Mała ściąga dla MG
i nie tylko
~Zabronione Starteryi nie tylko
~Wzory na expa
~ Spis balli, oraz pokemonów, jakie można do nich złapać
~
Pokedex
i ability dex ~Kanto
~Ability
Bezimienny -> Lśniący zagajnik
3 posters
PokeHelvetti :: :: Offtopic :: Archiwum :: Eventy
Strona 1 z 1
Bezimienny -> Lśniący zagajnik
Nazwa użytkownika: Bezimienny.
Pokemon, którego ze sobą zabieracie: Ivysaur
Którą część eventu wybieracie: Lśniący zagajnik
Lśniący zagajnik, to miejsce pełne shiny pokemon, jednak aby je dostrzec potrzeba bardzo wyostrzonych zmysłów, lub wielkiej pomocy swojego pokemona, miejsce gdzie zaczął każdy to sam środek lasu, gdzie znajduje się wielkie i bardzo stare drzewo, bije od niego światło na tyle mocno, że w nocy rozświetla cały las, każdy do wyboru ma dwie ścieżki, prosto przed siebie w głąb ciemnej części lasu, lub tej jaśniejszej, jednak obie części się różnią, z tej ciemnej słychać odgłosy groźnych i agresywnych pokemonów, pewnie nie jeden wpadnie w spore kłopoty wybierając właśnie tą drogę, ale może akurat jest to warte poświęcenia własnego zdrowia? Druga ścieżka wygląda dość przyjemnie, słonko, owoce na wielu krzewach oraz zadowolone piski małych i tych mniej agresywnych pokemonów.
Terminy odpisów:
Gracz:
7.04
8.04
9.04
10.04
11.04
12.04
13.04
Podsumowanie prowadzącego:
13.04
Gracz:
7.04
8.04
9.04
10.04
11.04
12.04
13.04
Podsumowanie prowadzącego:
13.04
Re: Bezimienny -> Lśniący zagajnik
Kolejna wyprawa, zapowiadająca się na dość ciekawą. Tym razem wylądowałem w miejscu o dwóch kontrastach, mroku i światła. Sumienie kazało mi zdecydować którą drogę powinienem obrać jako cel swojej podróży. Ciemna strona lasu kusi swą tajemniczością, jednak kiedy spojrzałem na tę drugą stronę, dostrzegłem ciepło, przyjemne uczucie bezpieczeństwa. Wiedziałem jednak że decyzja nie należy tylko i wyłącznie do mnie. Chciałem również znać opinię mojego partnera, jednak sumienie mi sugerowało by obrać tą spokojniejszą część lasu, gdyż jak to się mówi „cicha woda brzegi rwie” może i jest tak też w tej sytuacji? Może trafimy na niespodzianki znacznie lepsze od tych jakie znaleźć możemy w mrocznych zakamarkach lasu?
- Ivy, co powiesz na tą przyjemniejszą część lasu? – rzuciłem w stronę pupila.
- Ivy, co powiesz na tą przyjemniejszą część lasu? – rzuciłem w stronę pupila.
Bezimienny- Liczba postów : 2057
Birthday : 20/04/1994
Join date : 24/01/2013
Age : 30
Skąd : Łódzkie
Re: Bezimienny -> Lśniący zagajnik
Kiedy wraz z Ivysaurem w końcu zdecydowaliśmy o tym w jakie miejsce moglibyśmy się udać, zaczęliśmy rozglądać się dookoła siebie przypatrując się temu niesamowitemu miejscu. Energia jaka wydobywała się z wielkiego jasnego drzewa dzieliła las na dwie części a nas zdecydowanie bardziej zainteresowała ta jaśniejsza strona. Spokojnym krokiem parliśmy na przód szukając czegoś ciekawego po drodze. Można by się zapytać, jaki mieliśmy cel, oraz dokąd zmierzaliśmy? Nie wiedzieliśmy co w tym miejscu możemy zastać, jednak jedno było pewne. Chcieliśmy być bliżej tego drzewa, ja z czystej ciekawości, a Ivysaur sądzę że robi to może nie o tyle z przymusu, a z chęci zaabsorbowania nieco tego światła przez rozkwitający kwiat który na grzbiecie dzierżył mój pokemon. Po drodze zerwaliśmy kilka owoców, gdyż droga o pustych brzuchach zawsze była moim utrapieniem i rzeczą jakiej najbardziej nie znosiłem. Dlatego sam wzbogaciłem się w prowiant na drogę i dzieląc się nieco z pokemonem szliśmy przed siebie. Miejsce wydawało się tętnić życiem, i widać było to też po pokemonach jakie znajdowały się w tym miejscu. Może nie były one jakimiś wielkim, niebezpiecznymi i siejącymi grozę stworzeniami, jednak intrygowały mnie na swój sposób. Jestem ”żółty” w świecie pokemon, i obserwacja nowo widzianych pokemonów na przyszłość może się przydać. Jednak moją uwagę przykuł jeden, mały i niepozorny stworek…
Bezimienny- Liczba postów : 2057
Birthday : 20/04/1994
Join date : 24/01/2013
Age : 30
Skąd : Łódzkie
Re: Bezimienny -> Lśniący zagajnik
Schowałem się za jednym z krzewów i przyglądałem się wężowatemu pokemonowi który dumnie wystawiał głowę ponad trawę próbując dosięgnąć owocu rosnącego na niewielkim drzewku.
Pokemon poruszał się dość niezgrabnie więc mogłem tylko się domyślać że jest bardzo młodym stworzeniem w pokemonowym świecie.
- Ivysaur, spróbuj nawiązać kontakt z tym pokemonem, może uda nam się go oswoić? - powiedziałem do swojego pokemona, po czym zerwałem chyba Oran Jagodę z krzaczka przy którym się chowaliśmy. Podałem go Ivysaurowi a ten złapał jagodę jednym ze swoich pnączy i podszedł do pokemona. Liczyłem tylko na to że stworek wystarczająco przekona się do Ivego bym sam mógł wyjść z ukrycia.
Pokemon poruszał się dość niezgrabnie więc mogłem tylko się domyślać że jest bardzo młodym stworzeniem w pokemonowym świecie.
- Ivysaur, spróbuj nawiązać kontakt z tym pokemonem, może uda nam się go oswoić? - powiedziałem do swojego pokemona, po czym zerwałem chyba Oran Jagodę z krzaczka przy którym się chowaliśmy. Podałem go Ivysaurowi a ten złapał jagodę jednym ze swoich pnączy i podszedł do pokemona. Liczyłem tylko na to że stworek wystarczająco przekona się do Ivego bym sam mógł wyjść z ukrycia.
Bezimienny- Liczba postów : 2057
Birthday : 20/04/1994
Join date : 24/01/2013
Age : 30
Skąd : Łódzkie
Re: Bezimienny -> Lśniący zagajnik
Siedząc za krzakami i czekając na rozwój sytuacji, mój wzrok zawiesił się na lśniącym drzewie którego koronę widać było zza innych drzew. Co może być źródłem światła jakie wydobywa to drzewo? Może posiada jakieś własne źródło energii? Pytań miałem wiele, jednak na żadne z nich nie mogłem znaleźć racjonalnej odpowiedzi. Spojrzałem na Ivysaura i Snivy, po czym wstałem i wyszedłem z ukrycia. Wiedziałem że albo mogę ukrywać się w krzakach, albo mogę ruszyć w drogę do tajemniczego drzewa by przekonać się na własnej skórze czym ono jest. Najpierw postanowiłem zająć się pokemonem.
- Witaj Sniv. Nazywam się Tetsu i jestem opiekunem Ivysaura. Na początku chciałbym zaznaczyć że nie zamierzam Cię skrzywdzić. Byłem zaintrygowany twoją drobną osóbką i w tym celu posłałem Ivysaura by nawiązał z Tobą pewien kontakt. Mam nadzieję że nie poczułaś się tym urażona. Tak czy siak, nie zamierzam zakłócać twojego spokoju dłużej. Wraz z mym przyjacielem chcemy udać się wprost do wielkiego "magicznego" drzewa by rzucić na nie okiem. Jako iż jesteś stąd, jestem ciekaw czy zgodziłabyś mi się do niego dostać? Nie chcę z nim nic zrobić, tylko przyjrzeć się mu i zaspokoić moją fascynację. - wytłumaczyłem pokemonowi nie wykonując żadnych efektownych ruchów by nie wystraszyć roślinnego pokemona. Wszystko starałem się wytłumaczyć w miarę dokładnie, jak zawsze zresztą. Wada wrodzona można by rzec. Tak więc licząc że pokemon zrozumiał mój krótki monolog mam nadzieję że dołączy się do mojej krótkiej wyprawy i przeprowadzi mnie wprost pod wielkie drzewo bez zbędnych problemów. Jeśli nie? Cóż, dziękuję mu i udaję się dalej, coś mi podpowiada że czasu nie mamy zbyt wiele...
- Witaj Sniv. Nazywam się Tetsu i jestem opiekunem Ivysaura. Na początku chciałbym zaznaczyć że nie zamierzam Cię skrzywdzić. Byłem zaintrygowany twoją drobną osóbką i w tym celu posłałem Ivysaura by nawiązał z Tobą pewien kontakt. Mam nadzieję że nie poczułaś się tym urażona. Tak czy siak, nie zamierzam zakłócać twojego spokoju dłużej. Wraz z mym przyjacielem chcemy udać się wprost do wielkiego "magicznego" drzewa by rzucić na nie okiem. Jako iż jesteś stąd, jestem ciekaw czy zgodziłabyś mi się do niego dostać? Nie chcę z nim nic zrobić, tylko przyjrzeć się mu i zaspokoić moją fascynację. - wytłumaczyłem pokemonowi nie wykonując żadnych efektownych ruchów by nie wystraszyć roślinnego pokemona. Wszystko starałem się wytłumaczyć w miarę dokładnie, jak zawsze zresztą. Wada wrodzona można by rzec. Tak więc licząc że pokemon zrozumiał mój krótki monolog mam nadzieję że dołączy się do mojej krótkiej wyprawy i przeprowadzi mnie wprost pod wielkie drzewo bez zbędnych problemów. Jeśli nie? Cóż, dziękuję mu i udaję się dalej, coś mi podpowiada że czasu nie mamy zbyt wiele...
Bezimienny- Liczba postów : 2057
Birthday : 20/04/1994
Join date : 24/01/2013
Age : 30
Skąd : Łódzkie
Re: Bezimienny -> Lśniący zagajnik
Kiedy już nowo poznany przez nas pokemon zgodził się powędrować z nami, (a to głównie dzięki interwencji Ivysaura) w końcu ruszyliśmy w kierunku ogromnego drzewa. Kątem oka widziałem że mały pokemon nadal nie był do mnie przekonany, gdyż trzymał się tuż za Ivysaurem bacznie mnie obserwując, jednak nie przeszkadzało mi to zbytnio. Jej zachowanie przypominało mi nieco zachowanie małego dziecka. To jednak nie było ważne, ważne było to że zaraz dojdę do miejsca które od początku wpadło mi w oko, a kiedy to już się stanie to...właśnie? Zaspokoję tylko swoją ciekawość jednak czy to mi da wyjaśnienie tego "czym tak na prawdę jest to drzewo?". O tym świecie wiem tak nie wiele że jeżeli dotknę, poczuję, powącham, cokolwiek zrobię z tym magicznym bytem nie będę wiedział ta na prawdę czym jest? ...
...i tak się stało kiedy tylko dotarłem na miejsce. Stanąłem przed nim i przyjrzałem się nieco mrużąc oczy, będąc oślepianym jego światłem.
- Ivysaur, jak myślisz co to może być? - rzuciłem do mojego pokemona, po czym zacząłem okrążać drzewo delikatnie przejeżdżając ręką po jego korze i wyszukując czegoś co pomoże mi się dowiedzieć nieco więcej.
...i tak się stało kiedy tylko dotarłem na miejsce. Stanąłem przed nim i przyjrzałem się nieco mrużąc oczy, będąc oślepianym jego światłem.
- Ivysaur, jak myślisz co to może być? - rzuciłem do mojego pokemona, po czym zacząłem okrążać drzewo delikatnie przejeżdżając ręką po jego korze i wyszukując czegoś co pomoże mi się dowiedzieć nieco więcej.
Bezimienny- Liczba postów : 2057
Birthday : 20/04/1994
Join date : 24/01/2013
Age : 30
Skąd : Łódzkie
Re: Bezimienny -> Lśniący zagajnik
Cały czas krążyłem wokół ogromnego drzewa z nadzieją że znajdę coś co usatysfakcjonuje moją ciekawość która zrodziłą się już na początku, kiedy tylko ujrzałem tą magiczną roślinę. Tak też się nie stało. Nie wiedziałem zupełnie co robić, czy uskrobać kawałek, sprawdzić czy po odłączeniu jakiegoś fragmentu, ten też będzie wydzielał jakiś blask. Myślałem o tym jednak się nie odważyłem. Pomyślałem żebędzie to mogło zachwiać jakąś równowagę w lesie czy coś innego. Usiadłem pod nim i ciężko wzdychając, spuściłem głowę na dół. Po chwili liść spadł z drzewa a ja spojrzałem w górę.
Ujrzałem całą gromadę Snivy i jego wyższych form ewolucyjnych. Momentalnie zerwałem swój zad spod drzewa i odszedłem nieco dalej.
- Naruszyłem ich terytorium? Może zabrałem im coś co należy do niech, jednak przecież nic nie... - i wtedy już wiedziałem o co chodzi. Przyszła z nami tu Snivy którą spotkaliśmy po drodze. To by wszystko wyjaśniało. Jej odosobnienie, to że wyglądała czegoś kiedy ją ujrzeliśmy? Tyle znaków, a zero pomyślunku z mojej strony.
- Wybaczcie mi tą lekkomyślność, jednak wiedzcie że Snivy nic nie zagrażało... - rzuciłem krótko widząc że to do dzikich pokemonów nie przemawia. Były znacznie bardziej dziko nastawione niż Snivy, która już dołączyła do swojej rodziny, a ja z Ivysaurem zostawieni byliśmy na łaskę jej rozwścieczonej rodzinki. Zza jednego z Serperiorów dostrzegłem małą Snivy, a w jej oczach smutek. Nie wiem czy było to spowodowane tym że mamy teraz problemy, jednak nie złościłem się na nią. Wiedziałem że teraz musimy się wycofać, jednak nawet to nie było takie łatwe. Po gestach niektórych pokemonów wiedziałem że walka nas nie opuścić. Wtedy z drzewa wyleciały dwa Servine i zaczęły na nas pędzić.
- Ivysaur wypuść swe pnącza i wyczekaj aż będą blisko i użyj swoich pnączy niczym ramion, nie do uderzenia ich a do podcięcia ich czy też wyrzucenia nad nas. Kiedy już Ci się to uda buchnij z bulwy Sleep Powderem i uśpij oponentów. Po chwili zrób to samo rozpylając swój pyłek na całą ich gromadę. - mówię do pokemona, po czym biorę bluzkę naciągam na usta i nos by mnie nie uśpił przez przypadek.
...kiedy wszystkie pokemony już zasnęły ja zerwałem jeden kwiatek z ziemi i szybko odszukałem Snivy która z nami tutaj przybyła. Położyłem go w jej małych rączkach i z Ivysaurem w biegu opuściliśmy to miejsce chowając się gdzieś w lesie. I tyle miałem z wyprawy do Lśniącego zagajnika...
Ujrzałem całą gromadę Snivy i jego wyższych form ewolucyjnych. Momentalnie zerwałem swój zad spod drzewa i odszedłem nieco dalej.
- Naruszyłem ich terytorium? Może zabrałem im coś co należy do niech, jednak przecież nic nie... - i wtedy już wiedziałem o co chodzi. Przyszła z nami tu Snivy którą spotkaliśmy po drodze. To by wszystko wyjaśniało. Jej odosobnienie, to że wyglądała czegoś kiedy ją ujrzeliśmy? Tyle znaków, a zero pomyślunku z mojej strony.
- Wybaczcie mi tą lekkomyślność, jednak wiedzcie że Snivy nic nie zagrażało... - rzuciłem krótko widząc że to do dzikich pokemonów nie przemawia. Były znacznie bardziej dziko nastawione niż Snivy, która już dołączyła do swojej rodziny, a ja z Ivysaurem zostawieni byliśmy na łaskę jej rozwścieczonej rodzinki. Zza jednego z Serperiorów dostrzegłem małą Snivy, a w jej oczach smutek. Nie wiem czy było to spowodowane tym że mamy teraz problemy, jednak nie złościłem się na nią. Wiedziałem że teraz musimy się wycofać, jednak nawet to nie było takie łatwe. Po gestach niektórych pokemonów wiedziałem że walka nas nie opuścić. Wtedy z drzewa wyleciały dwa Servine i zaczęły na nas pędzić.
- Ivysaur wypuść swe pnącza i wyczekaj aż będą blisko i użyj swoich pnączy niczym ramion, nie do uderzenia ich a do podcięcia ich czy też wyrzucenia nad nas. Kiedy już Ci się to uda buchnij z bulwy Sleep Powderem i uśpij oponentów. Po chwili zrób to samo rozpylając swój pyłek na całą ich gromadę. - mówię do pokemona, po czym biorę bluzkę naciągam na usta i nos by mnie nie uśpił przez przypadek.
...kiedy wszystkie pokemony już zasnęły ja zerwałem jeden kwiatek z ziemi i szybko odszukałem Snivy która z nami tutaj przybyła. Położyłem go w jej małych rączkach i z Ivysaurem w biegu opuściliśmy to miejsce chowając się gdzieś w lesie. I tyle miałem z wyprawy do Lśniącego zagajnika...
Bezimienny- Liczba postów : 2057
Birthday : 20/04/1994
Join date : 24/01/2013
Age : 30
Skąd : Łódzkie
Re: Bezimienny -> Lśniący zagajnik
Podsumowanie: Mimo iż zgubiłeś po drodze jednego posta, były one na prawdę, na prawdę dobre i tym to nadgoniłeś. W podpisie się znajdowało wszystko, więc zdecydowałem się na następującego pokemona:
Shiny Skarmory [Female] || 20.00%
Ability: Keen Eye
Charakter: Dojrzała samica, która bardzo ceni sobie niezależność i nie przepada za dzieciakami. Bardzo honorowa, staje w obronie słabszych i bardzo wierzy we własne umiejętności. Chociaż jest wierna, czasem wydaje jej się że wie lepiej od trenera jak wygrać daną walkę i zwyczajnie nie słucha. Nie lubi być wyrywana ze snu, dla słabszych pokemonów może być w tedy niebezpieczna.
Ataki: Oczywiście jak na poziom.
Shiny Skarmory [Female] || 20.00%
Ability: Keen Eye
Charakter: Dojrzała samica, która bardzo ceni sobie niezależność i nie przepada za dzieciakami. Bardzo honorowa, staje w obronie słabszych i bardzo wierzy we własne umiejętności. Chociaż jest wierna, czasem wydaje jej się że wie lepiej od trenera jak wygrać daną walkę i zwyczajnie nie słucha. Nie lubi być wyrywana ze snu, dla słabszych pokemonów może być w tedy niebezpieczna.
Ataki: Oczywiście jak na poziom.
Lionheart- Wicemistrz PokeHelvetti
- Liczba postów : 1365
Birthday : 15/02/1997
Join date : 22/01/2013
Age : 27
Similar topics
» Soul -> Lśniący zagajnik
» Cieniu -> Lśniący zagajnik
» Yuya -> Lśniący zagajnik
» Lizzy-> Lśniący zagajnik
» GhostRiderka-> Lśniący zagajnik
» Cieniu -> Lśniący zagajnik
» Yuya -> Lśniący zagajnik
» Lizzy-> Lśniący zagajnik
» GhostRiderka-> Lśniący zagajnik
PokeHelvetti :: :: Offtopic :: Archiwum :: Eventy
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach