Gra Shury: Shura Ake

-Chyba trafię.- Odpowiedziałam i poklepałam wężyce po łbie. Zamyśliłam się i wypuściłam Croagunka oraz Riolu. Wyjęłam dwa Rare Candy. Jeden podałam żabolowi, by ewoluował, a drugi podałam Riolu, by zwiększyć jej poziom. Spojrzałam na młodego Ao. -Hmm... czyżby bardzo miłe wspomnienia?- Spytałam się rozbawiona i pogłaskałam Gyarados po pysku. No cóż, kto by się spodziewał, ze ogromny morski wąż będzie się domagać pieszczot jak rasowy kot. Chyba Espeon będzie bardzo zazdrosny, ale mam nadzieje, nie będzie się na nią rzucał z pazurami.

Wypuściłąś oba pokemony i dałaś im cukierki, oba bardzo chętnie to zjadły

Riolu +1 lvl
Crougank +1 lvl

Po chwili sporej wielkości żaba zaczęła się świecić, a jej kształty zwiększyły się po chwili przed tobą stał taki pokemon:
Od razu podszedł do Ciebie i wtulił się mocno, dopiero po chwili zaczął dokłądnie łapkami i wzrokiem badać swoje zmienione ciało, co do Ao spokojnie stał i drapał się po czuprynie
-Sporo masz tych pokemonów trzeba Ci to przyznać- powiedział po chwili co do twojego pytania nie wyglądał jakby chciał na nie odpowiadać, albo zastanawiał się jak ułożyć swoje wspomnienia w konkretne i znaczące słowa?

-Ano trochę mam.- Wzruszyłam ramionami i wyjęłam pokedex. Przeskanowałam swojego żabola. Jak na razie ao wiedział chyba tylko pięć moich pokemonów. -Nie odpowiedziałeś na moje pytanie.- Zauważyłam. Popatrzyłam na młodego Ao. -Chociaż może nie jest potrzebna twoja odpowiedź?- Wzruszyłam ramionami i poklepałam Riolu po łepku. Rozejrzałam się. -Może już lepiej wracać.- stwierdziłam i schowałam swoje pokemony do kulek. Wiecznie tutaj stać nie mogliśmy, a po za tym przydałoby się dowiedzieć czegoś jeszcze z innych źródeł.

Pokedex pokazał takie dane:

Toxicroak
samiec
lvl: 37.30
Charakter: Pokemon mimo wielkiej zmiany jaka właśnie nastąpiła dalej uwielbia być przytulany i domaga się uwagi swojego trenera, lubi walki, jednak woli walczyć kiedy ma przewagę nad swoim przeciwnikiem.
Ataki: Astonish, Mud Slap, Poison sting, Taunt, Pursuit, Faint Attack, Revenge, Swagger, Mud Bomb, Sucker Punch, Drain Punch, Bullet Punch, Venoshock

Schowałeś swoje pokemony, a chłopak odepchnął się od drzewa i spokojnie ruszył w stronę sali pokazowej
-Kiedyś znalazłem pokemona, Eevee chyba, nie pamiętam dokładnie, miał złamaną łapę i przyczepił się do mnie mniej wiecej jak ten wielki wąż do Ciebie- powiedział spokojnie i ruszyłaś za nim, minęło jakieś 20 minut macie jeszcze troszkę czasu.

-No cóż, szkoda, ze nie widziałeś co wyprawia mój Espeon. Jest jeszcze gorszy od tego wężora i zazdrosny o każdego pokemona, a ja jak był Eevee to chciałam go na czapkę dla Scythera przerobić.- Odpowiedziałam nieco rozbawiona. Rozejrzałam się spokojnie i zrównałam się z młodym Ao. Wzruszyłam ramionami. -Wszystkie moje pokemony zachowują się tak jakby chciały mnie mieć tylko dla siebie, wiec nie dziwi mnie takie zachowanie.- Dodałam i włożyłam ręce do kieszeni. -Może będę miała szanse z tobą zawalczyć podczas pokazów.- Powiedziałam swobodnym tonem.

Chłopak spokojnie szedł dalej przed siebie
-Wiesz, każdy pokemon przywiązuje się do swojego trenera, no i żadne z nich nie lubi się dzielić, to jest akurat pewne, ale z drugiej strony jest to bardzo zrozumiałe zachowanie, jeśli masz pokemona od małego, uważa Cię on za swoją matkę i masz przekichane, jakby nie było, bo będzie się domagał co chwilkę twojej uwagi, no ale pokemony działają po trochu jak dzieci, chyba, ze wychowasz je mocną ręką, wtedy podchodzą do Ciebie jak do twojego nauczyciela- powiedział po chwili, a kiedy powiedziałaś o starciu z nim w pokazach akurat dotarliście do sali pokazowej
-Może się uda, ale tego dowiemy się o wiele później- dodał po chwili i usłyszałaś kolejne ogłoszenie z głośników umieszczonych wokół sali pokazowej
-Uczestnicy proszeni o powrót do szatni, pokazy zostaną wznowione za 2 minuty.

-Czyli muszę zabrać się za zakładanie przedszkola.- Skwitowałam słowa młodego Ao. Ruszyłam w stronę szatni. -Wszystkie moje pokemony traktują mnie jak swoja "matkę" i chcę całą moja uwagę dla siebie. No cóż, ma to swoje dobre strony. Przynajmniej nie dadzą mnie nikomu zeżreć.- Dodałam rozbawiona samą ta myślą. -Skoro wznawiają pokazy to będzie można zobaczyć z kim przyjdzie się nam zmierzyć jeśli w ogóle przejdziemy dalej.- Mruknęłam zamyślona. Rozejrzałam się szybko. Dobrze mi się rozmawiało z młodym Ao, ale nie mogłam zapominać kim on jest.

Chłopak puścił Cię przodem żebyś weszła jako pierwsza do pomieszczenia, spokojnie podążał za tobą krok w krok aż znaleźliście się w szatni, po chwili pokazu znowu się rozpoczęły, przed wami na wielkim ekranie ukazała się spanikowana dziewzyna, która szybkim ruchem dłoni wypuściła takiego pokemona:
Stworzenie pierwsze co zrobiło to potknęło się o własne łapki i runęło na ziemię, jednak szybko sie zebrało i wykonało średnio przygotowaną taktykę swojej trenerki, widać było, że dopiero zaczynała, Ao nie skomentował pokazu, siedział spokojnie i czekał aż ty coś powiesz.

Zamyślona popatrzyłam na pokaz. -To chyba jakaś początkująca i nie przejdzie dalej.- Powiedziałam tylko. -Za bardzo się denerwuje.- Dodałam i rozejrzałam się, by zobaczyć reakcje innych uczestników, o ile interesowało ich co działo się na arenie. -A ty co tym myślisz?- Spytałam się młodego Ao. Lekko przekrzywiłam głowę. No cóż, pokazy były nawet ciekawe chociaż zbieranie informacji było o wiele bardziej interesujące. No i bardzo mi potrzebne. Przynajmniej na razie mogłam trochę zająć się pokazami.

Zauważyłaś, że dziewczyna, która właśnie stała na arenie zw swoim pokemonem po prostu się popłakała, większość osób w szatni poprostu się z niej śmiała, jakby to miało jakieś znaczenie, tej pannie pewnie wystarczająco głupio było już teraz kiedy jej pokemon nie dał rady, młody Ao wyglądał na zamyślonego po chwili odepchnął się plecami od ściany i poszedł w stronę wyjścia na scenę, widziałaś, że zaczekał tam na tą dziewczynę, ta z początku widząc go przestraszyła się jednak po dłużeszej rozmowe widziałaś, jak ten klęknął przed jej pokemonam, najpierw podarował mu jakiegoś cukierka, stworzonko od razu zaczęło się świecić, po czym zmieniło w takiego malucha:
Dziewczyna aż zapiszczała zachwycona tym co się sało, jednak okazało się, ze chłopak przygotował dla niej coś jeszcze, ponownie podarował coś jej pokemonowi jednak tym razem był to pomarańczowy kamien w kształcie słoneczka, po chwili pokemon znowu się zmienił, tym razem wyglądał tak:
Dziewczyna aż się popłakała, jek widać wiele to dla niej znaczyło, była zachwycona, przytuliła się szybko do chłopaka, po czym złapała pokemona i ignorując osoby które jeszcze chwilkę temu się z niej naśmiewałty, chłopak wrócił po chwili do Ciebie

Popatrzyłam na wracającego Ao. -Czyżby przypływ chęci na dobre uczynki?- Spytałam się go i obserwowałam dziewczynę oraz jej pokemona. Teraz roślinka wyglądała o wiele lepiej, ale jeśli on cały czas będzie się tak denerwować przed pokazami to nie wróżę jej dobrej przyszłości. Westchnęłam i potarłam policzek. Tylko to i tak nic nie zmienia, o ile nie pokaże się z lepszej strony dziewczyna tak czy siak ma przewalone u innych uczestników. Pokręciłam głową. -No cóż, ile jeszcze zostało do końca?- Spytałam się i zerknęłam na ekran.

Chłopak patrzył na Ciebie spokojnie z dziwnym błyskiem w oczach, nie wiedziałaś co to było, jednak na pierwszy rzu oka wyglądało to dość przyjemnie, jednak mniejsza z tym, Ao spokojnie wysłuchał co miałaś mu do powiedzenia, po czym uśmiechnął si,ę
-Wiesz jakby nie było jestem na prawdę miłym chłopakiem, tak mi się przynajmniej wydaje, ale sam nie wiem- zaśmiał się po czym rozejrzał się po pomieszczeniu, kiedy ty patrzyłaś na ekran, było małe zamieszanie, prowadzący rozmawiał z sędziami
-Nie zapowiedzieli nikogo wiec pewnie za chwilkę podadzą wyniki i wyjaśnią co i jak- dodał kiedy zadałaś kolejne pytanie.

Popatrzyłam rozbawiona na młodego Ao. -No cóż, zostaje mi tylko uwierzyć ci na słowo.- Odpowiedziałam i skoncentrowałam się na tym co działo się na ekranie. -Ciekawe kto przejdzie dalej.- Mruknęłam. Rozejrzałam się po stojących w sali koordynatorach. Sama nie wiedziałam co myśleć o tym środowisku. Żrą się tutaj gorzej niż na wojnie. Już wolałam być trenerem i robić swoje niż siedzieć wśród tych wściekłych psów. Pokręciłam lekko głową i skoncentrowałam się na tym co działo się na ekranie.

Po chwili odezwał się prowadzący
-Pierwsza runda, dla naszaj pierwszej jakże wspaniałej grupy, oto wyniki, zamaszystym ruchem dłoni wskazał na ekran pod którym stał, na ekranie pojawiło się 8 kart, które po chwili zamieszały się i powoli aczęły się obrazać po dwie poznawałaś tych ludzi, stali niedaleko siebie, a jedyna ich reakcja na pokazanie się ich twarzy na ekranie to uśmiech, który mówił: jak nie ja to kto inny, po chwili znaliście już 6 z 8, dwie ostatnie karty kręciły się szybko nie ukazując przez dłuższą chwilkę ostatnich uczestników kolejnej rundy, po chwili oczekiwanie karty zatrzymały się i zobaczyłaś twarz swoją oraz Ao, który jakoś spejcalnie nie wyglądał na zdzwionego swoim awansem
-Gratuluję- powiedział miłym głosem, po chwili znowu odezwał się prowadzący
-Kolejna runda zacznie się pojutrze, po tym jak zakonczy się pierwsza runda grupy numer dwa, jednocześnie rozpoczęcie drugiej rundy będzie związane z połączeniem się obu grup radzę oglądać jutrzejsze pokazy, to tyle na dzisiaj dziękujemy- powiedział i ukłonił się grzecznie
-Jakie plany na teraz?- zapytał Ao zerkając na Ciebie.

Popatrzyłam na ekran i na kartę ze swoją twarzą. -No cóż, tez ci gratuluje.- Odpowiedziałam. Wzruszyłam ramionami na jego pytanie. -Odwiedzę kolegę, a potem pójdę poniańczyć swoje pokemony, by im czasem nie przyszło do głowy w nocy mnie zjeść. Albo zalizać na śmierć. Lub co bardziej prawdopodobne i to i to.- Dodałam rozbawionym tonem. Zamyślona zerknęłam na resztę uczestników. No cóż, trzeba będzie oglądać jutrzejsze pokazy. To będzie dobry sposób, by dowiedzieć się czegoś więcej o siostrze młodego Ao bez wzbudzania większych podejrzeń.

Chłopak spokojnie kiwał głową kiedy do niego mówiłaś
-W sumie rozumiem, a co się stało twojemu koledze jeśli można zapytać? Chyba powinien być tu z tobą i Cię wspierać prawda?- zapytał spokojnym tonem głosu, jakby nie było dobrze kombinował, ewnie twój towarzysz byłby z tobą na pokazach, ale jednak nie był w stanie, spokojnie rozejrzałaś się po pomieszczeniu, nie działo się nic ciekawego, ludzie gadali ze sobą, po chwili zaczęli się po prostu rozchodzić każdy w swoją stronę.

Popatrzyłam na młodego Ao. Mogę trochę nagiąć fakty i nie skłamać. A przyłapanie na kłamstwie to ostatnia rzecz na której chciałabym się dać złapać. -Najprawdopodobniej go napadli. Było z nim źle, ale jutro pewnie pojawi się na pokazach, bo tez w nich bierze udział.- Odpowiedziałam. Jeśli w ogóle będzie mógł się ruszyć, bo inaczej to chyba tutaj przyjedzie. I to na moim Haxorusie. Westchnęłam i potarłam policzek. -Chyba czas już się stad ulotnić.- Mruknęłam patrząc na rozchodzących się ludzi. -A ty jakie masz plany?- spytałam się młodego Ao.

Chłopak spokojnie ruszył przed siebie w stronę wyjścia, szedł dośc wolno, żebyś mogła go dogonić, po chwili wyszliście z auli pokazowej i byliście już na dworze gdzie pogoda was wręcz rozpieszczała, słoneczko, cieplutko, miło i przyjemnie
-W sumie sam nie wiem pochodzę, potrenuje pokemony, ale w sumie jesteśmy umówieni na później? Nie wystawisz mnie?- zapytał miłym głosem i dalej się uśmiechał, zatrzymał się po chwili niedaleko rynku, który dobrze znałaś i zaczął się rozglądać.

-Jeśli akurat nic mi nie wypadnie.- Odpowiedziałam i pokiwałam głową. -O której dokładnie godzinie chcesz się spotkać? Ewentualnie jeśli coś mi wypadnie wyśle wtedy któregoś z moich pokemonów z wiadomością.- Spytałam się młodego Ao i rozejrzałam po okolicy. Zerknęłam w stronę chłopaka. -Rozglądasz się za czymś konkretnym?- Spytałam się. Przekrzywiłam głowę. Pogoda całkiem ładnie się zapowiadała. Akurat na trening z moimi bestiami, a raczej z moim przedszkolem. Z reszta, ważne, że mnie lubią. Reszta przyjdzie sama.

Chłopak zerknął na zegarek
-Hmmm... 3 godziny wolności Ci wystarczą? Jeśli tak to proponuję spotkanie o godzinie 16.30, jeśli chcesz oczywiście- powiedział spokojnie patrząc na Ciebie kiedy zapytałaś go czemu się tak rozgląda rozejrzał się jeszcze raz i zerknął na Ciebie
-W sumie taki nawyk, lubie obserwować ludzi, tyle, wiem brzmi to dziwnie jednak każdy ma inne zajęcie prawda?- spokojnie podszedł do ławki, która była niedaleko was i usiadł na niej.

Pokiwałam głowa. -Tyle, mam nadzieje, ze mi wystarczy.- Odpowiedziałam. -No cóż, każdy robi to co lubi.- Dodałam. Przez chwile popatrzyłam na młodego Ao. -Dobrze to w takim razie spotkamy się o 16.30.- Powiedziałam i skierowałam się w stronę Centrum Pokemon. -Do zobaczenia.- rzuciłam jeszcze w kierunku chłopaka. To wszystko było trochę dziwne, ale akurat ten młody Ao wydawał się w porządku. Chociaż równie dobrze mogłam się mylić. Wyrwałam się ze swoich rozmyślań i najpierw postanowiłam odwiedzić Seeda i uleczyć swoje pokemony, by nie było żadnych niespodzianek podczas treningu.

Chłopak pokiwał głową i uśmiechnął się po czym wstał
-To do później- powiedział i ruszył przed siebie, zostałaś sama jednak bardzo szybko to wykorzystałaś i wprowadziłaś w życie swój plan odwiedzin Seeda, powolnym krokiem ruszyłaś w stronę centrum pokemon, od rynku na prawdę nie było daleko, dlatego droga zajęła Ci około 10 minut, kiedy dotarłaś do centrum pokemon znowu napotkałaś tam wielką kolejkę, jak widać wiele osób zebrało się, żeby uleczyć swoje pokemony, po ciężkich pokazach, wiec musiałąś troszkę poczekać.

-Bleh.. znowu kolejka?- Mruknęłam nieco zirytowana. Rozejrzałam się i zdecydowałam najpierw odwiedzić Seeda. O ile gdzieś sobie nie poszedł. Westchnęłam. Skierowałam się w stronę sali w której ostatnio go widziałam. Trzeb będzie zreferować mu to czego się dowiedziałam. Zerknęłam jeszcze na kolejkę. Może jak pogadam z Seedem to się chociaż trochę zmniejszy. Po tych pokazach jest trochę za dużo ludzi jak na mój gust. Chociaż i tak dobrze, ze z każdej grupy kwalifikuje się na dalsze pokazy tylko kilka osób. Zbieranie informacji może być wtedy jeszcze bardziej niebezpieczne, ale koordynatorzy chyba lubią dzielić się plotkami na temat swoich rywali.

Spokojnie wyminęłaś kolejnkę i dotarłąś do pomieszczenia gdzie leżał twój towarzysz, widziałaś, że spał z pilotem w dłoni, chrapał dośc głośno, jednak kiedy weszłąś dalej do pokoju obudził się i wziął spory zamach pilotem celując idealnie w Ciebie, nie wyglądało to za ciekawie, jednak szybko się opamiętał
-A to ty, jak pokazy? Oglądałem, ale uśpiłem się na 3 osobie, dość niski poziom tych pokazów, aż dzisie się co Ao to robią- ziewnął cicho i przeciągnął się kładąc pilota na brzuchu, po chwili przetarł oczy.

-Ej, bez rzucania pilotem. Tak cieszysz się na mój widok?- Prychnęłam i ruszyłam w stronę łóżka Seeda. -No i masz rację, chociaż występ Joshua Ao był dość... spektakularny. A jutro ma wystąpić jego siostra.- Poinformowałam go. -I jak chcesz wziąć udział to się postaraj, bo ja już mam zapewnione miejsce w następnym etapie. Po za tym poznałam wspomnianego Ao i mam się z nim spotkać na treningu za trzy godziny. Póki co oprócz tego, ze nie lubi pokazów i mieszania się w politykę swojego rodu, to aż tak ważnych rzeczy się nie dowiedziałam. - Powiedziałam i zerknęłam czy czasem ktoś nie ma zamiaru wejść do pomieszczenia.