Mała ściąga dla MG
i nie tylko
~Zabronione Starteryi nie tylko
~Wzory na expa
~ Spis balli, oraz pokemonów, jakie można do nich złapać
~
Pokedex
i ability dex ~Kanto
~Ability
Adventure 2: Fallen City
+12
Wojas021
Soul
Yuya
wikkaz
Lizzy
Shura
Lucy
Lumos12
Zern
Lionheart
Nikotynka
Cieniu
16 posters
PokeHelvetti :: :: Offtopic :: Archiwum :: Eventy
Strona 1 z 7
Strona 1 z 7 • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Adventure 2: Fallen City
Siły zła i mroku gromadziły się na obrzeżach miasta, żaden z mieszkańców nie odważył się już wyjść poza mury swojego ukochanego miasta, po zwycięskiej wyprawie do wnętrza kopalni miasto rozrosło się, mury zostały postawione jako wyznacznik najbezpieczniejszego miejsca w okolicy, ale zlepione cegły raczej nie powstrzymają mroku który się rozprzestrzeniał po całej krainie. Jedyną deską ratunku dla całego miasta byli bohaterowie który po zwyciężeniu smoka osiedlili się w mieście ściągając tu także swoich znajomych. Do wybranych osób straż miejska zapukała nocą poprzedniego dnia. Lista śmiałków która podjęła się wyzwania jak i próby ocalenia miasta:
Soul|Nikotynka|Laureline|Lionheart
Yuya|Wojas021|Zern
Lizzy|Shura|Lumos12
Ajra|Lucy|GhostRiderka
Wikkaz|Bezimienny|Leniu
Jest 5 rano, poranny budzik zbudził was wszystkich, czas się przygotować i ruszyć w stronę rynku, żaden z was się nie ociągał zapakował to co najbardziej potrzebne wybrał 2 kule które chciał i ruszyliście na rynek, każdy prosto ze swojego domu lub gospody, miasto nie tętniło życiem, wręcz czuć było iż umiera, mrok rozprzestrzeniał się coraz bardziej zaś tajemnicza energia otaczała was. Mogliście nawet stwierdzić że jesteście bardzo dokładnie obserwowani, gdy już wszyscy znaleźliście się na rynku widać było dziwne wiry energii, tak to te same wiry o których wspomniał burmistrz w liście, jeden był krwisto-czerwony zaś drugi mroczny, wyglądały jak portale do innego wymiaru.
- Witam was, dziękuje za tak liczne wstawienie się na pomoc naszemu miastu! W nocy energia uwolniła te o to dziwne wiry, wcale tego nie rozumiem ale ktoś musi to zbadać. Wysyłam razem z wami mojego najlepszego człowieka aby kierował i sprawował piecze nad całą wyprawą!
Krzyknął z okna burmistrz prosto do was po czym mogliście usłyszeć iż okno się zatrzasnęło, gwardzista zszedł po schodach spoglądając na was po czym rozejrzał się po rynku.
- musimy zdecydować gdzie udajemy się jako pierwsi, najlepiej by było jakbyśmy ruszyli w oba portale na raz.
Ruszył prosto do portalu który był wypełniony krwią po czym zniknął zostawiając wam ostatnie zdanie, musicie się podzielić.
_________________________________________
Tak jak w poprzednim evencie.
Mowa - Oznaczenie pomarańczowe
Myśli - Oznaczenie różowe
- Kod:
[color=orange][/color]
[color=pink][/color]
Przysługuje wam 1 odpis pod moim odpisem
Powodzenia!
Cieniu- Admin
- Liczba postów : 3460
Birthday : 07/04/1991
Join date : 16/01/2013
Age : 33
Skąd : Śródziemie
Re: Adventure 2: Fallen City
Wstałam o 5 rano bardzo niechętnie, wiem, wiem ratowanie miasta jednak nie miało to większego znaczenia, skandalem było, to, że musiałam wstać o 5 rano i jeszcze do tego być zadowolona, spokojnie podniosłam się i ubrałam w dośc lekkie ciuchy, ubrałam pas ze sztyletami i zabrałam pokemony, po czym na rozbudzenie przebiegłam się w stronę rynku, po chwili czekania, kiwnęłam do każdego głową jako gest powitania i czekałam spokojnie co powie nasz pan i władca, tchórz jeden, uwilbiał wysyłać innych a sam grzał się w ciepłym łożku, ale mniejsza, spokojnie wysłuchałam później słowa jego człowieka, nie podobało mi się to, ale co miałam poradzić... zadanie jak zadanie każde trzeba wykonać, prawda? Wzięłam głęboki wdech i od razu ruszyłam w stronę czerwonego wiru, może damy radę?
Re: Adventure 2: Fallen City
Wstając rano, szybko się zebrałem. Nikt się nie gramolił, wszyscy wiedzieli, że trzeba się śpieszyć. Potem przeszedł dylemat, jednak w końcu zdecydowałem o wyborze dwóch pomocników. Wyszło na - sprawdzonego Charizarda, a także Gengara, w którym widzę spore aspiracje. [...]Będąc na rynku, uważnie wsłuchiwałem się w słowa burmistrza. Wszystko rozwinęło się dosyć szybko i zauważyłem gwardzistę, który chwlę później zniknął w jednym z wirów. Słyszałem, że mówił, abyśmy się rozdzielili. Widząc, iż wszedł do krwawego wiru, a za nim zdecydowana Nikotynka, ruszyłem do mrocznego wiru. Miałem jednak nadzieję, że za mną wejdę także inne osoby i nie będę tam sam.
Lionheart- Wicemistrz PokeHelvetti
- Liczba postów : 1365
Birthday : 15/02/1997
Join date : 22/01/2013
Age : 27
Re: Adventure 2: Fallen City
Cóż, nowy dzień i początek zadania... Zeskoczyłem z drzewa na którym odpoczywałem i skierowałem się na miejsce spotkania. W drodze zdjąłem kaptur, w końcu zakon już nie istnieje a to bardziej coś dla samego siebie. Po Zebraniu się wokół ludzi z którymi miałem już do czynienia w trakcie wyprawy do kopalni lekko się uśmiechnąłem i stanąłem w tyle. Od tamtego dnia wiele się we mnie zmieniło... Widziałem parę nowych twarzy ale też osoby którym zawdzięczam życie.
Stałem oparty o ścianę budynku wysłuchując monologu pracodawcy, oraz lustrując wzrokiem gwardzistę. - Kolejne zadanie.... Kolejna misja, cóż tym razem będzie chyba nieco trudniej niż ostatnio... Podzielenie się na grupy może być problematyczne gdyż patrząc na nowych nie wiem co potrafią ale jeśli jakoś przeżyliśmy w kopalni to i teraz damy radę - odparłem sam do siebie w myślach po czym spojrzałem ponownie na portale - Hmmm Niko sama jest wystarczająco silna więc raczej poradzi sobie z drugą grupą i podejrzewam że będzie ich trzymała krótko... Umie walczyć więc w takim razie udam się do mrocznego wiru... - Stwierdziłem w myślach po czym spojrzałem na ludzi powoli udających się do wirów. - Czy wiesz chociaż kto jest winny tego zdarzenia? - Odparłem patrząc na pracodawce - Możliwe że pokonanie Smoka mogło spowodować te problemy? Wiesz, coś z rodzaju "Smok to powiernik mocy, strażnik kluczy otwierających wiry" bądź coś w ten deseń? - Odparłem czekając na odpowiedź by po mam nadzieje otrzymaniu jakiejkolwiek wypowiedzi skierować się do mrocznego Wiru... - Do zobaczenia po drugiej stronie Lion - Odrzekłem kierując się do portalu i przed wskoczeniem spojrzałem na resztę - Każdy ma przeżyć, po załatwieniu problemu stawiam wam kolejkę w tawernie - Odparłem wskakując w portal... Jeśli po drugiej stronie jest jakakolwiek grudka ziemi albo coś w tym style ląduje i od razu rozglądam się za Lion'em
Stałem oparty o ścianę budynku wysłuchując monologu pracodawcy, oraz lustrując wzrokiem gwardzistę. - Kolejne zadanie.... Kolejna misja, cóż tym razem będzie chyba nieco trudniej niż ostatnio... Podzielenie się na grupy może być problematyczne gdyż patrząc na nowych nie wiem co potrafią ale jeśli jakoś przeżyliśmy w kopalni to i teraz damy radę - odparłem sam do siebie w myślach po czym spojrzałem ponownie na portale - Hmmm Niko sama jest wystarczająco silna więc raczej poradzi sobie z drugą grupą i podejrzewam że będzie ich trzymała krótko... Umie walczyć więc w takim razie udam się do mrocznego wiru... - Stwierdziłem w myślach po czym spojrzałem na ludzi powoli udających się do wirów. - Czy wiesz chociaż kto jest winny tego zdarzenia? - Odparłem patrząc na pracodawce - Możliwe że pokonanie Smoka mogło spowodować te problemy? Wiesz, coś z rodzaju "Smok to powiernik mocy, strażnik kluczy otwierających wiry" bądź coś w ten deseń? - Odparłem czekając na odpowiedź by po mam nadzieje otrzymaniu jakiejkolwiek wypowiedzi skierować się do mrocznego Wiru... - Do zobaczenia po drugiej stronie Lion - Odrzekłem kierując się do portalu i przed wskoczeniem spojrzałem na resztę - Każdy ma przeżyć, po załatwieniu problemu stawiam wam kolejkę w tawernie - Odparłem wskakując w portal... Jeśli po drugiej stronie jest jakakolwiek grudka ziemi albo coś w tym style ląduje i od razu rozglądam się za Lion'em
Zern- Liczba postów : 1883
Birthday : 03/04/1994
Join date : 23/10/2013
Age : 30
Skąd : Lager
Re: Adventure 2: Fallen City
Dzisiaj wstałem wcześnie rano, załatwiłem swoje wszystkie potrzeby i zabrałem dwa pokeballe w których znajdowały się Heracross i Aipom. Po małym ogarnięciu się ruszyłem na rynek. Wysłuchałem dosyć nudnej rozmowy burmistrza po czym spojrzał się w stronę dwóch wirów i wchodzących do nich osób. Popatrzyłem się na wchodzących do wirów Nikotynkę, Lionhearta i przewodnika. Skoro za Lionem wszedł Zern to ja pójdę za Nikotynką. Za chwilę wskoczyłem do czerwonego wiru.
Lumos12- Liczba postów : 177
Join date : 24/11/2013
Re: Adventure 2: Fallen City
5 rano... Niezbyt miła pora na wstanie. No cóż jak mus to mus. Innego wyjścia nie mam. Wzięłam dwie kule i ruszyłam na miejsce spotkania. Była tam juz grupka ludzi. Nikogo nie rozpoznałam. Miałam nadzieję, ze nie będą zbyt agresywni w stosunku do sojuszników. Wysłuchałam mowy burmistrza i spojrzałam na dane portale. Albo czerwony albo mroczny. Wybrałam mroczny No to w drogę. Wskoczyłam w portal czekając na to co przyniesie los.
Lucy- Liczba postów : 717
Join date : 26/11/2013
Re: Adventure 2: Fallen City
Razem z cała grupa dowlekłam się do rynku. Popatrzyłam na oba wiry. Teraz tylko pozostał wybór do którego wejść. Rozejrzałam się. Po chwili namysłu skierowałam się w stronę mrocznego wiru. -Raz kozie śmierć.- powiedziałam upewniając się czy mam przy sobie kulki z Haxorusem i Scizorem. No cóż, innego wyboru nie było. Zdecydowanym ruchem wkroczyłam do mrocznego wiru mając nadzieję, że jednak coś po drugiej stronie tam będzie.
Shura- Liczba postów : 1040
Birthday : 02/12/1992
Join date : 22/01/2013
Age : 31
Re: Adventure 2: Fallen City
Wstała o czwartej - potrzebowała nieco więcej czasu na przygotowanie. Do pasa przyczepiła noże do rzucania, przez plecy przerzuciła łuk i kołczan - trochę staroświecko, ale skutecznie. Wysłużona torba mieściła kilka przydatnych przedmiotów jak lina i przede wszystkim - Pokeballe. Związała włosy i ubrała się, po czym wyszła z domu. Idealnie piąta. Doszła na miejsce i wysłuchała słów. Dwa wiry. No dobra, czas na wybór. Weszła w czarny wir, zaraz za Lucy. Ech, trzeba się ogarnąć i skupić, wolę nie zbierać ich lub swoich kończyn z ziemi...
Lizzy- Liczba postów : 394
Join date : 21/11/2013
Skąd : Fuschia City
Re: Adventure 2: Fallen City
Przeciągam się jeszcze raz, aby być w pełni rozbudzonym. Takie wczesne wstawanie mi nie sprzyja, ale czego się nie robi, aby uratować nasze miasto. Sprawdzam jeszcze raz czy aby na pewno mam przy sobie wszystko, co potrzebne oraz czy moje pokemony są przypięte do paska tak abym w każdej chwili mógł ich użyć. Kiwam wszystkim na przywitanie a zarazem na pożegnanie, ponieważ nie wiem czy jeśli przejdziemy przez dwa różne portale to czy po drugiej stronie będziemy wszyscy razem. Oby okazało się, że tak. Przyglądam się im i zastanawiam się, który, w który z nich powinienem wejść. Pamiętam, że ostatnio bardzo dobrze współpracowało mi się z Niko, więc postanawiam pójść tam gdzie ona. Ruszam, więc szybko do czerwonego wiru.
wikkaz- Mistrz PokeHelvetti
- Liczba postów : 262
Birthday : 12/09/1994
Join date : 22/01/2013
Age : 30
Re: Adventure 2: Fallen City
Wczesna pora nie była jak dla mnie najlepsza do zaczynania wypraw, osobiście wolałabym tak koło 10. Niestety, jak mus to mus... sama się w to wplątałam. Na szczęście moje tobołki były już spakowane poprzedniego dnia, toteż po pokrzepieniu się śniadaniem mogłam ruszać na wyprawę.
Cóż, nie zapowiadało się miło. Jakieś 2 trąby powietrzne w podejrzanych kolorach... Ale mimo wszystko wyglądają super. Dojrzałam sporo znajomych twarzy, uśmiechnęłam się parę razy. Sprawa była bardzo tajemnicza, zapowiadała się na niebezpieczną wyprawę... na szczęście towarzyszą mi Mirri i Pirin, więc się nie martwię.
W końcu nadszedł moment wyboru. Drogi były dwie, każda prowadziła w nieznane... Jednak już na samym początku moją uwagę przyciągnął ciemniejszy wir. Niczym czarna dziura zdawał się mnie wsysać... No i okazało się, że Lion też tam idzie! Zadowolona ruszyłam za nim śmiało, wiedząc że będziemy mogli sobie pomóc.
Cóż, nie zapowiadało się miło. Jakieś 2 trąby powietrzne w podejrzanych kolorach... Ale mimo wszystko wyglądają super. Dojrzałam sporo znajomych twarzy, uśmiechnęłam się parę razy. Sprawa była bardzo tajemnicza, zapowiadała się na niebezpieczną wyprawę... na szczęście towarzyszą mi Mirri i Pirin, więc się nie martwię.
W końcu nadszedł moment wyboru. Drogi były dwie, każda prowadziła w nieznane... Jednak już na samym początku moją uwagę przyciągnął ciemniejszy wir. Niczym czarna dziura zdawał się mnie wsysać... No i okazało się, że Lion też tam idzie! Zadowolona ruszyłam za nim śmiało, wiedząc że będziemy mogli sobie pomóc.
Yuya- Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask
Re: Adventure 2: Fallen City
Zebrałem się z łóżka, gdy tylko budzik wybił godzinę piątą i zaczął wydawać najbardziej popierdzielone i nieznośne dźwięki - czyli sygnał końca drzemki. Wiedziałem jaki dziś dzień nadszedł i wiedziałem, że nie można się ociągać aby nie opóźnić startu wyprawy. Ze względu na ograniczone miejsca w ekipie można zabrać ze sobą tylko dwa pokemony; mój wybór padł na szybkiego i silnego Arcanine oraz na zwinnego i latającego Dragonair'a. Gdy tylko zebrałem swoje bambetle - ruszyłem na miejsce odprawy względem naszej misji. Przywitawszy się ze wszystkimi krótkim machnięciem ręki, na spokojnie wysłuchałem wytycznych odnośnie naszej misji i tego co może nas tam czekać. Tak jak się spodziewałem, idziemy w jedną wielką nie wiadomą - a właściwie we dwie różne nie wiadome i od początku się rozdzielamy - nie podoba mi się to. Trochę wygląda jak scenariusz z klasycznego horroru. No ale nic trzeba być silnym i dzielnym. - Idę za Nikotynką! Przyda się Wam dobry i spostrzegawczy poszukiwacz. - Kiedy mijam portal rozglądam sie co znajduje się dookoła i uważam aby nic złego sie nie stało, oraz słucham jaki jest nasz dalszy plan działania.
Soul- Liczba postów : 964
Birthday : 09/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Re: Adventure 2: Fallen City
A więc to już... Zwracam się do siebie w myślach zwlekając z łóżka ciut przed czasem, aby zdążyć się przygotować. Tak wczesna pora niezbyt dobrze działa na umysł, a nie ma nic gorszego niż niewyspany i niepobudzony do życia człowiek. Toteż, gdy tylko wstaję udaję się do łazienki wziąć zimny prysznic, by pobudzić zmysły, a następnie ubrać się w swoje ulubione ciuchy i zabrać pokeballe z Combuskenem i Gastlym., moimi partnerami, którym w pełni ufałem. Po zebraniu innych bardziej lub mniej potrzebnych rzeczy typu lina, talia kart, gumy do żucia, noża, i innych drobiazgów udaję się na miejsce spotkania. Tam staję z boku z założonymi rękami wsłuchując się w słowa burmistrza, aczkolwiek tacy ludzie w takich sytuacjach najczęściej dostawali pietra i zwiewali gdzie pieprz rośnie. Słysząc o ostatnich wyczynach śmiałków sam postanowiłem przybyć w to dziwne miejsce. Przysłuchując się tak tym co niektórzy mówili najbardziej zainteresowały mnie słowa wypowiedziane przez Zerna.
- Faktycznie może mieć to coś wspólnego ze smokiem, którego pokonaliście, ale... Dlaczego teraz, a nie od razu po jego pokonaniu? - zagaduję podchodząc w pobliże portali. To nie dawało mi spokoju. Dziwne by było, gdyby po pokonaniu czegoś jego 'przekleństwo' ujawniło się dopiero teraz. Aczkolwiek z drugiej strony nawet Sauron potrzebował czasu do powrotu. W każdym bądź razie nie pozostawało nam nic innego jak to sprawdzić, a zrobić to można tylko w jeden sposób - przekroczyć granicę jednego z portalu. Pozostaje tylko pytanie, który z nich wybrać? Krew kojarzyła mi się ze zbrodniami powodując tym samym nieprzyjemny dreszcz natomiast mrok... Ten skrywa zazwyczaj sporo tajemnic, czyli coś co mnie fascynowało.
- A wiec postanowione, czas się udać do strefy cienia! - wykrzykuję i wbiegam do mrocznego portalu, a gdy tak się już znajdę natychmiast rozglądam się wokoło.
- Faktycznie może mieć to coś wspólnego ze smokiem, którego pokonaliście, ale... Dlaczego teraz, a nie od razu po jego pokonaniu? - zagaduję podchodząc w pobliże portali. To nie dawało mi spokoju. Dziwne by było, gdyby po pokonaniu czegoś jego 'przekleństwo' ujawniło się dopiero teraz. Aczkolwiek z drugiej strony nawet Sauron potrzebował czasu do powrotu. W każdym bądź razie nie pozostawało nam nic innego jak to sprawdzić, a zrobić to można tylko w jeden sposób - przekroczyć granicę jednego z portalu. Pozostaje tylko pytanie, który z nich wybrać? Krew kojarzyła mi się ze zbrodniami powodując tym samym nieprzyjemny dreszcz natomiast mrok... Ten skrywa zazwyczaj sporo tajemnic, czyli coś co mnie fascynowało.
- A wiec postanowione, czas się udać do strefy cienia! - wykrzykuję i wbiegam do mrocznego portalu, a gdy tak się już znajdę natychmiast rozglądam się wokoło.
Wojas021- Liczba postów : 371
Birthday : 06/04/1995
Join date : 24/01/2013
Age : 29
Re: Adventure 2: Fallen City
W końcu idę z łóżka i się ubieram.
- Nie no znowu jazda o nie wiadomo co... - mruknęłam.
Przeciągnęłam się i spakowałam swoje rzeczy, pokeballe miałam u paska... to będzie najwyższy czas wziąć się do roboty... Albo i nie... dopiero jak będzie działo się coś więcej prócz dwóch portalików. Po chwili byłam przed nimi.
- No i gdzie by tu teraz... - obydwa mi pasowały.
Jeden mroczny, jak moja przeszłość, a drugi czerwony jak krew, która przelała się na wojnie... W końcu ruszyłam w ten mroczny.
- Nie no znowu jazda o nie wiadomo co... - mruknęłam.
Przeciągnęłam się i spakowałam swoje rzeczy, pokeballe miałam u paska... to będzie najwyższy czas wziąć się do roboty... Albo i nie... dopiero jak będzie działo się coś więcej prócz dwóch portalików. Po chwili byłam przed nimi.
- No i gdzie by tu teraz... - obydwa mi pasowały.
Jeden mroczny, jak moja przeszłość, a drugi czerwony jak krew, która przelała się na wojnie... W końcu ruszyłam w ten mroczny.
Gokai- Liczba postów : 3599
Birthday : 01/10/1997
Join date : 04/04/2013
Age : 27
Re: Adventure 2: Fallen City
Legendy o bohaterskich czynach jakie tutaj zebrane osoby wyczyniały w kopalni były niewiarygodne. Walka ze smokiem, to coś co przekraczało me najśmielsze oczekiwania. Gdy tylko usłyszałem o kolejnej wyprawie, wiedziałem że musiałem stanąć u boku tych bohaterów. Wczesnym rankiem udałem się na rynek miasta, by tam wraz z innymi udać się na kolejną misję, jaką powierza im burmistrz. Od razu, na wejściu rzuciły mi się dwa przedziwne wiry, przypominające portal. Widziałem jak jeden za drugim wchodził do portali, jednak co ich ciągnęło do jednego i do drugiego? Jakich wyborów dokonywali i na czym opierali swe postanowienia? Ja miałem z tym problem, czułem strach, widząc barwy jakie przedstawiały owe wejścia do mistycznego świata, bardziej mistycznego niż ten, bynajmniej tak mi się wydawało. Spojrzałem na dwie ballki, które zabrałem z domu po czym skierowałem swój wzrok w stronę krwisto czerwonego przejścia.
- Tam weszło ich zdecydowanie mniej, może przyda im się nasza skromna pomoc? - po chwili, z lekkim zawahaniem wszedłem przez portal. Gdy wyląduję po drugiej stronie, rozglądam się za resztą.
- Tam weszło ich zdecydowanie mniej, może przyda im się nasza skromna pomoc? - po chwili, z lekkim zawahaniem wszedłem przez portal. Gdy wyląduję po drugiej stronie, rozglądam się za resztą.
Bezimienny- Liczba postów : 2057
Birthday : 20/04/1994
Join date : 24/01/2013
Age : 30
Skąd : Łódzkie
Re: Adventure 2: Fallen City
Chapter I - Odległe Wymiary
Ludzie bez większego ale zaczęli się dzielić i wskakiwać praktycznie jeden za drugim do jednego bądź drugiego portalu, niestety nie wszystkim to było dane! Krwisty wir wciągnął najpierw strażnika po czym zniknęli w nim:
-Nikotynka-Lumos-Wikkaz-Soul-Bezimienny
Zaś mroczny wir wybrali:
-Lionheart-Zern-Lucy-Shura-Lizzy
Niestety gdy Wojas, Yuya oraz Ghostka próbowali wybrać swój portal, oba natychmiast się rozpłynęły a słuch o tych co w nie skoczyli zaginął. W takim wypadku w mieście zostali:
-Yuya-Wojas021-Ghostriderka-Laureline-Ajra-Leniu
Tym samym śmiałkowie podzielili się na trzy grupy najdziwniejsze wydarzenia miały miejsce w mieście, portale rozpłynęły się i śladu po nich nie było żadnego za to można było wyczuć mocne trzęsienia ziemi oraz widać było jak gęsta mroczna mgła zmierza ku miastu z jednego miejsca, cmentarza. Kilkoro śmiałków zostało pozostawionych i muszą coś z tym zrobić od tego przecież są, krzyki oraz różne dziwne odgłosy zdawały się być coraz bliżej.
Grupa Krwi
Najpierw strażnik, później Niko a zaraz za wami cała reszta. Chlup! I jesteście w dziwnej wodzie, po zebraniu się zauważyliście że praktycznie wszystko wkoło spokrywa woda, nie widzieliście zbyt dobrze, nie widzieliście praktycznie kolorów wszystko było takie szare, czasami obraz wam się rozmywał przed oczami, nagle ujrzeliście wielkiego Ogra przed wami, spoglądał na was pod pachą trzymając coś na styl konia którego zaraz po tym zjadł, beknął głośno i spojrzał na was po czym poprawił swoje gacie i uderzył wielką maczętą w wodę a ta was zalała, ruszył na was szybko, nie mieliście zbyt wiele miejsca do ucieczki, wszystko wydawało się takie małe, woda była wszędzie co spowalniało wasze ruchy, dopiero po kilkunastu minutach wikkaz oraz bezimienny zauważyli upragniony ląd, nie był daleko, mogliście do niego dotrzeć.
Grupa Mroku
Droga przebyta w portalu była bardzo krótka i praktycznie bez bolesna, ludzie jeden za drugim wypadywali z portalu prosto na bardzo twardą ziemię, gdy już cała grupa się zebrała zauważyliście że nie jesteście sobą, coś się stało i to bardzo dziwnego, nie byliście w swoich ciałach. Wyglądaliście jak dziwne króliki a w waszych dłoniach jedynym orężem były Dmuchawki! wasze plecaki także się trochę zmieniły były obładowane jakimiś dziwnymi substancjami ale wcale nie mogliście ich z siebie zdjąć, spowalniały was, czuliście że musicie uciekać, strasznie dziwne uczucie mimo tego iż dopiero tutaj przybyliście.
- Nie uciekaj króliczku zaraz Cię złapię!
Usłyszeliście bardzo głośny ryk a gdy piach i pył opadł widać było jakąś ogromną farmę, przed wami były różne warzywa kilkanaście razy większe niż wy a wszystko spowijał mrok
Cieniu- Admin
- Liczba postów : 3460
Birthday : 07/04/1991
Join date : 16/01/2013
Age : 33
Skąd : Śródziemie
Re: Adventure 2: Fallen City
Rozejrzałam się szybko, lekko spanikowana, wielki przeciwnik z którym nie mamy wielkich szans wcale nie wyglądało to dobrze, niewiele miejsca wszędzie woda, ponownie się rozejrzałam, jednocześnie szukając jakiejś możliwości ucieczki, ale po chwili skupiłam się na ogrze, jakby nie było wszystko ma swoje słabe punkty prawda? Tak jak było ze smokiem, jednak wtedy było nas o wiele więcej, no i jakby nie było chyba tylko ja miałam broń, huh, nie wyglądało to wcale kolorowo, musiałam się szybko opanować, wzięłam głęboki wdech i kombinowałam, co można zrobić. Wiedziałam na pewno, że ogr nas zje, to było akurat oczywiste jesli nic nie zrobimy, szybkim ruchem dłoni wyciągnęłam dwa sztylety z pasa, jednak nie wiedziałam do końca czy moje wykałaczki cokolwiek mu zrobią, starałam się cały czas odsuwać od wielkiego stowrzenia, jednocześnie ściągając na siebie całą jego uwagę, miałam tylko nadzieje, że reszta załogi jakoś to wykorzysta i pomogą mi.
Re: Adventure 2: Fallen City
Zauważywszy trolla cofnąłem się o krok do tyłu. Bądź co bądź jest to olbrzymi brzydal, który zjada naraz całego konia a my to co? Co najwyżej jako wykałaczki byśmy mu posłużyli. Szybko rozglądam się dookoła aby wykombinować co robić. Wyciągam z pasa mój sztylet poszukiwacza - może to i zwykły kozik ale lepiej mieć coś ostrego w rękach bo samymi pięściami nic tutaj nie zdziałam.
- Niko! Musimy odwrócić uwagę trolla i go rozkojarzyć! Nie są zbyt mądre więc może uda nam się go przechytrzyć. Jeśli ściągniemy na nas jego uwagę o Ty pobiegniesz troche w lewo a ja trochę w prawo może uda nam się go jakoś ogłupić i wtedy podźgamy go no nogach naszymi sztyletami - może się wywrócić! CO da nam szansę na ucieczkę! A reszta niech w tym czasie szuka jakiegoś miejsca do ucieczki! - Jest to dość ryzykowny plan ale myślę, że może się udać, trolle z natury są debilami co daje nam duża przewagę w starciu z tak ogromny lecz kompletnie głupim przeciwnikiem.
- I pamiętajcie! Trzymajmy się razem! Nie zostawiajmy nikogo z tyłu!
- Niko! Musimy odwrócić uwagę trolla i go rozkojarzyć! Nie są zbyt mądre więc może uda nam się go przechytrzyć. Jeśli ściągniemy na nas jego uwagę o Ty pobiegniesz troche w lewo a ja trochę w prawo może uda nam się go jakoś ogłupić i wtedy podźgamy go no nogach naszymi sztyletami - może się wywrócić! CO da nam szansę na ucieczkę! A reszta niech w tym czasie szuka jakiegoś miejsca do ucieczki! - Jest to dość ryzykowny plan ale myślę, że może się udać, trolle z natury są debilami co daje nam duża przewagę w starciu z tak ogromny lecz kompletnie głupim przeciwnikiem.
- I pamiętajcie! Trzymajmy się razem! Nie zostawiajmy nikogo z tyłu!
Soul- Liczba postów : 964
Birthday : 09/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Re: Adventure 2: Fallen City
Zdziwiłem się. Tak, to dobre określenie. Pierwszym co przyszło mi na myśl to to, że było nas za mało. Albo większość poszła do drugiego wiru, albo.. nie dostali się w to samo miejsce gdzie my, bądź.. Sam nie wiem. Drugą reakcją było rozglądnięcie się po wszystkich w około, chcąc rozpoznać kto ze mną jest. Jednakże to okazało się trudne. Nikt z nas nie był sobą, albo inaczej.. Byliśmy sobą w nie swoim ciele, w dodatku ciężar na plecach. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że ktoś nas szukał. Chyba nas.. Aczkolwiek wyglądamy całkiem podobnie do króliczków. Dlatego też obróciłem się dookoła siebie, patrząc na naszą liczebność i zapamiętując ile jest nas na początku.. Pięć osób, musimy uciekać. Dlatego też, nie czekając dłużej powiedziałem do reszty, dosyć cicho lecz z przekonaniem. - Nie wiem co się z nami stało, ale musimy uciekać! Jest ciemno, możemy się gdzieś schować. Wątpię, że zdążymy uciec przed tym kimś, a zważając na to, że warzywa są tak duże to jak wielkich rozmiarów musi być coś, co mówi w naszym języku. Biegnijmy. - jeśli znajdziemy dobrą kryjówkę, z niej będziemy mogli spokojnie przemyśleć wszystko i oszacować. Ruszyłem więc jako pierwszy w stronę farmy, rozglądając się wciąż w okół, w poszukiwaniu jakiejkolwiek dziury zasłoniętej czymś, bądź krzaków, czy wysokiej trawy. Coś musiało się znaleźć.
Lionheart- Wicemistrz PokeHelvetti
- Liczba postów : 1365
Birthday : 15/02/1997
Join date : 22/01/2013
Age : 27
Re: Adventure 2: Fallen City
Już z radochą na twarzy witałam nadchodzące niebezpieczeństwo i przygodę, a tu naglę ni z gruszki ni z pietruszki wcięło mój portal. Przez moment stałam bez ruchu zaskoczona, przetwarzając informacje.
-Ej, co jest?! Czekajcie na nas!
Chwilę jeszcze chodziłam w kółko z nadzieją, że dziwaczne zjawiska wrócą. Co to miało być? Portale zamknęły się same z siebie? Za dużo osób? A może ktoś tym sterował i zatrzasnął je przed moim nosem? Nie mam pojęcia, ale to strasznie nieuczciwe. No, przynajmniej nie tylko ja zostałam... Choć tyle sprawiedliwości.
Nagłe wstrząsy przerwały moje rozmyślania. Coś działo się na... cmentarzu? Czyżby kolejne żywe trupy? Wywołałam oba swoje pokemony, zerknęłam na resztę grupki z którą utknęłam i pomknęłam w stronę dziwnego zjawiska, chcąc je zbadać. Na podorędziu miałam katanę, gotowa sprać komuś gnaty.
-Ej, co jest?! Czekajcie na nas!
Chwilę jeszcze chodziłam w kółko z nadzieją, że dziwaczne zjawiska wrócą. Co to miało być? Portale zamknęły się same z siebie? Za dużo osób? A może ktoś tym sterował i zatrzasnął je przed moim nosem? Nie mam pojęcia, ale to strasznie nieuczciwe. No, przynajmniej nie tylko ja zostałam... Choć tyle sprawiedliwości.
Nagłe wstrząsy przerwały moje rozmyślania. Coś działo się na... cmentarzu? Czyżby kolejne żywe trupy? Wywołałam oba swoje pokemony, zerknęłam na resztę grupki z którą utknęłam i pomknęłam w stronę dziwnego zjawiska, chcąc je zbadać. Na podorędziu miałam katanę, gotowa sprać komuś gnaty.
Yuya- Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask
Re: Adventure 2: Fallen City
- Grrrrr zabije tego który nas tak urządził... Wypruje mu flaki i dam do zjedzenia magikarpiom.. - Odparłem idąc przed siebie po czym spojrzałem na resztę grupy i wrzasnąłem - TE KOBIETY RUSZYĆ DUPĘ!- Odparłem czekając aż przykicają przede mnie... Sam byłem z tyłu i rozmyślałem co się do jasnej cholery stało... - Jasna cholera, to źle wygląda... Jakaś zasrana magia albo coś... Zapewne iluzja ale na jak długo... Wolał bym byc sobą niż tym czymś... Chwila... No tak, Iluzja.... Nie ma opcji by nam zamieniło od tak ciała... Portal był czymś w rodzaju nakładką zaklęcia... W takim razie w tym świecie musi być jakieś źródło albo miejsce gdzie całe zaklęcie się kumuluje. - Rzekłem do siebie w głowie rozglądając się... - Lion, słuchaj czuje że to rodzaj jakiegoś zaklęcia iluzji... Inaczej jakim cudem wytłumaczymy że idealnie 5 królikostworów było obok siebie? Koleś mówił o dziwnych rzeczach w portalach etc... Najwyraźniej mieszkaniec albo główny zły w tej okolicy ma jakąś manie na tym punkcie... Czuje że trzeba jakoś przełamać to zaklęcie a następnie pokazać mu co robimy z przeciwnikami... Hmmm Wygląda to jak by jeden z nordyckich bożków się z nami bawił... Dokładnie to loki ale to raczej nie ten styl... Cóż, moim zdaniem głównym celem będzie odzyskać poprzednią formę, a kolejnym załatwienie tego złego... Hmm Czuje się jak Teemo...
Zern- Liczba postów : 1883
Birthday : 03/04/1994
Join date : 23/10/2013
Age : 30
Skąd : Lager
Re: Adventure 2: Fallen City
Początek przygody i już jakieś kłopoty. Miałam w głowie tylko jedno słowo, które doskonale oddaje tą sytuację "WTF". Byliśmy królikami albo czymś króliczo-podobnym. Słysząc komentarz Zerna powiedziałam Jak znajdziemy to daj mi sie też trochę nam nim poznęcać. Czułam się dość głupio w tym ciele. Nie dość, ze jesteśmy... czymś to jeszcze nie wiemy jak wrócić do własnych postaci. No po prostu początek jest zarąbisty.
Lucy- Liczba postów : 717
Join date : 26/11/2013
Re: Adventure 2: Fallen City
- No to pięknie... - mruczę pod nosem spoglądając w miejsce, gdzie jeszcze chwilę temu stał portal. Też chciałem pędzić w nieznane, a musiałem zostać w tym oto miejscu.
Myśl, myśl... Staram się pobudzić swoje szare komórki do natychmiastowego działania.
- Widocznie coś nie chciało, byśmy wyruszyli z nimi, może z tego powodu, że byłoby nas dużo. - zwracam się do Yuyi obserwując co dalej będzie działo się z tą mgłą. Na cmentarzu musi znajdować się jakieś źródło tego mroku lub coś innego co ja powoduje. Może to być równie dobrze kolejny portal. Gdy zobaczyłem jak Yuya rusza do boju trochę mnie to zszokowało, aczkolwiek nie byłem pewny co bardziej. Jej pewność siebie, odwaga, czy może pewnego rodzaju naiwność i niekonsekwencja. Wszak nie wiadomo co nas tam czeka. Nie znamy wroga. A co jeśli katana nie wystarczy? Na ogół cmentarz kojarzył mi się z czymś co nie żyje, a takiej istoty raczej zabić ponownie nie można. W każdym bądź razie nie można było jej tak zostawić no i trzeba było sprawdzić co się tam dzieje. Jednak do tego trzeba odpowiednio się przygotować i być bardzo ostrożnym. Najpierw zatem wypuszczam z pokeballa jednego z moich pokemonów, a mianowicie Gastlyego, po czym biegnę za Yuyą starając się ją jakoś zatrzymać, o ile będę w stanie ją dogonić i przekonać do przemyślenia tego co robimy. Zbyt pochopna decyzja mogła nam tylko przeszkodzić. Jeśli oddali się za bardzo to odpuszczam. Bez wyjątku na to co się stanie zwracam się do mojego pokemona:
[color=orange]- Gastly, jesteś pokemonem duchem i można powiedzieć, że cmentarz jest twoim naturalnym środowiskiem. Nie chcę cie jednak wysyłać w nieznane, bo nie wiadomo co czeka naw s tamtej mrocznej czeluści, ale czy wyczuwasz może coś o czym powinniśmy wiedzieć? Czyjąś obecność lub coś innego, co może być dla nas ważne?[/i] Proszę o pomoc swojego podopiecznego czekając na rezultaty jego działanie. Wtedy ja podejmę decyzję do zrobię. Inni niech decydują za siebie. Na siłe nikogo nie zatrzymuję.
Myśl, myśl... Staram się pobudzić swoje szare komórki do natychmiastowego działania.
- Widocznie coś nie chciało, byśmy wyruszyli z nimi, może z tego powodu, że byłoby nas dużo. - zwracam się do Yuyi obserwując co dalej będzie działo się z tą mgłą. Na cmentarzu musi znajdować się jakieś źródło tego mroku lub coś innego co ja powoduje. Może to być równie dobrze kolejny portal. Gdy zobaczyłem jak Yuya rusza do boju trochę mnie to zszokowało, aczkolwiek nie byłem pewny co bardziej. Jej pewność siebie, odwaga, czy może pewnego rodzaju naiwność i niekonsekwencja. Wszak nie wiadomo co nas tam czeka. Nie znamy wroga. A co jeśli katana nie wystarczy? Na ogół cmentarz kojarzył mi się z czymś co nie żyje, a takiej istoty raczej zabić ponownie nie można. W każdym bądź razie nie można było jej tak zostawić no i trzeba było sprawdzić co się tam dzieje. Jednak do tego trzeba odpowiednio się przygotować i być bardzo ostrożnym. Najpierw zatem wypuszczam z pokeballa jednego z moich pokemonów, a mianowicie Gastlyego, po czym biegnę za Yuyą starając się ją jakoś zatrzymać, o ile będę w stanie ją dogonić i przekonać do przemyślenia tego co robimy. Zbyt pochopna decyzja mogła nam tylko przeszkodzić. Jeśli oddali się za bardzo to odpuszczam. Bez wyjątku na to co się stanie zwracam się do mojego pokemona:
[color=orange]- Gastly, jesteś pokemonem duchem i można powiedzieć, że cmentarz jest twoim naturalnym środowiskiem. Nie chcę cie jednak wysyłać w nieznane, bo nie wiadomo co czeka naw s tamtej mrocznej czeluści, ale czy wyczuwasz może coś o czym powinniśmy wiedzieć? Czyjąś obecność lub coś innego, co może być dla nas ważne?[/i] Proszę o pomoc swojego podopiecznego czekając na rezultaty jego działanie. Wtedy ja podejmę decyzję do zrobię. Inni niech decydują za siebie. Na siłe nikogo nie zatrzymuję.
Wojas021- Liczba postów : 371
Birthday : 06/04/1995
Join date : 24/01/2013
Age : 29
Re: Adventure 2: Fallen City
Obejrzałam własne dłonie i zerknełam na dmuchawkę. -No pięknie.- Mruknęłam i rozejrzałam się wokół. Co do jasnej cholery tutaj się działo? -Nie wiem jak wy, ale ja wolałabym się stąd zmyć. Przynajmniej w tej chwili.- Powiedziałam krzywiąc się na swoją nowa formę. Króliki, szlag. Sprawdziłam czy mam przy sobie kulki z pokemonami i czy czasem nie stało się z nimi coś po przejściu przez wir. Króliki, cholera jasna. Nie było w zestawie czegoś normalniejszego? Pokręciłam głową i wsłuchałam się czy czasem nie dochodzi tutaj jeszcze jakiś dźwięk.
Shura- Liczba postów : 1040
Birthday : 02/12/1992
Join date : 22/01/2013
Age : 31
Re: Adventure 2: Fallen City
Spojrzałem się na ogra z strachem. Następnie spojrzałem się na sojuszników którzy próbowali zabić ogra, ale co oni mu zrobią? Nie mogę ich zostawić, ale po co atakować skoro wikkaz znalazł drogę ucieczki. Pobiegłem za wikkazem
Ostatnio zmieniony przez Lumos12 dnia Pią Sty 17, 2014 9:19 am, w całości zmieniany 1 raz
Lumos12- Liczba postów : 177
Join date : 24/11/2013
Re: Adventure 2: Fallen City
Spojrzałana swoje łapki i wzięła w nie swoje uszy. No serio, króliki? KRÓLIKI! Sprawdziła, czy ma wszystko. Została jej jakaś cholerna pukawka. No żesz. Podkicała do Zerna, strzygąc uszami - niezbyt nad tym panowała,jeszcze gorszy był ogonek. Ciekawe, jakto znosiła jej Pachirisu?
- Te, Panie Dobry Pomysł, zaklęcie Iluzji? Jak zaklęcie, to można je zdjąć. Na razie jednak proponuję wiać, to co za nami pędzi jest raczej o wiele większe.
Ponownie zastrzygła uszami i spojrzała w gąszcz warzyw. Nagle zdała sobie z czegoś sprawę.
- Chyba nie mieliśmy tych plecaczków wcześniej, nie? Może w środku mamy coś, co wróci nas do normalnej postaci?
- Te, Panie Dobry Pomysł, zaklęcie Iluzji? Jak zaklęcie, to można je zdjąć. Na razie jednak proponuję wiać, to co za nami pędzi jest raczej o wiele większe.
Ponownie zastrzygła uszami i spojrzała w gąszcz warzyw. Nagle zdała sobie z czegoś sprawę.
- Chyba nie mieliśmy tych plecaczków wcześniej, nie? Może w środku mamy coś, co wróci nas do normalnej postaci?
Lizzy- Liczba postów : 394
Join date : 21/11/2013
Skąd : Fuschia City
Strona 1 z 7 • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Similar topics
» Adventure 2: Fallen City - Zapisy
» Adventure 2,5: Fable in Trouble - Zapisy
» #077 - Celedon City - Ajra
» Adventure: Mines Of Hell
» Adventure 2,5: Fable in Trouble
» Adventure 2,5: Fable in Trouble - Zapisy
» #077 - Celedon City - Ajra
» Adventure: Mines Of Hell
» Adventure 2,5: Fable in Trouble
PokeHelvetti :: :: Offtopic :: Archiwum :: Eventy
Strona 1 z 7
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach