Re: Gra Snovi - Tony

by **Snovi** Wto Gru 17, 2013 4:43 pm

-Dziękuję, wszystko ok u was? Jakaś libacja fajna z tego co widzę- uśmiechnąłem się.
Jeśli nic już konkretnego nie usłyszę, to kieruję się ową drogą w stronę miasta, przyglądając się bardzo dokładnie wszystkiemu co dookoła, każdemu krzaczkowi, każdej lampie. Kto wie czy nie wyskoczą kolejne dresy czy inny Hoothoot. W międzyczasie ukrywam również Munchlaxa w PokeBallu i włączoną latarkę przypinam gdzieś z przodu roweru. Jeśli natomiast jest dość widno, by z latarki zrezygnować, po prostu chowam ją do plecaka.
Wariant drugi, jeśli kobieta będzie miała mi cokolwiek do powiedzenia, bądź będę miał problem z dresami to nie odjeżdżam, tylko sobie zostaję i czekam na przebieg akcji. Choć mam nadzieję, że zamiast kłócić się z nieznajomymi, będę dawno w drodze do miasteczka.

by **Cieniu** Sro Gru 18, 2013 4:54 pm

Próbowałeś jeszcze zagdać ale pogorszałeś tylko tym sytuację, faceci robili się coraz bardziej agresywni, dziewczyny wręcz zmusiły Cię do szybszego opuszczenia ich grona. Ruszyłeś do miasta dość pośpiesznie, no cóż niedawno sprawdzałeś godzinę, była 1 więc na pewno nie było wystarczająco widno między lampami aby zrezygnować z latarki, przynajmniej mogłeś jechać ulicą co dużo ułatwiało podróż, po około 20 minutach dotarłeś w końcu! Tak to było miasto, z rozpędu wjechałeś aż na rynek na którym stał wielki Blastoise, był ładnie podświetlony reflektorami, obok znajdowała się fontanna i mogłeś stąd dostrzec także zamknięte sklepy, różne domy oraz centrum pokemon.

by **Snovi** Sro Gru 18, 2013 5:06 pm

Znakomicie...-pomyślałem. Wreszcie jestem w mieście, mogę odsapnąć, wyleczyć pokemony i spytać dokładniej o archipelag wysp pomarańczowych oraz ich ligę.
Udaję się więc od razu do Centrum Pokemon, powinno być całodobowe, więc po wejściu do lecznicy oddaję na chwilę siostrze Joy moje pokemony, a sam pytam czy w centrum jest możliwość przenocowania i zjedzenia czegoś, po czym czekam. Jeśli jednak drzwi są zamknięte, szukam jakiegoś pensjonatu, którym wciąż pali się światło i po prostu mógłbym tam spokojnie odpocząć wraz z pokemonami.

by **Cieniu** Pią Gru 20, 2013 7:00 pm

Centrum jak zawsze nie ważne czy był dzień czy środek nocy, otwarte wszedłeś dopiero po kilkunastu minutach wyszła Joy. Zaczęła Ci zadawać pytania i leczyła twoje pokemony, także zaczęła opowiadać o dziwnych zdarzeniach i coraz większej ilości chorych pokemonów, wyglądają jakby były zatrute toxiciem ale nic nie może im pomóc. Spoglądała na Ciebie i na kule które po kilkunastu minutach Ci oddała.
- Niestety bufet już zamknięty także z jedzeniem musisz poczekać do rana, albo szukać szczęścia na mieście, zaś wyspy. Musiałbyś poszukać w poke navie lub udać się do lokalnego geodety.

by **Snovi** Nie Gru 22, 2013 5:54 pm

-Hmmm...proszę mi dokładniej opowiedzieć o wszystkich zjawiskach i w ogóle o tym co się tu ostatnio dzieje. Wydaje się pani być bardzo przejęta-zacząłem jednocześnie przypinając PokeBalle do paska.
-Czy na pewno nic mi nie grozi jeśli tu pozostanę, a jeśli coś jednak grozi, to gdzie mogę się udać, żeby spotkać się z tym czymś?- pytam starając się przybrać poważną minę. Sytuacja może i jest niczym wyjęta z dziecinnego Anime, jednak jeśli aż tak wiele pokemonów jest zatrutych to na prawdę nie jest to codzienność...

by **Cieniu** Pią Sty 03, 2014 2:07 pm

- pokemony po prostu gdy chodzą po naszych ulicach dziwnie zaczynają się czuć, wariują, robią się agresywne po czym wpadaja w taki stan, nie wiemy jak im pomóc. Dużo łatwiej by było gdybyśmy znaleźli źródło albo tego kto za tym wszystkim stoi.
Odpowiedziała Ci po czym rozejrzała się po kluczach.
- został jeden wolny pokój jeśli chcesz przenocować, nic Ci nie grozi tylko nie wypuszczaj w mieście pokemonów.

by Sponsored content