Forever Young ~ Timmy.

3 posters

Go down

Forever Young ~ Timmy. Empty Forever Young ~ Timmy.

Pisanie by BeeKing Sro Sty 23, 2013 12:20 pm

Większość ludzi przekonuje się, że życie jest okrutne i lubi zasadzać silne kopniaki w nasze cztery litery. Ta wiedza nie ominęła również Ciebie, zaledwie jedenastolatka, który przeżył koszmar na ziemi. Wybitnie inteligentny i empatyczny chłopak pozbawiony matki i katowany przez ojca-pijaka, który przyczynił się do śmierci swojej żony, znalazł jednak dom u swojej cioci i wychowywał się wraz ze swoim kuzynem-bratem w New Bark Town w Jotho.
Nadeszła wiosna; wszystkie kwiaty i drzewa budzą się do życia, śpiew Pokemonów budzi codziennie rano. Obudziło się również w was – czyli Tobie i twoim bracie Rogerze pragnienie przygody, jednak kto puści dwóch jedenastolatków w podróż po całym regionie, gdzie wszędzie czyhają niebezpieczeństwa?
Dorothy, czyli matka Rogera, zbladła na wieść, że jej synowie chcą wyruszyć sami w podróż. Tylko ona sama zajęła się wychowywaniem dwójki dzieci, ponieważ jej mąż zginął w katastrofie lotniczej. Na samą myśl, że chłopców też może stracić przeszły ją ciarki, jednak wpadła na pewien pomysł – będzie się wami opiekować wraz z tutejszym regionalnym profesorem Elmem, który podaruje wam nadajniki i będzie śledzić wasz każdy krok, a gdy będziecie w mieście, będzie do was dzwonił w Centrum Pokemon. Roger wydał z siebie ciche niezadowolenie, ale lepiej być kontrolowanym, niż siedzieć w domu.
Jest poniedziałek – to dzisiaj macie stawić się u profesora Elma po akcesoria trenerskie i swoje pierwsze pokemony. Czy to nie ekscytujące?! Wasza podróż zacznie się lada moment. Obudziłeś się, spojrzałeś na zegarek – [09:02]. Za mniej niż godzinkę powinniście być w laboratorium Elma.
Do twoich nozdrzy dociera zapach jajecznicy na bekonie. Domowy Glameow zamruczał przeciągle na twoim łóżku. Roger jeszcze śpi.

BeeKing

Male Liczba postów : 47
Birthday : 28/09/1993
Join date : 22/01/2013
Age : 31
Skąd : Kraków

Powrót do góry Go down

Forever Young ~ Timmy. Empty Re: Forever Young ~ Timmy.

Pisanie by Timothy Sro Sty 23, 2013 1:14 pm

Przyjście wiosny zawsze było dla Tima powodem do radości. Świat stawał się w tych chwilach mniej ponury, niż zwykle. Było coraz cieplej, można było zrzucić z siebie niewygodne ubrania i nałożyć lżejsze, dające większą swobodę ruchów. Świat wydawał się uśmiechać do wszystkich, którzy chcieli to zauważyć. Timmy należał do tych osób. Dlatego właśnie na jego pulchnej twarzy wyrósł szeroki uśmiech, kiedy spojrzał za okno i zobaczył promienie słońca przedzierające się przez szybę wprost na jego policzki. Wstąpił na nie zdrowy rumieniec. W pokoju panowała bardzo przyjemna, leniwa atmosfera. Było w nim jasno i mlecznie błogo. Słońce wlewające się przez okno stawiało długie, żółtobiałe pasma na ziemi jego małego pokoju. Dzień wolny. W dodatku nie taki sobie zwykły dzień. Podróż pokemon. Timothy do tej pory nie mógł uwierzyć, że się na to zgodził. Coraz częściej odnosił wrażenie, że... Roger lepiej poradziłby sobie sam. Tim będzie go spowalniał swoim rozsądnym gderaniem. Jednak być może dzięki niemu nie zginą na pierwszym, lepszym zakręcie.
Pogłaskał po szerokiej głowie fioletowego kota, kiedy ten się przebudził. To zwierzę było jedną z wielu rzeczy, za którymi Tim będzie tęsknił po wyruszeniu z domu. Przede wszystkim, będzie mu brakowało bezpieczeństwa domowego zacisza. Spokoju każdego poranka, jakiego tu doświadczał. Wiedział jednak, że będzie musiał się postarać, żeby nie zawieść kuzyna. Roger był tak podniecony tą wyprawą...
Przetarł oczy piąstkami i przeciągnął się leniwie, pozbywając się sennego odrętwienia. Wsunął stopy w kapcie i rozejrzał się po pokoju. Spakował się już dnia poprzedniego. To, co było najważniejsze. Pieniądze, trochę ubrań, latarkę... te przedmioty, które będą mu potrzebne, jako trenerowi pokemon, jak Pokedex, Pokenav, czy Pokeballe, dostanie niedługo od Profesora Elma. Przebrał się w proste jeansy i t-shirt z wizerunkiem wszystkich trzech starterów regionu Johto. Przed pójściem na śniadanie postanowił "zahaczyć" o pokój kuzyna. Przeszedł przez część domu i wszedł do pokoju bez pukania.
- Wstawaj, Rog. Twój upragniony dzień wreszcie się zaczyna - powiedział. W jego głosie brakowało optymizmu, na jaki powinna wskazywać wypowiedź. To był zwykły głos Timothy'ego.
Timothy
Timothy

Female Liczba postów : 42
Birthday : 23/04/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Wlkp

http://www.5minutprzedkoncemlata.blogspot.com

Powrót do góry Go down

Forever Young ~ Timmy. Empty Re: Forever Young ~ Timmy.

Pisanie by BeeKing Czw Sty 24, 2013 5:18 pm

Dzisiejszy dzień wydaje się jednocześnie taki piękny, a z drugiej strony wiąże się z opuszczeniem bezpiecznego domu, ale żeby poznać życie trzeba podejmować ryzykowne i czasem niebezpieczne decyzje… jak na przykład puszczenie dwóch jedenastolatków w podróż.
Glameow zamruczał jeszcze głośniej po tym, jak go pogłaskałeś po głowie, po czym wraz z Tobą wstał i wyszedł z pokoju, kierując swoje wolne, zaspane kroki ku schodom prowadzącym na parter, gdzie Dorothy zajmowała się przyrządzeniem śniadania.
Otwierając cicho drzwi do pokoju twojego kuzyna prócz wszechogarniającego bałaganu wszędzie –zupełnie, jakby przez pokój przeleciało tornado ujrzałeś chłopaka który smacznie spał sobie na podłodze bez jakiegokolwiek przykrycia. Widocznie miał takie sny dotyczące wielkiej przygody, że z wrażenia spadł z łóżka.
Budząc go cicho swoim nieentuzjastycznym głosem sprawiłeś, że Roger najpierw zamlaskał, po czym otworzył rozespane, bursztynowe oczy.
- Ooo.. to już? Daj mi się ogarnąć, zaraz zejdę na dół. – Usłyszałeś cichy pomruk niezadowolenia, a następnie zobaczyłeś jak ślamazarnie chłopak się podnosi i przeciera zaspane oczy.
- Rogeer! Tim! Śniadanie na stole! Za niedługo wychodzicie, wstawać lenie! – Usłyszałeś z dołu. Mimowolnie zlazłeś uważnie po schodach. Twoim oczom ukazał się salon połączony przedpokojem z kuchnią. Drewniany, okrągły stół mieszczący się w sercu domu, nakryty zielonym obrusem, na którym dojrzałeś dzbanek z pomarańczowym sokiem, trzy nakrycia do stołu, ciemne pieczywo, bułki i patelnia z parującą jajecznicą z kawałkami boczku.
- Chodź, chodź. Musicie zjeść pożywne śniadanie przed taką podróżą. – Korpulentna kobieta koło czterdziestki, ubrana w czerwoną tunikę i ciemnogranatowe dżinsy. Bursztynowe oczy, jaśniejsze od tęczówek Rogera błyszczały radośnie. Jej usta rozciągały się w szerokim uśmiechu, a na co dzień długie brązowe włosy dziś były spięte w kok. Bardzo serdeczna kobieta, która starała się być dla Ciebie matką i przyjaciółką, bo zdaje sobie sprawę z tego, że nie zastąpi Ci prawdziwej mamy…
Cóż, pewnie cieszyła by się, gdyby widziała Cię dziś. Dojrzewającego chłopaka, podejmujący pierwsze poważne decyzje związane ze swoją przyszłością.

BeeKing

Male Liczba postów : 47
Birthday : 28/09/1993
Join date : 22/01/2013
Age : 31
Skąd : Kraków

Powrót do góry Go down

Forever Young ~ Timmy. Empty Re: Forever Young ~ Timmy.

Pisanie by Timothy Czw Sty 24, 2013 8:49 pm

Wygląd pokoju Rogera nie był dla Timothy'ego zupełnie żadnym zaskoczeniem. Również i w tym całkowicie się różnili. Pokój ciemnowłosego chłopca był pod tym względem podobny do pokoju dziewczynki. Każdy, nawet najdrobniejszy przedmiot miał swoje miejsce. Tim był realistą i tak właśnie wyglądał jego pokój. Jak pokój kogoś, kto ma w głowie wszystko dokładnie poukładane. Bo dla niego nieporządek w pokoju równał się nieporządkowi pod czaszką. Często dużo myślał nad tym, dlaczego mimo tylu najdziwniejszych różnic ciągle przyjaźnią się z Rogerem. Może dlatego, że muszą mieszkać pod jednym dachem… są sobie potrzebni. To chyba o to chodzi. Chyba jednak jedenastoletni umysł Timmy’ego nie był w stanie tego pojąć. Mógłby nie zrozumieć, że jemu samemu bardzo często potrzebna jest odrobina szaleństwa, jaką mu mógł zapewnić brat. A Roger zginąłby w świecie, gdyby nie zimne rozrachowanie Tima. Razem tworzyli dobrze dobraną parę, której tylko w jedności niczego nie brakowało. Blondyn był dobrym przywódcą. Odważny, nietuzinkowy. A Tim jest idealnym doradcą. Zachowuje zimną krew, dość błyskotliwy. Jednak dodać należy, że oboje są jeszcze dziećmi. I to dość młodymi dziećmi.
Również fakt, że zastał go na podłodze nie zrobił na nim większego wrażenia. Dobrze wiedział, jak kuzyn ekscytuje się ich wyprawą. Zupełnie normalne, że odbiło się to na jego snach. Kto wie, czy Roger nie wspinał się właśnie pod ogromną górę, uciekając przed Rozwścieczonym Rhyhornem… albo czy nie pokonywał wpław wielkiego jeziora pełnego Goldeenów. Albo… biegnie przez las w ciemności. Uśmiechnął się na tą myśl. Tak. Z pewnością nie będzie im nudno.
Tima niepokoiła teraz tylko jedna myśl. Jego pokemon. Jaki będzie. Już nawet mało go obchodziło, jaki to będzie typ, czy będzie silny, czy skutecznie walczył. Obchodziło go tylko to, czy się polubią. Czy zostaną przyjaciółmi, jak pokemony i ich trenerzy w telewizji i opowieściach. A najdziwniejsze było to, że lada chwila się tego dowie. Lada moment.
- Dzień dobry – powiedział do ciotki z uśmiechem i pocałował ją w policzek na powitanie. Ziewnął jeszcze raz, tym razem zasłonił buzię dłonią. Może i Dorothy nigdy nie zastąpi mu matki, jednak kochał ją tak, jakby ją była. Kochał ją za to, jak się starała zapewnić mu dobrobyt i jakoś wynagrodzić okrutną przeszłość.
Położył przy krześle przyniesiony tu plecak. Usiadł do śniadania. Wbrew jego woli jadł je szybciej, niż zwykle. Może i czasu mieli sporo, jednak miał wrażenie, że im szybciej wyjdą z domu i przeżyją ten moment pożegnania, tym szybciej dostanie do ręki upragnionego pokemona.
Timothy
Timothy

Female Liczba postów : 42
Birthday : 23/04/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Wlkp

http://www.5minutprzedkoncemlata.blogspot.com

Powrót do góry Go down

Forever Young ~ Timmy. Empty Re: Forever Young ~ Timmy.

Pisanie by BeeKing Sob Sty 26, 2013 10:27 am

Siedząc przy stole i jedząc jajecznice, gdzie w tle leciały wiadomości w radiu z regionalnej stacji, usłyszałeś głośne kroki. To Roger schodził jeszcze zaspany po schodach, leniwie zbliżając się do stołu.
- Ale miałem dziwny sen.. – Zaczął, przysiadając się do Ciebie. Siedząca już przy stole Dorothy zainteresowała się, skupiając swój wzrok na nim. – Ujeżdżałem Zapdosa, a potem poraził mnie piorun i spadłem z niego, lecąc w mrok otchłani.. nienawidzę uczucia spadania. – Dokończył i zajął się konsumpcją jajecznicy, kiedy Ty skończyłeś jeść.
- Aż tak Ci śpiesznie? Spokojnie, nie pali się. – Powiedziała spokojnie kobieta, zerkająca na Ciebie i twój pusty talerz. – Zjedz coś jeszcze, bo kto wie, czy będziesz miał okazje w najbliższym czasie zjeść taką jajecznice… – Dopowiedziała, smarując maślaną bułkę kremem czekoladowo-orzechowym.

Dwadzieścia minut później byliście już w marszu, kierując swoje kroki ku laboratorium. Czyści, pachnący i gotowi do przygody.
- Nie mogę uwierzyć, że już wyruszamy. Czekałem na ten dzień od zawsze! – Krzyknął Roger, wręcz podskakując w powietrze. Jego ekstrawertyczna osobowość zdumiała Cię czasem, jednak przywykłeś, mieszkając już siedem lat pod jednym dachem z blondynem. – Czekaj, czekaj.. aww.. zapomniałem wziąć z domu telefonu.. idź do laboratorium, później Cię dogonię! – Powiedział Roger i zawrócił biegiem do domu.
Westchnąłeś i ruszyłeś przed siebie – jeszcze mniej więcej trzy minuty drogi.

-… więc myślę, że te lokalizatory w waszych Poketchach, jakie dostaniecie ode mnie, spełnią prośbę waszej mamy. Dodatkowo, w każdym Centrum Pokemon do jakiego dojdziecie będziecie mogli spędzać tyle nocy ile chcecie tylko i wyłącznie za okazaniem waszych kart trenerskich… – Monolog Profesora Elma, nieco łysiejącego już profesora Jotho, mógł trwać wiecznie, bowiem jest on znany z tego, że jak zacznie o czymś mówić, to trudno mu skończyć. Dostaliście komplety składające się z pięciu pokeballi, pokedexu z wgraną bazą z Unovy, pokenavigator i poketche z lokalizatorem i funkcją rozmowy. Dodatkowo, kiedy Roger Cię dogonił dał Ci kieszonkowe, jakie Dorothy wam zafundowała na spółkę – całe 5000$! Musi was niesamowicie kochać.
- Okej, nadszedł czas wyboru pokemona, dzieci. – Wypowiedział w końcu magiczne słowa Elm, wypuszczając z kul trzy stworki, które wlepiły w was oczy. Pierwszy, spłoszony nieco jeżyk z przymkniętymi oczkami, wydający niezwykle wysokie dźwięki. – Tak, to jest Cyndaquill. Ten jest wyjątkowy, bowiem urodził się z jeszcze wyższą skalą głosu niż normalny osobnik tego gatunku. To typ ognisty. – Następnie był to zielony stworek z nienaturalnymi czerwonymi oczami i liściem na głowie. Dumnie stał i czekał na waszą decyzję. – To jest Chikorita, pokemon trawiasty. Uwielbia przebywać na słońcu. Najdumniejszy z miotu. – Trzeci pokemon, niebieski krokodyl z ogromną szczęką wykazywał się podobną ekspresją co Roger w niektórych momentach. – To natomiast jest Totodile, pokemon wodny. Uwielbia zabawę i pływanie. Cały czas rosną mu zęby, więc lubi czasem ugryźć w łydkę.. A teraz proszę, dokonajcie swojego wyboru. – Powiedział, dając wam chwilkę na zastanowienie się.

BeeKing

Male Liczba postów : 47
Birthday : 28/09/1993
Join date : 22/01/2013
Age : 31
Skąd : Kraków

Powrót do góry Go down

Forever Young ~ Timmy. Empty Re: Forever Young ~ Timmy.

Pisanie by Timothy Sob Sty 26, 2013 11:56 am

Obserwował Rogera od kiedy tylko ten wkroczył do kuchni. Patrzył na jego twarz i uświadomił sobie, że od teraz tą twarz będzie dla niego być może jedyną przyjazną. Będzie musiał więc zadbać o ich stosunki i jeszcze bardziej je pogłębić. Wysłuchał opowieści o jego śnie i uśmiechnął się szczerze rozbawiony. Było dokładnie tak, jak przypuszczał. Dokładnie tak, jak to sobie obmyślał, kiedy wchodził do jego pokoju. Później był zmuszony przenieść spojrzenie z kuzyna na ciotkę. Miała rację. Jadł za szybko. Ból brzucha był ostatnim, czego potrzebowali na samym początku wielkiej wyprawy. Dlatego ową bułkę, którą od niej dostał zjadł już dużo wolniej, niż poprzednie danie.
- Dziękuję - powiedział głośno, kiedy skończyli posiłek. Kiedy wychodzili, starał się na nią nie patrzeć. Wymieniał uprzejmości, obiecywał pranie bielizny i zmienianie ubrań i dbanie o dietę. W ciemnobrązowych oczach lśniły łzy, kiedy ściskał ją na ostateczne pożegnanie. Szedł spokojnie u boku podskakującego z napięcia i ekscytacji Rogera. On też był bardzo rozemocjonowany, jednak przeżywał swoją apokalipsę po cichu, we wnętrzu głowy. Wiadomość, że roztrzepany blondyn nie wziął telefonu komórkowego ze swojego pokoju przyjął z lekką rezygnacją a jednak cierpliwie pokiwał głową, kiedy ten odbiegał od niego z powrotem w stronę domu. On jeszcze raz zobaczy Dorothy. Tylko Tim nie mógł sprecyzować, czy mu zazdrości, czy jednak nie. Była dla niego matką. Nie pamiętał jej siostry zbyt dobrze. Tylko parę sytuacji. Zwykle niestety nieprzyjemnych. A najlepiej pamiętał jej śmierć i przeklinał za to swoją pamięć. Czemu nie pamiętał na przykład swoich czwartych urodzin, o których tak często opowiadała mu Dorothy? Jedną z niewielu naprawdę szczęśliwych chwil w życiu jego biologicznej matki od chwili, w której poślubiła jego ojca.
Wszedł do Laboratorium Elma z mocno bijącym sercem. Analizował dokładnie jego słowa i nerwowo rozglądał się za Rogerem. Będzie m musiał to powrórzyć, bo to chyba bardzo ważne, co mówił. Z wielą ulgą przyjął dobre wieści, jakie miał dla nich starszy pan. Będą mogli w każdej chwili skontaktować się z matką. No i te noclegi w POkeCentrum… to wręcz niesamowita wiadomość. Przecież tego właśnie najbardziej pragnęła Dorothy. Żeby mieli dach nad głową i ciepło w nocy, nawet podczas zimy. A tu się okazuje, że dokładnie coś takiego otrzymali. No i dostali PokeDexy. Z najbardziej aktualną bazą danych, jaką mogli sobie wymarzyć. Będzie mógł otrzymać informacje o dokładnie każdym pokemonie, którego spotka na swojej drodze. To niesamowita wieść. Wziął od profesora dary, jakie dla niego miał. PokeBalle, niemal magiczne kulki, które zmieniały swoją wielkość, żeby być bardziej kompaktowymi. PokeNav, bardzo nowocześnie wyglądające, żółto-pomarańczowe urządzenie i PokeTech, sporej wielkości niebieski zegarek, również wyglądający na bardzo skomplikowany.
Wreszcie przyszedł czas na jego upragniony moment. Patrzył, jak niczym w zwolnionym tempie staruszek wypuszcza z PokeBalli trzy standardowe startery z ich regionu. Przyjrzał się bardzo dokładnie każdemu z nich. Pierwszym, na którego padło jego spojrzenie był niebieski krokodylek, poruszający się na dwóch łapach. Widział wyraźnie jego ostre jak brzytwa zęby i bystre, duże oczy i czerwone kolce na grzbiecie i ogonie. Od razu przyszło mu do głowy, że ten pokemon pasowałby do Rogera. Żywiołowy, zawsze chętny do zabawy… jednak z pewnością nie do niego samego. On potrzebował spokojnego pokemona. Takiego, który go zrozumie i nie będzie zły za jego błędy.
Kolejna była Chicorita. Bardzo przyjemnie wyglądająca, zielona, o ogromnych czerwonych oczach. W zasadzie, to z wyglądu pasowała Timowi. Nie wyglądała na specjalnie upartą. Jednak słowa Elma trochę go od niej zniechęciły. Jest dumna. A więc… nieodpowiednia dla Tima. Od razu zrezygnował z dalszego jej analizowania.
Ostatni był poke-jeż. Fioletowawy, ognisty pokemon. Miał cztery czerwone plamki na grzbiecie. Ten zrobił na nim inne wrażenie, niż dwa poprzednie. Nie chciał specjalnie przyciągać spojrzeń. Był wyjątkowo urokliwy i… tak. To TEN.
- Wybieram Cyndaquila – powiedział bardziej po pokemona, niż do profesora. Wyciągnął do niego ręce, przykucając na ziemi. Był bardzo ciekaw, którego z pozostałych pokemonów wybierze dla siebie Roger.
Timothy
Timothy

Female Liczba postów : 42
Birthday : 23/04/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Wlkp

http://www.5minutprzedkoncemlata.blogspot.com

Powrót do góry Go down

Forever Young ~ Timmy. Empty Re: Forever Young ~ Timmy.

Pisanie by BeeKing Wto Sty 29, 2013 1:54 pm

- Ha! Cyndaquil to bardzo dobry wybór! Opiekuj się nim, a będziecie ze sobą świetnie współpracować jako partnerzy! Proszę, oto jego pokeball. Możesz też zeskanować go swoim nowym Pokedexem. - Wypowiedziawszy te słowa profesor podarował Ci szósty pokeball i zostawił Cię z Cyndaquilem, teraz zajmując się wyborem Rogera.
Granatowo-żółty jeżyk obserwował Cię chwilę nieufnie, tak jakby coś analizował. Wyciągając do niego ręce i kucając nie wzbudziłeś w nim zaufania, lecz nawet trochę go spłoszyłeś, gdyż ten zrobił krok w tył i westchnął cicho. Wydawał się smutny nieupierzony ogniem na swoim grzbiecie.
W międzyczasie usłyszałeś, że Roger - tak jak się spodziewałeś - wybrał Totodile, który już zdążył go ugryźć w łydkę. Chikorita uniósł głowę ku górze, po czym zniknął w czeluściach pokeballa.
- Widzisz, widzisz jaki fajny? Widzisz? - Ekscytował się chłopak, trzymając już na rękach swojego niesfornego towarzysza, który mu się wyrywał. Świetny będzie z nich duet.

BeeKing

Male Liczba postów : 47
Birthday : 28/09/1993
Join date : 22/01/2013
Age : 31
Skąd : Kraków

Powrót do góry Go down

Forever Young ~ Timmy. Empty Re: Forever Young ~ Timmy.

Pisanie by Timothy Czw Sty 31, 2013 9:14 am

Widząc reakcję Cyndaquila już mam opuścić smutnie głowę, kiedy uswiadamiam sobie, że przecież nie mogę się poddać. Nie mogę sobie odpuścić zaprzyjaźnienia się z ognistą myszą. Nie będę miał innego pokemona. Ten jest mój i będę musia walczyć o to, żeby móc z nim być. Nie mam nawet odrobiny jedzenia, żeby go do siebie przekonać chociaż chwilowo. Uśmiecham się więc a po chwili odzywa się Roger. Dobrze, że wybrał Totodile. Niezwykle do siebie pasują a prawdopodobnie z Chicoritą byłoby za dużo problemów. Wychodzimy z laboratorium. Wcześniej łapię Cyndaquila do balla.
- Znajdziemy las? A co powiesz na małe zawody? Rozdzielimy się i spotkamy na drugiej stronie. Wygrywa ten, którego pokemon osiągnie wyższy poziom - moje słowa zaskakują również mnie. Ale jestem. W końcu jeszcze dzieckiem.
Timothy
Timothy

Female Liczba postów : 42
Birthday : 23/04/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Wlkp

http://www.5minutprzedkoncemlata.blogspot.com

Powrót do góry Go down

Forever Young ~ Timmy. Empty Re: Forever Young ~ Timmy.

Pisanie by BeeKing Czw Sty 31, 2013 2:21 pm

- Nie spodziewałem się tego po Tobie, Tim. Zaskakujesz mnie, ha! Spoko, dla mnie spoko - do jutrzejszego wieczora w Centrum Pokemonw Cherrygrove, kto będzie miał wyższy poziom startera wygrywa.. co, właśnie, co wygrywa? - Zapytał jeszcze zaangażowany chłopaczyna, wlepiając w Ciebie bursztynowe oczy ciekawości.
Stojąc przed laboratorium minął was chłopak w waszym wieku, który wszedł do pracowni profesora Elma. Mniej więcej twojego wzrostu zielonooki brunet, niezbyt szczupły, nieco lekko ubrany jak na tę porę roku - czyżby kolejny trener, który wyruszy w świat?

BeeKing

Male Liczba postów : 47
Birthday : 28/09/1993
Join date : 22/01/2013
Age : 31
Skąd : Kraków

Powrót do góry Go down

Forever Young ~ Timmy. Empty Re: Forever Young ~ Timmy.

Pisanie by Timothy Sob Lut 02, 2013 7:37 am

Na słowa i reakcję Rogera uśmiecham się. Owszem, sam jestem bardzo zaskoczony swoim pomysłem. Jednak dzisiejszego dnia wszystko powinno pójść dobrze. Jakoś się nie boję samotnej wędrówki do lasu. Chcoiaż gdzieś głęboko w głowie siedzi mi taki głosik, nazywany rozsądkiem i mówi, że nie powinniśmy się rozdzielać, ale chwilowo albo go nie słyszę, albo nie chcę słyszeć. Przyspieszonym krokiem kieruję się do lasu. Celowo wybieram taki punkt, żeby być jak najdalej od brata. Nie chcę przecież, żeby nasze drogi się gdzieś skrzyżowały. Mam nadzieję, że las jest obszerny i pełen pokemonów. Potrzebuję warunków, żeby zaprzyjaźnić się z Cyndaquilem. Właściwie, to głównie o to tu chodzi. Chcę, żebyśmy byli przez jakiś czas sami. Żeby obecność Rogera i jego Totodile nas nie rozpraszała. Szczerość jest najważniejsza. A my od tej chwili będziemy sami z naszymi najróżniejszymi przeciwnikami. Pewnym krokiem wchodzę do lasu.
Timothy
Timothy

Female Liczba postów : 42
Birthday : 23/04/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Wlkp

http://www.5minutprzedkoncemlata.blogspot.com

Powrót do góry Go down

Forever Young ~ Timmy. Empty Re: Forever Young ~ Timmy.

Pisanie by Snorri Sob Mar 09, 2013 4:18 pm

Forever Young ~ Timmy. Johto_Route_29_Map

Szum liści wypełniał powietrze, zmieszany ze śpiewem ptasząt stanowił jedyną melodię, którą delektować się mogły teraz twoje uszy. Żadnych ludzkich głosów. Tylko natura. Im głębiej w ten las się zapuszczałeś, tym mniej słońca przemykało między liśćmi. Jego promienie rzucały drobne, liczne plamy na wydeptaną przez podróżników ścieżkę. Mało prawdopodobne, by w jej pobliżu znalazło się coś, co pomoże tobie i twojemu podopiecznemu wygrać zakład z bratem. Niemniej przedtem wypadałoby nawiązać jakąś relację z nowym towarzyszem. Liczenie na to, że w sytuacji zagrożenia... Zagrożenia? W tym lesie żyją chyba same Pidgeye, Rattaty i jakieś robaczki, które ciężko nazywać zagrożeniem... No, tak czy inaczej w sytuacji wymagającej współpracy Pokemona z trenerem Jeż posłucha zupełnie obcej osoby, zgra się z nią i zrozumie. Ogniste pokemony słyną z temperamentu i z tego, że nie są najłatwiejszymi do okiełznania starterami.
Miejsce, które akurat mijałeś wydawało się dość korzystnym na pierwszą rozmowę. Ścieżka rozszerzała się tutaj nieznacznie; blisko niej leżał stary, zwalony pień, na którym można by przysiąść.
Snorri
Snorri

Female Liczba postów : 81
Birthday : 19/08/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Północ

http://mirouchi.deviantart.com/

Powrót do góry Go down

Forever Young ~ Timmy. Empty Re: Forever Young ~ Timmy.

Pisanie by Timothy Sob Mar 09, 2013 7:58 pm

Las jest wspaniałym partnerem do wędrówek. Jednak Timmy nie zawsze zdawał sobie z tego sprawę. Odkrył to tak na dobrą sprawę dopiero niedawno, bardzo niedawno. Las zawsze odwzajemnia uczucia. Trzeba do niego wejść z dobrym nastawieniem, wtedy las będzie dobrze nastawiony do ciebie. Jeśli wejdziesz przestraszony, wtedy las będzie bał się ciebie a więc był obcy i straszny. Kiedy wejdziesz zadowolony i pozytywnie nastawiony wtedy, las przyjmie cię z takim samym entuzjazmem.
Jednak u nieco zakłopotanego Tima ciężko było o wesołość. Panicznie bał się obcych miejsc. No i był sam w dodatku. Chociaż... biało czerwona kulka na dnie kieszeni kurtki zaczęła mu dziwnie ciążyć. Samej kulki się nie bał. Bał się nieco jej zawartości. To może również złe słowo. Nie bał się samej zawartości, tylko... swoich relacji z tą zawartością. Cyndaquil. TO pokemon ognisty. A więc... powinien mieć ognisty temperament. A co, jeśli on nie da sobie rady z tym temperamentem? Jeśli nie będzie potrafił zawładnąć nad nim? Zawładnąć... może inaczej, wziąć za niego odpowiedzialność. Tak w ogól, to... czy Timothy nie jest zbyt młody, żeby być odpowiedzialnym za cokolwiek? Zostawmy tą kwestię fatum.
Więc pojawiła się polanka. A pojawienie się polanki nigdy nie jest ot takim pojawieniem się polanki. TO zawsze coś znaczy. No i Tim o tym wiedział. Wsunął dłoń do kieszenie kurteczki i wyjął z niej zmniejszony do komfortowej wielkości pojemniczek na pokemona. Obracał go przez chwilę w drobnej rączce, po czym wcisnął przycisk na środku i wypuścił z niego pokemona. Przysiadł na owym pniu.
Timothy
Timothy

Female Liczba postów : 42
Birthday : 23/04/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Wlkp

http://www.5minutprzedkoncemlata.blogspot.com

Powrót do góry Go down

Forever Young ~ Timmy. Empty Re: Forever Young ~ Timmy.

Pisanie by Snorri Wto Mar 12, 2013 10:47 am

Cyndaquil wypłynął z balla w czerwonej poświacie, ta rozlała się po ziemi i zniknęła jak fala rozbijająca się o plażę. Rozejrzał się po okolicy zdezorientowanym wzrokiem. Najwidoczniej nie przywykł do znikania w jednym miejscu i pojawiania w drugim bez ostrzeżenia. Szybko jednak zlokalizował najbardziej ,,znajomy" kształt, którym byłeś ty i zawiesił na tobie spojrzenie... W zasadzie jego oczy były cały czas zamknięte, ale w jakiś sposób czułeś, że na ciebie patrzy. Badawczo, nieufnie, ostrożnie. Nie zamierzał podchodzić, jedna z jego łapek wręcz odsunęła się lekko w tył, ryjąc w piaszczystym podłożu płytkie korytko. Rozszerzył nozdrza osadzone na końcu długiego ryjka i mocno wciągnął nimi powietrze i zapach. Czekał, aż wykonasz pierwszy ruch. Na razie nie wiedział czego się po tobie spodziewać. Sam nie wglądał na agresywnego. Rozumiał, że w jakiś sposób podlega twoim rozkazom, ale chciał wiedzieć, z kim ma do czynienia. Czy powinien się bać, czy może przyszłość nie będzie tak czarna, jak myślało drobne, drżące serduszko w jego małym ciałku.
Snorri
Snorri

Female Liczba postów : 81
Birthday : 19/08/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Północ

http://mirouchi.deviantart.com/

Powrót do góry Go down

Forever Young ~ Timmy. Empty Re: Forever Young ~ Timmy.

Pisanie by Timothy Wto Mar 12, 2013 11:58 am

Obserwował z wielką uwagą wszystkie poczynania Cyndaquila. Był ciekaw, jak długo zajmie mu oswajanie przyjaciela. Patrzył na jego przyknięte, choć z pewnością śledzące go oczy małego jeżyka. Czuł się nieco wyobcowany w tym miejscu. Wyciągnął powoli dłoń w stronę stworka i czekał aż ruszy się w jego stronę. Zupełnie nie wiedział, jak powinien zacząć nawiązywać z nim więź. Nigdy tego nie robił. Jednak przypomniał sobie, jak on się zaprzyjaźnił z Rogerem. Walczyli wtedy po jednej stronie przeciwko pewnemu chłopcu. Może... Gdyby przyszło mu walczyć z Cyndaquilem przeciwko jakiemuś pokemonowi lub trenerowi, zbliżyli by się do siebie. Ukradkiem rozejrzał po polance w poszukiwaniu czegoś, z czym można by powalczyć. Patrzył na gałęzie, drzewa, przestrzenie pomiędzy korzeniami, na liście, na niebo. Liczył, że coś w końcu wyjdzie im na przeciw. W międzyczasie spojrzał na jeżyka.
- Jestem Tim. I, wiesz... Od dzisiaj będziemy nierozłączni. Jestem bardzo zdenerwowany. Tak się bałem, że nie trafię na odpowiedniego pokemona. A, wiesz... Wydaje mi się, że do siebie pasujemy. Poza tym, jesteś naprawdę ładnym pokemonem. - powiedział do niego w miarę cicho.
Timothy
Timothy

Female Liczba postów : 42
Birthday : 23/04/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Wlkp

http://www.5minutprzedkoncemlata.blogspot.com

Powrót do góry Go down

Forever Young ~ Timmy. Empty Re: Forever Young ~ Timmy.

Pisanie by Snorri Sro Mar 13, 2013 12:28 pm

Pokemon pochylił się lekko do przodu, wyciągając szyję w stronę dłoni chłopca. Poruszył nozdrzami kilka razy i po chwili wrócił do poprzedniej pozycji. Przechylił łepek na bok i pisnął cichutko. Odgłos przypominał ostatnią sylabę jego nazwy.
Mięśnie mimiczne Cyndaquila ściągnęły się na dźwięk słowa ,,ładny", widocznie ukuło go to w męską dumę. Wyprostował się wręcz nienaturalnie dla swojego gatunku, jakby chciał oznajmić, że nie jest panienką i takie komplementy są zupełnie zbędne... ale grawitacja miała inne plany. Zachwiała jego równowagą i jeżyk musiał z powrotem zgarbić się przy ziemi, aby nie upaść mordką na piach. Westchnął więc i odwrócił lekko zawstydzony pyszczek w prawo.
Mimowolnie spojrzenie Tima powędrowało w ślad za pokemonem i spoczęło na małej, beżowej plamce, odznaczającej się na tle zielonych krzewów.
Pasiasty ogon Sentreta wił się po ziemi zaledwie kilka metrów od nich, zwierzak grzebał w krzewach niemal całkiem wbijając się między gałęzie. Widocznie znalazł tam jakiś niezwykły przysmak czy coś w tym rodzaju i pragnął zdobyć go nie zważając na niebezpieczeństwo, jakie niesie przebywanie w pobliżu człowieka.
Snorri
Snorri

Female Liczba postów : 81
Birthday : 19/08/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Północ

http://mirouchi.deviantart.com/

Powrót do góry Go down

Forever Young ~ Timmy. Empty Re: Forever Young ~ Timmy.

Pisanie by Timothy Sro Mar 13, 2013 1:17 pm

- Och, no oczywiście! Ładny to bardzo złe słowo. Ty jesteś przystojny. Dlaczego ja od razu o tym nie pomyślałem... - rzekł chłopiec. Z początku śmiał się cichutko jednak pod koniec swojej wypowiedzi spoważniał, chcąc udowodnić, jak ważna jest dla niego obraża zwierzątka. A potem jego uwagę odwrócił inny pokemon. Oczy chłopczyka zaświeciły a on sam otworzył oczy w wielkim zaskoczeniu i fascynacji. Oto miał przed sobą najprawdziwszego dzikiego pokemona! Wreszcie, po tylu latach oglądania telewizji, będzie mógł doświadczyć walki na swojej skórze! W końcu poczuje wspaniały dreszcz emocji, w końcu zobaczy, jak to jest wygrać. Lub przegrać rzecz jasna. Trochę potrwało, zanim przypomniał sobie, co powinien robić w tej sytuacji. Sięgnął do kieszeni po Pokedex i zeskanował nim pokemona. Zasłonił palcem głośniczek, żeby maszyna nie przestraszyła pokemona, którego zamierzał zaatakować. Był prawie pewny, że to pokemon typu normalnego. Wskazał zwierzakowi Sentreta, nakazując tym samym stanięcie na polu walki.
- Zacznij od prostego Leer. To powinno zgrabnie przygotować cię do dalszego, intensywnego działania. Potem Tackle. Ale musisz uważać na ten ogon. Podejrzanie mi wygląda. Celuj w czułe miejsca, jak podbrzusze, pachwiny, czy gardło. Ale przede wszystkim się nie bój, Cyndaquil. Będzie dobrze. Najważniejsze, żebyśmy oboje dobrze poczuli się na polu walki. Nie atakuj więcej Leerem. Musimy jak najszybciej zdobyć przewagę, później będziemy się przejmować resztą i innymi atakami. Trzymaj się. - głos chłopca był nieco roztrzęsiony. Jednak on sam starał się, żeby brzmiał możliwie jak najpewniej. Nie było to jednak łatwe, szczególnie w obliczu swojej pierwszej w życiu walki. Drobne serduszko w małej piersi biło, jak szalone. Trzepotało, niczym skrzydełka zamkniętego w klatce motylka.
Timothy
Timothy

Female Liczba postów : 42
Birthday : 23/04/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Wlkp

http://www.5minutprzedkoncemlata.blogspot.com

Powrót do góry Go down

Forever Young ~ Timmy. Empty Re: Forever Young ~ Timmy.

Pisanie by Snorri Pią Mar 15, 2013 12:53 am



Mówił napis na ekranie urządzenia, podczas gdy to odczytało go na głos. Uszy pokemona drgnęły nerwowo, on sam po chwili wysunął się z krzewów i spojrzał groźnie na chłopca. Jego ogon otarł się o ziemię i uderzył w nią mocno kilka razy. Wydał z siebie dziwaczne, dość śmieszne, piskliwe i jednocześnie gardłowe warknięcie. Brzmiało wyzywająco a sam Pokemon nie wyglądał jakby zamierzał uciekać. Chyba nawet się uśmiechał.
Cyndaquil nie prezentował nawet na odrobinę tak pewnie jak jego przeciwnik. Skulił się na chwilę, ustawił przodem do przeciwnika i rzucił na trenera jeszcze jedno spojrzenie, wypełnione zwątpieniem. Entuzjazm Tima odrobinę podnosił go na duchu, ale doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że sam entuzjazm mu nie wystarczy.
Widocznie dla tego malucha to też była pierwsza walka. Sentret zachowywał się jakby stoczył ich co najmniej kilkanaście i był najgroźniejszą wiewiórką w okolicy. Wiewiórki są wredne. I gryzą.
Jeżyk utkwił wzrok na oponencie. Wziął głęboki oddech zaakcentowany cichym piśnięciem. Skupił energię w oczach. Spomiędzy zamkniętych powiek przebłyskiwała czerwona poświata, jarząca się w dość przerażający sposób.
Sentret skrzywił się niezadowolony, widocznie już czuł działanie ataku, który osłabił jego obronę. Musiał więc postawić na atak i nie zamierzał zwlekać. Ruszył zwinnie i szybko w stronę Cyndaquila. Wyskoczył z wysuniętymi przed siebie pazurami.
Instynkt jeża zadziałał szybciej niż polecenie trenera, szybciej nawet niż sam jeż by się tego spodziewał. Wykonał zgrabny unik i uderzył wiewiórę Tackle.
Problemem mogło być to, że Sentret dążył do walki w zwarciu, chciał drapać przeciwnika nie dając mu szansy na rewanż, na który miałby o tyle małe szanse, o ile Tackle wymagało najmniejszego chociaż rozbiegu. Cyndaquil robił co mógł. Udało mu się kilka razy uderzyć Sentreta, kilka razy sam został zraniony. Wiele ataków trafiło w powietrze, bo oba Pokemony okazały się zwinne. Walka dłużyła się a szala zwycięstwa nie chciała przechylić się na żadną stronę.
W pewnym momencie Sentret zatrzymał się stawiając uszy pionowo, jakby nasłuchując. Cyndaquil wykorzystał sytuację i zaatakował trafiając celnie. Pokemon przeszorował plecami po ziemi, ale szybko się z niej podniósł. Rzucił na przeciwnika gniewne spojrzenie, syknął tak samo jak chwilę przed walką, po czym wskoczył na najbliższe drzewo a z niego w krzaki i pobiegł szybko w głąb lasu.
Uciekł. Ale nie wyglądało to na ucieczkę ze strachu przed przegraną, tylko jakby odpowiadał na czyjeś wezwanie. Cyndaquil próbował go dogonić, ale zatrzymał się by sprawdzić co zamierza zrobić jego trener.
Snorri
Snorri

Female Liczba postów : 81
Birthday : 19/08/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Północ

http://mirouchi.deviantart.com/

Powrót do góry Go down

Forever Young ~ Timmy. Empty Re: Forever Young ~ Timmy.

Pisanie by Timothy Sob Mar 16, 2013 5:32 am

Z uwagą przeczytał to, co PokeDex miał mu do powiedzenia o napotkanym pokemonie. A więc się nie mylił. Ów pokemon należał do typu normalnego. Skoro żyją w stadach, to ciekawe, dlaczego ten tu był całkiem sam... w każdym razie, Cyndaquil nie powinien mieć z nim większych problemów, szczególnie że jego poziom był aż o trzy poziomy mniejszy. Dlatego do walki podszedł dość optymistycznie. Niestety, jak to często była, nie wszystko poszło po jego myśli...
Mały chłopczyk był przerażony. Od samego początku, kiedy pokemony zwarły się w pojedynku aż do samego końca, kiedy końcówka puchatego ogona Sentreta zniknęła za krzakami. Zaciskał pulchne rączki w maleńkie piąstki przez całą walkę. Z wielkim podziwem, ale i przestrachem obserwował wijące się na ziemi stworki. Patrzył, jak Cyndaquil posłusznie wykonuje jego polecenia i jak otrzymuje obrażenia. Był pod wielkim wrażeniem efektywności tej walki. Miał wrażenie, jakby każdy cios Sentreta, który padł na ciało jego pokemona, dotykał również jego. Kiedy drugi pokemon zniknął, Tim stał w jednym miejscu jeszcze przez jakiś czas.
- To było wspaniałe, Cyndaquil! - prawie krzyknął i zerwał pokemona z ziemi, żeby kilka razy obrócić się z nim w ramionach. Miał szeroki uśmiech na małej twarzy a w jego oczach błyszczała duma i podziw.
Timothy
Timothy

Female Liczba postów : 42
Birthday : 23/04/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Wlkp

http://www.5minutprzedkoncemlata.blogspot.com

Powrót do góry Go down

Forever Young ~ Timmy. Empty Re: Forever Young ~ Timmy.

Pisanie by Snorri Nie Mar 17, 2013 3:00 am

Cyndaquil potrzebował kilku chwil na oswojenie się z nowym położeniem. Znalazł się znacznie wyżej niż zwykle. Perspektywa, którą teraz widział świat była zupełnie inna i do tego przez jakiś czas obracał się bez możliwości zatrzymania. To lekko zachwiało jego równowagą i orientacją, ale gdy tylko minęły lekkie zawroty głowy zaczął piszczeć swoim niziutkim głosikiem. Wymachiwał krótkimi łapkami w stronę, w którą pobiegł Sentret. Wierzgał i kurczył się jakby chciał wyskoczyć z twoich ramion i udać się za nim w pościg. Najwidoczniej nie zamierzał pozostawić swojej pierwszej walki w takim stanie. Nie można było tego nazwać ani zwycięstwem ani wygraną, a pokemon zdawał się lubić, gdy wszystko było jasne.
A sytuacja mogła zrodzić przynajmniej jedno ważne pytanie. Czemu Sentret przerwał pojedynek? Nie wyglądało to na ucieczkę ze strachu przed przegraną... Bardzo możliwe, że usłyszał wezwanie od członków swojego stada. Z pewnością z takimi uszami ma lepszy słuch od człowieka. Może wyczuł zagrożenie większe od początkującego trenera. Może dobrze byłoby mu pomóc... albo przynajmniej sprawdzić co się stało. Z czystej przyzwoitości i poczucia człowieczeństwa.

~~~
Cyndaquil otrzymuje +0,1 lvl.
Snorri
Snorri

Female Liczba postów : 81
Birthday : 19/08/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Północ

http://mirouchi.deviantart.com/

Powrót do góry Go down

Forever Young ~ Timmy. Empty Re: Forever Young ~ Timmy.

Pisanie by Timothy Pon Mar 18, 2013 7:46 am

- Pójdziemy tam, gdzie on zniknął. Może znajdziemy coś ciekawego - zdecydował małe chłopiec, chichocząc pod nosem, widząc czyny Cyndaquila. W zasadzie, to uważał, że ma rację. Nie można zostawić walki takiej nierozstrzygniętej. - Znajdziemy Sentreta i wygramy z nim! - rzekł, po czym ruszył żołnierskim krokiem w stronę, kiedy po raz ostatni mignął mu brązowy ogon dzikiego pokemona. Dalej trzymał pokemona w rękach, jednak po chwili zdecydował się odłożyć go na ziemię, żeby mógł biec za nim i nie czuć się skrępowany.
- Wiesz, chyba dam ci imię. Dziwnie tak ciągle wołać na ciebie Cyndaquil... to takie bez osobowe. Chcę, żebyś miał na imię Kwilik. Z jednej strony dlatego, że "quil" w twoim imieniu brzmi, jak "kwili" a z drugiej dlatego, że wydajesz takie śmieszne dźwięki - teraz mówił już nieco poważniejszym głosem.
Timothy
Timothy

Female Liczba postów : 42
Birthday : 23/04/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Wlkp

http://www.5minutprzedkoncemlata.blogspot.com

Powrót do góry Go down

Forever Young ~ Timmy. Empty Re: Forever Young ~ Timmy.

Pisanie by Snorri Czw Mar 21, 2013 10:31 pm

Pokemon dreptał kilka kroków przed tobą, pilnując jednak, by nie wyprzedzić cię zbyt bardzo. Wygląda na to, że był bardzo sprawny. Jego kondycja i upór mogą okazać się pomocne w przyszłych walkach. Doskonale wiedział dokąd iść, bowiem cały czas niemal ocierał nosem o ziemię i podążał za zapachem wiewióry.
Po ochrzczeniu odpisnął kilka dźwięków do chłopca, dość radośnie choć chyba większej różnicy mu to nie robiło.
Po dłuższej chwili marszu przez gąszcze słyszalne stały się niepokojące odgłosy. Dudniące stukanie, tupot wielu nóżek, ostrzegawcze piski i warknięcia. Nie wróżyły nic dobrego. Nawet Cyndaquil zatrzymał się, wyprężył prostując kręgosłup i wyciągają łepek wysoko. Mrużąc zamknięte oczki kręcił głową niby to nasłuchując niby węsząc. Wyglądał na mniej pewnego niż chwilę temu. Chyba teraz pomysł gonienia Sentreta nie był już w jego mniemaniu ani dobry, ani mądry, ani bezpieczny.
Do odgłosów dołączyły uderzenia, trzaski łamanych gałązek, kruszonej kory i jakieś nieokreślone syki czy groźne ryknięcia.
Okolica rozjarzyła się barwnym światłem chwilkę przed tym, jak do uszu chłopca dobiegł dźwięk wybuchu, a nozdrza wypełnił lekki zapach spalenizny.
Snorri
Snorri

Female Liczba postów : 81
Birthday : 19/08/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 29
Skąd : Północ

http://mirouchi.deviantart.com/

Powrót do góry Go down

Forever Young ~ Timmy. Empty Re: Forever Young ~ Timmy.

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach