~ Problemy zwykłej nastolatki? - gra Cymbarki

by **Inumaru** Sro Lip 24, 2013 10:12 pm

Wreszcie nadszedł ten dzień. Dziś twoje życie miało się dość radykalnie zmienić. Był piękny śnieżny poranek... chociaż z drugiej strony tutaj i tak zawsze jest śnieżnie. W każdym razie śnieg przyjemnie prószył za oknem. Może i była to okolica przeznaczona tak w zasadzie tylko dla najbogatszych... ale rzeczywiście wyglądała pięknie. Może i twoi rodzice chcieli abyś wyrosła na istotę rozumną i starali się nie rozpieszczać cię za bardzo, to korzystaliście trochę z bycia bogatymi i używaliście usług pokojówki i kucharza. Wasza willa wyróżniała się nieco sposród innych na Szklanych Wzgórzach. Nie była ogromna i pełna przepychu, tylko wielkości normalnego domu - taka jaka była potrzebna. Z kuchni dobiegał zapach naleśników robionych przez waszą kucharkę Vanessę. Pracowała u was tylko od paru dni, była to córka znajomych rodziców, którą wcześniej znałaś z widzenia. Chce zrobić wielką karierę kulinarną... na szczęście jej kuchnia jest całkiem smaczna. Ah... kariera. Ty też właśnie zamierzałaś zrobić karierę. Nie byłaś może i pewna co cię czeka w przyszłości, jednak wiedziałaś, że dziś jest ostatni dzień rekrutacji. Jeszcze dzisiaj musiałaś donieść wszystkie dokumenty, żeby dostać się na uczelnię... heh, nie spieszyło ci się, więc oczywiście został ci ostatni termin. Zapach z kuchni coraz bardziej się nasilał. Było czuć w powietrzu czymś słodkim i bardzo smacznym. Czyżby naleśniki? Ale kto to wie, aby dowiedzieć się trzeba by to sprawdzić! W końcu nieco się rozbudziłaś. Na dworze było już jasno, a zegarek obok twojego łóżka wskazywał godzinę 10:21. Twoich zadań na dziś nie było dużo... złożyć dokumenty, po czym nacieszyć się dniem wolnym ze znajomymi. Rodzice powiedzieli, że zaczniesz pracę w hotelu dopiero na swoje 16 urodziny, więc miałaś jeszcze trochę czasu zanim będziesz MUSIAŁA spędzać tam czas. Po chwili ociągania się znowu spojrzałaś na zegarek - 10:27. Przydałoby się chyba w końcu wstać.

by **Cymbarka** Czw Lip 25, 2013 7:19 pm

Jeszcze długo po tym jak się obudziłam patrzyłam przez okno. Na ten piękny, lekko prószący śnieg... Tak uspokajający i odprężający. Czułam, że ponownie zasypiam, ale w porę się opamiętałam. Zdaje mi się, że minęło sporo czasu odkąd się obudziłam, ale gdy patrzę ponownie na zegarek, dziwię się lekko. Minęło tylko 6 minut, a ja myślałam, że cała wieczność. Próbuję sobie przypomnieć, do której mam czas by zanieść papiery. Dając za wygraną wołam lokaja, by sprawdził dla mnie, do której to godziny oraz by dowiedział się, czy uda mi się przebrnąć na pieszo, czy musiałabym jechać śnieżnym skuterkiem. Jeśli mam jeszcze dużo czasu, proszę go by przygotował mi kąpiel, taką gorącą, z pianą, bąbelkami i innymi śmiesznymi rzeczami. Szybko wstaję i myślę o wszystkich papierach, które muszę złożyć, czy mam je wszystkie, ale ciągle nie mogę logicznie myśleć, bo mam w głowie tylko te pachnące naleśniki. Przyspieszam więc kroku i niemal biegnę do kuchni. Mam nadzieję po drodze spotkać mamę, by zapytać ją czy dzisiaj może wpaść Lavette i Luvia, a także czy dzisiaj mam szkołę... Z nią w roli nauczycielki, nadal...
-Dalej, niech już nastanie ten parszywy dzień, w którym skończę te szesnaście lat i wreszcie zakończę naukę w domu, w zamknięciu. Ciekawe co dostanę na urodziny? Samochód? Pokemona? Czy może luźniejszy rozkład pracy w hotelu ojca?- rozmyślam dobiegając do kuchni, gdzie coś pichci Vanessa.

~ Problemy zwykłej nastolatki? - gra Cymbarki

~ Problemy zwykłej nastolatki? - gra Cymbarki

Re: ~ Problemy zwykłej nastolatki? - gra Cymbarki