Jakaś cycata panna pragnąca pomagać pokemonom(Lunaa)

- Co on tu robi? Przecież jest w grupie uderzeniowej! Powinien przecież ustalać taktykę! - Odrzekł po czym Zern Wstał i wyszedł... Ty sama udałaś się nagle na zewnątrz i zauważyłaś że ktoś torturuje swojego Bulbasaura...

Chciałam pójść za Zernem bo miałam do pogadania z jego legendą, ale zauważyłam co się dzieje z małym bulasaurem. I teraz miałam dylemat. Iść za Zernem czy pomóc małemu. -Chrzanić to. Warknęłam cicho i podeszłam do gościa co dręczył pokemona. -EJ TY! Zostaw go. Krzyknęłam zdenerwowana.

Miał to w dupie po czym wezwał przed tobą Belsprouta. Widać że był agresywnie nastawiony. Cholera, trzeba będzie walczyć. Ta łodyga chyba ma pojebane myśli bo widać że coś z jej łbem jest nie tak...

Widząc iż przeciwnik wystawił roślinkę do walki wezwałam do walki Rei. -Zaczynamy Rei. Na początek zaatakuj go Ember i Scratch. Kiedy zechce zaatakować użyj Smokescreen i Ember w ten dym. To go zaboli. Użyj też dwa razy Growl by zmniejszyć jego atak. Kiedy zaatakuje pnączami spal je za pomocą Ember albo ugryź kiedy złapią. Po tym znowu Smokescreen, ale tym razem Użyj Ember, a potem zbliż się do niego znowu używając Scratch.

Twój pokemon atakował roślinę dość zażarcie przez co przeciwnik musiał się lekko natrudzić. Pokemon wówczas zaatakował Tacklem oraz Cutem w celu przerwania dobrej passy przeciwnika. WIdac że był zmuszany do wygranej tylko to się dla niego liczyło

Char 89%
Bel 79%

Uważnie obserwowałam przeciwnika i patrzyłam na jego strategię. Widać było, że zależy mu tylko na wygranej i pokemon miał wygrać. Traktował je jak narzędzie. -Nie poddawaj się Rei. Jeszcze raz Scratch i Ember z bliska. To go zaboli. Następnie kilka razy Growl by jego atak spadł. Potem znów SmokeScreen i nieprzerwana salwa Ember w dym dopóki się nie rozwieje. Nie ma litości.

Twój pokemon zaatakował z zaskoczenia przeciwnika przez co belsprout nie dał rady skontrować po czym nagle spróbował zaatakować aczkolwiek nagle opadł z sił... Widać próba trenowania go w tym świecie poniosła nieco klęske ale dalej walczył

Bel 50
Char 70

Twój pokemon wykonał twój atak przez co przeciwnik nie wiedział juz co robić. Jego "Trener" zaczął go opierdalać za to jaki jest i nie mógł tego zdzierżyć przez co pokemon stracił oriętacje.

Char bz
bel 30

Kiedy słyszałam jak pokemon obrywa przez głupotę trenera. Miałam ochotę walnąć go w ten jego pusty łeb, ale ona nawet nie jest tego wart. -Kończmy to Rei. Ember z pełną siłą i Scratch. Po tym Smokescreen pełną parą. Wbiegnij tam znów, Zaatakuj Scratch i wybiegnij. Potem wbiegnij z innej strony i znowu scratch na przeciwniku. Rób tak dopóki nie rozwieje się dym. Na zakończenie Ember.

Twój pokemon pokonał przeciwnika po czym zauważyłaś ze zaczął warczeć na przeciwnika. - Czego kurwa?! - Wrzasnał chowajac przegranego do balla - Coś ci się niepodoba?! - Po czym wyjął Miecz.. Już miał cię zaatakowac gdyby go nie pierdolnął piorun zza ciebie - Na ziemie... I ochłonać - Odrzekł Cole

Char 1.1lv

-Brawo Rei. Pogłaskałam go po główce. Nawet nie zdążyłam zareagować, ale na szczęście Cole zaatakował. -Dziękuję Cole, ale niepotrzebnie. Ten facet to głąb. Nawet nie warto go bić. I zacznij traktować pokemony jak przyjaciół, a nie jak narzędzia. Mają uczucia. Nie mówiłam nic dalej. Wiedziałam, że z głupotą nie wygram.

- Wiem - Po czym podał ci twój kubrak... Po chwili na niebie pojawiły się chmury śniegowe.... Oraz wielki napis CHRISTMAS EVENT START! Po tym z nieba w ziemie wystrzelił lodowy promień...
- Event? Słyszałem ale sądziłem że to żarty - Odrzekł po czym ludzie rzucili się na lodowy kolec. W tym samym czasie nagle zostali zmienieni w Lód i tym samym zniszczeni oraz.. Zabici
- Klęknijcie przed... Królem - Odrzekł... Lich King....

Przyglądałam się temu wszystkiego i kiedy zobaczyłam lodówkę jęknęłam. -NO NIE! Znowu?! Teraz to na pewno zginiemy... Czemu ten koleś mnie prześladuje. Spotkałam go raz i miałam dość,a teraz znowu się pojawił. -Czemu nie dasz mi spokoju ty cholarna chodząca lodówko? Szepnęłam. Schowałam Rei'a do pokeballa.

Wówczas Z dachu zeskoczył Zern... - Cóż... We Will Meet Again... - Po czym wyjął miecz i zaszarżował... Cole spojrzał się na ciebie i twoje ręce, z nich opadał śnieżek... po czym zaczęły lekko błyszczeć niczym lód... - Twoja moc świruje? - odrzekł po czym zobaczyliscie że nagle pojawia się czarny Smok...

Zamurowało mnie. -Znasz Arthasa? Zapytałam zanim Zern zaszarżował. Patrzyłam na Zerna i Lodówkę. Spojrzałam na swoje ręce i wtedy zrozumiałam. Podczas ostatecznego ataku musiałam wchłonąć trochę mocy Arthasa. -Możliwe... Odpowiedziałam cicho. Po tym spojrzałam na czarnego smoka. Miałam złe przeczucia co do tego smoka.

Charizard zaczał palić ogniem w przeciwnika starająć się go osłabić... No tak! Zern posiada takiego smoka! To jego Pokemon! - Lissana! UWAŻAJ! - Wrzasnął Cole odpychając cię po czym pomiędzy wami pojawiła się wielka lodowa iglica. Zern starał się Nukować Bossa, ale cholera... Dopiero 1 pasek z 4! To źle! - Kuźwa NIE DAMY RADY! BLAZE POWRÓT! SABER SIEDŹ CICHO! - wrzasnął po czym odskoczył do tyłu... Wówczas dostrzegłaś... Jak wysuwaja się jego szpony a jego HP się zregenerowało do Full

Udało nam się uniknąć ataku. Na szczęście nikt z nas nie został ranny. Musiałam pomóc Zernowi. Dziwiłam się, że Cole nie zdziwił się gdy mówiłam o tym, ze już widziałam Arthasa. Starałam się jakoś zgromadzić swoją moc w dłoni i użyć przeciw przeciwnikowi, ale raczej lodem go nie pokonam, a wie zostaje złość. Staram się znaleźć kogoś kto jest zły.

Nikt poza Zernem, cztery osoby niestety nie posiadały takiego farta jak on i zniknęły przez lód. Zern zaszarżował na Lich Kinga i zablokował jego Ostrze szponami w taki sposób jak by wiedział że zaatakuje podstępnie - Jak! - Wrzasnął za to on odepchnął nieco ostrze i przejechał mu szponami po ciele - NIe zdechnę kolejny raz - Tobie to natomiast ni chuja nie wychodziło... Moc miała cie w dupie

Zaczęłam się denerwować. Zaklnęłam wkurzona. Wyjęłam więc łuk i wycelowałam w Lich Kinga. Wypuściłam strzałę po chwili. Słysząc o co mówił Zern wiedziałam, że albo jakimś cudem jego wcielenie tutaj pamięta to co się stało wcześniej. Muszę pogadać z legendą. Innego wyjścia nie mam. Jednak najpierw trzeba pokonać Arthasa. Strzelałam i zmieniałam pozycję tak by nie trafić przypadkiem w Zerna. Jednak dość szybko kończyły mi sie strzały. -Gdybym tylko potrafiła się obchodzić z mocą... Westchnęłam pod nosem.

Strzały lekko wbiły się w zbroję. On nic sobie nie zrobił wówczas Wbił ostrze w ramie Zerna i pociął po całości... O dziwo nie urąbał mu go za to On nagle zaatakował szybko... Jak by wpadł w szał. Gracze którzy to widzieli zaczęli się bać gdyż widzieli juz Combo... 60 i rośnie. Po chwili odskoczył i Lich King stracił CAŁY jeden pasek życia! Pozostało mu 1,5 paska. Wówczas Zaatakował go z lodu aczkolwiek Cole strzelił piorunami co wystraszyło ludzi.. - O nie kolego, nie bawimy sie tak! - Odrzekł

Patrzyłam na to z zapartym tchem. Nie wiedziałam co robić. Moc miała mnie gdzieś, a łuk nie robił za dużo. Mimo to nadal strzelałam. Kilka razy wzmocniłam strzały używając zaklęć. Teraz gdy Zern ma pomoc Cole powinno łatwiej pójść. Wzięłam kolejną strzałę i nałożyłam na cięciwę. Skupiłam się i wypuściłam strzałę, która zostawała wzmocniona przy pomocy skilla. -Zdychaj wreszcie lodówko. Warknęłam.

Po chwili boss Odrzucił Cola i strzelił promieniem też w ciebie by móc samemu zająć się Zernem. Wówczas przed tobą Pojawiła się ściana Lodu... Chyba podświadomie ją stworzyłaś. - A teraz... Ty - Odrzekł idąc do Zerna. Cole wstając sięgał po miecz a ty widziałaś tylko Uśmieszek na twarzy Zerna - Zapraszam - Odrzekł... Wówczas King Zaszarżował a on Tylko pozwolił wbić w siebie ostrze a jednocześnie on sam Wbił Szpony prosto w Głowę Lich Kinga... Jednoczesnie widziałaś jak sam Zern Odczuwa zmęczenie... Jego Hp Skacze pomiędzy Czerwonym a Zółtym za to Lk... SPADA JAK CHOLERA!

Nie wiedziałam już co powiedzieć. Moc robiła sama co chciała, a ja nie mogłam jej kontrolować. Za to to co teraz robił Zern przekraczało granice logiki. Hp praktycznie nie spadało, a Lich King po prostu sobie ginął. Znowu zaczęłam strzelać. Nic innego mi nie pozostało. Strzelając podeszłam do Cole'a. -To już jest naprawdę dziwne. Wiem, że można mieć regenerację, ale żeby aż tak szybką? Nie wierzę w to po prostu. Teraz Lich King musi paść. Prawie padł.

- T...To niemożliwe.... Słyszałem o mutantach ale... Oni... Zostali Eksterminowani 10 lat temu... - Odrzekł Cole, Przewodnicy a mutanci różnią sie tym że jedni mają zdolności od urodzenia i podświadomie ich używają a drudzy muszą nabyć moce... Sa też mniej niebezpieczni niż Mutanci... - Możliwe że to ostatni... Mutant - Po czym strzała wbiłą się w Lk A sam Zern wówczas wyjął jego ostrze i wbił mu je prosto w łeb niszcząc go tym samym... Wówczas też posypały się Fanfary... Dostałaś z tego co widzisz poziom jak i Cole oraz Pelerynę Xuen'a.... Ciekawe Staty i o Skrzydełka! Za to widzisz jak Zern zakłada na plecy... Frostmourna...