Gra Nikotynka - Emra - I

Przytuliłam go spokojnie do siebie, po czym pogłaskałąm deliaktnie jego plecy, zęby w jakis sposób go pocieszyć
-Bedzie dobrze mały- szepnęłam do niego i odsunęłam się delikatnie złapałam delikatnie jego twarz w dłonie i pogłaskałam go bardzo delikatnie
-Będzie dobrze, obiecuję- szepnęłam i pocałowałam go bardzo delikatnie, po czym wtuliłam się w jego jeszcze raz.

Chłopak dość smutny patrzył na Ciebie po czym spojrzał na horyzont, już niedaleko, bardzo niedaleko
- teraz czeka nas przeprawa przez góry wiesz?
Spytał Ciebie spokojnie.

Zerknęłam spokojnie za siebie, żeby zobaczyć te całe góry, po czym wtuliłam się znowu w towarzysza
-Reno będzie dobrze, na prawdę obiecuje, możesz mnie trzymać za słowo- szepnęłam starając się go przekonać, że nie ma czym się przejmować, na prawdę liczyłam, ze będzie dobrze, jednak nie wiedziałam, że Drake może umrzeć, w sumie... sama już nie wiem, ale na pewno damy radę

Drake formalnie nie jest żywy póki co, sama się gubiłaś no ale jest zamknięty gdzieś a nie tutaj, więc go nie ma
- Dobrze
Powiedział spokojnie, góry były spore i ośnieżone na szczytach
- dzisiaj je musimy przejść

Siedziałam spokojnie i oparłam czoło o jego czoło
-Damy sobie rade, ale nie pamiętam czy zabrałam ze sobą jakieś ciepłe ubrania- powiedziałam zastanawiając się nad tym, sama nie wiedziałam dokłdnie co ze sobą zabrałam
-Jeśli nie to może być cięzko- szepnęłam nie patrząc na ląd, cieszyłam się na razie tym, ze mnie do siebie przytula

- poza bielizną ostatnio nic nie pamiętam
Powiedział spokojnie lekko mrucząc, po chwili się uspokoił i siedział nadal i odpoczywał.
- dam Ci coś mojego i będzie

Pokręciłam głową z uśmiechem
-Teraz będziesz tylko o mojej bieliźnie myślał?- zapytałam całkiem poważnie, po czym ponownie przetarłam oczka
- Ja sobie dam radę, nie musisz mi nic dawać sam wtedy zmarzniesz- spanikowałam lekko, nie chciałam żeby mu się coś stało, moja troszka była za wielka, na prawdę

- nie zawsze ładne kobiety paradują w samych majtkach i staniku przed moją osobą tak o, do tego pewne pozycje...
Urwał głos na chwile i zamknął oczy, coś Cię ukuło w udo a chłopak się zaśmiał tylko gdy mówiłaś o marznięciu
- mam zawsze więcej ubrań, nic się nie martw

Odsunęłam się leciutko, kiedy... coś mnie ukuło, przestraszyłam się troszkę
-Przepraszam, ja już... już nie będę.. wiem, że Ci to przeszkadza, wybacz- spanikowałam strasznie, jednak dopiero po chwili dotarło do mnie, że jemu to wcale nie przeszkadza
-Jestem ciekawa jak będe wyglądała w twoich ciuchach- powiedziałam ze szczerym uśmiechem na japce

Chłopak chwycił Cię za biodra i nie mogłaś uciec, gdy do Ciebie już dotarło poczułaś sporą satysfakcję jakby nie było działałaś na chłopaka
- Zobaczymy! Jeśli oczywiście nie zabrałaś swoich ciuchów
Chłopak nie skomentował tego co powiedziałaś na początku

Zadrżałam mocno i pocałowałam go łapczywie w usta, owinęłąm jego szyję dokładnie łapkami z każdą chwilą wbiając się w jego usta mocniej i mocniej, opanowałam się dopiero po jakiejśc chwili próbując się od niego lekko odsunąc i łapiąc oddech
-Cholerka- szepnęłam kiedy zdałam sobie sprawę, zę za bardzo mnie ponowi, poprawiłam włosy, wiedziałam, ze jestem bordowa i wiedziałam, że na pewno zabawnie wyglądam

Chłopak w czasie pocałunku włożył dłonie w twoje spodnie i zmacał twój tyłek, było to szybkie ale nie protestowałaś, no cóż sama jesteś sobie winna bo znowu zainicjowałaś całe zajście, znowu czułaś przyjemne i satysfakcjonujące kucie.
- no cholerka
Zaśmiał się cicho widząc twoją reakcję, już niedługo i będziecie mogli już wstać i iść sobie spokojnie.

Zamrugałam oczkami
-Może następnym razem, mnie powstrzymaj?-zapytałam go dośc cicho, chociaż chyba sama wiedziałam jaka będzie jego odpowiedź
-Skoro... skoro ja sama nie moge.. to pomóz jakoś- zerknęłam na niego niepewnie, z jednej strony, dopiero teraz o tym powiedziałam, mogłam go tym zranić, miałam nadzieje jednak, ze tak się nie stało, odsunęłam się odrobinkę i podkupiłam kolana pod siebie

- dobrze już nie będę
Chłopak powiedział spokojnie i pozwolił Ci się odsunąć i tak skończyło się kolejne bliskie spotkanie, najpierw go sama uruchamiasz a później masz do niego pretensje, chociaż w sumie może i tak nie jest, nie wiesz jak on to odbiera i na pewno Ci nie udzieli informacji na ten temat, gdy tylko dotarliście bliżej lądu chłopak się przewalił na bok i wpadł do wody po chwili się wyłonił stojąc do pasa w wodzie
- cieplutka

Poczekałam chwilkę, aż pokemon podsunie się dalej i zeskakuje na suchy la, nie chce później marznąc, na szczycie jednej z tych gór z odmarzniętymi nogami, podziękowałam laprasce za pomoc w przemieszczaniu się i schowałam ją do balki po tym jak pogłaskałam delikatnie jej łeb, poczekałam na Reno aż do mnie podejdzie, okej zgadzam się! Traktowałam go nie fair, jednak sama nie wiedziałam co do niego czuje, chyba mam do tego prawo.. każdemu się zdarza w całą tą afere wpakowało mnie... uczucie... coś co poczułam do Draka, jednak jak widać to nie to, skoro nie potrafie się oprzeć Reno, to znaczy, że to od samego początku nie było to

Stałaś tak chwilę i prowadziłaś wewnętrzną wojnę z samą sobą czy Drake czy Reno czy może ktoś inny, jedno jest pewne lgniesz do niego niczym mucha do lepu i co najlepsze w tym bardzo Cię satysfakcjonuje to jak czasem się wyraża
- Idziesz?
Zapytał, zorientowałaś się że chłopak który był w wodzie nagle stał kawałek od Ciebie na plaży, chyba się ostro zamyśliłaś.

Pokręciłam głową starając się wrócić do rzeczywistości, zmierzyłam Reno wzrokiem od stóp, po głowe i spowrotem, po czym z lekkim usmiechem powoli ruszyłam w jego stronę, złapałam go delikatnie za jego nadgarstek i ruszyłam w stronę gór, skoro mamy się przez nie przeprawić jeszcze dzisiaj, to czas ruszyć krągły zadek i iść,
-Nadal dobrze się czujesz? Dasz radę iśc?- puściłam jego nadgarstek

Chłopak jak to chłopak działał na Ciebie i to porządnie, zrobiłaś to sobie znowu i było Ci gorąco, odwrócił się do Ciebie gdy go chwyciłaś
- nie martw się, jest wszystko okej, jakby co wymyśle coś
Powiedział spokojnie i idziecie wgłąb lądu, opuszczacie powoli plaże przed wami niewielka łąka i już zaczynają się wzgórza.

Szłam spokojnie, powstrzymując się przed zrobieniem tego co działo się przed chwilką, starałam się nie złapać go i nie pchnąc na jakieś drzewo... dobrze dość! Szałam dalej myślałam o kamieniach o il kolorach o wszystkim tylko nie o Reno
-I tak będę się martwiła- powiedziałam spokojnie nadal idąc przed siebie, uważałam żeby się nie wywalić, nie chciałam zrobić sobie krzywdy

No i masz Ci babo placek, gdy już chciałaś się uspokajać przypomniałaś sobie akcję z wody jeszcze przed wyruszeniem, czułaś jego ciało bardzo dobrze i dokładnie to wszystko było bardzo.. sama wiesz
- Nie ma o co
Powiedział spokojnie i równie spokojnym tempem kontynuowaliście swoją podróż, byłaś zamyślona jak nigdy.

Szłam starając się o niczym nie myśleć, na prawdę by się to przydało, tak na prawdę bardzo, nie chciałam już o tym mysleć, zaczynał być powoli moją obsesją, tak to przynjamniej wyglądało
-Opowiedz mi coś, nawet opowiedz mi jak to było za pierwszym razem- powiedziałam spokojnie do towarzysza wiedziałam, zę będzie zdziwiony kiedy to powiem, jednak musiałam pomyśleć o czymś innym niż on i ja... może myśl o nim i jakiejś innej kobiecie mnie jakos od niego odepchnie

- wiesz nie uważam że to jest dobry pomysł
Powiedział do Ciebie spokojnie a ty w sumie poczułaś ulgę że nie chciał tego powiedzieć, poczułaś zupełnie coś innego niż podniecenie, okazał Ci szacunek, było to przyjemne uczucie, krajobraz lekko się zmierzył i nadal podróżowaliście do przodu

Szłam spokojnie uważając nadal, zeby nic sobie nie zrobić, uśmiechnęłam się lekko
-To opowiedz mi cokolwiek innego, proszę- zerknęłam na niego mówiąc te słowa, rozglądam się nadal po okolicy podziwiam również okolicę, po chwili zatrzymałam się i głiupia zaczęłam zakłądać buty, tak jakby o tym zapomnialam, dlatego robie to teraz, żeby się nie pokaleczyć

- moge opowiedzieć Ci jak poznałem pewną zadufaną w sobie kobitke która później okazała się okej co ty na to?
Spytał śmiejąc się trochę, no tak ubrałaś dopiero teraz buty ale w sumie nie przeszkadzało Ci to zbytnio, jemu też nie, ogólnie jest ładnie i cieplutko

Zmarszczyłam lekko brwi
-Reno ta czasem nie chcesz opowiedzieć o mnie?- zerknęłam na niego, kiedy już ubrałam buty ruszyłam spokojnie dalej, szłam przed siebie uważając dalej jak idę, patrze od czasu do czasu pod nogi i nuce coś sobie
-Chciałam, zebyś opowiedział mi coś innego, już wiem jak poznałeś Draka, jak poznałeś mnie też wiem, ale w sumie jak mnie znalazłeś? -zapytałam zaciekawiona