Laguna- Nikotynka

Szłam mimo wszystko przed siebie widząc swojego pokemona pogłaskałam do po łebku i szłam spokojnie przed siebie nie myślac więcej nad sensem życia, chyba jednak nie miało to większego sensu.

1. Widziałaś wyspę coraz wyraźniej. Wciąż jednak dzieliła Cię od niej spora odległość. Frogadier podsunął się byś nie przestawała go głaskać, chyba brakowało mu odrobiny czułości.

Głaskałam wieć swojego pokemona nie przeszkadzało mi to qw sumie każdy zasługuje na odrobinkę pieszczot, co mi tam szłam dalje przed sieie do wysepki zostało jeszcze troszkę

2. Szłaś dalej, dzikich pokemonów jak nie było tak niema... i co poradzić? Może na kolejnej wysepce będziesz miała trochę więcej szczęścia i znajdziesz coś ciekawego? Nie byłaś jednak tego taka pewna. Widziałaś już wysepkę dość wyraźnie i nie było widać na niej żadnego ruchu.

Mimo wszystko szłam dalej przed siebie po chwili wysłałam swojego pokemona do wody moze uda mu sie coś znaleźć, miałam przynajmnije taką nadzieję, szłam dalej przed siebie i dalej i jeszcze dalej. Miałam czas.

3. Żabka zanurkowała pod wodę a Ty szłaś dalej. Po niebie szybowało kilka mew a na płyciźnie od czasu do czasu widziałaś Clampearle.

Mimo wszystko sunęłam dlaej nie przejmując się już mewami, jak na razie mi nie dokuczały więc po co miałam się nimi przejmować, sunęłam dalej po piasku rozglądająć się po okolicy

4. Zauważyłaś, że piasek zaczyna się zmieniać. Robił się coraz bardziej ostry a gdzieniegdzie na plaży widziałaś większe kamienie, których wcześniej nie było.

Rozglądałam się uważnie po okolicy wolałam uważać na to co sie dzieje wokół mnie przecież moe chciałam sobie nic zrobić, chyba, przynajmniej taka była oficjalna wersja, szłam wiec spokojnie przed siebie

5. Po pewnym czasie zauważyłaś, że z wody wyskakują poke rybki, które wyglądały jak serduszka. Identyczne jak ta, którą już złapałaś.

Zignorowałam więc pokemony, czy tam pokemonai ruszyłąm na spokojnie dalej, co miałam robić niby innego, szłam dalej przed siebie rozglądająć się po okolicy, raz na jakiś czas rozglądałam sie czy w okolicy nie ma mojego kochanego pokemona

1. Po pewnym czasie zauważyłaś ja Twój pokemon wyskakuje nad wodę jak delfin, zaraz za nim wyskoczył taki pokemon

Pokemony jednak utrzymywały się na głębszej wodzie. Gdy żabka próbowała wpłynąć na płytszą pomarańczowy stworek odpływał w przeciwną stronę.

Zerknęłam na walkę frogadiera z pomarańczową wydrą wyglądało to dość zabawnie jednak pokemon zrozumiał mnie bardzo dobrze is tarał się sprowadzić mi jak najlepsze pokemony, przynaj,niej na to wyglądało

2. Wyglądało na to, że wydra nie da się sprowadzić na plażę. Jeśli będziesz chciała go zeskanować będzie Cię czekała mała kąpiel i kilka metrów do przepłynięcia. Twój pokemon starał się jednak przez cały czas sprowokować pomarańczowego pokemona by podpłynął do brzegu.

Zagwizdałam bardzo głośno, jednocześnie oczekując kiedy mój pokemon zerknie na mnie, po czym szybko machnęłam ręką dając mu do zrozumienia, że nie ma sensu siłować się z tym pokemoenm, jakby nie było, skoro maluch nie chciał nie miałąm zamiaru go zmuszać, aby ze mną szedł.

3. Żabka spojrzała na Ciebie a potem skinęła łebkiem. Zniknęła pod wodą a zaraz za nią wydra. Gdy Twój pok znów wyskoczył ponad wodę był już sam. Dziki stworek musiał gdzieś odpłynąć. Po chwili żabka również gdzieś zniknęła.

Szłam więc dalej przed siebie nic innego mi nie zostało a nie miałam zamiaru stać tu i czekać co mój pokemon ma zamiar zrobić, szłam dalej przed siebie spokojnie rozglądając się po okolicy podziwiając widoki i nie tylko

4. Po chwili plaża się skończyła, przed Tobą, kilkaset metrów dalej była wyspa, którą już wcześniej zauważyłaś. Widziałaś, że chodzi tam coś dużego. Nie widziałaś jednak co. Tak czy inaczej jeśli chcesz się tam dostać będziesz musiała popłynąć.

Wrzuciłam wszystko co się dało do plecaczka i zaczyłam płynąć w stronę wyspy, przecież po to właśnie tutaj jestem żeby brnąć przed siebie i zdobywać co się tylko da, przecież własnie tak powinno być, dobrze w sumie że umiałam pływać

5. W połowie drogi zauważyłaś jak coś pod Tobą przepłynęło. Na pewno nie był to twój pokemon, stworzenie płynęło na tyle głęboko, że nie mogłaś rozpoznać czym było.

Od razu zanurkowałam próbując zobaczyć co dokłądnie bytło to za stworzenie jednak była spora szansa, że nie da się, jednak warto spróbować, jesli jednak nic nie znajdę od razu lecem, znaczy się płynę od razu dalej

6. Gdy zanurkowałaś zobaczyłaś takiego pokemona

Stworzenie pływało przy jakiejś skale i jadło glony. Chyba nie zauważyło Twojej obecności.

Wypłynęłam na powierzchnię ignorując tego pokemona, nie przypadł mi jakoś do gustu wiec wolałam zignorować go i nie tracić czasu na tego nieprzydatnego pokemona, płynęłam dalej w stronę wyspy

7. Pokemon dalej nie zwracał na Ciebie uwagi, płynęłaś dalej. Teraz widziałaś, że stworzenie na plaży było duże i pomarańczowe. Wciąż jednak nie widziałaś szczegółów, pokemon jednak zmierzał gdzieś na drugą stronę wysepki.

Mimo wszystko płynęłam przed siebie miałam na to przecież czas, płynęłam na spokojnie przed siebie
-Damy radę- mruknęłam sama do siebie po jakimś czasie, nie czułam aż takiego zmęczenia więc było dobrze