Gra Nikotynka - Emra - I

Dałam nóżki na kolana Reno i siedziałam spokojnie wtulona w niego
-Plan dobry, jakoś damy radę, a tak szczerze ile panienek w tej mieścinie zaliczyłeś i czy nie boisz się, że od której oberwiesz z liścia na środku ulicy?- zapytałam wiedziałam, że pytanie było przesadnie osobiste, ale chciałam wiedzieć kobiea ciekawość, a jakby nie było teraz byłam jego żoną prawda?
-Nie no jak nie chcesz nie musisz odpowiadać, ale chciałabm wiedzieć

- w tym żadnej, nigdy tu nie miałem czasu dla siebie, zawsze miałem jakieś zadanie nie cierpiące zwłoki, pierwszy raz mogę tu trochę się powłóczyć
Uśmiechnął się do Ciebie i byłaś tak ciekawa tego pytania że aż byłaś w stanie przeczytać jego myśli gdy wypowiadał te słowa, myślał to samo, była to najszczersza prawda. Chłopak zaczął masować Ci delikatnie nóżki z uśmiechem nieświadom tego co właśnie zrobiło się przez przypadek.

Byłam zdezorientowała... przecież ja go nie dotknęłam, nie dotknęłam jego głowy, ręki, nic tylko się do niego tuliłam, Reno jest chyba jedyną osobą, której myśli nie chce znać, nie odezwałam się ani słowem i wtuliłam się w niego mocniej
-Możemy się razem powłóczyć- poprawiłam go i tuliłam się nadal
-Tak szczerze w tym momencie jaką chciałbyś mieć najbardziej moc ze wszystkich jakie istnieją?- zapytałam zerkająć na niego.

- panowania nad czasem aby piękne chwile jak ta teraz trwały wieczność
Odpowiedział spokojnie i nadal przytulał Cię do siebie, siedzieliście a czas sobie leciał słońce było coraz niżej i niżej, widziałaś że na ławkach jest coraz mniej ludzi a niedaleko zaczynają zbierać się pokemony i piją sobie wodę z jeziorka

Pocałowałam go delikatnie w policzek i tuliłam się do niego nadal
-Obiecaj mi jedną rzecz, a dokładniej, że mnie nie zostawisz, od początku o mnie dbasz, a jak znikniesz, to nie wiem jak dam sobie radę, jak będziesz chciał, sprowadzaj sobie kobiety, ale bądź niedaleko- mruknęłam patrząc na jezioro, które teraz wyglądało o wiele lepiej niż chwilkę wcześniej, w sumie ta moc, o której powiedział była całkiem fajna
-I poproś Lucjusza o jedną rzecz, żeby Cię czegoś nauczył co ty na to?- zerknęłam znowu na Reno miałam nadzieje, że się zgodzi bez żadnego ale

- Ale czego on by miał mnie uczyć?
Spytał trochę zdziwiony i patrzył na Ciebie po czym zbliżył się do twojego uszka
- Wszystko zależy od Ciebie czy będę sprowadzać kobiety
Polizał twoje uszko i przytulił się policzkiem do twojego policzka, słońce już praktycznie zaszło a przed wami znalazł się taki pokemon:

Po prostu patrzył w jeziorko i oświetlał waszą okolicę.

Poczułam jak robie się czerwona i gorąca na policzkach
-Ja nie wiem o czym ty mówisz- zająknęłam się, bo z początku nie załapałam wcale, a wcale, załapałam dopiero pod koniec tej wypowiedzi:
-Chodzi o to, że boje się o swoje umiejętności, chce żebyś zablokował twoje myśli, jeśli będę musiała coś wiedzieć to mi powiesz prawda...- zrobiłam wielkie oczka i walnęłam go lekko w noge
-Zboczeniec!- zaśmiałam się i lekko pokręciłam głową, po czym zerknęłam na pokemona
-Czy one czasem nie żyją w górach, wulkanach?

- tak żyją ale niedaleko stąd jest safari
Zaśmiał się i przytulił Cię do siebie czule po czym spojrzał na pokemona
- ogólnie safari jest tylko po to tutaj aby pokazać ludziom jakie pokemony istnieją na naszym świecie, nawet jakbyś teraz rzuciła w niego kulą to byś go nie złapała, już mają właścicieli, po prostu szwendają się w spokojnych miejscach
Pokemon wydał jakiś odgłos w swoim języku i rozpalił trochę większy płomyczek i wpatrywał się w jeziorko.

Cmoknęłam Reno w policzek, po czym wzięłam jedno ciasteczko i podeszłam do wulkanicznego pokemona, może nie nalezał do najsłodszych na świecie jednak, miał w sobie coś uroczego, bardzo powoli podeszłam do pokemona i kucnęłam przy nim
-Hej Magcargo- powiedziałam do pokemona, wiedziałam, że nie da się go pogłaskać, ze względu na ciało zbudowane z lawy
-Mam coś dla Ciebie- powiedziałam do pokemona i podałam mu ciasteczko, jednak położyłam je kawałek przed nim
-Mam nadzieję, że będzie Ci smakowało- cały czas mówiłam spokojnym głosem, żeby nie przestraszyć pokemona.

Pokemon dość zdziwiony spojrzał na Ciebie po czym postanowił zaczął szamać ciasteczko zadowolony
- no chyba mu smakuje
Zaśmiał się Reno a pokemon podszedł bliżej Ciebie i tak jakby czekał na więcej po chwili Reno wstał i podszedł do Ciebie
- powinniśmy już wracać robi się coraz chłodniej jeszcze mi się przeziębisz

Zabrałam z siatki jeszcze jedno ciasteczko i dałam mu je
-Przyjdź jutro będę miała więcej- powiedziałam do pokemona i podeszłam do Reno
-Ale musimy? Ciepło mi w sumie- lekko wykrzywiłam usta, po czym uśmiechnęłam się grzecznie i miło
-A co dobrego dostenę w domku?- wtuliłąm się w Reno, kiedy ruszy odsunę się od niego i będę szła przy jego boku.

- a co sobie zażyczysz, najpierw kąpiel
Zaśmiał się z uśmiechem a ty przypomniałaś sobie co ostatnio mówił o kąpaniu się z tobą. Ruszyliście powolutku spowrotem do hotelu.
- to namyśliłaś się?

-Ale w sensie kąpiel, ty i ja w jednym pomieszczeniu, Reno?- zerknęłam na niego lekko spanikowana, w sumie nie tak sobie to wyobrażałam, ale on coś o tym mówił, znaczy się ja mówiłam, dobra mówiliśmy o tym razem, ale ja myslałam, że on żartował
-Okej bikini mam jak co- uśmiechnęłam się dumna z siebie, że coś takiego wykombinowałam.

- w łazience jest jakuzzi i prysznic wybierzesz co wolisz prawda?
Uśmiechnął się do Ciebie i nadal wracaliście do hotelu było już coraz bliżej. Robiło się faktycznie coraz zimniej i ciemniej. Reno szedł wesoło trzymając Cię za rękę i rozglądał się. Mogłaś zauważyć już budynek hotelowy.

Szłam spokojnie przed siebie
-No w sumie masz rację- powiedziałam spokojnie do niego, już czuje się odrobinkę lepiej, spokojnie stawiałam nóżki przed sobą, rozglądałam się raz na jakiś czas, nie wiem czemu ale strasznie podobało mi się to jezioro w szczególności pokemony, które mieszkają w jego okolicy, wtuliłam się mocniej w rękę Reno i przejechałam drugą dłonią po naszyjniku

- na pewno się podoba?
Spytał Reno widząc że dotykasz naszyjnik, Reno będąc nadal twoim tragarzem otworzył Ci drzwi po czym weszliście do hotelu, odebrał kartę i wpakowaliście się do windy, czułaś jego rękę na swoim tyłko i było to przyjemne.

Weszłam do windy z uśmiechem na ustach
-Tak naszyjnik na pewno się podoba- ocjęłam łapkami jego szyję i pocałowałam go delikatnie, po czym oderwałam się dopiero jak winda zatrzymała się na naszym piętrze
-Kochaniutki, jak będziesz mnie tak łapał za tyłek na prawdę pomyśle, że Ci się podobam- zażartowałam cichutko i ruszyłam przed siebie w stronę pokoju.

Reno poleciał za tobą i dał Ci mocniejszego klapsa po czym otworzył Ci drzwi do pokoju
- Panie przodem
Uśmiechnął się po czym zamknął drzwi kartą i odstawił ją na stolik, twoje zakupy dał na fotel i rozejrzał się po pokoju.

Weszłam do naszego całkiem sporego pokoiku i usiadłam na bracie tym szklanym, po prostu chciałam sobie usiąśc, wcześniej nie rozejrzałam się czy jest jakaś kanapa, a blat był najbliżej prawda? Machałam przez chwilkę nóżkami, po czym zerknęłam na Reno
-Idę się chyba wykąpać, włączysz coś fajnego w telewizorze? - zepytałam uśmiechając się ładnie do niego, po czym zerknęłam przez okno, jak wyglądają nasze widoki, w sumie nie byłam jeszcze na balkonie prawda? Ale to może później
-To jak zgadzasz się?

- a na co mam się zgodzić?
Spytał Cię i rozsiadł się wygodnie na łóżku po czym wziął pilota do ręki i zaczął przeglądać kanały, co chwilę patrzył na Ciebie ukradkiem.
- to ja może zrobie drinka skoro nie chcesz żebym się z tobą kąpał.

Zastanowiłam się przez chwilkę, w tym czasie zeskoczyłam z blatu i podeszłam do Reno po czym okrakiem usiadłam mu na kolana
-Dobrze to chodź ze mną, a napijemy się za chwilkę, co ty na to? Mówie z góry kąpie się w stroju więc nie ma na co patrzeć i ty masz zrobić to samo- pocałowałam go delikatnie, pewnie przy samym wypowiadaniu tych słow zrobiłam się czerwona jak burak, ale co mogę z tym zrobic? Wstydziłam się i tyle.

Chłopak w międzyczasie zrobił wam po drinku no cóż chyba było już postanowione wcześniej co zrobicie? Podał Ci do ręki coś delikatnie zielonego z limonką
- to na zdrowie
Uśmiechnął się i stuknął w twoją literatkę po czym zaczął pić

No więc siedziałam na łóżku zignorowana i przyjęłam drinka, upiłam łyk, po czym odstawiłam na szklany bral, następnie zabrałam swóje rzeczy i poszłam się wykąpać, zabrałam ze sobą spodenki i koszulkę, miałam właśnie w tym zamiar spać, zamknęłam za sobą drzwi do łazienki, rozebrałam się i weszłam pod prysznic, tam umysłam głowe i całą resztę ciała, po czym wyszłam spod prysznica, wytarłam się i ubrałam kolejne ubrania, rozczesałam włosy i owinęłam je ręcznikiem, po czym wróciłam do pokoju
-Łazienka wolna- powiedziałam do towarzysza i usiadłam sobie na fotelu zajmując miejsce ubrań, które kupiliśmy, wcześniej zgarnęłam pilota i drinka, piłam i skałałam po programach, kiedy Reno zniknął w łazience poleciałam na balkon, miałam w nosie w sumie jaka jest temperatura i że mam mokre włosy z drinkiem w łapkach stałam i oglądałam widoki, nie było mnie tu jeszcze.

Reno spojrzał na Ciebie trochę zdziwiony no może trochę Cie zignorował ale zrobił drinki tak jak chciałaś, cóż po chwili jak wyszłaś poszedł do łazienki i długo z niej nie wychodził, w telewizji? Nuda i seriale nuda i filmy jakiś teleturniej i znowu nuda, reklamy. Wyszłaś na balkon było już trochę ciemno widziałaś tylko gdzieniegdzie świecące się latarnie to bliżej to dalej i blask świateł świecących się po domach sklepach i restauracjach

Stałam nadal rozglądając się, no może i było ciemno ale dla mnie to najlepsza pora dnia, ciemno, widać gwiazdy księżyć, no i w sumie wszystko wygląda zupełnie inaczej niż w ciągu dnia, patrzyłam na miasto, też wyglądało inaczej niż w ciągu dnia, wpatrzyłam się w niego raz na jakiś czas pijąc drinka, myślałam jak tam u mamy u mojej siostry, no i w sumie zastanawiałam się jak zapisze się na pokazy udawałam panią Spark, a tak na prawdę, byłam panna Nii jakby nie było, prawda? Coś się wymyśli mamy sporo czasu żeby się zastanowić.