Laguna- Nikotynka

Rzuciłam im jedzenie i podeszłam do nich z safari balkami
-Idziecie czy nie, nie chce mi się was specjalnie przekonywać, jestem trenerką jak i koordynatorką nie moje się żadnych wyzwań, oto jeden z moich pokemonów, jak widac jest silny i odważny

11. Feebas spojrzała na Ciebie zdziwiona i zwiała z powrotem na głęboką wodę. Druga ryba dała się złapać, Ding! i pokemon jest Twój. Żabka lekko się uśmiechnęła i wstała czekając na Twoje rozkazy.

-Wracaj do wody, tam pewnie dalej siedzi coś ciekawego a ja dalej będę szła obok wody wiec jak co nie martw się i mów mi co się dzieje- powiedziałam do ukochanego pupila i szłam dalej przed siebie

12. Żabka wskoczyła do wody i popłynęła na poszukiwanie dzikich pokemonów. Sama jak na razie nic nie widziałaś. Stworki musiały się pochować, jednak w tej strefie więcej pokemonów kryje się w wodzie niż na plaży.

Szłam spokojnie przed siebie nie zastanawiając się co i jak, po prostu szłam i czekałam co znajdzie mój ukochany pokemona, to w nim teraz siedziała siła moje zespołu wiec hmmm do roboty

13. Jak na razie żabki nie było widać. Woda była spokojna, niebo czyste. Szłaś dalej, na plaży widziałaś wiele różnych muszelek i śmieci. W pewnym momencie jednak zauważyłaś jakąś muszlę, o wiele większą od innych, gdy do niej podeszłaś okazało się, że to pokemon, którego fale wyrzuciły na brzeg

Przeskanowałam pokemona, chciałam wiedzieć co dokładnie jest to za stworzenie może kiedy mi się przyda, albo uda mi się go sprzedać za jakąś ładną sumkę? Może ktoś się skusi na niego przecież nigdy nie wiadomo!

Shellder
samiec
lvl 20
charakter: Niezwykle dumne stworzenie, nigdy nie prosi o pomoc, nigdy nie przeprasza. Walczy zawsze do końca i nigdy się nie poddaje. W walkach zdarza mu się być bezwzględnym.
ataki jak na lvl + Water Pulse


Pokemon ugrzązł w piasku i nie mógł się ruszyć, ani na chwilę jednak się nie poddawał. Kombinował jak tylko mógł żeby się wydostać. W końcu jednak się zmęczył i zrobił sobie przerwę.

Podeszłam do pokmeona i wyciągnęłam go z piasku, żeby się więcej maluch nie męczył, szkoda go było, dlatego też się nim zaopiekowałam, nie musiał mnie prosić o pomoc, nie musiał dziękować, jednak miło że mogłam komuś pomóc
-Może chcesz pójść ze mną- od razu pokazałam mu safariballa

15. Pokemon nie wyglądał na zbyt szczęśliwego, że mu pomogłaś. Na widok safariballa pokemon zamyślił się, po chwil jednak podskoczył i dotknął kuli. DING! pokemon jest już Twój. Kątem oka zobaczyłaś, że Twój pokemon się na kilka sekund wynurzył po chwili jednak znów zanurkował.

Pewnie łapał oddech, czy coś, schowałam kolejnego pokeballa i ruszyłam jeszcze dalej przed siebie, chociaż może powinnam popływać ze swoim pokemonem? Jednak czy mój dex wytrzyma nurkowanie?

16. Problem z dexem był dość poważny... w końcu uszkodzenie go tutaj sprawiło by sporo problemów. Przypomniałaś sobie jednak chwilę nim weszłaś na teren safari. Rozmawiałaś wtedy z strażnikiem, który wręczył Ci wodoszczelny woreczek, który powinien ochronić sprzęt elektroniczny przed wilgocią i umożliwiał używanie go pod wodą. Osłabiał jednak zasięg urządzenia.

Schowałam pokedex do woreczka, po czym rozebrałam się, do majtek i stanika, po czym wskoczyłam do wody zabrałam ze sobą też balki i wskoczyłam pod wodę

17. Pierwsze co zobaczyłaś pod wodą to Twój pokemon. Podpłynął do Ciebie i się przywitał. Potem wskazał Ci łapką stadko takich pokemonów jak ten, którego przed chwilą załapałaś.

Machnęłam ręką i wskazałam na jedną z kulek dając mu do zrozumienia, że już takiego mam, po czym machnęłam ręką aby ruszył ze mną dalje, to co było dalej bardziej mnie interesowało

18. Pokemon kiwnął łepkiem na znak, że rozumie i podpłynął do Ciebie tak byś mogła się go złapać. Zawsze to trochę szybciej nieprawdaż? Po kilkuset metrach i kilku wynurzeniach się by nabrać powietrza zauważyłaś stadko takich rybek



Pływały sobie spokojnie w pewnej odległości od was i chyba szukały jedzenia.

Przeskanowałam kilka poków, po czym wybrałam najlepszego z nicg i wskazałam placem na tego konkretnego, po czym wskazałam palcem na siebie, miałam nadzieję, że pokemon zrozumie o co mi chodzi, a dokładniej ze ma go ściągnąć do mnie

19. Zeskanowałaś kilka rybek, wszystkie jednak były na 5-6 poziomie... Twoja żabka jednak wypatrzyła jedną, która zdawała się być większa niż reszta więc i pewnie starsza, zagoniła ją do Ciebie. Gdy ją zeskanowałaś okazało się, że to ta sama Feebas co wcześniej.

Ucieszona od razu pokazałam jej safari balla, w sumie zainteresowała mnie ta mała już wcześniej, nie musiałam jej przynajmniej skanować, wyjęłam odrobinkę jedzenia zza paska i próbowałam to dac rybce jednak pływanie i kombinowanie pod wodą z pokemonami jest dośc ciężkie

20. Po chwili kombinowania udało Ci się wyciągnąć jedzonko, którym rybka chętnie się poczęstowała. Pokazałaś wodnemu pokowi balla jednak nagle poczułaś, że brakuje Ci tlenu i musiałaś szybko się wynurzyć Twój pokemon Ci w tym pomógł jednak upuściłaś kulę. Gdy znów zanurkowałaś zauważyłaś jak Feebas znika w ballu. Nie pojawiła się ponownie więc pewnie się złapała.

Pokazałam swojemu pokemonowi na balkę, która spadła na dno, on dotrze tam o wiele szybciej niż ja sama, i będzie to dla niego o wiele bezpieczniejsza podróż niż dla mnie samej. Czekałam aż pokemon wróci z kulką i sprawdzam ją czy pokemon aby na pewno sie złapał

1. Pokemon już po chwili był przy Tobie z kulą w łapkach. Gdy Ci ją podał od razu wyczułaś różnicę w ciężarze safariballa. Pokemon na pewno się złapał. Reszta dzikich stworzeń jednak umknęła gdy nabierałaś powietrza i teraz było tu dość pusto. Jednak czym się tu martwić? Ledwo co weszłaś do safari a już masz trzy pokemony złapane.

Jednak mimo wszystko byłam zainteresowana dalszymi poszukiwaniami pokemonów, cikawie się tutaj działo i może znajdzie coś jeszcze ciekawszego, przecież nigdy nic nie wiadomo prawda?

2. Żabka płynęła przed Tobą, miała o tyle dobrze, że nie musiała aż tak często się wynurzać by nabrać powietrze. Wszystkie pokemony z okolicy jednak odpłynęły. Żabka rozglądała się po okolicy jednak nic nie widziała, podobnie Ty a od słonej wody zaczynały Cię już piec oczy.

Ruszyłam w stronę brzegu, nic innego mi nie zostało prawda? Musiałam wyjść, znaleźć swoje rzeczy i odpocząć na brzegu, moja oczy nie były przyzwyczajone do słonej wody i ona wcale fajnie na mnie nie działała