Uczeń czarnoksiężnika?-Gra Soula

Doduo użył Growl, po czym przypuścił na was kolejną szarżę-ten pokemon zdecydowanie nie pozwala na walkę dystansową. Przynajmniej udało wam się kolejny raz go wywrócić, a Ice Beam zajął go na krótką chwilę-zaraz zaczął się z niego wydziobywać. Kolejne jego Furry Attack, a potem zaczął używać Rage, które stawało się coraz silniejsze...

War-26% ++def +aquaring -att
Dod-16% --def

okej, Wartottle teraz szybko zaatakuj Brine i zaraz po nim puść Water SPout centralnie na przeciwnika. NIE daja mu ani chwili wytchnienia i bądź w ciągłym ruchu. Gdy jego ataki będą nacierać w Twoim kierunku odepchnij je od siebie przy pomocy Water Gun i znów Brine w przeciwnika. Użyj Tail WHip i znów unik zaraz po nim WIthdraw i kolejny Unik a teraz użyj Aquaring ale po nim nie rób uniki tylko znów Brine na przeciwnika. Pamiętajmy, że zadaje on teraz podwójne obrażenia. Zrób unik i BLizzarad a zaraz po nim Brine i kolejne Brine. Na koniec wykończ przeciwnika Water Spout.

Niestety, nie ma szans żeby strumień wody przepchnął pędzącego Doduo, który zachowuje się jak lokomotywa i biada temu kto stanie mu na drodze. Jego ataki były niezwykle szybkie i silne, i gdyby nie Blizzard mogło by być z wami krucho. Na szczęście ptaszysko w końcu padło, zaś Wartortle usiadł zdyszany na trawie.

War+0,7lv

Świetnie mały!Doskonale Ci poszło... Mam coś dla Ciebie coś, co Ci pomoże abyś nie był aż tak bardzo zmęczony. - podszedłem do żółwika i popsikałem go troszkę potionem oraz zrobiłem to samo przy Doduo aby po dobrej walce mógł wrócić do swojego dzikiego życia.
- To co teraz robimy? Ja już zawalczyłem i świetnie nam poszło. A Wy? Jak tam? CO robimy teraz?

Twój pokemon poczuł się dużo lepiej, podobnie jak Doduo... jednak ten momentalnie poderwał się, dziobnął ciebie i Wartortla i zwiał. Aż ci się mroczki pokazały, skubany ma naprawdę dużo siły... A ty dostałeś centralnie w głowę. Selene i Connor podbiegli błyskawicznie.
-Nic ci nie jest? Nie ruszaj się, krwawisz!-zawołała dziewczyna, delikatnie obracając ci głowę.
Chłopak natychmiast sprowadził cię do pozycji siedzącej, a ona zaczęła coś grzebać przy twojej ranie-nawiasem mówiąc dopiero teraz poczułeś krew płynącą ci po twarzy. Wartorle przyglądał ci się z przestrachem, jemu ten cios nic nie zrobił.
Gdy Selene zajmowała się twoją raną poczułeś jakieś dziwne drgnięcie-ona stała i trzymała ręce tuż nad twoją głową, z nich wydobywało się delikatne błękitne światło-oczy zaś miała zamknięte. Po chwili ból nagle ustąpił, a gdy ona odsunęła się poczułeś że rana zniknęła.
-Ło jaaa, jak to zrobiłaś?!-Zawołała zaraz Connor z wielkimi oczami.
-To u nas rodzinne, potrafimy leczyć rany jak się skupimy... ale teraz dajcie mi moment odsapnąć.
Dziewczyna była nieco blada, usiadła teraz obok ciebie i przymknęła oczy.

- Dziękuję Ci Selene... Od dłuższego czasu wiedziałem, że nie jesteś zwykłą dziewczyną. Kurcze... Człowiek chce dobrze to po głowie obrywa... Ehhh ale co poradzimy...
- Selene, może coś zjesz? Albo się czegoś napijesz? - Zapytałem dziewczynę jednocześnie podniosłem się z ziemi.

-Nie nie, potrzebuję tylko chwilę odsapnąć... w magii nie ma nic za darmo, leczenie odbywa się kosztem naszej energii...
Dziewczyna jeszcze przez jakiś czas siedziała z zamkniętymi oczami, ty zaś poczułeś się na tyle dobrze by móc wstać-po ranie nie było nawet najmniejszego śladu. Connor dłuższą chwilę wpatrywał się w Selene, a potem rzucił z boleścią:
-Kurczę, obydwoje umiecie takie niesamowite coś, a ja nie... tego się można gdzieś nauczyć?
Selene pokręciła głową.
-Nie, przykro mi. To dar który albo się posiada albo nie.
Tak więc siedzieliście sobie na trawie i czekaliście aż dziewczyna dojdzie do siebie, zaś drogą od strony miasta szło jakiś 2 chłopaków.

-Hej! WY tam! Tak, do Was mówię... Podejdźcie tu na chwilę. - Wołam do chłopaków i czekam aż podejdą a potem mówię.
-Wracacie z miasta tak? Dzieje się tam coś ciekawego? Daleko stąd do niego? Jesteście może trenerami? - Zasypałem ich pytaniami.

Nieznajomi przystanęli i rzucili nieco zaskoczone spojrzenia, zwłaszcza gdy zasypałeś ich pytaniami. Mogłeś też obejrzeć ich z bliska, jeden miał krótkie czarne włosy, okulary i ubrany był raczej schludnie-niebieska koszula, jeansy. Drugi był rudy i miał irokeza oraz przekłuty nos, na sobie bluzę z kapturem i dresy. Jako pierwszy odezwał się rudzielec, szczerząc się szeroko.
-No ba, a skąd mielibyśmy iść? Radzę wam tam zasuwać, dziś kończą się zapisy do turnieju łowieckiego! Normalnie czad, turniej będzie za 2 dni! I tak, obaj jesteśmy trenerami, jestam Caravagiio a to mój brat, Laiwrro.
Drugi chłopak bąknął cichą cześć i skinął wam głową.

- O! No to super... A na czym polega ten turniej łowiecki? Macie jakieś silne pokemony? - Znów zapytałem nowo napotkanych koleżków.
- No to w takim razie chyba na nas czas nieprawdaż?Musimy się zapisać w tym turnieju... Jak się już czujesz Selene? MOżęmy iść?

-Ano ogólnie jest tak: organizatorzy będą wypuszczać na ograniczonym terenie różne pokemony, zaczną dziś w nocy. Każdy z nich będzie miał przy sobie żeton, różne poki w różnych kolorach, o różnej punktacji. Trzeba będzie walczyć i zabierać żetony, kto zdobędzie najwięcej punktów wygra! A, i zakaz łapania. Fakt, nazwa trochę nie pasuje, ale zapowiada się świetnie!
Chłopak wyszczerzył się, a po chwili obaj pognali gdzieś w pole, zostawiając was samych. Connor miał już na twarzy banana, a Selene wstała i też wyglądała na zainteresowaną.
-Zawody? Więc Lulu pewnie też się zapisała!
twój kolega rzucił jej zaskoczone spojrzenie.
-...Lulu? Twoja koleżanka ma na imię Lulu?
Ponieważ dziewczyna czuła się już dobrze ruszyliście powoli w stronę miasta, dalej rozmawiając.
-Tak, Lulu. Rodzice ją tak nazwali. No bo wiecie, jej rodzice to cyrkowcy... i ona taż się wychowała w cyrku.
Dyskusja trwała jeszcze jakiś czas, aż w końcu stanęliście na wzgórzu ponad Pewter, w końcu mogąc zobaczyć miasto. Było widać czerwony dach Poke Centrum, lśniącą salę kamiennego lidera-Brocka, małe jeziorko i trochę domków.

CHowam wszystkie pokemony do pokeballi ( mówię wszystkie bo nie pamiętam które były poza kulami xD).
- To chodźmy najpierw do Centrum Pokemon się zapisać i oddać pokemony na szybką kurację a później ogarniemy resztę zajęć dobrze? - Zapytałęm przyjaciół i ruszyłęm w stronę czerwono-zadaszonego budynku.

Nikt nie protestował, więc spokojnym krokiem ruszyliście do Poke Centrum. Wyglądało tak jak każde inne, podobnie jak rezydująca tu siostra Joy. Wasze pokemony zostały sprawnie wyleczone, a pielęgniarka powiedziała wam gdzie szukać punktu zapisu do konkursu. Tak więc szybkim krokiem ruszyliście w kierunku małego budyneczku obklejonego ogłoszeniami o konkursie i z wielkim napisem "ZAPISY" nad wejściem. Przy drzwiach stała jakaś dziewczyna... która gdy tylko się zbliżyliście rzuciła się ku wam z dzikim wrzaskiem i uwiesiła się na Selene.
-Seeleeeenee!
-Lulu!
Dziewczyny zaczęły się ściskać, piszcząc i robiąc sporo hałasu.
-No nareszcie, już myślałam że nigdy nie dotrzesz! Co cię tak długo zatrzymało?! O, a kto to?!

--------
Przyznam że ja też XD

- Witam nazywam się Soul, poznałem Selene na początku naszej wyprawy pokemon i to przeze mnie się spóźniła bo mieliśmy pare małych przygód po drodze. Ale my tu pitu pitu a trzeba się zapisać... - Przywitałem się z nową koleżanką tzn. Lulu i ruszyłem szybko się zapisać.
- Witam jestem Jake Soul i chciałbym wziąć udział w turnieju. - Kiedy otrzymam formularz starannie go wypisuję a gdy będzie potrzebna np. rubryka poke-kompana do wypełnienia to wybieram Wartottle.

Dziewczyna wyszczerzyła się-chyba trafiło wam się żeńskie wydanie Connora.
-Lulu Warkoni, miło mi. Ja już się zapisałam, wpisuje się 3 pokemony do pomocy! I z Selene znamy się od małego, dawno się nie widziałyśmy! A, nie widzieliście tu gdzieś może Murkrowa? Puściłam go żeby sobie polatał i nie mogę go znaleźć.
Weszliście do pomieszczenia i mogliście się w końcu zapisać-ty nie miałeś problemu, ale twoi znajomi musieli wybierać. Selene postawiła na Natu, Rattatę i Flaffy a Connor wybrał Gulpina, Scythera i nowy nabytek-Panseara. Lulu rozgląda się za swoim ptaszyskiem, siedząc na dachu budynku. Tak więc macie 2 dni, co teraz?

-Świetnie, wszyscy moi pupile wezmą udział w tych zawodach. - Powiedziałem z uśmiecham na papsku.
- Hmmm... Nie wiem jak Wy ale ja bym poszedł poszukać jakiś dzikich pokemonów bo słyszałem, że ostatnimi czasy jest ich w pewter bardzo dużo. Lulu Ty jesteś tu jakiś czas - wiesz może gdzie znajduje się tu jakaś polana czy jeziorko?

-A? Jasne, jeziorko jest w zachodniej części miasta. Ale nie licz na dużo, bo jest maleńkie-to raczej taki duży staw rybny, pełno Magikarpów tam pływa...
W tym momencie rozległo się krakanie i z nieba nadleciał jakiś czarny pokemon.

-Kruaaaaaa!
-Ooo, Workrum! Nareszcie jesteś! Patrz, Selen w końcu dotarła! A ci dwaj to Soul i Connor.
Ptak kolejny raz zaskrzeczał, tym razem chyba do was.

Hmmm to co proponujecie? Ja bym chętnie zawalczył z kimś albo złapał nowego kompana... A Wy? - Zapytałem znajomych i rozejrzałem się dookoła.

Hmmm, stoicie na brzegu miasta, ludzi w sumie nie widać. Kilka domków i jakiś sklepik niedaleko. Za miastem rozciągają się pola i łąki, dalej jest też jakby góra i znikająca tam ścieżka. Kilka pokemonów też się trafiło:

-Hej, a może tak mała 2-walka? Ja i Selen kontra wy!-Wyskoczyła bojowo nastawiona Lulu.

Zeskanowałem Pichu i tego kota po czym zwróciłem się do Lulu.

- Do dobra niech będzieja z mojej strony wystawię Wartottle a Ty COnnor? NO i oczywiście mam pytanie - jakie pokemony wystawią piękne damy?

Connor momentalnie postawił na Panseara, Selene po chwili zastanowienia wybrała Rattatę, a Lulu wygrzebała z torby pokeball i wystawiła takiego stworka:

-Haha, piękne damy zaraz skopią wam zadki!-Zawołała.


Pichu
Lv:23
Trzyma:Oran Berry
Ataki:Thundershock, Charm, Tail Whip, Thunder Wave, Sweet Kiss, Nasty Plot
Zdolność:Static
Charakter:Apodyktyczny i nieznoszący sprzeciwu, do tego zapalczywy i gwałtowny. Wytrwały w walce, nigdy się nie poddaje nawet w starciu z dużo silniejszym przeciwnikiem. Bardzo dba o swój ogon, to jego duma i chluba.


Glameow
Lv:21
Ataki:Fake Out, Growl, Scratch, Hypnosis, Faint Attack, Fury Swipes, Quick Attack
Zdolność:Own Tempo
Charakter:Ma wszystkich i wszystko w nosie, naprawdę ciężko wywrzeć na nią jakikolwiek wpływ. Robi sobie co chce i kiedy chce, nie zwracając uwagi na innych. Ma raczej praktyczne podejście do życia. Walki nudzą ją, toczy je raczej w wypadku konieczności.

Więc tak, zbiorowo zaczęliście od statystyk-z waszej strony Tail Whip i Role Play, a od nich Tail Whip i Leer. Myszka momentalnie wyskoczyła na was z Quick Attack, jednak rozpłaszczyła się na Protect i zaraz oberwała Water Gun. Małpuś użył Flame Burst, atakując obu przeciwników, jednak sam zaraz oberwał Double Kick od Luxio. Kolejnym ruchem kota było Thunderbolt, mierzące się z Fury Swipes. U was myszka użyła Focus Energy i zaatakowała Hyper Fang, by zaraz uderzyć Quick Attack.

War-92% --def
Pan-86% --def
Rat-85% -def
Lux-90% - def +att(rivarly)

Mysz wykorzystywała każdą chwilę na swoje Quick Attacki, które choć niezbyt silne w końcu mogłyby was pokonać. Potem stworek zmienił strategię i zaczął atakować Hyper Fangiem, zaś wy przeszliście do kontrataku-Brick Breaki robiły prawdziwy pogrom, jednak tylko wtedy gdy trafiały... Omnious Wind jako atak typu Duch nie działał na mysz, która uderzyła w tym czasie Sucker Punch. Pansear użył w tym czasie Yawn, a kot po wykonaniu Charge uderzył Thunderboltem... twoje Protect więc raczej się nie przydało, a małpa atakowała raz po raz Fury Swipes. Luxio jednak szybko się obudził i wznowił ataki, a wy byliście coraz bardziej spychani...

War-80% -def +aqua ring
Pan-70% --def +att(rivarly)
Rat-68% --def
Lux-76% - def +att(rivarly)