Laguna- Nikotynka

3. Wyszłaś z wody, Twój pokemon jednak w niej został i dalej szukał dzikich stworzeń, które powinny się tu kryć.
Swoje rzeczy znalazłaś już po kilku minutach, nie odpłynęłaś aż tak daleko jak Ci się na początku wydawało. Usiadłaś na piasku, który już po chwili zaczął wbijać Ci się w skórę i włazić tam gdzie nie powinien, jednak przyjemnie było sobie tak siedzieć chodź przez chwilę.

Siedziałam jeszcze jakiś czas, jednak po chwili postanowaiłam się zebrać i ruszyć dalje, niewiele czasu miałam i musiałam go wykorzstać jak najlepiej się dało, zebrałam ubrania i wrzuciłam je do torby, po czym poraktycznie w samej bieliźnie ruszyłam dalej przed siebie, przecież i tak nikogo tu nie było

4. Od czasu do czasu widziałaś jak żabka się wynurza i sprawdza gdzie jesteś. Chyba nie widziała żadnych dzikich poków bo nie wołała ani nic... Wokół Ciebie również było pusto. W oddali zauważyłaś, że plaża zaczyna się kończyć.

Obróciłam sie za siebie żeby sprawdzić, czy za mną nic nie ma, w sensie, czy plaża za mną zaczeła się w miejscy gdzie weszłam do strefy czy raczej spory kawałek za tym miejscem, jeśli jest tak jak w opcji drugiej to cofam się, jeśli nei to po prostu ide przed siebie

5. Za Tobą znajdowała się strażnika safari i wysoki płot. Nie miałaś tam czego szukać. Ruszyłaś więc dalej. Gdy dotarłaś do skraju plaży dostrzegłaś wyspę jakieś sto metrów dalej. Woda przed Tobą była płytka, mogłaś na spokojnie przejść większość drogi nie mocząc kolan.

Ruszyłam więć na niewielką wysepkę, może będzie tam coś ciekawego, przynajmniej mam taką nadzieję, jeszcze będzie dłuuuga droga przed nami jednak na spokojnie pchałam się dalej przed siebie im szybciej dotrzemy na wysepkę tym lepiej

6. Przeszłaś na spokojnie połowę drogi, patrzyłaś na drugi brzeg, na którym coś się poruszało. I nagle Plum! sierotka wpadła po szyję do wody, odruchowo tylko chwyciłaś swoje rzeczy i podniosłaś je nad głowę dzięki czemu to co było suche takie pozostało.

Cała Emra, jak nie wpadnie w sporą kałużę, to wywróci się na prostej drodze, chyba, że znowu sobie dodawałam za wiele, jednak co tam, zawołałam swojego pokemona na pomoc, jednak co on tutaj może poradzić?

7. Pokemon pomógł Ci dotrzeć do oddalonej o kilka kroków płytkiej wody a potem ruszył przed Tobą upewniając się, że już nie wpadniesz w żadną głęboką kałużę. Więcej już ich nie było więc stworek znów zniknął pod wodą. Ty już na spokojnie dotarłaś do drugiego brzegu. Był tu niewielki lasek, na jego brzegu rosły krzaczki z jagodami a przy nich siedziało niewielkie stadko poke mew, które widziałaś już wcześniej.

-O nie nie nie nie nieeee- pogroziłam im palcem, po czym ruszyłam jak najdalej od tych pokemonów, już się ich nasłuchałam więcej mi nie było trzeba, bylebym była jak najdalej od nich

8. Pokemony spojrzały na Ciebie zdziwione jednak nie odezwały się, zaczęły sobie jeść jagódki. Więcej poków nie zauważyłaś póki co. Co chwile jednak widziałaś jakieś Wingulle, czy to na wodzie czy szybujące nad wodą, sporo ich siedziało też na plaży. Były jednak cichutko, każda zajmowała się swoimi sprawami i nie zwracała na Ciebie najmniejszej uwagi.

Szłam więc dalej nic mi się nie stanie jak objdę tą wysepkę z każdej możliwej strony i mam zamiar tego dokonać nie ważne co, szłam uparcie przed siebie nie dając sobie wcisnąć żadnego kitu ide dalej i juz!

9. Wysepka okazałą się o wiele większa niż Ci się na początku wydawało. Szłaś szłaś i niewiele się zmieniało, wkoło same poke mewy, które były dziwnie cicho jak na mewy. Twój pokemon dalej co jakiś czas się wynurzał z wody by nabrać powietrza i upewnić się gdzie jesteś, nie wołał Cię jednak więc pewnie nic nadal nie znalazł.

No więc szłam dalej co innego mi zostało, to już wcześniej ustaliliśmy, mój pokemon jak na razie się spisał, więc na prawdę liczyłam na niego, jeśli jednak nic się nie uda to trudno lecem dalej

10. Szłaś dalej i dalej nic się nie zmieniało. Mewy tu mewy tam. Cisza wokół jakby ich tu nie było. A Ty szłaś szłaś i wpadłaś nogą w jakąś dziurę i się wywaliłaś.

Przeklnęłam znowu, no miałam powoli tego dość, ja i moje szczęście, a raczej wielkie nieszczęście, nie chciałam czegoś takiego, no jak tak można?! Ja wielka delikatność tego świata, szlachetna krew, a teraz?! NAJWIĘKSZA NIEZDARA NA TYM ŚWIECIE

11. Kilka mew wydało jakiś dźwięk, coś jakby chichot, gdy jednak na nie spojrzałaś umilkły i odleciały. Twoja żabka tego nie widziała gdyż akurat była pod wodą. W ciągu kilku następnych minut się nie wynurzyła, może popłynęła gdzieś dalej?

Możliwe, ze gdzieś dalej popłynął, jeśli tak to dobrze może coś ciekawego tam znajdzie, szłam dalej nie przejmując się ani pogodą, nie interesowało mnie to co dzieje sie gdzieś obok, chyba, że było to zjawienie się jakiegoś nowego dzikiego pokemona

12. Żadnych nowych poków, same mewy. Było ich jednak coraz mniej... a to już coś. Minęło już trochę czasu a żabki wciąż nie było widać.

Szłam dalej nie poddając się ani troszkę złapałam już sporo pokemonów w tej strefie jednak pchałam się dalej i to coraz dalej nie martwiąc sie o wodną żabkę
-Dsz sobie radę- szepnęłam myśląc o wodnym pokemonie

13. Szłaś dalej, w pewnym momencie zobaczyłaś na płyciźnie stadko pokemonów-perełek, podobnych do tej, którą złapałaś jako pierwszą w tej strefie. Stworzonka wygrzewały się w promieniach słońca, z odległości kilkunastu metrów mogłaś usłyszeć ich ciche odgłosy.

Przeciągnęłam się podróżując dalej w stronę, w sumie w jaką stronę? Szłam przed siebie tam gdzue mnie nogi niosły jednak nie wiem czy to był taki dobry pomysł może trzeba by było jakoś iść sposobem?

14. No i doczekałaś się momentu gdy w zasięgu wzroku nie było żadnego dzikiego pokemona... Twojego też nie. Jednak nie trzeba się przecież martwić... co złego może spotkać wodnego pokemona w takim miejscu? Dla niego przecież to raj na ziemi.

DLA NIEGO, jak ładnie to zostało ujęte, dla niego, ja już prawie umarłam, najpierw kąpiel, teraz jakaś dziura, a teraz kompletnie coś innego zero pokemonów, tych dzikich oczywiście

15. Szłaś dalej nie widząc żadnych pokemonów w okolicy. I nagle!! cóż za piękna niespodzianka, no tego to się nie spodziewałaś, no po prostu omal ze szczęścia nie umarłaś widząc... poke mewę. Jakaś zbłąkana musiała się od stada oddalić...