Gra Cienia: Rufus Shinra

Pokemon się Ciebie nie bał, szliście spokojnie przed siebie, schody ciągnęły się naprawę długo, po około 30 minutach marszu i pokonaniu wiele setek schodów wyszliście ju na powierzchnię, a dokładniej znajdowaliście się u podnóża jakiejś góry, nie potrafiłeś dokładnie powiedzieć gdzie jesteście w tej chwili, jednak okolica była na prawdę piękna, niedaleko was znajdował się las
-Jak przejdziemy przez ten las to wrócimy idealnie do miasta, a domek mojej przyjaciółki o ile można ją tam określić jest tam- Ana wskazała gdzieś w lewo jednak nic nie widziałeś przez las w którym zjadował się ten domek.

- skoro mówisz że tam się znajduje to wędrujemy prosto w stronę ów domku, mam nadzieje że nie grasują tu jakieś wielkie węże?
Spytałem dziewczynę, no w sumie niedaleko była niesamowita jaskinia do tego schody więc coś mogło tam spełznąć zażyć niesamowitych kąpieli i wypełznąć i się powiększać prawda?
- Jak nastrój przed pokazami?

-Wracamy do miasta powoli robi się coraz później, nie możemy iść tym lasem po ciemku bo się zgubimy- powiedziała Ana i spokojnie łapiąc Cię za rękę zaciągnęła CVię w stronę miasta,które wczęśniej wskazała dłonią, ale tak smao jak i domku nie widziałeś go gołym okiem
-W sumie denerwuje się, ale co mam na to poradzić? Przygotować się lepiej nie mogę- dodała po chwili spokojnie szła przed siebie, jak na razie nie widzieliście nic ciekawego, las jak las, drzewa krzewy i dźwięki dzikich pokemonów

- no tak, zobaczymy jak to będzie. Będę trzymał kciuki
Uśmiechnąłem się do dziewczyny przyjmując do wiadomości że po ciemku nie znajdziemy drogi, ruszyłem wraz z nią i rozglądałem się czasem dosyć uważnie no cóż może trafimy na coś fajnego? Poprawiłem marynarkę aby nie wyglądać jakoś bardzo źle po czym nadal wędrowałem z dziewczyną w sumie nie miałem co tutaj robić poza spędzaniem czasu z nią.

Po chwili dotarliście do lasu, po czym zauważyłeś, że coś rusza się w krzakach, chwileczkę po tym jakiś pokemon wyskoczył wam na drogę, a wyglądał on tak:

Stworzenie widząc ws od razu nastawiło piąstki do walki wykrzykując głośno
-Pan cham pan, pan- jednocześnie pod rytm tych pisków wysówał odpowiednio łapki do przodu i do tyło, jakby trenował.
-Jaki słodziak

- jest na prawdę ładny, ciekawy pokemon z wyglądu jak i zachowania, ciekawe co na ten temat powie nam sprzęcik.
Powiedziałem do swojej towarzyszki nadal podziwiając pokemona, po chwili spojrzałem na dexa i kule które mam ze sobą. Zeskanowałem małego walczaka i zacząłem zastanawiać się jakiego pokemona wystawić aby sprostał wyzwaniu. Po chwili wypuściłem z kuli Gallade, zaczekałem na reakcje swojego przeciwnika czy będzie zainteresowany walką z o wiele większym od siebie przeciwnikiem. W sumie był walczakiem powinien przyjąc wyzwanie

Przeskanowanie pokemona dało taki efekt:

Pancham
samiec
lvl: 46
charakter: Samotnik, stworzonko które nie przepada za towarzystwem obcych ludzi, ani pokemonów, nie boi się w sumie niczego, czasami lubi z kimś pogadać, co do walk nie jest do nich przekonany, ze względu na to, że nigdy nie musiał z nikim rywalizować, życie samotnika sprawiło, że wszystko miał sam dla siebie, zazwyczaj stara się być przyjaźnie nastawiony
ataki jak na lvl + storm throw

-Ciekawy maluch- powiedziała po chwili Ana i kucnęłam niedaleko pokemona, co do samego fakt wypuszczenia przez Ciebie Gallade, misiek spojrzał na niego i pomachał mu jakby widział starego znajomego, twój psychiczny p;okemon nie za bardzo wiedział co jest grane i odmachał małemu miśkowi, nie wydałeś żadnego polecenia, dlatego jak na razie poki stały i nic więcej.

- Hmm gallade może przekonaj miśka że przydałby nam się taki silny towarzysz w naszej podróży?
Powiedziałem do swojego psychicznego pokemona i trochę zbliżyłem się do Panchama wyciągnąłem trochę karmy którą jak zawsze miałem przy sobie i podałem Gallade aby przekazał misiowi. Co jak co nie chciałem go spłoszyć a gdyby tak się stało musiałbym go gonić i pokonać wtedy mógłby się okazać bardzo złośliwy, lepiej załatwić całą sprawę po dobroci.
- Jest ładny do tego jego wyższa forma jest niesamowita
Szepnąłem do Any spoglądając na oba pokemony
- Jak myślisz wypuścić jakieś jeszcze pokemony? W sumie nie chce go przestraszyć ale chyba dogadałby się z Golettem.

Poki zaczęły spokojnie rozmawiać, a twój Gallade podał maluchowi trochę kawmy z twojej ręki, rozmowa rozwijęła się jednak nie wiesz do końca z jakim skutkiem, nie rozumiałeś z tego nic a nic
-Wiem o co Ci chodzi, ale nie wypuszczaj żadnego naspnego może akurat Gallade się z nim dogada?- powiedziała twoja towarzyszka, a po chwili misiek podszedł i przytulił się do twojej nogi jak małe dziecko domagające się czyjejś uwagi.

Spojrzałem zaciekawiony na zachowanie małego miśka po czym po prostu wziąłem go na ręce i przytuliłem do siebie po chwili postawiłem go spowrotem na ziemi spoglądając na niego, dałem mu znowu trochę karmy uśmiechając się.
- Słodki jest.
Pogłaskałem go po głowie po chwili

Przytuliłeś pokemona a ten odwzajemnił twój uścisk, równie zadowolony co ty sam, po chwili kiedy go odstawiłeś ten pokazał na twój pas z pokeballami po czym wskazał na siebie i ponownie na pokeballe, Ana uśmiechnęła się tylko i rozejrzała się po okolicy jakby szukała czegoś wzrokiem
-Gall?- mruknął pokemon jakby pytał czy jest Ci do czegoś jeszcze potrzebny, po chwili kucnął po prostu przy drugim pokemonie i poklepał go po głowie jak młodszego brata.

- W sumie to walka jak i trening póki co nie będą potrzebne, mimo wszystko dziękuje za pomoc
Spojrzałem na swojego pokemona zadowolony, po chwili dotknąłem malca pokeballem, gdy ten zastygł wypuściłem go spowrotem
- witamy w naszych szeregach
Stwierdziłem głaskając go po głowie.

Kulka po prostu zastygła, pokemon od razu dał się złapać, kiedy go wypuściłeś ten podskoczył kierując swoją piąstkę w górę niczym zwycięzca, po czym złapał Cię za nogawkę i pociągnął gdzieś, znaczy się próbował Cię gdzieś ciągnąć, wiadomo ze względu na gabaryty była to bardzo ciężka sprawa, Gallade dał Ci do zrozumienia, że pokemon chce Ci coś pokazać widocznie coś bardzo ważnego skoro aż tak mocno nalega abyś z nim poszedł, Ana od razu ruszyła za pokemonem a co wam tam.
~*~
Szliście około godziny omijając wiele drzew, wiele dzikich pokemonów, minęliście nawet rzekę, musieliście przeprawić się przez nią bardzo starym mostem, jednak udało się wszystko bez zbędnych kombinacji, Ana spisała się naprawdę genialnie, musiałeś jej pogratulować, może jakaś wspaniała romantyczna kolacja przy świecach, albo chociaż wieczór? Nie... No dobrze nie nalegam, przecież wiadomo jaki z Rufusa romantyk, jednak tak jak wcześniej zostało powiedziane, droga do celu zajęła wam około godziny, po tym czasie znaleźliście się kawałek przed najwspanialszym widokiem w waszym życiu. Znajdowaliście się jakieś 20 metrów, od wielkiego urwiska, a nad jego samym skrajem rosło drzewo wielkie stare, ale jakże piękne i żywe, kwiaty kwitły na nim w jasnoróżowym kolorze, z korony drzewa dobiegał tak głośny jazgot, że to aż się w głowie nie mieści,kiedy podeszliście bliżej zauważyliście, że to drzewo jest miejscem gdzie wiele pokemonów znalazło dla siebie schronienie, po chwili twój nowy nabytek pobiegł w stronę drzewa, Gallade chciał go zatrzymać jednak pokemon okazał się zbyt szybki, albo Gallade był zbyt mało skupiony
-Dokąd on poleciał?- mruknęła Ana jednak po chwili znaliście już odpowiedź, pokemon biegł w waszą stronę z wielkim pakunkiem, widocznie on sam mieszkał w tym drzewie przez wiele lat, ale skoro miał trenera czas się przeprowadzić cnie? Nie mieliście wiele czasu na zadanie pokemonowi wspaniałego pytania: a co ty tam skubańcu masz? ponieważ chwilkę po twoim pupilu z korony drzew wyleciały trzy stada różnych pokemonów, wyglądały one mniej więcej tak:

Zaden z tych pokemonów nie wyglądał na zadowolonego, każdy z nich miał bardzo agresywne zamiary, a wy jedyne co mogliście teraz zrobić to zawalczyć z nimi albo uciekać ile sił w nogach, stada nie były wielkie liczyły maksymalnie po 4 może 5 sztuk, więc generalnie byłby to trening i dla Ciebie i dla Any, zawsze też można zaciągnąć stado w las, tam one się zgubią i pewnie w pogoni za wami rusza tylko nieliczne okazy, jednak to zależy generalnie od Ciebie twoja towarzyszka czkała na jakiś znak z twojej strony.

Także praktycznie natychmiast ruszyłem za pokemonem i Aną, gdy nasza podróż się zakończyła i ujrzałem agresywnie do nas pokemony bez zawahania sięgnąłem za pas i wypuściłem Shiny Goletta
- w sumie to dobry trening
Spojrzałem na Anę
(do końca nie rozumie czy to 3 stada poków po 5 czy ogólnie 5 XD)
Spojrzałem na swoje w sumie już 3 pokemony i byłem gotowy do walki.

Twoje pokemony zatrzymały się równo z tobą , wypuściłeś dodatkowo Golleta i cała trójka stanęła w rządku czekając na to co im rozkażesz, rywale zbliżali się coraz bardziej do Ciebie, Ana także wypuściła swoje pokemony, oto cała jej trójka:

W sumie tylko jednego z tych pokemonów nie znałeś, nie wiedziałeś nawet, że dziewczyna może go mieć, jednak mniejsza z tym od razu wysłała swoje pokemony do ataku, jej stworki nie miały wielkich szans w tej walce, jednak zawsze jakoś osłabiłyby przeciwników, jej pokemony rzuciły się na 3 osy, dla Ciebie zostało 8 ptaków i jedna osa.

Spojrzałem na pokemony Any które były dość ubogie patrząc na przeciwników z którymi nam przyszło walczyć, ale i tak uważam że moja wspaniała trójca da sobie radę z nimi. Rozpocząłem wydawać komendy.

- Gallade musisz zająć się natychmiast jedną osą która nam została do pokonania, rozpocznij od Psychica którym rzuć przeciwnika o ziemię, następnie teleport blisko do niego i Psyshock stojąc nad nim gdy przeciwnik będzie chciał odlecieć natychmiast użyj teleport wprost za niego chwyć się go mocno i zacznij go okładać Fire Punchami po których teleport spowrotem na ziemię, uzyj WIll-o-wispa aby podpalić osę po czym nagle użyj teleport aby wskoczyć na jednego z staraptorów i uderz go z całych sił Thunderpunchem po czym psychiciem wrzuć Golletta prosto na Fearowa!

- Golett rozpocznij od wzmocnienia się Iron Defense po czym postaraj się Magnitudą zadać obrażenia jak największej ilości naszych przeciwników, gdy będziesz wykonywać magnitudy Pancham będzie stał przy tobie i Cię bronił. Następnie gdy Gallade tobą rzuci natychmiast uchwyć się Fearowa dzięki swojemu ciężarowi ściągniesz go na ziemię wtedy nadal będąc na nim użyj Buldoze, to że ten atak idzie ku ziemi sprawi że mimo wszystko poturbujesz Fearowa po czym zacznij go okładać SuperPower gdy przeciwnik Cię zrzuci postaraj się wypuszczać Icy Wind który to Gallade będzie za pomocą psychica uderzać w Staraptory i Fearowy.

- Pancham na początku postaraj się ochraniać Goletta, gdy jakikolwiek z ptaków podleci natychmiast używaj Storm Throw, ten ruch zawsze zada obrażenia krytyczne co zniechęci naszych przeciwników do tak szybkich działań. Następnie musisz zwrócić uwagę na siebie conajmniej jednego staraptora zacznij go drażnić przy pomocy Leer a gdy ten będzie chciał zaatakować natychmiast Crunchami staraj się kontrować jego kontaktowe ciosy, później doskocz do Goletta i mu pomóż obijać Fearowy

Gallade od razu podpalił przeciwnika po czym manewrował teleportem to przed nim to za nim dzięki czemu zyskał wspaniałą przewagę nad swoim przeciwnikiem, mogłeś być wręcz dumny z tak wytrenowanego pokemona, on sam mógłbyć z siebie dumny! Walka poszła wspaniale a przeciwnik padł po chwili

Gallade +0,5 lvl

Gollet był kolejnym pokemonem który szybko zakonczył walkę ze swoim przeciwnikiem, skoczył na niego po czym swoim ciężarem przycisnął ptaka do ziemi po czym zaczął go dzielnie okładac w kązdy możliwy sposób

Gollet: 0,5 lvl

Pancham jak na nowy nabytek spisał się naprawdę dobrze, jego ciosy były celne i mocne, a uniki wręcz wspaniałe, nie musiał pomagać Golletowi, ten sam pokonał swojego przeciwnika, jednak to mały Pancham potrzebował pomocy, od małego golema, to właśnie on pomógł pokonać przeciwnika pandy

Pancham: 0,5 lvl
Gollet: 0,2 lvl

Jeden z twoic pokemonów, a dokładniej Gollet zaczął się świecić, po chwili jego małe pulchne ciałko zmieniło się bardzo wyraźnie, wzrost pokemona zwiększył się, a jego krągłości zniknęł stworzenie wyglądało teraz tak:

Walki każdemu z twoich pokemonów szły wręcz genialnie, wytrenowanie ich, poświęcony im czas właśnie dawał efekty, po chwili wszyscy wasi rywale padli, Ana ledwo wygrała to starcie, jednak jej pokemony pokazowe miały kilka sztuczek których nie były w stanie ogarnąć dzikie pokemony

Gallade: 0,5 lvl
Golurk: 0,5 lvl
Pancham 0,5 lvl

Nagle kolejny z twoich pokemonów zaświecił jasnym blaskiem, jego ciało tak samo jak Golleta wzrosło znacznie i uległo wielkiej zmianie po chwili stał przed tobą całkiem potężny Pangoro:

-Gratuluję- powiedziała Anna, która właśnie klęczała przed swoimi pokemonami, w dłoni miała kilka potionów aby opatrzyć ich rany

Spojrzałem na swoje pokemony zadowolony z całej walki.
- Świetnie wam poszło no i widać postępy olbrzymie, z małych słodkich stworzonek wyrosły mi 2 bardzo silne pokemony
Uśmiechnąłem się do stworzonek po czym wypuściłem swoje wszystkie pokemony.
- Tak więc mam tu troche cukierasów jak i batoników trzeba je rozdać.
Spojrzałem w torbę i zacząłem rozdawać:
1x Electric Candy +1x Baton +5x Rare Candy -> Luxray
1x Ice Candy + 1x Baton + 1x Rare Candy -> Froslass
2x Fight Candy + 3x Rare Candy(max happy) +3x Baton -> Lucario
7x Rare Candy -> Blastoise
7x Rare Candy -> Gallade
3x Rare Candy -> Golurk
1x Rare Candy(max happy) +2 Rare Candy -> Pangoro
3x Rare Candy(max happy) -> Bisharp
2x Rare Candy(max happy) + 5x Rare Candy -> Arcanine
6x Rare Candy -> Honchkrow
5x Rare Candy -> Darkrai
9x Rare Candy -> Gabite

Po czym skanuje Pangoro jak i Golurka aby zaobserwować czy zaszły w nich jakieś zmiany, następnie skanuje Noibatta(na nowej średniej lvl, eventowy)

Tak więc pokemony ustawiły się wręcz dumnie czekając na swoją część słodyczy w tym czasie Ana dalej zajmowała się swoimi pokemonami rozmawiała z nimi na temat pokazów, a one wyraźnie zainteresowane tym co mówiła słuchały jej z otwartymi japkami, oto lvl dla twoich poekmonów:
Luxray: + 9 lvl
Frosslas: + 5 lvl
Lucario +14 lvl
Blastoise +7 lvl
Gallade: +7 lvl
Golurk: +3 lvl
Pangoro: +3 lvl
Bisharp: +3 lvl
Arcanine +7 lvl
Honchkrow: +6 lvl
Darkrai: +5 lvl
Gabite +9 lvl

Jeden z twoich pokemon nagle zaczął się świecić, a jego ciało zwiększyło się znacznie, a tym pokemon był Gabite, który właśnie zaczął ewoluować:

Pokemon patrzył niepewnie na swoje ciało, a Ana zerknęła na Ciebie lekko marszcząć brwi
-Nie za dobrze Ci mój drogi?- po chwili jednak zasmiała się i pogratulowała Ci drugi raz. Teraz czas na przeskanowanie swoich pokemonów, trak wiec zrobiłeś a pokedex pokazał takie dane:

Garchomp/ samiec/ lvl; 48.6 Charakter: Szybki i wytrwały, nie ma zamiaru tego zmienić, walczy do ostatniej kropli krwi, o ile można tak odpisac walki pokemonów, wspiera całą swoją drużynę, każdego nowego członka wita bardzo przyjemnie, często wyciąga od swojej trenera jagody, lub inne słodkości, aby podzielić się nimi ze słabszymi dzikimi pokemonami. Bardzo upodobał sobie Noibata, mimo tego, że maluch cały czas był w pokeballu, on czuje jakąś dziwną sympatię do niego. ataki: jak na lvl

Pangoro/ samiec/ lvl; 50 Charakter: Okazał serce nowemu trenerowi i został za to nagrodzony, w głębi serduszka bardzo kocha Rufusa, nie obawia się walk, dzięki nowemu przyjacielowi jest w stanie stawić czoła każdemu przeciwnikowi, dzięki ostatniej walce w której brał udział razem z Galladem, oraz Golurkiem, bardzo przekonał się do rywalizacji, przepada za swoją drużyną i nie chce się z nią rozstawać, bardzo intrygują go latające pokemony, oraz to z jaką łatwością odnajdują się we wszelkich walkach. ataki: jak na lvl

Golurk/ brak płci/ lvl; 49,5 Charakter: Golurk po zmianie formy zaczął poważniej myśleć o przejściu na dietę, dalej kocha owoce, jedna teraz są one jego jedynym pożywieniem, odwaga dalej mu została jest odważny, silny, pod względem swoich zachowań, jeśli coś postanowi dąży do celu za wszelką cenę, nie obawia się walk, nie obawia się swoich przeciwników, nie ważne jak mogą być silni on i tak wychodzi z założenia, że musi ich pokonać. Jego trener stał się dla niego autorytetem, jednak sceptycznie patrzy na jego romans z Aną, pokemon nie przepada za tą dziewczyną i uważa ją za złe towarzystwo dla szamana ataki: jak na lvl

Noibat/ samiec/ lvl; *** Charakter: Pokemon nie miał okazji zapoznać się ze składem Rufusa, dlatego jest nieufny względem pupili trenera, woli trzymać się na uboczu i nasłuchiwać co ma do powodzenia reszta. Boi się Garchompa, wzrok tego pokemona sprawia, że mały nietoperz chce uciec, maluch nie wie dokładnie o co chodzi Garkowi, nigdy nie porozmawiali o tym problemie. Noibat, nie jest pewny siebie, ma mały kompleks wielkości, jest najmniejszym pokemonem w grupie szamana, przez co czuje sie niepewnie. ataki: jak na lvl

*Noibat nie ma lvl nie dodałeś rc które rozdałeś dlatego nie bedę się bawić w aż tak rozwiniętą matmę nie chce mi się podaj w następnym poście swoją średnią i wtedy sobie uzupełnij skan*

Średnia 52.
__________

Spojrzałem na pokemony i uśmiechnąłem się czytając ich charaktery
- Pasujecie wręcz idealnie do całego zespołu, będziemy najlepszą ekipą na świecie
Spoglądałem nadal dumny z swoich podopiecznych po chwili podszedłem bliżej Noibatta
- Nie bój się, jesteś tutaj w miarę nowy ale myśle że Ci się spodoba, Garch mimo iż jest sporawy to jest na prawdę miłym pokemonem
Pogłaskałem nietoperka po głowie i podszedłem w stronę Any dając moim pokemonom jeszcze chwile oddechu i spokoju.

Noibat jakoś nie specjalnie Ci uwierzył, ponieważ Garchomp co chwilkę się na niego gapił kiedy wielki smok starał się zbliżyć do malucha, ten od razu ciekał, po chwili jednak przerodziło się to w wielką gonitwę, Noibat uciekał starał się wiać ile siły w skrzydełkach, jednak po chwili Garchomp go dopadł i przytulił bardzo mocno, nietoperek pisnął głośno
-NOi, Nooooi- mruczał marnie pod wpływem uścisku Garchompa
-Może lep;iej go ratuj?- zapytała Ana, spojrzałeś na oba pokemony, Garchomp był na prawdę wesoły jednak nie można powiedzieć tego samego o Noibacie który patrzył na Ciebie wręcz błagalnym wzrokiem

- Agenor wystarczy, przestań molestować swojego mniejszego przyjaciela, za niedługo podrośnie to zobaczymy kto przed kim będzie uciekał.
Czekałem aż Garchomp usłucha mojego polecenia i puści biednego nietoperka, po chwili rozmyślania podszedłem do Lucario, przywołałem do siebie także Blastoise'a
- Rave naucz Basona Aura Sphere, zobaczymy jak dobrym nauczycielem jesteś.
Poklepałem Lucario po ramieniu i podszedłem do Any
- To jakie mamy plany teraz?

Lucario wypiął dumnie pierś po czym odprowadził drugiego pokemona lekko na bok aby nauczyć go ataku, co do dwóch smoków, Garchomp puścił Noibata bardzo niechętnie
-Teraz? Może wrócimy do miasta na spokojnie, wielka przygoda już za nami, może ponudzimy się w mięscie nie wiem napijemy się czegoś, poszukamy dla Ciebie jakiegoś zadania?- zapytała jak zawsze miłym tonem głosu Ana