Kopalnia Shinji

chłopak i jego pokemonek znaleźli sie w dosyć nieciekawym miejscu. cp ja tutaj robię? zadawał sobie pytanko w myślach. Młodzian wolał lasy i otwarte przestrzenie, nie zrozumcie mnie źle. Nie bał się ciasnych i ciemnych ( jak tutaj ciasno...a co bd niżej?) miejsc. Po prostu nie był ich fanem. To chyba nie grzech, prawda?
co my tutaj robimy mały? zapytał pokemona. Nie oczekiwał odpowiedzi ale chciał coś powiedzieć. To ich pierwsza taka przygoda.
no, nie ma co tak stać! powiedział głośniej żeby dodać sobie i malcowi otuchy, Wyjął latarkę z plecaka i włączył ją.
dobra, idziemy, nie oddalaj się. powiedział chłopaczyna po czym ruszył powoli w jeden z tuneli ( hmmm powiedzmy ze ten po lewej, albo bardziej z lewej, kto tam wie jak są rozmieszczone).
Po kilkunastu minutach zatrzymali się obaj.
dooobra, tutaj trochę popracujemy! Z lekkim z zapałem wypalił Shinji, był ciekaw jak mu bd szło. Zdjął na chwilę kask i przetarł czoło. Z nerwów się lekko spocił i musiał wytrzeć tą swoją łepetynkę ! Po chwili poprawił kask żeby dobrze leżał i złapał za kilof.
dobra, ja walę, a ty przenosił kamienie, dobra? zapytał po czym zrobił wymach swoją bronią białą

Ruszliście przed siebie, pokemon posłusznie wykonywał każde z twoich poleceń, kiedy się zatrzymałeś on zatrzymał się zaraz za tobą, po czym wykonał twoje polecenie, byłyś tak zajęty biciem kilofa o ścianę, ze nawet nie zauważyłeś swojego łupy, bulbasaur trzymał w swoich pnączach taki kamień:

Chłopak był naprawdę zapamiętałym walikilofem. Widać musiał coś ćwiczyć... samotny był eee ale dbał o mięśnie. Całe szczęście że jego pokemonek był bardziej uważny niż on. NIe minęła dłuższa chwila jak trzymał juz coś w ....eeee winorośli?
-łaaał, suprer! pokaż mi to chłopak odebrał od poczka swój łup.
-ciekawe co to jest oglądał przedmiot z każdej strony.
-no nic, przekonamy się potem, teraz wracajmy do pracy młodzian schował przedmiot do torby którą miał na łupy.
zaczęło się dobrze. Zobaczymy co teraz uda nam się wyłowić. chłopak przesunął się kilka metrów dalej i ustawił latarkę tak żeby dokładnie oświetlała miejsce pracy. Dobył swojego oręża i ponownie się zamierzył na uparte skały.
masz dobre oko, uważaj a dostaniesz coś po całej tej zabawie ! dodał chłopak zadowolony ze swojego małego pupila. Wiedział kogo wybrać do zabawy...nie to że miał jakiś wybór ale zawsze....no doceńcie inwencję chłopaka i wybór poka....Np nie zawalcie mu góry na głowę. Tak, to by było całkiem nie mile widziane. NO ale koniec ze strachem, pora pracować!

Popłakałam się
________________

Znowu zacząłeś kopać, miałeś na prawdę wielkie szczęście twój pokemon co chwilkę łapał jakieś ciekawe rzeczy tym razem dorwał to:

kolejna zdobycz ucieszył się chłopak i schował kamyczek do torby.
chodźmy niżej, może coś ciekawego uda sie znaleźć zawołał do poka i pozbierał swoje graty i ruszył w głąb jaskiń. Każdy dzieciak wie ze nie ma co kusić losu kilka razt w tym samym miejscu. Warto poszukać lepszego miejsca.
poszukamy jeszcze trochę a potem zmywamy się, nie wiem jak ty, ale ja nie lubie takich miejsc. Pamiętasz tego wielkiego Onixa? podobno lubią takie miejsca
Po nie wiadomo jak długiej wyprawie postanowili zatrzymać się.
dobra, zjemy coś i wracamy do zabawy rzekł po czym zaczał rozpakowywać jedzenie dla nich. Po posiłku pora była wracać do pracy.
uważaj tak jak ostatnio chłopak za to złapał za kilof i zamierzył sie


/wybacz ale choroba mnie wczoraj pokonała/

Pokemon bardzo chętnie skorzystał z małej przerwy po czym od razu dołączył do Ciebie przy kopaniu, tym razem znaleźliście coś takiego:

no no no, gdzies to już widziałem. chyba na jednej imprezie. Pewnego razu ktoś postanowił pobawić się kamyczkami... ale nie swoimi...tj swoimi ale nie takimi....nie tymi tamtymi. Nooo nie ważne jakimi ( takie fajne magmowe kamyczki). Zamiast tego wyjął włąśnie taki kamień i zaczął opowiadać co to on nie robi. Nie byłem pewny czy to prawda, ale kto wie.
to coś pomaga w ewolucji niektórym poką. Może się przydać. Kamyczek schowany, zabezpieczony, a nasz mięśniak złapał drąga i ... muszę iść do psychiatry. Dobra, złapał za .... oręż. Dobra, zaczął rozbijać skały swoją niezwykłą siłą, wspomaganą swoją niezwykłą żywotnością! Zamach i odłamki lecą na wszystkie strony. Kilka takich uderzeń i co? Wystrzelił kamienie a nasz śmiałek upadł wyczerpany!
o kurcze, to nie takie łatwe, masz coś bulba? zapytał stworka łapiąc oddech.

Pokemon bardzo zadowolony pokazał CI przedmiot który jakoś tam udało mu się złapać

chłopak leżał oszołomiony na ziemi, podczas gdy jego stworek ukazał mu kolejne znalezisko. Shinji wziął go do ręki i uśmiechnął się, położył to coś na brzusiu i przykrył głowę obolałą ręką. Żadne ćwiczenia ręki nie były wstanie go na to przygotować. Nasz Walikilof nie jest taki potężny jak mu się wydawało. No ale ile można? Chłopaczyna pozbierał się i oparł o pobliską ścianę.
to prawie mój limit. Muszę odpocząć Oparł głowę o ścianę i skierował latarkę w głąb jaskiń.
tak wiele do szukania a tak mało sił stwierdził, po czym wyjął manierkę z wodą. Napił się i podał porcję Bulbie.
odpoczniemy chwilę i przejdziemy się kawałek dalej po czym spadamy stąd. NIe wiem jak tobie ale ja mam ochotę na kąpiel dodał rozmarzony. Jakieś miłe miejsce w obiecującym miejscu. Chłopak szybko się zaczerwienił, ale niby czemu? Czy kąpiel w rzece to coś złęgo? Pewnie ktoś mu czegoś dodał do wody...co za ludzie! Chłopak odpoczywał tak jeszcze z dobre dwadzieścia minut, podczas których jego pok leżał obok niego.
no dobra, przejdźmy się jeszcze dalej Podnieśli się i spakowali rzeczy. Po chwili szli już tunelem w głąb ciemności i morką świata przed nimi. Czy jakoś tak.
Tym razem byli wytrwali dojść głębiej. W pewnej chwili dotarli do małej rozpadliny. Nasz mały odkrywca czuł się coraz pewniej w tej krainie, w końcu żadna skała mu na głowę nie spadłą do tej pory. Chłopak postanowił zbadać ten temat. Złapał za linę i przywiązał ją do skały, po czym ruszył w czeluście tej rozpadliny, chowając wcześniej bulbe do jego Pokeballa. KIedy, po wielu trudach, udało mu się dotrzeć na dno rozpadliny wypuścił swego pupila i położył latarkę w takim miejscu żeby oświetlała jak najwięcej terenu.
wygląda ciekawie. Sprawdzimy co my tutaj mamy i uciekamy powoli stwierdził chłopak po czym zaczął się rozglądać za odpowiednim do pracy miejscem. Był w rozpadlinie, a więc trzeba uważać na skały na głową. Ominął miejsca gdzie takowe widział. NIe chciał sobie guza nabić...taaa guza. Osypujące się Kamienie też go nie zachęcały. Padło na dosyć gładką ścianę bez luźnych kamieni, czy występujących skał wielkości rogu Onixa.... Perspektywa lewatywy z takiego rogu nadal chłopaka przerażała.
dobra, jakby coś mi miało na głowę spaść to mnie ratuj zanim jednak zabrał się do pracy wyjął drugiego balla.
Pidgey! przywołał kolejnego poka. NIe wypuszczał go wcześniej bo to mało odpowiednie miejsce dla tego typu pokemina.
lataj mi nad głową i ostrzegaj przed walącym się gruzem. Liczę na ciebie mały! zachęcił pokemona po czym złapał za swego drąga....

Jdeden z twoich pokemonów zniknął nagle, po czym wróćił i zaczął skrzeczeć Ci nad głową, zaufałeś mu i poszedłeś za nim stworzenie pociągnęło Cię do wielkiej sali, na podwyższeniu zauważyłeś lekko zakurzony pokeball, Pidgey podleciał do niego po czym od razu zrzucił z podestu o dziwo z kulką nic sie nie stało, ale wyskoczył z niej taki pokemona:

Dane o pokemonie:

Pupitar
samiec
lvl: 15
charakter: Pokemon przespał wiele lat w pokeballu, nie jest przyzwyczajony do nowoczesnego świata, wiele rzeczy musi poznać na nowo jednak boi się. Stara się zaufać trenerowi, który powinien okazać mu ciepło, stworzenie potajemnie kocha walki, stara się tego aż tak nie okazywać.
ataki: bite, leer, sandstorm, screech, chip away

Podsumowanie zdobytych przedmiotów w evencie:
Dusk Stone
Psychic Gem
Fire Stone
Mac Revive

Bonus: +5 kryształów dla Ciebie

W razie chęci sprzedania któregoś z przedmiotów w sklepie głównym proszę tam napisać i podać jaki przedmiot chcecie sprzedać, osoba opiekująca się tym tematem poda wam kwotę jaką otrzymacie za dany przedmiot