Gra Nikotynka - Emra - II

Ruszyłam spokojnie przed siebie, skoro Luxraya aż tak przycisnęło, żeby wyjśc z domu no to okej jakoś sobie damy z tym radę, kiedy dotarłam do windy nacisnęłam przycisk i czekałam spokojnie, głaszcząc swojego podopiecznego
-Musze lepiej poznać swoje pokemony- mruknęłam cichutko, jakby nie było nie wiedziałam o nich za wiele, a przeciez one znały mnie aż za dobrze, czekając na winde zerknęłam czy aby na pewno zabrałam za sobą jajo wolałam mieć je przy sobie jeszcze tego by brakowało, że pokemon się wykluje a nie będzie mnie w okolicy, co by sobie biedak pomyślał.

Zebrałaś wszystko ze sobą nie było żadnych komplikacji ani przeszkód abyś wyszła z pokoju, zjazd windą był dość szybki a Luxray szybko wybiegł z windy i ruszył do drzwi zadowolony, chłopak oddał kartę i otworzył Ci drzwi
- to w którą stronę chciałabyś się udać moja droga?
Zaśmiał się rozglądając się na wszystkie strony

Z zadowoleniem patrzyłam na swojego wyjątkowego pokemona, Luxray miał w sobie coś z uroczego kotka, mimo tego, że był praktycznie dorosłym poke lewm, miałam w sumie nadzieje, że nigdy nie postanowi mnie opuścić, jakby nie było każdy pokemon ma swoje zdanie, Gallade, którego posiadał Reno opuścił go, oczywiście on sam się na to zgodził jednak w jakimś tam stopniu było to przykre, ale wracajmy jednak do rzeczywistości, zerknęłam szybko na Reno, starałam się nie przejmować wzrokiem recepcjonistek, chyba byłyśmy dla nich najciekawszą atrakcją w dany momencie, zawsze kiedy sie zajwialiśmy wzdychały i prychały, jak kocice którym brak jakichkolwiek pieszczot, było to z jednej strony przykre jednak nie przejmowałam się tym wcale, zastanawiałam się dokąd mamy iśc najpierw, chyba najbardziej odpowiednim miejscem będzie las jak na początek, jakaś leśna polana idealna na szybką walkę, naukę kilku ataków, oraz kilku kombinacji, sama przecież nie wiedziałam dokłądnie jak mam się przygotować do tych pokazów, co prawda główna taktyka była gotowa jednak późniejsze ułożenie moich stworzeń do kolejnych walk było czymś ciężkim
-Najpierw las, gdzie poćwycze troszeczkę kombinacje, a później wielki pokaz siły moich i twoich pokemonów, wydaje mi się, że ta kolejnośc będzie odpowiednia- powiedziałam po dłuższej chwili zastanowienia po czym szybkim krokiem ruszyłam za swoim pokemonem, tak cenne stworzenie trzeba mieć na oku.

Luxray nie poruszał się bardzo szybko więc spokojnie mogłaś iść ze swoim towarzyszem za nim, czułaś jakieś dziwne ciepło dobiegające z torby i było coraz bardziej okazałe.
- tak więc robimy tak jak postanowiłaś, trening czyni podobno mistrza
Zaśmiał się Reno łapiąc Cię za ręke. Po kilkunastu minutach wylądowaliście już poza miastem i tą całą dużą cywilizacją, las był sporawy i wcale nie przypominał miejsca w którym byliście nocą. Idealnym miejscem okazała się nie za duża polanka oddalona w bezpiecznym miejscu od miasta dzięki czemu mogłabyś pewna że nikt nie będzie Cię podglądał.

Odwzajemniłam uścisk dłoni swojego towarzysza i z lekkim uśmiechem ruszyłam prze siebie w stronę polanki, na którą mnie prowadził, spokojnie stawiałam nóżki przed sobą zainteresowałam się lekko ciepłem dobiegającym z torby, jednak postanowiłam nie przerywać na razie przechadzki, wolałam spokojnie dotrzeć na miejsce gdzie będę mogła bez żadnego ale zerknąć do torby, najważniejsza i tak była jej zawartość jednak to za chwilkę, po tym jak dotarłam na miejsce rozejrzałam się szybko, skoro była wystarczająco daleko na pewno nikt nas nie zobaczy, ani nie będzie w stanie zobaczyć co i jak ćwicze, co prawda nie mogę robić z siebie wielkiej gwiazdy, jednak zaskoczenie przeciwnika jest lepsze od pokazywania wszystkiego idealnie przed jego nosem, poza tym trening w takim miejscu jest jakos mniej stresujący jednak do rzeczy. Zdjęłam torbe z ramienia wcześniej puszczając dłoń swojego towarzysza i zerknęłam do srodka, co tam się tak grzeje
-Luxray powtarzaj to co wczoraj jednak spokojnie i wolno żebyś znowu się nie naelektryzował, nie chcemy, żebyś znowu się źle czuł mój mały- powiedziałam do pokemona, po czym zerkając do torby starałam się również znaleźć pokeballa ze Sneaslem, on również miał spełnić ważną rolę w tych pokazach dlatego jego trening jest równie ważny jak trening mojego Shiny podopiecznego.

Gdy zajrzałaś do torby widziałaś jak twoje jajka zaczęły już pękać a pokemony zaczęły praktycznie się wykluwać, dość szybko odruchowo wyciągnęłaś jaja z torby i ujrzałaś takie pokemony:


Pokemony gdy wyszły ze skorupek przyjrzały się sobie po czym tobie i patrzyły na Ciebie słodkimi ślepkami niczym małe dzieciątka. Luxray spojrzał na Ciebie zadowolony i zaczął ćwiczyć to samo w oddali aby nikomu nic się nie stało. Reno patrzył to na Ciebie to na nowych małych towarzyszy
- ciekawie, trzy na raz, znalazły sobie czas na wykluwanie.

Wyciągnełam szybko maleństwa i od razu zajęłam się wyciąganiem skorupek z torebki, jednocześnie zerkałam na pokemony dość zadowolona z tego, że je mam, w sumie zawsze miłe zaskoczenie kiedy wykulją się kolejne pokemony
-Możesz je przeskanować?- zapytałam grzecznie Reno, chwilkę wcześniej dając małe żabce cukierka, była taka słodka, kiedy pozbyłam się skorupek z torebki pogłaskałam pokemony, zerkając czasami na Luxraya oraz Snealsa jak im idzie.

Żabka bardzo chętnie wsunęła cukierasa i zaczeła się świecić po chwili zauważyłaś jak zmieniła się w takie stworzenie:

- W sumie to mogę ale dopiero jak znajdziemy pokedex w twojej torbie
Zaśmiał się patrząc na Ciebie i na stworki które zaczynały poczynać sobie trochę odważniej mały żółwik podszedł pod twoją stopę i zaczął ją lekko dotykać i spoglądać na Ciebie zaciekawiony

Podrapałam się po głowie, w sumie miał rację, to ja miałam jego pokedex
-No tak, zabrałam Ci pokedex, przepraszam- uśmiechnęłam się do Reno i zaczęłam przeszukiwać torbę patrząc gdzie mogłam go wrzucić, kiedy tylko go znalazłam od razu zajęłam się skanowaniem pokemonów, które włąsnie się wykluły, lepiej wiedzieć co się ma prawda? Po chwili zerknęłam na swoje pokemony jak im idzie trening, chodziło dokładniej o Sneasla i Luxraya.

Pokemony po dłuższej chwili treningu po prostu usiadły obok siebie i zadowolone przyglądały się praktycznie wszystkiemu tylko nie tobie póki co. Wyciągnęłaś dexa i zeskanowałaś trzy pokemony, wyświetliły się takie dane:

Magby
Lv: 5
Płeć: Samiec
Charakter: Mały skromny pokemon, nigdy nie stara się wybijać z przed tłumu, podąża za rozkazami jak i pomysłami drużyny.
Ataki: Smog, Leer, Ember

Tirtouga
Lv: 5
Płeć: Samiec
Charakter: Pokemon stworzony do walk, jest mądry i silny zawsze stara się znaleźć najlepsze wyjście z sytuacji.
Ataki: Bide, Withdraw, Water Gun, Rollout

Frogadier
Lv: 21
Płeć: Samiec
Charakter: Pokemon uwielbia się dobrze prezentować, efektowne triki i sztuczki są jego domeną, jest bardzo dokładny, zawsze stara się dać z siebie wszystko.
Ataki: Pound, Growl, Bubble, Quick Attack, Lick, Water Pulse, Smokescreen

Wróciłam do balek dwa pokemony, zółwika oraz magbiego, te pokemony pójdą na sprzedaż i tyle, na razie muszę zając się swoimi pokemonami, tymi pokazowymi, skupiłam się na Sneaslu, to dzięki niemu dostaniemy się dajel i w danym momencie musze zając się nim, do drugiej rundy zawsze się czegoś douczę, prawda? Przypomniałam sobie o podstawach pokazu i wypuściłam Galladiela
-Raziel, stwórz bańkę dla Sneasla, a ty mały od mały do swojej taktyki, wskakujesz do banki głową w dół kręcisz się i używasz ice beama następnie odrywasz spirale i rzucasz ją w górę, po czym wyskocz i dark pulsem zniszcz spirale lodową, zamroź wodę pod sobą, po czym wyskocz, pamiętaj wysoko, po czym focus punch w lodowisko żeby je zniszczyć- powiedziałam do lodowego pokemona, po czym zerknęłam na Luxraya co z nim miał w sumie trenować wiedział dokładnie co ma rodzić, może jednak jego też trzeba troszeczkę pokierować? Odstawiłam wodnego pokemona i usiadłam obok innego jakby nie było do małej dziecinki mu daleko, prawda?
-Tantal posłuchaj mnie, nie możesz trenować za mocno, jesteś dalej przemęczony, wiec musisz na siebie uważać, zacznijmy najpierw od swifta i rozwalania go iron tailem, teraz użyj połączenia thunderbolta i irontaila pamietasz? najpierw ogon w górę i iron tail po czym thunderbolt tak aby ładunki przeszły na ogon, po czym bieg na przeciwnika i uderzenie ogonem, po chwili swift, złap je zamroź ice fangiem i uderz w niego iron tailem zeby odesłać je w stronę przeciwnika - siedziałam spokojnie zerkając raz na jednego, drugiego i trzeciego pokemona, po czym zerkałam co tam u Reno

W końcu gdy twój mózg przypomniał sobie całkowicie o taktyce i jej podstawach wypuściłał Gallade. Sneasel rozpoczął naukę, szło mu o wiele lepiej niż ostatnim razem, Gallade radził sobie dość dobrze z utrzymanej bańki wodnej, dzięki nowemu pokemonowi woda ciągle znajdowała się w środku, Tantal trenował bardzo spokojnie i widziałaś że jego kombinacja wyglądała coraz lepiej mimo tego że używał bardzo mało swojej mocy
- Dobrze że go nie chcesz przemęczyć znowu, niech odpoczywa do dnia pokazu i wtedy da z siebie wszystko

Pogłaskałam małego pokemona, który był obok mnie
-Wiem o tym właśnie, poza tym jeśli stanie się tak jak wczoraj mój mały przyjaciel nie poradzi sobie wcale, a tego na prawdę nie chcę- powiedziałam po chwili patrząc dalej na swoje pupilki, jak widać szło im lepiej, ale trzeba poćwiczyć coś jeszcze musza być przygotowane na walkę w późniejszych rundach pokazów o ile nam się uda
-Mały- powiedziałam do żabki głaszcząc ją
-Nazwę Cię Serafin, podoba się?

Żabka podskoczyła zadowolona i uniosła łapke w górę po czym patrzyła na resztę która nadal trenowała, wszystko przebiegało zgodnie z planem, Luxray dość leniwie wykonywał swój trening ale wiedziałaś co potrafi więc nie musiałaś się przyczepiać, Sneasel trenował dużo i dość szybko, cóż przecież lubiał wodę prawda? Chłopak sobie usiadł pod drzewem a obok niego siedział Primeape, dziwne był taki spokojny niemożliwe.

Zerknęłam na Reno i jego pokemona, co prawda to prawda on nigdy nie był taki spokojny i opanowany, zawsze był mocno nadpobudliwy, a teraz? Może jest zmęczony, albo źle się czuje? Ale pewnie Reno się nim zaopiekuje jeśli bedzie taka potrzeba
-Reno, któryś z twoich pokemonów zna może toxic spikes? mojemu maluchowi by się to na pewnie przydało- pokazałam od razu na małego Serafina, który znajdował się niedaleko mnie, po czym znowu zerknęłam na pokemony, po chwili kazałam Luxrayowi przerwać trening poradził sobie dobrze i był gotowy na pokazy, tak mi się przynajmniej wydawało.

Lew spojrzał na Ciebie po czym przeszedł spokojnie obok i chodził sobie po polance, Primeape nadal o dziwo siedział spokojnie obok Reno i przyglądał się wam, chłopak zaczął przeglądać pokedex w poszukiwaniu ów ataku.
- No skorupi go potrafi
Stwierdził z uśmiechem i po chwili wypuścił małego skorpionka który rozejrzał się po polance i zaczął biegać za Luxrayem.

Pogłaskałam żabkę i puściłam ją
-Dogadaj się z tym małym skorupiakiem on na pewno nauczy Cie ataku- zaśmiałam się do pokemona i puściłam go wolno, po czym podeszłam do Reno i usiadłam obok niego wtulając się lekko w jego rękę, spokojnie siedząc tak obserwowałam poczynania Sneasla, musiał opanować kombinację do perfekcji, bez tego go nie puszczę, był najbardziej upartym z moich pokemonów, dlatego wiedziałam, że da sobie radę.

Sneasel radził sobie coraz lepiej ale znowu przez brak Froga wody w kuli było coraz mniej więc i Gallade robił coraz mniejszą bańkę, Skorupi przestał chodzić za lewkiem i po chwili rozmowy dogadał się z twoim nowym podopiecznym i rozpoczęli naukę nowego ataku.
- No w sumie coraz lepiej mu to idzie, jak myślisz da sobie rade?
Spytał Reno patrząc na uparcie trenującego Sneasla

Wtuliłąm się lekko w swoje nogi
-sama nie wiem, mam nadzieje, żę mu się uda, nie może mnie zawieść i on o tym wie, trenuje uparcie i wyjdzie mu to na dobre- powiedziałam po chwili i wypuściłam z pokeballa swannę, aby wykonała swoje wczorajsze zadanie, a dokładniej napełnianie bańki wodą, kiedy tylko będzie taka potrzeba, ja sama spokojnie siedziałam patrząc na każdego ze swoich pokemonów.

Żabka nadal uczyła się nowego ataku, Sneasel wykonywał ćwiczenia które szły mu coraz lepiej zaś Swanna napełniała cały czas bańkę wodą która była podtrzymywana przez Gallade, Luxray chodził po polanie po chwili się zatrzymał i zauważyłaś jak jego futro się naelektryzowało i zaczął bardzo głośno warczeć patrząc w jednym kierunku
- oho chyba coś znalazł
Zaśmiał się chłopak patrząc na lewka

Zerkałam na zmianę, to na sneasla to na żabkę, która trenowała dość ciężko, spokojnie siedziałam przy Reno do czasu aż powiedział mi o dziwnym zachownaiu jednego z moich pokemonów, jak było widać lewek coś zauważył, ale co i jak nie miałam zielonego pojęcia dlatego szybko się podniosłam i podeszłąm do malucha jednak nie za blisko, żeby czasam mnie nie zaatakował
-Co tam widzisz?- zapytałąm grzecznie patrząc spokojniew miejsce gdzie on spoglądał

Podeszłaś do swojego pokemona i zauważyłaś o co mu chodziło, w trawie leżał dość spokojnie taki pokemon:

Patrzył się uważnie na Luxraya i czasem przekręcał się na drugi bok wtedy twój pokemon doskakiwał do niego z drugiej strony i nadal na niego warczał, w końcu twój pokemon oberwał pnączem od trawiastego pokemona i odpowiedział uderzeniem ogonem.

Pokręciłam głową zdziwiona agresywnym zachowaniem mojego pokemona, to było dziwne, ale wiedziałam, że on nie może walczyć, był za słąby i nie mógł stawić czoła żadnemu przeciwnikowi na pewno nie teraz, szybko przeskianowałam pokemona dając Luxrayowi jeszcze chwilkę na zabawę z tym dziwacznym stworzeniem, musiałam sie zastanowić kogo wybrać do walki, ale na pewno nie bedzie to elektryczny pokemon.

Weepinbell
Lv: 35
Płeć: Samica
Charakter: Lubi wylegiwać się na słońcu, jest bardzo ruchliwy i stara się nie popełniać tych samych błędów.
Ataki: Vine WHip, Growth, Wrap, Sleep Powder, Poison Powder, Stun Spore, Acid, Knock Off, Sweet Scent, Gastro Acid

Twój pokemon nadal zaczepiał małą roślinkę która patrzyła to na niego to na Ciebie. Luxray starał się unikać pnącz którymi to przeciwnik chciał mu oddawać, cóż chyba świetnie się bawił.

Luxray zachowywał się jak małe dziecko, ale co poradzić, po części dalej był dzieckiem, tak coś w tym było, małe dziecko domagające się mojej uwagi, a włąśnie co do domagania się uwagi, dawno nie zadbałam o jednego pokemona, a mam coś dla niego od bardzo dawna, rzuciłam przed siebie szybkim ruchem dłoni pokeballa z Gloom
-Mała łap- powiedziałam i rzuciłam w jego stronę sun stona, mają nadzieję, że pokemon zareaguje wystarczająco szybko i złapie kamien bez problemu, a co sie stanie daje, wszyscy wiemy.