Allan Newlight - pokonać zespół Plasma

- No aż takim asem jak ty w powietrzu to długo kochanie nie będę... Ale postaram się to ogarnąć.
Podleciał do niej.
- Zatem cel Nimbasa... No kogoś to tam napewno znajdziemy. Jak nie mojego ojca lub twojej matki to napewno kogoś kto nam pomoże ich obu odnaleść.

Victoria zerknęła na pokenav.
- No to w drogę - uśmiechnęła się.
Wkrótce pokazała ci jak można na luzie szybować z wiatrem, co było jakby odpoczynkiem w powietrzu. Niebbyłeś jednak zbyt przyzwyczajony. W końcu wylądowaliście na drodze do miasta. Teraz kawałek na nogach. Victoria pomogła ci ukryć oznaki twojej nieludzkości.

- Trzeba przyznać, że Ogon najłatwiej ukryć kochanie. Nikt od paska nie rozróżni.
Uśmiechnął się.
- Ale fakt. Z Latania potrzebne mi lekcje... Oby liga Pokemon się do mnie nie doczepiła. Bo używam lotu bez odznaki.
Zaśmiał się troche.
- Ale pozwolisz skarbie, że.
Wziął ją na ręce i idzie z nią w kierunku miasta.
- Moja królowo. Twój panicz poniesie cię na rękach ku miastu.

Dziewczynę to zaskoczyło.
- No czemu nie - uśmiechnęła się i objęła cie wokół szyi.
Po tym jeszcze pocałunek i ruszyłeś. Miałeś mnóstwo sił dzięki swoim nowym mocom.

Idą powoli i spokojnie do miasta.
- Wiesz kochanie. Zastanawia mnie w tym wszystkim tajemnicza aura tego miejsca... Czyżby została użyta tam jakaś energia by uwięzić mego ojca?
Zastanawiał się dalej trzymając ją na rękach.
- A może Musharna pokazała mi gdzie przetrzymują twoją mamę... Pewnie musi być potężną wojowniczką. I zapewne piękną skoro ty jesteś nadzwyczajna. Ale jeszcze zastanawia mnie twój ojciec. Bo jak ruszaliśmy z Acumulla to szybko wychodziliśmy. Pewnie nie wie o tym ,że ze mną ruszyłaś i będzie nas szukał.

- On trochę... Cóż zakazał mi używać mocy - powiedziała. - Boi się wszystkiego po zniknięciu mamy - powiedziała.
Był już wieczór i dziewczyna zeskoczyła ci z rąk.
- To chodźmy już do pokecenter - cmoknęła cie w policzek.

- Owszem... Odpoczniemy tam a jutro poszukamy wejść do podziemi. Ale zanim tam ruszymy. Zapraszam cię jutro do znanego tam Lunaparku. Co ty na to?

Victoria pocałowała cie.
- Byłoby super - uśmiechnęła się dziewczyna.
Wkrótce byliście w pokecenter i Victoria wynajęła tam dla was pokój. Jak tam weszliście to pomieszczenie było bardzo przyjemnie urządzone. Obok widziałeś drzwi do łazienki. Dziewczyna od razu puściła swój ogon luzem. Tobie twój było ciężko utrzymać w spodniach, więc wyjęcie go z nich było dla ciebie ulgą.

- Uch.....
Westchnął.
- Zdołam się pewnie przyzwyczaić do owego ogonka. Choć lubi mi wariować gdy ciebie dotykam bądź całuje... Widocznie twój też.
Uśmiechnął się. Nasypał Pokekarmy swoim Pokemonom i wypuścił wszystkie swoje Pokemony z Pokeballa by mogły zjeść.
- No no no. Równe dziesięć sztuk mam. Dam z wami radę przyjaciele oraz z moją ukochaną pokonać Zespół Plasma.
Podszedł do Victori i ją przytulił.
- Jutro zapowiada się wspaniały dzień? Tamten Lunapark to jeden z najsławniejszych w końcu lunaparków. Napewno wezmę ciebie na ten słynny Diabelski Młyn. A później może Rolercoster?

Pokemony popatrzyły się na ciebie. Chyba poznały cię ale i też zauważyły, że się zmieniłeś.
- Tak, mój ogon też wtedy nie może wytrzymać w jednym miejscu - uśmiechnęła się.
Po chwili dotknęła twojej czupryny i znowu miałeś rogi.
- Uroczo z nimi wyglądasz - stwierdziła.
Wtuliła się w ciebie.
- Czemu nie, lubię mocne wrażenia - powiedziała zadowolona.

- Zatem żaden problem. Zabiore tam ciebie jutro mój skrzydlaty skarbeńku. Naprawdę wyglądam świetnie z rogami? Hmmm... Bardziej z nimi pod demona podchodze.
Uśmiechnął się do niej.
- Pozwolisz kochanie. Że dziś chciałbym ci zaproponować współżycie między nami. Co ty na ten temat myślisz?

Dziewczynę bardzo zaskoczyło to pytanie. Po chwili jednak się ogarnęła.
- Nie mam nic przeciwko temu - zamruczała.
I jako dodatkowe potwierdzenie pocałowała cie bardzo mocno z języczkiem. No i jej dłonie zaczęły ci rozpinać koszulę.

Zamruczał ja jej pocałunek i sam zaczął zdejmować z niej ubrania. Gdy skończył schował spowrotem do Pokeballi swoje Pokemony.
- Nie im to widzieć.
Uśmiechnął się i masując jej nagie ciało włożył do jej pochwy swego penisa ruszając ze średnią szybkością ale zarazem pulsacyjnie. Jego masaż jej nagiego ciała opierał się na masowaniu części ciała które są wrażliwe.

Dziewczynie bardzo się to wszystko podobało. Gdy była już gotowa,, twój członek znalazł się w jej ciele, pozbawiając twoją ukochaną dziewictwa. Victoria pojękiwała z każdym twoim ruchem, co jeszcze bardziej cię podniecało, a ogon dziewczyny poruszał się w wyrazie zadowolenia.

Swoim ogonem obwiązał jej ciało. Kontynułował swoje ruchy zmieniając jednak miejsce gdzie ją masował z bioder na piersi w które póżniej się wtulił i zaczął delikatnie całować wracając masażem do piersi.

Wasze miłosne harce dalej trwały i wam obydwojgu sprawiały wielką przyjemność. Victoria poszła w twoje ślady i ty także byłeś owinięty jej ogonem. Dziewczyna wodziła swoimi dłońmi po twoich nagich plecach i w miarę możliwości brała udział w całowaniu, a twój członek był coraz twardszy.

Postanowił przyśpieszyć swoje ruchy by dać jej przyjemność. Potem zaczął ją powoli i delikatnie całować po całym ciele nie przerywając masażu.

Wkrótce doszedłeś i Twoje nasienie było już w dziewczynie. Victoria objęła cie za szyję i trochę łapała oddech po tym wszystkim, chociaż ona nie doświadczyła jeszcze finalnej przyjemności.

Postanowił dalej nie przerywać swoich czynności i wzmożył delikatność swojego masażu. Pragnął aby i ona poczuła się spełniona.

Jeszcze kilka minut to trwało, aż ta w końcu doznała orgazmu. Teraz to była przez chwilę jakby nacpana. Wkrótce po tym pocałowała cie w ucho, co było czymś nowym dla ciebie.
- Nie miałam nawet pojęcia, że to może być takie świetne - zamruczała ci Victoria to tegoż samego ucha.

- A widzisz kochanie? I jeszcze nie raz zaznasz takiej przyjemności.
Przytulił się do niej i wziął ją na ręce potem gdy wstał.
- Teraz wypadało by zrobić wspólną kąpiel skarbie.
Zaniósł ją na swoich rękach do łazienki gdzie napuścił wody i później nalał płyn do kąpieli. Wszedł do wanny i spojrzał na nią uradowany.
- Zapraszam panią. Oboje się tu zmieścimy.

Wkrótce kąpiel była gotowa.
- Nawet jakby nie było miejsca to bym ci się na kolana wpakowała - uśmiechnęła się dziewczyna.
Wkrótce siedzieliście razem w wannie. Przez tą pianę nie mogłeśttylko wiele zobaczyć.

Wymacał przez tą pianę jej ciało i delikatnie za pomocą gąbki zacząłeś myć jej ciało po całości. Ale przez gąbkę czułeś strasznie sztuczne uczucie zatem postanowiłeś zwyczajnie rękoma ją umyć.

Victorii się to spodobało. Wkrótce odwdzięczyła ci się tym samym. Czułeś jej dłonie szczególnie na swoich klejnotach rodzinnych, co było przyjemnym odczuciem. Wkrótce obydwoje byliście czyści. Po dzisiejszych wyczynach byliście zmęczeni.

- Było cudownie kochanie.
Wyszedł z wanny i założył na siebie szlafrok wiszący przy drzwiach. Ją ubrał w drugi szlafrok.
- Cudownie mi z tobą. Teraz jestem stuprocentowo pewny, że jesteś tą jedyną kobietą dla mego życia.