Jakaś cycata panna pragnąca pomagać pokemonom(Lunaa)

Podciągnęłam spodnie i oparłam się o ścianę. Zjechałam po niej plecami. Była przyjemnie zimna. -Ufffffff. Ciekawe czy moja koleżanka drugi raz sprawdzała czy po tym teście, który zobaczyła się zabiła. Widać, ze impreza był szalona i co gorsza zabójcza. Wyszłam z łazienki i poszłam po pokemony. Przy okazji postanowiłam zadzwonić do Luffy'ego. Był na imprezie, a potem wyparował. -Gdzie on do cholery jest?

Brak sygnału, jakby zapadł się pod ziemie... Cóż, może musisz czekać(albo przestać o niego dopraszać). Po wyjściu Joy oddała ci balle a za oknem był tajfun... Totalna burza, deszcz, grad i nie tylko. Az strach wychodzić by nic się nie stało... W radiu - Zbliża się ogromna burza, proszę nie wychodzić z domu, biur i innych budynków dla własnego bezpieczeństwa. - Przez okno widziałaś jak jakieś Hoppipy lecą w powietrzu z prąąąąądem

-Biedny maluch, ale niestety nie mogę mu pomóc. Proszę siostrę Joy o pokój. Po czym wypuszam Shivę. Hentai'a wypuszczę w pokoju. Nie mam ochoty by wszyscy widzieli jak wchodzi mi w biust. -Jak tam moja Absol? Spytałam i pogłaskałam ją. Nadal moje myśli zaprzątał jak kolega od dzieciństwa. To nie było do niego podobne. Zawsze mi mówił gdzie się wybiera itd. A tu nagle "Pufff" i go nie ma.

Hentai od razu wskoczył tam gdzie było jego miejsce. - Caaater... - Odparł idąc spać. Shiva położyła się na łóżku z brzegu, ziewnęła i poszła też spać. Ty miałaś pojęcia co robić.... Iść spać? oglądać telewizje czy może nie wiem chodzić po pokoju. Siedziałaś głaszcząc Shivę dzięki czemu szybciej usnęła...

-Sorry Hentai, ale na moment musisz pożyć bez macania mnie.Wyjęłam malucha i poszłam do łazienki w pokoju by się umyć. Szybko wzięłam prysznic, umyłam włosy i ubrałam się w koszulę nocną. Hentai znów wskoczył mi do biustu, poczytałam jeszcze chwilę książkę i w końcu poszłam spać. Było mi trochę niewygodnie przez mojego robaczka, ale dało się wytrzymać.

Słyszałaś tylko słodkie charapanko małego Caterpie. Aż szkoda by go było budzić. Coś jak "piiiu.... Piuuu". Spałaś spokojnie jednak koło 23 zbudziła cię burza... Pioruny, uderzanie okien i drzew o ściany budynku... Nie dało się spać. Jednak oba pokemony miały na to wylane... Zwłaszcza Caterpie który wsadził głowę Pomiędzy piersi by było mu głucho.

-Nienawidzę burz. Nie ma nic gorszego niż pioruny. Dziwiłam się, że pokemony mogą spokojnie spać i mieć na to wylane. W przeciwieństwie do nich nie umiałam zignorować burzy. Westchnęłam cicho i znów starałam się usnąć. Nie chciałam słyszeć grzmotów i huków błyskawic. Wsłuchałam się w chrapanie małego caterpiego.

Po chwili usnęłaś... Obudziłaś się z rana, wszystko wyglądało spokojnie, nawet chyba słońce powoli się przedzierało przez chmury. Pokemony nadal spały, jednak ty juz się wyspałaś. Wstałaś, wyjęłaś caterpie i poszłaś do łazienki. A tam zaskoczenie... Nie ma wody!

-Cholera... To chyba przez burzę. Trudno. Może znajdę po drodze jakieś jeziorko czy coś. Wyszłam z łazienki i zaczęłam się ubierać. Poczułam, ze mój brzuch domaga się śniadania. Obudziłam delikatnie pokemony, spakowałam rzeczy, posprzątałam trochę w pokoju i wyszłam zamykając go. Poszłam do stołówki i zaczęłam patrzeć co mogę dobrego zjeść.

Gdy obudziłaś Hentai'a ten odrazu leciał w stronę biustu lecz udało ci się go szybko schować... Dość, to było zbyt... Upokarzające. Na dole byli jacyś trenerzy... Bracia Mario odpowiedzialni za hydraulikę... Poza tym spokój i nic nadzwyczajnego. Udałaś się do kawiarni lecz była dość spora kolejka.. jakaś Nadziana paniusia nie umiała się zdecydować co kupić...

Zdecydowałam się, ze kupie sobie po prostu bułkę z jabłkiem, a pokemonom karmę. Usiadłam przy stoliku. Nasypałam na plastikowe talerzyki karmę pokemonom tylko był mały kłopot. Hentai był w moim biuście. Szybko wyjęłam go od spodu bluzki. -Kiedy idziemy na śniadanie masz zakaz wchodzenia tam. Zrozumiano? A teraz jedz. Westchnęłam cicho i zaczęłam jeść bułkę z jabłkiem.

Pokemony zjadły, po czym Hentai wrócił na swoje ukochane miejsce. Widzał to jakiś chłopak i zaczął się śmiać - HAHHA Patrzcie! Hahha jest tak samotna że jedyną osoba do macania cycków jest ten robak hahahha - Wrzeszczał jak debil. Chyba chciał walki, na co Caterpie słysząc to spojrzał groźnie zza dekoltu.

-A spierdalaj. Pewnie sam nie masz dziewczyny prawiczku jeden!
Jestem wściekła. I na niego i na caterpie. Miałam taką ochotę mu przywalić jednak jeśli caterpie się zmieni to nie będzie mi wchodził w biust. Jednak trochę się boję, ze maluch może mało zrobić jeśli ten koleś będzie miał dobrego pokemona. Wtedy mam przerąbane.

- Takaś mądra? To WALCZ SUKO! Seedot! - Odparł wypuszczając pokemona, nie wiesz na ile, na jakich zasadach ale widać że Caterpie Wyskoczył z biustu i zaczął walkę. Czekał na polecenie lecz po chwili zaczał warczeć. Cóż, Robak kontra żołądź... Kto wygra? Kto wie... Musisz sama się przekonać

Popatrzyłam na seedota i mojego pokemona. Widziałam, że caterpie nie podda się bez walki i nie będzie chciał się poddać nawet jak będzie u kresu sił. -Dobrze Hentai zaczynamy. Strzel w jego nogi String shot. Uniemożliwi mu to ruch. Jeśli uniknie próbuj cały czas unikając ataków z jego strony. Jeśli juz go trafisz siecią zaatakuj go Tackle z całą siłą mój mały. Nie bierzemy jeńców i nie ma litości dla niego.

Zasoczyło, ten natomiast zastosował Harden i Bide a na końcu Hidden Power. Caterpie oberwał lecz on też walczył... Było to nieco.. Nudne

robal 87%
szyszka 84%

-A więc zna Hidden Power. Jednak to nie stanie nam na przeszkodzie. Popatrzyłam na szyszkę. Przypomniała mi się pewna piosenka. W głowie od razu przemknęło mi jedno zdanie "Idę prosto. Nie biorę jeńców żadnych" Tak. Musimy iść naprzód. -Caterpie owiń go całego siecią. Kiedy nie będzie mógł się poruszać użyj tackle. Wykorzystaj sieć do powstrzymywania go i uników. Kiedy zaatakuje sieć w sufit i lądowanie za przeciwnikiem. Po tym szybko Tackle z całą siłą. Pomyśl o nagrodzie za wygraną.
Co jak co, ale pokemony trzeba mobilizować xD

Pokemony walczyły, Caterpie tym razem uniknął Hidden power dzięki czemu udało mu się trafić go parę razy. Efekt był nawet zadowalający acz nie idealny

robal 85%
szyszka 64%

Ucieszyłam się z tego, ze pokemon daję sobie radę w walce. Już z nim wygrałam. Jego szyszka nie miała szans. -Brawo. Teraz jeszcze raz String shot. Trzymaj go na dystans. Cały czas atakuj Tackle i unikaj. Nie możemy przegrać. Wierzę w ciebie. Sama strategia nie wystarczy. Musze dopingować pokemona i jakoś szybko to zakończyć.

Pokemony walczyły... Niby równe walki ale ten znów nie trafił z Hidden Power... Caterpie natomiast trafiał idealnie...

robal 83%
szyszka 40%

Brawo Caterpie. jesteś super. Jeszcze raz. Cały czas go atakuj i nie daj się trafić. Zaraz ta walka się skończy. Oby ewoluował po tej walce bo nie wytrzymuje z noszeniem go na cyckach. Jak stanie się metapodem to może mu się odmieni. Po a tym nie będzie mógł tam wejść. Przynajmniej tyle dobrego z tego jego ewolucji.

Seedot padł... Koleś odrazu wystawił Kolejnego pokemona jakim jest... O cholera Pidgey! Ten od razu zaatakował robaka lecz zdołał zrobić unik...

Cater + 1lv

Cholera... Caterpie raczej miał małe szanse by pokanać tego ptaka. -Caterpie wracaj. Wyciągnęłam pokeball licząc na to, ze pokemon wejdzie posłusznie do kuli. -Shiva chodź zawalczysz sobie z Pidgey. Zrób to dla. Moim zdaniem jest godnym przeciwnikiem. Kiedy będzie na ciebie leciał podskocz do góry , a spadając przygwoździsz go do ziemi. Kiedy będziesz na nim stała Scratch. Potem odskocz w bok i szybko Faint.

Pokemon nie chciał wrócić i zaatakował Pidgey'a String Shot owijajać mu się wokół głowy. Wówczas zastosował podwójne Tackle

robal 83%
Pidgey 84%

-Caterpie daj spokój... Zostaw to shivie! Pierwszy raz mnie zignorował, ale w tej walce nie ma szans. Mały, ale uparty i zawzięty jak cholera. Tylko tego mi brakowało. Same nieszczęścia. No nic to. Musze przeskakiwać takie przeszkody. -Skoro tak bardzo chcesz jeszcze walczyć to proszę bardzo. Owiń go całego nicią najciaśniej jak się da. A potem cały czas uderzaj go Tackle.