Gra Cienia: Rufus Shinra

- umm cały czas tutaj byłem ?
Powiedziałem do niego i spojrzałem na niebo po czym na godzinę czyżbym znowu stracił rachubę czasu? Albo Mordce się coś poprzestawiało.

-Okej byłeś tu, ale gadałeś sam do siebie i tempo się gapiłeś w jeden punkt, wiesz dziwne to było i gadałeś coś, ze miałbym Cię zabić, wiesz stary ja nie kumam, ale nie zrobiłbym tego- powiedział spokojnie Mordka i usiadł widziałeś po jego oczach, że nadal był ładnie podpity, co do godziny, minęły dopiero dwie, więc nie straciłeś wiele czasu, pogoda jest jaka była, pokemony były niedaleko Ciebie, Larva spała nadal na twoim ramieniu

Zacząłem delikatnie głaskać Larveste
- a jakiś demon czy kij wie co powiedział że wpadnie mnie zabić, hmm pokażesz mi księge? Może znajdę tam coś o sobie co pomoże zwiększyć mi moją siłę ?
Nie miałem jakiś ukrytych intencji chciałem przestudiować księgę aby wiedzieć więcej.

Chłopak zmieszał się lekko, przez chwile gapił się po prostu na Ciebie, jednak po chwili z miną zbitego psa podał Ci księgę, pokemon był bardzie cieplutki i tulił się mocno do twojej ręki, pewnie nie chciał ponownie stać się poduszką dla swojego trenera
- Nie jestem pewien czy znajdziesz tam to czego szukasz- powiedział spokojnie, a księga posunęła powoli w twoją stronę, Darkrai siedział spokojnie pod drzewem i obserwował was
-Rufus, jakieś 6 kilometrów stąd jest ta jaskinia której szukacie, no ta wiesz... -powiedział lekko zzmieszany Vincent, który pojawił się praktycznie z nikąd, był zmieszany bo nie do końca wiedział jak się nazywa ta jaskinia no trudno każdemu może się zapomnieć prawda?

- O fajnie, ale spokojnie mamy czas
Powiedziałem do Vincenta nie za bardzo mogłem skojarzyć co to za jaskinia, po chwili otworzyłem księgę i szukam czegoś o szamanach
- Oj tam Mordka nie ma się czego bać.

Mordka upił znowu, no i się chyba zaczął denerwować, ale co poradzisz, twój duch lewitował nad tobą siedząc tak jakby po turecku, wyglądało to dość... dziwnie
-No spoko, spoko miłej lektury, ja sobie... hmm napije się- powiedział i wyglądał na troszkę spokojniejszego, jednak chyba znałeś jego obawy, chyba serio bał się, ze znajdziesz coś o nim, widziałeś przeróżne stwory i stworzenia, były tam: syreny, meduzy, harpie, głodo dusze, sam nie wiedziałeś co to, ale czytałeś dalej, widziałeś też: iskro blaski, ogólnie wiele dziwnych nazw, których nie kojarzyłeś, nagle wpadłeś na wzmiankę o medium, na zdjęciu była stara kobieta, bardzo pomarszczona z długimi prawie do pasa koralami, zdjęcie było czarno-białe, więc nie widziałeś za bardzo ich koloru, ale raczej nie miało to znaczenia, napisane były wszelie podstawy czyli osoba umiejąca przywoływać duchy i takie tam i takie tam. Kilka stron dalej znalazłeś coś o szamanach:

Szaman

Istota łącząca ze sobą dwa światy, każdy z szamanów posiada swojego ducha stróża, który spędza z nim resztę swojego istnienia, do czasu śmierci szamana. Dzięki połączeniu się ze swoim duchem szaman zyskuje niezwykłą siłę, która ułatwia mu walkę ze wszelkimi niebezpieczeństwami.

Było wiele wiele więcej, zdjęcie również było czarno białe tak samo jak zdjęcie medium, widziałeś na nim mężczyznę z łukiem, który własnie wystrzelił strzałę, zarówno łuk jak i strzała były pokryte dziwną poświatą

Sprawdzam jeszcze dokładnie coś o wzmocnieniu siły szamana lub samego ducha, albo wzmocnieniu siły organizmu, lub po prostu zwiększeniu mocy foryoku, później sprawdzam wpis o Lalkarzu, zobaczymy czego się tak boi
- Kurde mama nadzieję że Ana nie będzie taka pomarszczona
Zaśmiałem się

Mordka znowu upił
-Pewnie nie, chociaż jak pojedziemy do nich to zobaczymy jak będzie, wiesz ponoć wdajemy się w swoich rodziców, dziadków, jak zobaczymy jej babkę to się dowiesz jak będzie wyglądała, przynajmniej mniej więcej- powiedział spokojnie, a ty czytałeś dalej, wyczytałeś, że ilość foryoku wzrasta wraz z wzmocnieniem wytrzymałości organizmu szamana, doczytałeś dalej o wzmocnieniu ducha, dowiedziałeś się, że najlepiej posiadać jakąś rzecz należącą do ducha, broń, kawałek ubrania, ulubionego pluszaka, cokolwiek co za życia należało do niego, wtedy duch staje się bardzie przywiązany i jest o wiele bardziej wierny, jako posiadacz jego rzeczy szaman jest stawiany nad samym duchem. Później zabrałeś się za czytanie o lalkarzu:

Lalkarz- władca marionetek

Demony, posiadające umiejętność kontrolowania innych, jednocześnie wysyłają sądę do cudzego umysłu poznając jego słabe punkty, dzięki którym może zniszczyć rywala od środka, potrafi również kontrolować umysł przeciwnika, tworząc w nim przerażające wizje, które prowadzą do obumarcia człowieka, jednoczęsnie robiąc z niego warzywo, które jest w stanie tylko seplenić nie umiejętnie wypowiadając swoje wszelkie potrzeby.

Było coś również o ich słabościach, dodatkowych umiejętnościach no i sposobach wzmocnienia.

- a to ty nie jesteś człowiekiem!
Spojrzałem na niego groźnie po czym się roześmiałem i czytałem sobie dalej w poszukiwaniu czegoś co przykuje mój wzrok może coś o enchantowaniu broni by było, szperam nadal

Mordka podrapał się butelką po głowie i znowu upił wielki łyk
-No tak jakby się nie udało zostać człowiekiem, tatuś przerżnął ludzką kobietę no i dlatego wyglądam tak i jestem w stanie zostać w tej postaci- wykaśnił spokojnie no i znowu upił wielkiego łyka, szukałeś dalej jednak nie było już nic aż tak ciekawego, no i oczywiście nic na temat ulepszania broni, no okej trochę było, ale nie wiele Ci to mówiło:

Złoty znak wykuty w pełni księżyca srebrną łzą

Mogło to oznaczać dosłownie wszystko, pełnia księzyca mogła nie być pełnią księzyca, a czymś innym symbolicznie o tym samym znaczeniu

- a to nieźle
Powiedziałem do niego spokojnie po czym rozejrzałem się i czytałem dalej
- Powiesz mi co znaczy to ?
Przeczytałem mu z księgi to co znalazłem może to zwiększy moc broni zobaczymy

Chłopak upił znowu, i pokręcił głową
-złoty znak, czyli coś napisane złotem, dośc prosty początek, pełnia księżyca to dokładna data, srebrna łza, szamanka rodu, który dawno temu wymarł, więc małe szanse na to mój drogi przyjacielu, chyba, że znasz szamanke z siwymi włosami, no i do tego musi być dziewicą- powiedział całkiem spokojnie i uśmiechnął się wiedząc dokłądnie, że małe szanse na znalezienie takiej osoby
-Ale zawsze możesz spróbować, chociaż na prawdę wydaje mi się, ze nikogo nie znajdziesz- powiedział i wzruszył ramionami po czym znowu upił spory łyk, po chwili się podniósł i dołożył drewna do ogniska, które lekko przygasało

- co oni wszyscy z tymi dziewicami mają, masakra jakaś
Powiedziałem i zamknąłem księgę po czym spojrzałem na Vincenta.
- Vincent gdzie są twoje szczątki wiesz może?
Spytałem go spokojnie.

-Wiesz dziewice top rzadkość w naszym świecie, więc wiesz wykorzystywane są przez każdego- Mordeczka siedział spokojnie i patrzył w niebo, po czym położył się na trawie i nadal patrzył w niebo
-Nie mam pojęcia Rufusie, ale możesz się dowiedzieć, żyłem w innym regionie, więc tam powinny być wszelkie dane na mój temat, wybacz, ale nie widziałem nic, wzięli mnie na drugą stronę, zostałem wezwany przez twojego mistrza, ale na pewno pochowali mnie z bronią, nie rozstawałem się z nią- powiedział spokojnie a w jego oczach widziałeś nutkę goryczy, chyba tęsknił za swoim życiem

- znajdziemy smoki, odwiedzimy Ane i Ellie po czym udamy się w poszukiwaniu twoich śladów, musimy być silniejsi prawda?
Powiedziałem spokojnie do ducha i czekałem na jego reakcję po czym sprawdziłem godzinę na zegarku i wypuściłem Lucario po czym dałem mu 1 rare candy, spojrzałem na Darkraia co tam sobie robi
- Smacznego.

Minęła zaledwie godzina, duch spokojnie "siedział" obok Ciebie
-Jestem jak najbardziej za- odpowiedział spokojnie i znowu gdzieś zniknął, taki on jest i nic na to nie poradzisz, a może on właśnie mówił o tej jaskini? Może chodziło o te całe smoki? Chociaż może nie... Twój pokemon od razu się do Ciebie przytulił i zjadł cuksa, usiadł i spokojnie rozpakowywał papierek po czym wepchnął cuksa do pyszczka a papierek oddał tobie

Lucario +1 lvl

Darkrai siedział pod drzewem, kiedy popatrzyłeś na niego spał spokojnie, można nawet powiedzieć, zę cicho chrapał

Ucieszyłem się widząc Tala że odpoczywa, trochę mnie zdziwiło że Mordka się jeszcze nie kapnął jakiego mam pokemona no ale cóż on i jego zapłon prawda?
- Lucario miałem pokazać Ci co napisała Ellie ostatnio.
Pokazałem mu starą wiadomość od dziewczynki, trochę minęło ale niech wie że jest dla mnie ważny

Pokemon przysunął się do Ciebie i robił : hm hm hm, jednak zapomniałeś, ze sam nic nie rozumie, czekał aż mu przeczytasz, bo przecież kochany nie umiał, Mordka nadal lezał spokojnie i patrzył w niebo nie zajmując się już twoimi sprawami, ogniosko znowu zacżeło dogasać, powoli zaczynałeś się robić bardzo senny, więc chyba wypadałoby iśc spać i odpocząc, mimo wszystko, okej spałeś wiele, ale jednak nadal czułeś się zmęcozny, musisz iśc na jakieś badania, czy nic Ci nie jest i takie tam

Przeczytałem mu, powoli zabrałem się za kładzenie się spać przecież musze odpoczywać to najważniejsze, patrze co robią jeszcze moi towarzysze po czym czekam czy Lucario będzie chciał aby coś odpisać małej czy coś

Pokemon zasnął obok Ciebie, zanim doczytałeś wiadomośc do końca, więc jak widać na razie nic nie będzie chciał odpisac, wszyscy już spali zostałeś tylko ty po chwili ty też spałeś oparty o swojego Lucario
..
...
..
Obudziło Ci głośne chrapanie Mordki chyba już przywykłeś do takich pobudek, ale co poradzić dałeś się wpakowac i teraz masz, twoje pokemon jadły śniadanie składające się ze sporej ilości różnych jagódek.

- dzień dobry
Powiedziałem do pokemonów po czym wstałem i przeciągnąłem się staram się dowiedzieć czy czuję sie lepiej poprzez rozciąganie całkiem delikatne na początku po czym sprawdzam którą mamy godzinę i poprawiam to co mam na sobie.

Pokemony pomachały do Ciebie łapkami jednocześnie witając się z tobą w ten sposób
-Dobry- powiedział spokojnie Dark, zacząłeś się przeciągać o dziwo czułeś się wręcz genialnie, nic Cię nie bolało, wszystki mięśnie działały jak powinny, czułeś się jak nowonarodzony, dzień był piekny gorąco, słonko świeciło, zerknąłeś na nava była godzina 9, Mordka nadal spał,Larvesta siedziała niedaleko Ciebie na kawałkach drewna, które zostaly przyniesione na opał
-Dzisiaj idziemy do tego miasta, które jest niedaleko?- zapytał spokojnie twój duch stróż widocznie sam miał dośc siedzenia w jednym miejscu

- Idziemy idziemy!
Powiedziałem wesoło po czym szukam wody w torbie i trochę wypijam podchodzę do mordki i budzę go lekko szturchając nogą jego kostkę
- Wstawaj śpiochu i pijoku

Mordka odwrócił się na drugą stronę i leżał plecami do Ciebie, no oczywiście wode miałeś napisałeś się, no i dalej budziłeś Mordke stał dopiero po 10 minutach kopania go, no ale wstał to chyba najważniejsze
-No dobra wstaje- powiedział bardzo niechętnie i podniósł się z ziemi otwrzepując ubranie z kawałków trawy, które przyczepiły się do jego ubrania no i drobin ziemi, twoje pokemony jadły dalej, no i po chwili praktycznie byliście gotowi żeby iśc dalej, Mordka bez słowa zaczał się po prostu pakować

- a tego co ugryzło?
Spytałem cicho praktycznie sam siebie po czym schowałem swoje pokemony do kulek, zostawiłem tylko lucario, przypomniałem Mordce o Larveście żeby sobie o niej nie zapomniał i ruszyłem.