Gra Nikotynka - Emra - I

Odwzajemniłam pocałunek, po czym lekko się odsunęłam uśmiechając się do towarzysza, chwilkę po tym zaczęłam wyciągać z troby te mniej potrzebne rzeczy, czyli ubrania kosmetki, zostawiłam tam tylko kilka pustych pokeballi, oraz swoje pokemon.. no i oczywiście pokedex on zawsze się przydaje, kiedy byłam już kompletnie gotowa zarzuciłam torbe na ramię
-Panie Spark możemy już iśc- podeszłam powoli do drzwi.

Szperając po torbie przypomniałąś sobie że twój pokedex jest w częściach ale nadal miałaś dexa Reno któego wpakowałaś do torby
-Panie przodem
Chłopak otworzył Ci drzwi i podążał za tobą aż do windy
- musimy iść do marketu wypytać gdzie teraz dokładnie mieszka
Zaśmiał się i czekaliście na windę, zauważyłaś jak Persian siedzi na korytarzu i uważnie was obserwuje.

Przypominając sobie o swoim pokedexie od razu powiedziałam:
-Musisz mu go naprawić- lekko wykrzywiłam buźkę
-Znaczy się obiecałeś mi- zmarszczyłam brwi, po czym wyszłam z pokoju, spokojnie oparłam się o ścianę czekając na windę, zerknęłam na Persiana
-Czyj to pokemon?- zapytałam swojego towarzysza, sama nie wiem miałam dziwne myśli na jego widok... ale na pewno żadnych pozytywnych.

- Nie wiem rano też tu siedział, dziwak
Zaśmiał się i weszliście do windy po chwili zjechaliście na dół i mogliście wyjść z hotelu, chłopak w międzyczasie powiedział Ci że do marketu jest nie daleko i faktycznie tak było, widać go było praktycznie na samym końcu ulicy, zauważyłaś kilka straganów z zabawkami których wczoraj nie było
- można odczuć że niedługo się odbędą tu pokazy
Zaśmiał się

Rozejrzałam się spokojnie, na moich pierwszych pokazach nie było w sumie aż tak ciekawie, spokojnie szłam przed siebie
-Jak wrócimy będę musiała się zapisać na pokazy- mruknęłam do swojego towarzysza i rozglądałam się dokładnie patrząc czy mają coś ciekawego poza zabawkami, jakby nie było lubiłam tego typu babiloty, więc dlaczegoby czegoś sobie nie kupić? W sumie jak wrócimy też będą, ale mniejsza, przestałam się rozglądać i delikatnie złapałam Reno za rękę, zaczęłam myśleć o tym Persianie, dziwna sprawa... pokemon, który nas obserwuje... na prawdę miałam złe przeczucia co do niego, ale wpadłam na pewien pomysł jak spotkamy go następnym razem.

Spokojnie wędrowaliście drogą i przeglądałaś póki co tylko wzrokiem różne pluszaki i zabawki od pokemonów po smerfy. Po chwili znaleźliście się tuż przed sporawym marketem. Weszliście i Reno wypytał o starą chatkę za miastem czy ktoś tam nadal mieszka, dziewczyna dziwnie na niego spojrzała ale potwierdziłą mieskza tam dziwak i rzadko wychodzi. Wyszliście z marketu
- tak więc musimy kierować się za jeziorko, dasz radę?

Uśmiechnęłam się do towarzysza i ruszyłam spokojnie w stronę jeziorka, pewnie w ciągu dnia będzie okupowane przez różnych ludzi, ale teraz to nie miało znaczenia spokojnie szłam przed siebie, trzymając delikatnie dłoń Reno
-Dam spokojnie radę, sporą drogę mamy za sobą, więc spokojnie- szłam powoli przed siebie, nie przejmując się otaczającymi mnie ludzmi, ani tym co działo się w mieście, jakoś chciałam się po prostu odciąc.

Ruszyliście nie za szybko nie za wolno, po kilku minutach spędzonych na zatłoczonych uliczkach w końcu się trochę przerzedziło. Reno szedł obok Ciebie dość zadowolony patrząc przed siebie it rzymając Cię za rękę
- Wiesz dawno nie czułem się tak dobrze, dziękuje Ci
Pocałował CIę delikatnie gdy doszliście już do jeziora i ubjął w pasie.

Zadziwiłam się troszkę
-Chyba nie rozumiem, pod jakim względem, dobrze ogólnie wyjaśnij o co chodzi- zmarszczyłam lekko brwi, ale dałam się pocałować bez problemu, przez chwilkę wtuliłam się w niego po czym zerknęłam na ławeczki, może jest jakaś wolna to można usiąśc na niej na chwilkę i pogadać prawda? O ile w ogóle jakaś wolna jest prawda? Jeśli nie ma to zatrzymuje się i czekam na jego odpowiedź zaciekawiły mnie te słowa.

Niestety nie ma żadnej z ławek chłopak nadal Cię przytulał i wyjaśnił
- nie chodzi tu tylko o nic, jakoś czuje się lepiej wiedząc że mogę na Ciebie liczyć tak na prawdę
Wtulił się w Ciebie i staliście sobie przy jeziorku, jego wyznanie można było uznać za romantyczne ponieważ bliżej jeziora było chyba najbardziej spokojnie w całym mieście.
- Pani spark
Zachichotał ucieszony

Uśmiechnęłam się delikatnie
-Zawsze mogłęś na mnie liczy... co prawda byłam wredna.. ale jak coś się działo starałam się być przy tobie.. poza tym ja mogłam zawsze liczyć na Ciebie, mogłeś przecież odejść... ale tego nie zrobiłeś- pocałowałam go delikatnie i wtuliłam się w niego mocniej
-W sumie dopiero teraz zaczęłam Cię jakoś wspierać, nie chce żebyś odszedł- mruknęłam do niego i sama nie wiem jak głos mi zadrżał dość mocno
-Bardzo Cię lubię- wtuliłam się w niego mocniej.

- Dziękuje że jesteś tak blisko
Przytulił Cię mocno po czym uśmiechnął się i chwycił Cię za rękę po czym ruszyliście powolutku dalej
- Nie odejde, jestem twoim aniołem stróżem o
Uśmiechnął się do Ciebie i szliście wzdłuż jeziorka po jego lewej stronie, widziałaś niewielkie zarośla a tam kilka Sentretów.

Uśmiechnięta od ucha do ucha szłam obok Reno, rozglądałam się spokojnie
-Ale nie muszę się obawiać tego twojego znajomego, prawda? Nie będzie na mnie robił eksperymentów?- zmarszczyłam lekko brwi co do pokemonów, zerknęłam tylko czy nie ma wokół nich jakiegoś wyróżniającego się okazu, coś shiny? Albo i nie, po prostu się rozglądam, jakoś słowa Reno podniosły mnie na duchu
-W histori całego naszego czary mary pewnie była nie jedna osoba taka jak ja, jakoś specjalnie się je nazywało, czy po prostu były zwykłymi szarakami?- zapytałam po czym się zatrzymałam
-Idziemy do twojego znajomego a nic do jedzenia mu nie kupiloiśmy żadnych ciastek... przykro mu będzie

- mówiłem Ci jakoś że jesteś pierwsza od kilkuset lat
Uśmiechnął się do Ciebie po czym stwierdził
- mam dla niego specjalny pakunek
Zaśmiał się i wyciągnął z kieszeni przeźroczysty woreczek a w nim były jakieś skruszone liście i tym podobne, wyglądało jak zioła
- uwielbia to, jemu nie trzeba wtedy jedzenia

Uśmiechnęłam się na widok tych jego ziółek, przynajmniej pomyślał o swoim znajomym
-W sumie Reno... jak to się stało, że ja mam moc... bo tak dziwnie, moja matka jej nie ma, albo inaczej nie ujawnia się z nią, co do ojca to trudna sprawa, więc nie mogę o nim nic powiedzieć- zamyśliłam się na chwilkę, na prawdę mnie to męczyło, czemu akurat ja mam moc... nie, że to źle nie poznałabym wtedy Reno, ani Draka, chociaż o tym drugim może nie myślmy, znam jego komentarz na to co właśnie robie, a dokładniej, że spałam z Reno, że ide z nim właśnie za rękę, że się przytulamy, myśle, że Reno też wie co on by teraz pomyślał... pokręciłam głową mocniej niż zawsze.

- jesteś połączona więziami krwi z twoją poprzedniczką i dopiero tobie ujawniła się ta moc rozumiesz?
Spytał Cię dość spokojnie i ciepło praktycznie uświadamiając Cię, powoli wędrowaliście do przodu gdzie niegdzie pojawiały się drzewa i zobaczyłaś spory drewniany płot, wyglądało to jakby działka była ogrodzona a co kawałek widziałaś różne tabliczki typu "wstęp wzbroniony"
- no to dotarliśmy ale nie wystrasz się go


-------

https://pokehelvetti.forumpl.net/viewtopic.forum?t=1304

-------

https://pokehelvetti.forumpl.net/viewtopic.forum?t=1304