Cieniu- Świątynia Uroku

*Cieniu

Spoiler:

Właśnie zatrzymałeś się przed wejściem do świątyni, była ogromna, wszelkie elementy na jej powierzchni były koloru jasno różowego wchodząc do jednej z sal, zauważyłeś postać, w kapturze i szacie o tym samym kolorze co cała świątynia, z budowy ciała widziałeś, że jest to kobieta, stała spokojnie na przeciwko wejścia, którym dostałeś się do tego miejsca, nie zadrżała widząc Cię po prostu wypięła dumnie pierś
-Czekałam na Ciebie.

Spojrzałem zdziwiony na kobietę po czym rozejrzałem się po pomieszczeniu czy aby na pewno trafiłem pod właściwy adres.
- Właściwie to nie wiem dlaczego czekałaś ale ciekawie się zapowiada, tak więc jakie intencje zmusiły Cię do oczekiwania na moją osobę? Jestem Rufus co zapewne już wiesz skoro czekasz akurat na mnie.
Rozejrzałem się znowu po pomieszczeniu poprawiając marynarkę no co jak co ale trzeba dobrze wyglądać. Spojrzałem na te dziwne ściany i czułem się jakbym odwiedził jakiś serial dla nastolatek przez ten przytłaczający kolor ale czego to się nie robi.. Ale to nie ważne, nie jestem tu po to aby rozmyślać o kolorze ścian.

Kobieta ukłoniła się
-Witaj Rufusie- odpowiedziała spokojnie i wskazała dłonią na stolik znajdujący się niedaleko was, po czym sama usiadła
- Pewien koszmar potrafi wymęczyć niewinne stworzenie, w szczególności kiedy widzi swoją krzywdę, prawda? Nie wiem można znasz to uczucie, chociaż nie ty, nie masz snów mój drogi, prawda? - powiedziała i ściągnęła kaptur, ukazała Ci się urocza blondynka o jasnych oczach i ładnej cerze.

- co prawda to prawda, taka profesja jak i zawód wyuczony jak i polubiony
Odpowiedziałem kobiecie rozglądając się ponownie, jakoś nie przyglądałem się jej tylko temu całemu pomieszczeniu jak i myślałem chwile nad celem tej całej podróży
- Tak więc mam tu stawić czoła czemuś tylko nie wiem czemu, może będziesz moim przewodnikiem albo moim celem? Kto wie

-przybyłeś z prostym celem, a dokładniej wyuczeniem twojego pokemona wszystkiego czego powinien wiedzieć, aby stać się silniejszym, jako Arkhamczyk jak na razie nie dałeś mi powodów do strachu, zdajesz sobie z tego sprawę?- zapytała całkowicie spokojnie i upiła łyk wina, biorąc jenocześnie jedną z lampek ze stołu i uśmiechnęłą się na prawdę przyjemnie, dopiero teraz zauważyłeś, że przy stole widać trzy krzesła, skoro się Ciebie spodziewała dlaczego są 3 miejsca a nie dwa?

- Dlaczego mam Ci dawać powód do strachu? Jeśli chciałbym Cie zabić nie musiałabyś się spodziewać mojego przyjścia, jeśli chce być nie zauważony to tak może być
Odpowiedziałem jej spokojnie po czym się rozgościłem.
- To że jestem z Arkhamu nie znaczy że natychmiast wpadam i zabijam, czasami ofiary mają wiele przydatnych informacji które dają nam przewagę i rośniemy w siłę.
Uśmiechnąłem się do niej szyderczo
- Tak więc miałem odebrać tutaj pokemona, mam to zrobić siłą czy pójdziemy na ugodę? Póki co nie mam rozkazów aby zabijać kapłankę różu.

-Różu, niech tak będzie mój drogi, jak na razie pokaż mi swoją siłę skoro nie chcesz mnie zaatakować bronią, ani gołymi rękami to co powiesz na walkę pokemon, wygrasz ze mną dostaniesz czego chcesz, jeśi przegrasz sprawa będzie oczywista- powiedziała spokojnie i nagle z nikąd na 3 siedzeniu pojawiło się niewielkie stworzenie wyglądające ta:

Pokemon nie zerknął nawet na Ciebie, zaczął po prostu czyścić swój wypełniony kokardkami łepek

Spojrzałem na nią jak i na pokemona po chwili wypuściłem swojego pokemona który powinien pełnić funkcje reprezentacyjne a mianowicie Lucario.
- Tak więc zaczynajmy skoro mogę zawalczyć dowolnym pokemonem prawda?
Jeśli się zgodzi do walki posyłam wcześniej wypuszczonego Lucario
- Rave rozpocznij od aura sphere po którym załaduj detect i wyczekaj na atak twojego przeciwnika aby idealnie go ominąć zaraz po tym Close Combat i postaraj się odrzucić rywala od siebie Force Palmem po którym wykonaj Dragon Pulse i oddal się od niego.

Jeśli się nie zgodzi czekam na jej instrukcje cofając do kuli swojego ulubionego pokemona.

Chciałeś wypuścić Lucario, jednak nie udało się okazało się, że masz przy sobie tylko jednego pokemona, i na pewno nie był to walczący pokemon, po wypuszczeniu stworka z pokeballa okazało się, się, że był to tylko mały eevee, którego dostałeś przed dotarciem tutaj, nie wiedziałeś na ile możesz mu zaufać, nie wiedziałeś, czy jest dobrym wojownikiem, ale jak widać musiałeś się o tym przekonać właśnie teraz.

4/6 czyli minimum, co do jakości postów, nie było źle, dlatego pokemon zmienia swoją formę bez żadnych dodatkowych cech:

Sylveon
brak płci
lvl: 44
charakter: Zimny, Oschły, Wyrachowany, Spokojny, Ambitny, Czasami zdarza mu się mieć przebłysk dobroci, Waleczny
ataki: helping hand, growl, tackle, tail whip, sand attack, baby doll eyes, swift, quick attack, bite, refresh, covet, take down, charm, baton pass, disarming voice, fairy wind, draining kiss, skill swap, misty terrein, light screen, double edge, last resort, moonblast.