Miasto - Nikotynka

1. Ruszyłaś zdecydowanie, szybko, mocno ale cień uciekł znowu za kolejny róg, najwidoczniej bawi się z tobą. Bez zastanowienia ruszyłaś w pościg za nim i tak ganialiście się wkoło budynku jak dwójka dzieciaków.

Zatrzymałam się myśląc, że skończy się to tak jak zazwyczaj w głupich bajkbach, czyli jedno ucieka drugie go ,ściga i po chwili jeden z bohaterów zatrzymuje się i wpada na tego drugiego, ale kto wie może się to nie uda?

2. No i stało się tak jak myślałaś! Pokemon wpadł na twoją nogę i zauważyłaś:

Pokemon patrzył na Ciebie z rozdziawioną buzią.

Zeskanowałam pokemonna i dałam mu trochę jedzenia może będzie tym zainteresowany, jak nie to nie wiem, ale chyba chce go miec, o tak... chociaż chyba nie nada się do mojej wspaniałej kolekcji

3. Pokemon zaczął jeść spokojnie po chwili spojrzał na Ciebie i uderzył w twoją nogę ogonem.

Pachirisu
Lv: 24
Charakter: Lubi się bawić najbardziej w berka, czasami potrafi spędzić cały dzień na zabawach
Płeć: Samica
Ataki: Jak na lvl + Iron Tail.

Uśmiechnęłam się do pokemona, miałam w sumie nadzieję, ze mój kochany pokemon nie pojawi się teraz z nikąd, w sumie kłopotliwe było to jego pojawianie się, przecież była troszeczkę sporawa, po chwili dogoniłam pokemona i dotknęłam go lekko w uszka

4. Dogoniłaś pokemona i dotknęłaś go, fail, poraziłaś się prądem i Cię na chwilę sparaliżowało, po chwili dostałaś znowu ogonem i Pachirisu odbiegła spory kawałek od twojego leżącego truchła.

Usiadłam sobie spokojnie, poprawiłam włosy i pokręciłam głową
-Chcesz się jeszcze bawić? Najpierw wejdź do pokeballa, wtedy będziemy mogły się bawić co ty na to?
Zapytałam pokemona i pokazałam mu safari balla

5. Pachirisu podeszła do Ciebie i patrzy na twoją kulkę i patrzy, sama nie wiesz czy ten pokemon chce wleźć do niej czy nie, przygląda się i przekręca łebkiem co chwilę.

-Pobawimy się w berka, ale najpierw pokażesz mi gdzie można spotkać fajne pokemony? Ogólnie przedstawisz mi swoich znajomych, przecież nie jesteś tu sama
Pokazałam znowu na balkę i uśmiecham się dośc ładnie, żeby pokemon się zgodził.

6. Pokemon kopsnął skoczył i uderzył ogonem w twoją ballkę po czym Ding Dong złapany! No cóż pierwszy lepszy pokemon został przez Ciebie złapany tralala... Nic znowu, cisza.

Wypuściłam pacie
-No to teraz pokaż, gdzie są twoi znajomi, chętnie ich poznam- powiedziałam do pokemona spokojnym głosem, mając oczywiście nadzieję, ze się zgodzi i wykona moje polecenie

7. Pokemon ruszył trochę przed tobą, co chwilę się oglądał czy aby na pewno idziesz za nim, nie narzucił jakiegoś zabójczego tempa po prostu powolnie popierdzielał przez miasto.

Szłam spokojnie za pokemonem, rozglądałam się mają nadzieję, ze pokaze mi coś na prawdę ciekawego, a nie jakieś nudne pokemony które widziałam nie raz w życiu, prawda... milusio by było

8. Rozglądałaś się i nic ciekawego, CipaCi szła przed siebie dumnie i machała ogonkiem, twój pokemon nadal latał wysoko a ty nadal leziesz ża tą dziwną wiewiórą która niby coś wie ale póki co tego nie pokazuje.

Szłam nadal za wiewiórką, musiałam coś znaleźc, może ma tych swoich znajomych daleko? albo... po prostu na seio nic nie wie i idę za nim jak kompletny pojeba w poszukiwaniu wczorajeszego dnia.

9. Musiałaś.. PF! Musi to na rusi! Nie ma nic! Safari Cię nie rozpieszcza, wiewióra nadal zapitala no ale co miałaś znaleźć przeszłyście dopiero 50metrów xD

Przyśpieszyłam lekko dając pokemonowi do zrozumienia, że powinien zrobić to samo, bo na tym to polegało, nie jesteśmy na spacerku a na poszukiwaniach, na polowaniu, na tropieniu, już już trzeba iśc szybciej

10. Przyspieszyłaś i lazłaś przed Pachirisu, ta się nawet nie przejęła i szła swoim tempem, albo była aż tak bardzo ignorancka albo droga będzie długa i po co marnować tak szybko siły.

Okeeeej zwolniłąm idąc obok pokemona, skoro mamy sporo iść to mój kochany narrator ma rację, nie ma sensu marnować sił, szłam sobie powoli i kopałam jakieś kamyki, które pewnie leżały na drodze, prawda?

11. Kopałaś kamyki aż tu nagle jeb i noga boli a kamyk się nie przesunął, niestety masz pecha, kostka spuchła jak i cała stopa, teraz to już nawet w ślimaczym tempie nie pójdziesz.

Kuśtykałam, bardzo delikatnie stopając na ów nogę, ja to mam pecha, prawda? móh prowadzący mnie chyba nie lubi.. ale co poradzic "biegnę" dalej, od czasu do czasu zerkając na oba pokemony

12. Kuśtykałaś a bardziej kicałaś jak tygrysek z gromadki puchatka tylko ty nie na ogonku lecz na nóżce mimo wszystko nadal miałaś tempo Pachirisu, nic sie nie dzieje a Gira sobie lata wysoko jak zawsze.

Tuptusiałam dalej i dalej, nie zrażając się tym, żę idziemy wolno, tym razem nie musiałam marudzić, żę pokemon idzie za wolno... skoro teraz sama szłam w jego tempie, no mniej więcej, pewnie jakbym się postarała to bym malucha przegoniła.

1. Niestety sobie idziesz i idziesz, nic ciekawego, pokemons zapierdziel przed tobą i nic poza tym, miasto wygląda na wymarłe lub inny przypadek musiał dotknąć tej okolicy bo na prawdę nic a nic ciekawego.