Las- Hemp

Zwolniłem krok i zacząłem się przyglądać miejscu gdzie poruszały się krzaki. przywołałem do siebie Duskulla i czekałem co się wydarzy.
- Duskull jeśli to coś wyskoczy na nas w celu zaatakowania, to zablokuj go za pomocą Psychic.
Nie wiem co to może być, ale lepiej się ubezpieczyć za w czasu. Teraz należało tylko poczekać i przekonać się co to takiego.

Po chwili z krzaków wyłonił się taki stworek

Pokemon spojrzał na was zdziwiony, chyba nigdy wcześniej nie widział ludzi. Nie bał się wcale. Przyglądał się wam jak wyjątkowo ciekawym okazom chrząszczy.

Znów pokemon typu robak, niech to cholercia. No cóż musiałem się z tym pogodzić, że na mojej drodze stanie nie jeden nie dwa a całe mnóstwo robali, które chcąc nie chcąc będę musiał tu zostawić. rzucłem na stworka spojrzeniem i ruszyłem dalej przed siebie w poszukiwaniu jakiegoś silniejszego pokemona.

Pokemon wystawił Ci język i zniknął w krzakach. - Haha, chyba Cię polubił wiesz? Tak czy inaczej wkroczyliśmy właśnie na terytorium innych pokemonów, w końcu, zaczynały mnie już nudzić te poke robaki... Dziewczyna uśmiechnęła się lekko i ruszyła dalej. Jakby mogła zrobić coś innego...

Odwzajemniłem się jej uśmiechem i dodałem że nie tylko jej się je przejadły. Ruszyliśmy dalej bo cóż innego mogliśmy zrobić. Miałem nadzieję że teraz będzie szło już znacznie lepiej.

1. Szliście dalej jednak więcej pokemonów jak na razie nie widzieliście. Stworki musiały się albo pochować albo trzymały się dalszych części swojego terytorium. No co poradzić? Nie mieliście nic innego do roboty jak tylko iść naprzód.

Coż bez względu na to czy coś tu znajdę czy tez nie musze iśc dalej dopóki nie znajdę czegoś ciekawszego. Sięgnąłem do torby po jakąś kanapkę dla siebie i swojej towarzyszki. Poczęstowalem ją i zabralem sę za jedzenie swojej. Nie była to jakas wyjątkowa kanapka ale przynajmniej na jakiś czas zaspokoila moje łaknienie na pokarm. Teraz już moglem iśc kolejny dłuższy czas bez posiłku.

2. Szedłeś dalej, po pewnym czasie usłyszałeś jakieś odgłosy a chwilę później zobaczyłeś takie pokemony

Ptaki siedziały na gałęziach kilku drzew i zajmowały się swoimi sprawami. Póki co jeszcze was nie zauważyły.

- BUUUUUUUUUUU!!!
Chciałem wystraszyć ptaki i zobaczyć jak podrywają się do lotu. Nie interesowały mnie poke ptaki gdyż posiadam już dwa, a kolejne do niczego nie będą mi potrzebne. Zaklaskałem jeszcze dość głośno w ręce i sięgnąłem do torby. Wyciągnąłem z niej harmonijkę i zacząłem grać jakieś melodie.

1. Ptaki wzleciały w powietrze, było ich naprawdę dużo. Gdy zacząłeś klaskać jakiś jeden wredny narobił Ci na ramię, kilka centymetrów w bok i miałbyś to na twarzy... Twoja towarzyszka zaczęła się śmiać, ona uniknęła bombardowania ptaków...

Wytarłem srakę z rękawa, rzucając przy tym mięsem. Teraz gdy dostarczyłem nam obojgu rozrywki czas ruszyć dalej. Nie zapowiadało sę aby ta podróż szybko się skończyła, mimo to musiałem iść w zaparte i dążyć do celu.

Szedłeś dalej jednak wciąż nie widziałeś żadnych dzikich pokemonów. Stworki musiały się pochować, no co poradzić, może później będziesz miał więcej szczęścia i coś znajdziesz.