Gra Shury: Shura Ake

Kiedy zerknęłaś na ekran pokaz akurat się skończył więc jak widać nie miałaś szczęścia, dziewczyna wróciła do pomieszczenia z kwaśną minką, po chwili wywołali kolejną osobę, był to Ao, który stał obok Ciebie
-Życz mi powodzenia- powiedział z uśmiechem, trzeba przyznać dość ładnym, po czym wyszedł na scenę, patrzyłaś spokojnie w ekran chłopak się ukłonił dośc mocno w stronę widowni, po czym biorąc mocny zamach wyrzucił pokeballa z ręki, wyskoczył z niego taki pokemon:
Pokemon po wyskoczeniu z pokeballa zrobił salto po czym kiedy uderzył o ziemię uderzył w nią dłonią, co spowodowało lekki drżenie areny, po chwili pokemon się wyprostował złączył łapy i ukłonił się następnie użył na jednej z nich fire puncha a na drugiej thunder puncha, połączone łapy pokemona zaczęły przejmować od siebie ataki z czego powstało coś na kształt fuzji ognia i elektryczności, po chwili pokemon zaczął rozsuwać lekko łapki, a pomiędzy nimi zaczęła się tworzyć niewielka kulka im dalej były dłonie pokemona tym bardziej ona się powiększała, zmieniając co chwilkę kolory na czerwony i żółty, po czym na błękitny, widocznie przejęła typy z łapek, po chwili pokemon wydał z siebie krzyk i wyrzucił kulę wysoko w powietrze, extreme speedem dostał się do kuli i zaczął ją atakować w powietrzu jak równego sobie przeciwnika, atakował co cwhilke ice punchem po czym thunderpunchem, następnie fire punchem, po czym high jump kickiem posłał kule w stronę ziemi wywołując jej wybuch, zauważyłaś, że arena została dość mocno zniszczona przez ten występ, Ao ukłonił się ponownie, jego pokemon zrobił to samo gdy tylko lekko i z gracją opadł na ziemię.

-No, no.- Mruknęłam obserwując występ młodego Ao. Czyży ten pies był ewolucją Riolu? Bo coś z pyska podobny. Byłoby fajnie jakby akurat ewoluowała w takiego przerośniętego zwierza. Przerwałam rozmyślania z skoncentrowałam się na pokazie Ao. Jak dla mnie wyglądał bardzo dobrze i jeszcze zniszczył część areny. Nawet mi się to spodobało. Rozejrzałam się po pozostałych uczestnikach. No cóż, konkurencja była dość duża i byłam nawet trochę ciekawa kto przejdzie do następnego etapu. W sumie i dalszy etap pokazów tym ciekawszych rzeczy można się dowiedzieć.

Ucześtnicy średnio byli zainteresowani pokazem Ao, ten stanął obok Ciebie i się nie odezwał, a uśmiechnął tylko
-Z powodu sporych zniszczeń na arenie ogłaszamy godzinną przerwę- powiedziała prowadząca niezbyt zadowolonym głosem
-To co idziemy się przejść?- zapytał Ao spokojnie zaplutł ręce na wysokości klatki piersiowej dalej się uśmiechając jego pokemona już z nim nie było, wrócił go pewnie w międzycasie do balki po co miałby z nim latać po całym mieście

Spojrzałam na młodego Ao. -No cóż, w sumie nic innego do roboty nie mam.- Odpowiedziałam. Zaczęłam się zastanawiać czy czasem specjalnie nie wybrał takich ataków podczas prezentacji, by rozwalić część areny. Rozejrzałam się i westchnęłam. Pewnie reszta uczestników nie jest zbyt zadowolona. -Całkiem ładny pokaz. Aż się zastanawiam czy nie był celowo nastawiony na rozwalenie areny.- rzuciłam swobodnym tonem. Zapowiadało się, że może uda się wyciągnąć kilka rzeczy z młodego Ao. A przynajmniej miałam taką nadzieję. -Gdzie proponujesz się przejść?- Spytałam się.

Chłopak uśmiechnął się od ucha do ucha
-Arena umiejscowiona jest na skraju miasta, za nami jest las tam możemy się przejśc- powiedział zadowolony z siebie chłopak i spokojnie ruszył dumnie przed siebie, dopiero kiedy ruszyłaś za nim i byliście w drodze do lasu zaczął odpowiadać na wcześniejsze pytania
-Zawsze mam takie pokazy i jakby nie było dobrze mi z nimi idzie, jak mówiłem nie jestem koordynatorem, na szczęście w takiego typu zabawach chodzi o ukazanie piękna moich pokemonów, a moim zdaniem są piękne podczas walki- wzruszył ramionami, w sumie troszkę racji miał, ale mniejsza z ym szliście przez las, a ty zauważyłaś jakąś biała kulkę pod drzewem.

-Ok.- Odpowiedziałam na propozycje pozwiedzania lasu. -To ma sens. Przynajmniej nie trzeba pokemonów w jakieś fikuśne ubranka przebierać. Może i mojemu Scizorowi by się to podobało, ale ja bym tego nie wytrzymała. Walki jednak mają przewagę nad pokazami.- Mruknęłam. Rozejrzałam się i gdy zauważyłam jakąś kulkę pod drzewem skierowałam się w jej stronę. -Hym...chyba widzę coś pod drzewem.- Powiedziałam swobodnym tonem. -No cóż, zostaje jeszcze czekać na występ twojej siostry. Słyszałam, że Ao wygrywają wiele konkursów związanych z pokemonami.- Rzuciłam idąc sprawdzić co leży pod drzewem.

Podbiegłaś do tego czegoś pod drzewem okazało się to być zwykłym lub niezwykłym poke jajkiem, leżało porzucone w lesie to nie za dobrze świadczyło o jego rodzicach, lub po prostu o jego losie
-Wiesz co do mojej siostry, jest, jedna z najepszych koordynatorek i wygrywa na prawdę wiele nagród, kuzynostwo stara się jej dorównać, ale nie zmienia to faktu że na każdych dosłownie każdych pokazach możesz spotkać kogoś z naszego rodu, zazwyczaj zajmują pierwsze meijsce dlatego nowym ciężko się przebić w wyższe sfery, mimo wielu starać- powiedział po chwili spokojnym tonem głosu Ao i patrzył na poke jajko przed którym kucałaś

Postukałam palcem w skorupkę jajka i podniosłam je, by tak po prostu wsadzić je do swojej torby. -Znalezione nie kradzione.- Mruknęłam. Wstałam i spojrzałam na młodego Ao. -No cóż, i przez to jakoś nie spotkałam się z osobami, które miałyby pochlebne zdanie o waszym rodzie.- Stwierdziłam. Rozejrzałam się i poklepałam jajko, które wsadziłam do torby. -Pewnie zwykła zazdrość, chociaż trochę za dużo was w tych konkursach.- Dodałam. -Co tak wam odbiło na punkcie pokemonów?- Przekrzywiłam głowę i popatrzyłam pytająco na młodego Ao.

Spokojnie ruszyliście przed siebie po tym jak wzięłaś jajko ze sobą
-Widzisz czasami ciężko odnaleźć się we własnej rodzinie, nasza akurat jest na prawdę wielka, ja i moja siostra jesteśmy jakby głównym trzonem rodu, pochodzimi od tych najstarszych korzeni i można powiedzieć, ze władza nad rodem była przekazywana z pokolenia na pokolenie w linii prostej aż do mojego ojca, dlatego ja i moja siostra jesteśmy uważani za tych najważniejszych wszyscy patrza na nas i oczekują od nas doskonałości, ciężka sprawa, ale niestety tak jest, mojej siostrze odbiło jeśli chodzi o pokazy, jest w tym dobra trzeba jej przyznać, dlatego prawktycznie dwie trzecie rodu zabrało się za to samo żeby udowodnić mojemu, w sumie naszemu ojcu, że są lepsi jednak nie udaje im się to, tylko proszę nie pytaj mnie czemu nie polecieli na walki- mruknął spokojnie i widząc jego minę stwierdziłaś, ze nie warto pytać, chociaż mogłabyś się czegoś ciekawego dowiedzieć, skoro poprosił o to... oznacza, że ma to jakieś większe znaczenie.

-Ach.. to takie buty. Może nawet lepiej, ze się do walk nie garną. przynajmniej mniejsza konkurencja jest.- powiedziałam. Zamyślona popatrzyłam przed siebie. Ao dzielą się na główny trzon rodu i odgałęzienia. Ciekawe, a nawet bardzo ciekawe. Westchnęłam. -No cóż, może przy odrobinie szczęścia uda się mi zobaczyć twoją siostrę w akcji.- stwierdziłam. Rozejrzałam się i zerknęłam na młodego Ao. -A Ty czym się zajmujesz oprócz łażenia za swoją siostra po pokazach?- spytałam się swobodnym tonem chłopaka.

Dalej szliście spokojnie przed siebie, jakby nie było czas mijał, a Ao spokojnie odpowiadał na twoje pytania, jakb wcale nie dziwiła go twoja cieawkość, może wiele takich pytań słyszał przez całe swoje życie, pewnie i tak właśnie było
-Wiesz poza walkami zajmuje się prostym łapaniem pokemonów, wszelkie zajęcia rodzinne jakoś mnie ominęły, wolałem sam wyruszyć w świat niż słuchać się swojej rodziny i tak zostało, wole walki pokemonów, niż interes który prowadzi mój ojciec- powiedział spokojnie naturalnym tonem, nie był agresywny i porywyczy jak cała jego rodzina, znaczy się poznałaś już kilku z nich i właśnie tacy byli ciągnęło ich do walk nie tylko pokemonów, ale do używania prawdziwej broni, on po prostu był kimś innym, jakby ponad to.

Zamyślona popatrzyłam przed siebie. -No tak...- Mruknęłam. -Też wole walki. Na pokazy zapisałam się tylko dlatego, że jeszcze nigdy nie widziałam jak to wygląda. Przynajmniej na razie nie jest to aż takie złe. No, może oprócz tych szaleńców, którzy chcą za wszelką cenę wygrać.- Powiedziałam trochę naginając fakty. Wyglądało na to, ze w rodzinie Ao nie wszyscy byli rządnymi krwi potworami. Co nie zmieniało faktu, ze młody Ao i tak był moim nieprzyjacielem. Zamyślona wyciągnęłam kulkę ze Scizorem i zaczęłam ją podrzucać. -Zawsze lepiej trochę powalczyć, a nie siedzieć z jakimiś maniakami.- Mruknęłam.

Dalej szliscie przed siebie, kiedy zaczęłaś podrzucać pokeballem chłopak od razu się uśmiechnął
-Przyjmuje wyzwanie- zaśmiał się i również wyciągnął kulkę zza paska
-Kobiety maja pierwszeństwo- powiedział spokojnie i odsunął się kawałek od Ciebie, jakby nie było macie sporą ilośc drzew pomiędzy sobą, więc dobre miejsce aby prowadzić bardziej ofensywny tryb walki, po chwili chłopak wypuścił swojego pokemona, a wyglądał on tak:
Stworzenie wydało z siebie głośny ryk, i uderzył kilka razy w swoją klatkę piersiową.

Uśmiechnęłam się lekko i podrzuciłam jeszcze raz pokeball, by po chwili wypuścić z niej Scizora. -Idź, zacznij od Inner Focus, by zwiększyć swoje szanse na krytyczny cios, a następnie rusz szybko na przeciwnika przyśpieszając po drodze przy pomocy Agillity. Doskocz do niego, by uderzyć go w pysk Wing Attack, a następnie odskocz używając do tego Quick Attack i spróbuj go oślepić wysyłając w jego stronę Silver Wind. Okrąż go używając Agillity, by jeszcze zwiększyć swoja szybkość. Przemieść się za jego plecy, by znowu uderzyć Wing Attack i odsuń się, by następnie uderzyć szczypcami w jego nogi, by go przewrócić. Jeśli ci się to uda zaatakuj go X-Scizora, a jeśli nie to odskocz i znowu zacznij wokół niego krążyć Wysyłając w jego stronę Vacuum wave.- Poleciłam swojej czerwonej modliszce. Byłam ciekawa co takiego pokaże pokemon młodego Ao.

Twój pokemon zwiększył swoje staty i okładał przeciwnika z odległości, wychodziło dośc dobrze i pokemon przeciwnika dość szybko tracił siły, jednak wszystko zmieniło się kiedy twój pokemon miał się do niego zbliżyć i zajść go od tyłu, małpa złapała twojego poke robaczka i miotnęła nim o nablirzsze drzewo, przez co na chwilkę został ogłuszony, nastepnie wielkie stworzenie podbiegło do niej i uderzył go overheatem, to że podbiegł miało dośc spore znaczenie, twój pokemon został uderzony tym atakiem w około 70% swojego ciała, nie było to dla niego przyjemne i zdawałaś sobie sprawę z tego że zabolało dość mocno, po czym oberwał low kickiem, jakby nie było cios idealnie wymierzony w nogi twojego pokemona, widziałaś, że modliszka zachwaiła się pod siłą uderzenia.

Sci:75%

Zaklęłam cicho. To było niemal pewne, że ta małpa musiała znać jakiś ognisty atak. -Scizor, wyślij w stronę przeciwnika serię Vacuum Wave, by mieć czas i móc się podnieść, a następnie użyj Quick Attack, by szybko odskoczyć. Znowu spróbuj go okrążyć, ale tym razem jak tylko ruszy na ciebie z jakimś atakiem przeskocz nad nim używając Quick attack i wyślij w jego stronę sierpy Silver Wind. Dalej krąż wokół niego tak, by nie mógł cię trafić i nie mógł określić gdzie w danej chwili się znajdujesz. Gdy się tak stanie doskocz do niego nagle przyspieszając Quick attack, by zaatakować go Bullet Punch tak, by celować prosto w jego pysk. Gdy będzie tym zajęty uderz go dodatkowo Wing Attack i odskocz, by znowu krążyć wokół przeciwnika.- Wydałam mu polecenia.

Pierwsze ataki zadziałały vacuum wave zmusiło przeciwnika do osłonięcia się łapami przez co nie mógł kontrolowac otoczenia, twój pokemon zyskał małą przewagę, jednak było pewne, że nie zajmie to długo, kolejne ataki również się powiodły modliszka okrążała przeciwnika po czym rzuciła się na niego, przeciwnik był silny jednak brakowało mu refleksu to był jego bardzo wielki minus, dlatego twój pokemon po nieudanym ciosie w jego stronę mógł pozowlić sobie na wybicie się w powietrze i uderzeniem przeciwnika kilkoma atakami, jak się okazało później bullet punch rwnież był dobrym pomysłem jednak sama czułaś, że coś się stanie i nie będzie to przyjemnie dla tego małego pokemona, walczące stworzenie szybko złapało twojego pupila i ponownie motnęło nim o jakieś drzewo, tym razem powodując złamanie się pnia, a Scizor, przeleciał przez nie i uderzył w kolejne, został ogłuszony jeszcze mocniej, kolejny ognisty atak, który jeszcze bardziej osłabił twojego przeciwnika, nagle scytcher ruszył szybko łbem starając się otrząsnąc, po czym quick attackiem szybko przemieścił się za plecy swojego przeciwnika i okrażając go bardzo szybko raz na jakiś czas atakował silver windem.

Sci:54%

Jeszcze nie było aż tak źle, ale małpa dawała Scizorowi mocno w kość. Chociaż z każdym użyciem jego ognisty atak robi się coraz słabszy. -Scizor, dalej okrążaj swojego przeciwnika i ostrzeliwuj go Silver Wind, by gdy będzie zajęty unikaniem tego ruchu wyskoczyć przy pomocy Quick attack i uderzyć go w pysk Bullet Punch. Odskocz po tym znowu wykorzystując Quick Attack i poślij w jego stronę kolejne sierpy Silver Wind, by nimi go zająć. Okrążaj swojego przeciwnika i użyć Agillity, by jeszcze przyspieszyć. Gdy rzuci się na ciebie czekaj prze chwilę, by gdy tylko będziesz miał pewność, ze rusza na ciebie przeskoczyć nad nim przy pomocy Quick attack i odwrócić się, by uderzyć w jego plecy Bullet Punch. Odskocz po tym, bo znowu go okrążyć i wysyłać w jego stronę tym razem Vacuum wave.

Walka sie coraz bardziej rozkręcała oczwyiście na korzyśc twojego pokemona, okrążanie przeciwnika sprawioło mu nielada problem ze wzglęu na to, że wilki pokemon starał się z całych sił skupić na twoim pokemonie, przez co lekko zakręciło mu się w głowie i obrywał kolejnymi atakami swojego przeciwnika, po chwili jednak postarał sięogarnąć i przyszykował atak na modliszke po czym ruszył biegiem w jej stronę, jednak skonczyło się to zwykłym atakiem w drzewo, twój pokemon zdążył uciec i ponownie zaczął atakować, w dalszym rozwięciu walki udało mu się zadać kilka w sumie nieznaczących ataków

Sci:32%

Nie było już aż tak bardzo źle, ale nie było też dobrze. Ot tak, średnio teraz nam szło. -Scizor, rusz na przeciwnika, by zaatakować go prosto w pysk Bullet punch, a następnie odskocz, by okrążyć go i wysłać w jego stronę sierpy Silver Wind. Gdy zacznie ruszać w twoją stronę użyj Quick Attack, by przeskoczyć nad nim i uderzyć go w plecy X-Scizor. Odsuń się po tym, by znowu wysłać w jego stronę tym razem Vacuum Wave i ruszyć na niego z Wing Attack. Wykorzystaj ten atak, by trzasnąć go skrzydłami w pysk i następnie uderzać w niego Fury Cutter. Odskocz po tym, by go okrążać i jesli trafi w ciebie fizycznym atakiem uderzyć w odpowiedzi Counter.

Twój pokemon jakby dostał jakiegoś specjalnego boosta rzucił się na przeciwnika i okładał go atakami według taktyki którą mu podałaś, jednak walka były już wygrana twój pokemon był za szybki a przeciwnik znacznie zmęczony, widziałaś, że ledwo trzyma się na nogach, a twój pokemon doskakiwał i odskakiwał od niego nie dając mu żadnych większych szans na kontratak po chwili walka została zakończona:

Scizor: 1 lvl +2pkt frakcji

Usłyszałaś powolne klaskanie, dobiegało ze strony twojego przeciwniak, który spokojnie cofnął swojego pokemona i teraz właśnie zaczał gratulować Ci wygranej
-Następna po pokozach, co ty na to? Można się spotkać wieczorkiem i na spokojnie potrenować, lepiej nie przemęczać pokemonów- powiedział po chwili z lekkim uśmiechem na ustach.

Popatrzyłam na młodego Ao, a potem na swojego pokemona. Podeszłam do Scizora i poklepałam go po głowie. -Bardzo dobrze ci poszło. Wykonałeś kawał dobrej roboty.-Pochwaliłam czerwona modliszkę i schowałam go do kulki, by mógł chociaż trochę w niej odpocząć. -Czego, by nie. Treningu nigdy za wiele.- Odpowiedziałam. Rozejrzałam się zamyślona i wyjęłam kolejną kulkę, tym razem z Gyaradosem. Wypuściłam wielkiego wężora i wyjęłam pokedex, by go przeskanować. Po otrzymaniu skanu od razu schowałam go do pokeballa. -No cóż, chyba musimy już wracać. Może już do tego czasu naprawili arenę i występują już kolejni uczestnicy.- Powiedziałam do Ao.

Widziałaś po swoim pokemonie, że był zmęczony, ale jednocześnie dumny z tego jak walka się potoczyła, wróciłaś go po chwili do pokeballa
-Wiesz może gdzie jest knajpa pod złotym magikarpiem? Zapraszam Cię tam na jakiś deser, po czym pójdziemy potrenować, co ty na to? Nie w sumie nie możesz mi odmówić, jakby nie było wszystko ma swoją cenę- zaśmiał się po chwili kiedy wypuściłaś Gyardosa, Ao się uśmiechnął, widziałaś, żę spodobał mu się twój pokemon mimo tego, że nie powiedział tego głośno, przeskanowałaś pokemona, pokedex pokazał takie dane:

Gyardos

samica
lvl: 24
charakter: Bardzo agresywny pokemon, słucha się tylko swojego trenera, jest posłuszny, ale jednocześnie porywczy i bardzo impulsywny, nie boi się żadnego przeciwnika, uważa się za potęgę samą w sobie, zawsze staje w obronie swojego trenra, jego dobro jest dla tego pokemona bardzo ważne.
atak: Splash, Tackle, Trash, Bite, Dragon Rage, Shadow ball, Dark Pulse, Flamethrower

Pokemon wydał z siebie głośny ryk w stronę Ao, który wcale sie nie ruszył, jak widać nie przestraszył się go, po chwili jednak wielki wodny pokemon pochylił łeb w twoją stronę i zrobił kocie oczka.

Poklepałam swojego wodnego węża po głowie. -Jaka ty piękna...- powiedziałam do Gyarados i przesunęłam dłonią po jej pysku. -I bardzo silna.- Dodałam. Odwróciłam się do młodego Ao. -Zgoda, ale nie wiem gdzie jest knajpa pod złotym Magikarpiem.- Odpowiedziałam i wróciłam do podziwiania swojego potwora. Swojego pięknego potwora. Jeszcze tylko pokaże jak się sprawuje w walce. -Dobra, i tak nie mam nic do roboty. Przynajmniej dopóki nie ogłoszą wyników pierwszego etapu pokazów.- Zwróciłam się do młodego Ao. Może uda się jeszcze czegoś ciekawego dowiedzieć.

Pokemon był wyraźnie zadowolony z twoich pieszczot, słyszałaś chyba nawet jego ciche mruczenie, kiedy odezwałaś się do Ao, pokemon znowu zawarczał po czym spojrzał na Ciebie i znowu domagał się pieszczot
-Znalezienie tej knajpy nie jest trudne, wystarczy, że przyjdziesz tutaj pod salę pokazową i przejdziesz kawałek w prawo, na prawdę łatwo tam dotrzeć dokłądniej o droge możesz zapytać siostrę Joy w centrum pokemon ale wydaje mi się, że dokładniej się juz nie da- powiedział spokojnie po chwili oparł się plecami o drzewo i patrzył na Ciebie i twojego pokemona ze sporym uśmiechem, wyglądał trochę jakby właśnie widział jakieś miłe wspomnienie, jakby coś wspomniał, coś przyjemnego i miłego.