dla ciebie kimś bliskim ale nie z klanu... no i to dotyczy wszystkich - wyjaśniła krótko nadal z niemiłym odczuciem.
No i w koncu Ci zemdlała z tego wszystkiego, a Ty zresztą też nie czułeś się najlepiej....

Nie ma co! Robi się niezwykle gorąco, a to początek podróży. Chyba nie uda mi się od tak zakończyć tego. Biorę bardzo głęboki oddech, aby nie zemdleć. Nie wiadomo co mogłoby się wtedy stać. Biorę telefon Moniki i wykonuję anonimowy telefon na pogotowie, aby zajęli się dziewczyną. Do jej kieszeni wkładam karteczkę z napisem: "Dziękuję. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy".
Po tym wszystkim oddalam się od tego miejsca jak najdalej. Kieruję się do wyjścia z miasta. W końcu może gdzie indziej będzie mi lepiej. Czuję się jak uciekinier.

Bo nim byłeś,ale miałeś wyraźny powód... Monika była pierwszą osobą do zabicia w kolejce do rytuału przyjęcia do sekty... Po jakimś czasie byłeś już daleko od miasta, ale to ciągle za blisko jak na samochód, ciągle mogą bez kłopotu Cię znaleźć. Czułeś się zagrożony, miałeś wrażenie, że wszystko wokoło Cię obserwuje i nadzoruje, że masz nadajnik w bucie czy rękawie... Oszaleć można, ale po tym co zobaczyłeś... Nie ma się co dziwić.

Ach, jakby mieć potężnego Salamance to mógłbym szybciej uciec od tego miejsca. Ale do tego czasu jeszcze bardzo daleko. Mam tylko nadzieję, że Monika sobie poradzi. W końcu to zaradna dziewczyna jest. Staram się idąc nie trzymać głównych ulic, a jak już nie ma innej drogi - to maszeruję w znacznej odległości od ulicy. W końcu samochodem łatwo mnie dogonić. Pozostaje mi dalsza ucieczka.

Zawędrowałeś jakąś boczną drogą, a potem ścieżką do jakiegoś zadupia. Małe miasteczko, chaty pokryte dachówką lub słomą... Nono... Jedynie pokecenter wydawało się być bardziej cywilizowane. Zobaczyłeś także dużo zagrod z miltankami, kilka mniejszych, gdzie trzymano najgroźniejsze taurosy. Była tu o dziwo tablica z ogłoszeniami... Najbardziej oczojebne z nich już w oddali widziałeś: "Rodeo".

No tak. Nie ma to jak spotkanie cowboyów. Ale ... Tauros to bardzo dobra inwestycja na przyszłość. W końcu dzięki takiemu pokemonowi mógłbym uciec szybciej i raczej nikt nie powinien mnie złapać. Idę w kierunku zagrody Taurosów. Może jest jakaś informacja na temat możliwości otrzymania takiego byczka. Nie obraziłbym się na pewno.

Na plakacie było napisane, że główna nagroda w rodeo to Toro, najlepszy byk z tujejszej hodowli. Było nawet zdjęcie stwora... Młody, ale już można zobaczyć jego bardzo proporcjonalną budowę, swietne rogi... I o ogóle kupa mięśni. Aż chciałeś wziąć udział w tym konkursie... Tylko... Czy będziesz w stanie utrzymać się na byku nawet tą jedną sekundę? A co jak przydzielą ci najdzikszego, najgroźniejszego?

Trochę to niebezpieczne jest. Ale z pewnością skoro jest wielka reklama rodeo, to mechanicznego byka również posiadają. Kieruję swe kroki do potencjalnie posiadającego to urządzenie budynku. Może uda mi się poćwiczyć i wygrać. To byłoby niezwykle cenne doświadczenie. Nie pozostaje mi nic innego tylko myśleć pozytywnie. Po tych wszystkich wydarzeniach jedynie to mi pozostało. Zacząć widzieć świat w kolorowych barwach.

Było tutaj stare kasyno, gdzie możesz się wyszaleć na takim byku. Z początku spadales od razu. Były salwy śmiechu i tak dalej...
- Młody, źle to robisz - jakiś starszy mężczyzna podszedł do ciebie.
Pokazał ci jak siedzieć, jak się trzymać itd... Od razu usiedziałeś po tym 5 sekund.

Nie robiłem żadnej miny zbitego psiaka. Tylko od razu próbowałem dalej. Gdy mężczyzna mi podpowiedział zwróciłem się do niego:
- Dziękuję bardzo. Nie ukrywam, że zainteresowała mnie reklama i nagroda. Mam nadzieję, że uda mi się pod szlifować moje umiejętności.
Uśmiechnąłem się i ponownie wskoczyłem na byka. W końcu trzeba łapać wiatr w żagle.

- Ahh to tak - powiedział facet. - Cóż ja jestem sędzią i jeśli dasz z siebie wszystko to może, może... Masz ku temu zdolności i ciało - popatrzył się po tobie i po chwili poszedł do swojego stolika.
Co tam, że się wykosztujesz... Masz jeszcze dużo pieniędzy od rodziców na podróż. W końcu udało ci się nie spaść przez 10 sekund.

Nie ma to jak niezła zabawa. Próbuję dalej, bo z pewnością ucieszyłby mnie fakt utrzymania się na byku przez około 30 sekund. To byłoby dobry czas. Jednak z pewnością w tej mieścinie roiło się od prawdziwych weteranów takich zawodów. W przerwie między treningami zamawiam sobie coś do picia. W końcu na pewno będe spragniony, nie tylko wygranej.

Udało Ci się dociagnąć do 21 sekund... Na więcej takich popisów już w ogóle nie miałeś sił i w koncu chyba czas wybrać się spać... W takim mieście na pewno nie będą Cię szukać... Chociaż mimo wszystko się bałeś no i zostawiłeś dziewczynę samej sobie, chociaż... może to było najlepsze wyjście ku temu by ją chronić przed maniakalną sektą? Z drugiej strony straciłeś jednak źródło wielu informacji...

Niestety nie można mieć wszystkiego. Trzeba czasami się odciąć od wielu rzeczy, by móc przeżyć. Ostatnio udało mi się przespać w Centrum Pokemon. Ale gdy tam nie znajdę miejsca z pewnością mieszkańcy wynajmują pokoje na noc lub dłuższy pobyt. Warto sie rozejrzeć po mieście za lokum.

W pokecenter było jeszcze kilka wolnych miejsc, więc luz... Rodeo na ogół pojutrze się odbywa, więc jutro jeszcze masz sporo czasu poćwiczyć... Obecnie czułeś się jakby Ci ktoś wszystkie kości poobijał i próbował je wyjąć Ci z ciała... Mechaniczny byk to niezłe wyzwanie, ale taki prawdziwy? Będzie chyba jeszcze gorzej...

Próbuję się zameldować w Centrum. Jednak staram się o ile to możliwe nie podawać prawdziwych danych. Tak na wszelki wypadek. Nie ma co. Nie zamierzam teraz ryzykować.
- Przepraszam. Jakie jeszcze tutaj są atrakcje? Rodeo ma być pojutrze, więc lekko jestem uziemiony tutaj. - pytam się przy okazji siostry Joy.

Siostra Joy zamyśliła się.
- Cóż, niedaleko jest farma agroturystyczna, gdzie można dostać momoo milk, jest też bar... Tylko tyle - powiedziała. - No chyba że lubisz czytać to jest u nas w pokecenter biblioteka - dodała pielęgniarka.
Niezbyt wiele więc można tutaj robić, ale zawsze cokolwiek... Może przynajmniej potrenujesz ze sowimi pokemonami.

- Dziękuję bardzo pani. - po tych słowach postanowiłem udać się do zabukowanego pokoju. W końcu po takim wyczerpującym dniu warto by się zdrzemnąć. Jednak przed tym pragnę ukojenia dla moich obolałych mięśni. Dlatego postanawiam wziąć długą gorącą kąpiel lub prysznic. W zależności co zastanę w pokoju.

Mogłeś mieć zarówni i to i to, więc wkrótce jak już byłeś czysty o odprężony walnąłeś się jak długi byłeś na łóżko i zasnąłeś błyskawicznie... Dawno tak dobrze Ci się nie spało, następnego dnia obudziłeś się około godziny 9 i byłeś bardzo wypoczęty. Za oknem świeciło słońce, więc idealna pogoda by się przewietrzyć, a potem potrenować... Tia... byłeś w pełni zmotywowany.