Mafiozo i spółka czyli gra Karen Fate Testaross'y

Jego spojrzenie przeszyło mnie na wskroś było takie zimne... miałam wrażenie że temperatura wokół nas spadła o kilka stopni. Powietrze zrobiło się napięte. W jego oczach czaiło się coś... niebezpiecznego, ciemnego być może wręcz władczego. Jego oczy drążyły dziurę w mojej duszy tak, że miałam wrażenie że wie o mnie więcej niż sama wiem o sobie. Miałam wrażenie, że miał rację choć sama nie chciałam się do tego przyznać. Miał w sobie coś...magnetycznego przez co na dłuższą metę nie potrafiłam mu się oprzeć. Jego dotyk hipnotyzował i mamił zmysł a ilość czasu spędzanego z nim nie pomagał. Nawet jeśli powiem że go nienawidzę dlaczego więc moje serce bije tak szybko? Zadrżałam na jego słowa choć były powiedziane spokojnie brzmiały niczym...ostrzeżenie wręcz groźba. Miał wokół siebie niepokojącą aurę.

Ruszyłam za nim nie mając większego wyboru, szybko nadrobiłam niewielki dystans między nami i zaraz szłam obok niego rozglądając się ciekawie wokół. Szłam spokojnie ale miałam wrażenie że cały czas obserwuje mnie kątem oka.

Wiedział że dziewczyna myśli że będzie ją próbował obserwować, lecz on wiedział na ile przewidywalne sa istoty ludzĸie, wiedział ze dziewczyna za nim pójdzie i nie musi nawet na nią uwagi zwracać, to jeszcze bardziej ja do niego zbliży. Doszedł do furtĸi i przystał przy niej.

-Wolisz iść na piechote? jak prawdziwy poĸemon trener wyruszający na swą przygodę czy wolisz jechać powozem lub samochodem?-Mruĸnął nie będąc pewny odpowiedzi dziewczyny. -Zawsze na rowerach można pojechać, PoĸeNav ma w sobie mapy i gps, nie zgubisz się, a w tym czasie może znajdziemy dla ciebie przeciwniĸa, PoĸeNav może namierzyć innego trenera.

Chłopaĸ patrzył sie na nią, jego oczy znów były ciepłe i nie emanowały takim silnym mrozem lecz spokojem i troską. Jego pytanie było szczere i ludzĸie, nie taĸ jak jego poprzednia akcja, jakby sie w chwilĸę zmienił...

Zamyśliłam się. Jego postawa zmieniła się kompletnie. Nawet pytał mnie o opinie! Co za dziwny człowiek. Zaczęłam rozważać opcje. Na piechotę można wszędzie dojść, zobaczyć więcej i spotkać więcej tych stworzeń. Można jednak łatwo się zgubić i jest o wiele bardziej męcząca. Powóz i samochód jest wygodny ale porusza się głównie wyznaczonymi trasami ale łatwiej przenosić rzeczy. Rowerem można dojechać w wiele miejsc ale są miejsca do których trudno na nich dotrzeć poza tym podróż jest szybsza.
- Myślę że najwygodniej będzie pieszo. - Powiedziałam uśmiechając się delikatnie. Byłam zaskoczona jego zmianą osobowości, teraz był taki miły... wygląda na to że póki wszystko jest pod kontrolą jest słodki ale gdy coś lub ktoś mu się sprzeciwia może tego pożałować... Gorzko żałować...

W takim razie chodźmy, troche przez las, potem będziemy mijać klify, po jakiś trzech godzinach dojdziemy na miejsce, bez pośpiechu i spokojnie! Chłopak wesoło ruszył w las i pogwizdując zaczął iść przedzierając sie przez krzaki i przytrzymując gałęzie by dziewczyna mogła przejść, szedł tamtędy jakby znał każdy listek na pamięć. Gdy zagłębili sie kawałek w las chłopak kazał dziewczynie wyjąć pokenav i poszukać opcjii znalezienia trenera.

Ruszyłam za nim obserwując go lekko zdziwiona, wydawał się nadzwyczaj pogodny. Przynajmniej nie byłam narażona na oberwanie gałęzią. Wydawał się doskonale znać cały najbliższy teren ale co się dziwić? W końcu tu mieszkał... To będzie długa droga ale przynajmniej będzie ciekawie. Zaczęłam szperać wśród rzeczy w poszukiwaniu pokeNav'a. Po chwili szukania udało jej się go znaleźć. I tu zaczynały się schodki. Zaczęła kręcić urządzeniem szukając włącznika zamyślona. Hym.... To było nieco skomplikowane. Po paru próbach udało mi się włączyć urządzenie. Dobrze teraz funkcję... trochę ich dużo... Zaczęłam przeglądać funkcję w poszukiwaniu odpowiedniej ale takowa nie rzuciła mi się w oczy. Zaczęłam sprawdzać co niektóre opcje ale wreszcie udało mi się natrafić na odpowiednią, uruchomiłam odpowiednie oprogramowanie zastanawiając się na jakiej zasadzie ma to działać. Ale zresztą i tak pewnie nie zrozumiem. Ważne że działa...muszę to kiedyś rozkręcić. Popatrzyłam na ekranik czekając na wynik.

Praktycznie natychmiastowo pokazała sie mapa okolic z zaznaczonymi kilkoma punktami które migały, jeden był praktycznie bezpośrednio przy środkowym punkciku, zaskoczyło ją troche że to wszystko jest takie czytelne.

- Na środku to ty, migające punkciki to inni trenerzy, to jak, wybierzemy sie do kogoś?

Tego się niespodziewała. Mapka była niezwykle funkcjonalna i ukazywała wszystko zaskakująco dokładnie acz czytelnie. Przyjrzała się punkcikom dokładni zamyślona. Popatrzyła na chłopaka z uśmiechem.
- Czemu nie. - Wpatrywała się w mapkę chwilę po czym wybrała jeden z migających punkcików i ruszyła w tamtą stronę.

Chłopak szedł za dziewczynom widząc że współpracuje z nim i nie sprzeciwia się niczemu, uśmiechnięty szedł za nia jakiś czas po czym delikatnie zasugerował że może by tak iść prawidłową droga bo ta chyba coś szwankuje, nikogo nie znajdują~

A miałam maleńką nadzieje że zgubi go wśród drzew na ale cóż. Uśmiechnęłam się i kiwnęłam głową zmieniając trasę. Rozglądałam się dookoła zafascynowana. Mój wzrok padł na chłopaka wydawał się aż nazbyt szczęśliwy. Dziwne... A zresztą co to za różnica...choć wolę tę stronę jego osobowości, mam wrażenie że lepiej z nim nie igrać...

Po niedługiej chwili dotarli na małą polanę, Rozbite na niej bylo małe obozowisko i kręcił się koło namiotu mały pichu, W namiocie cos się poruszyło i wyczołgał sie z niego jakiś facet, ledwo kontaktował co sie działo, gdy spojrzał na przybyszów szybko wstał i wytrzeszczył oczy.

- A wy to kim jesteście? Co tu robicie?

Oczywiście chłopak pozostawił dla Kate wyjaśnianie co tu robią i po co tu są przyglądając sie uważnie całemu obozowisku.

Przyjrzałam się polanie i moje spojrzenie padło na żółtego stworka. Był uroczy! Przeniosłam spojrzenie na namiot. Cień po chwili się wyczołgał i okazał się być chłopakiem zmierzyłam go wzrokiem. Wydawał się wręcz...zdezorientowany, szczególnie gdy nas ujrzał. Zerwał się jak strzała ze swojego miejsca, uśmiechnęłam się lekko rozbawiona pod nosem.
- Wiesz są rzeczy których nie warto wiedzieć~ Dla własnego dobra. - Moje oczy zamigotały złowieszczo, wreszcie mogę uwolnić na kimś moją złość i irytacje. Ciekawiło mnie czemu wydawał się tak....przerażony i spanikowany.
- Co tu robimy? Stoimy. Nie widać? - Zapytałam lekko rozbawiona.
- Lepszym pytaniem byłoby po co tu jesteśmy~? - Odpięłam pokeball z Eevee bawiąc się nim.
- Walcz ze mną~ Chyba że tchórzysz? - Uśmiechnęłam się z tajemniczym błyskiem w oczach.

Kuszaca propozycja. Mysle ze moim pokemonom tez sie przyda troche ruchu. chlopak usmiechanal sie z cwaniackim usmiechem. Walczysz sama 1vs1 do poki ktorys pokemon nie padnie czy moze walczysz z nim. pokazal palcem na twojego towarzysza Walka moze byc interesujaca. puscil ci oko trzymajac palec na pasku z kulkami.
Ma belle mam zawalczyc z toba? czekal na twoja opinie trzymajac w pogotowiu juz kulke z Hondhorem.
Czekamy. zekli rownoczesnie.
Pogoda byla ladna, teren do walki byl akurat, troche trawy krotkiej do kostki oraz pare kamieni na ktorych pokemony zmieszcza sie. Po jednej jak i drugiej syroniw polany lezaly spore glazy na ktorych trener ma swoje miejsce. Jeden z glazow zajal chlopak czekajac na twoj roch. zaczynaj pierwsza. W koncu damom sie ustepuje. puscil do ciebie zawadiacko oko na co twoj towarzysz lekko sie zezloscil.
________
u mnie bedzie troche inaczej niz u miromato, poniewaz to ty calkowcie kierujesz swoja postacia piszac jak sie czuje itd. Ja bede kierowac tylko twoim towarzyszem oraz pokemonem/pokemonami w ozniejszym czasie. Mysle ze sie przyzwyczaisz:) nie umiem nasladowac Miromato mimo ze bym chciala, a z powodu jednej gry nie bede zmieniala stylu ktpry mam wycwiczony od paru lat:). Witaj w drozynie. Mam nadzieje ze mimo wszystko bedzie nam sie dobrze gralo. W razie czego masz moj numer gadu. Tak jak mowilam jak wroci Miromato i bedziesz chciala w dalszym ciagu u niego grac to nie bedzie problemu zebys sie przeniosla. Wszelkie sprawy sa juz wyjasnione z administracja. To chyba na tyle. Milej gry:).

Przyglądałam mu się zaintrygowana lecz z niewielkim dystansem. Ten uśmieszek nie wróżył dobrze, albo miał coś w zanadrzu albo po prostu miał duże ego, oby to drugie. Przemyślałam propozycję, walka w duecie może być ciekawa poza tym ma wiele atutów. Uśmiechnęłam się zalotnie, przewracając oczami na jego zachowanie w duchu. Zamrugałam lekko na ich kompatybilność. Spojrzałam na Feliciano patrząc na niego z tajemniczych błyskiem w oczach.
- Myślę że to dobry pomysł, żebyśmy walczyli w duecie. - Powiedziałam do bruneta.
Stanęłam na głazie z uśmiechem.
- Jaki dżentelmen się znalazł to rzadkość~ - Puściłąm mu zalotne oczko rozbawiona w duchu reakcją Feli'ego. Był zazdrosny? Ciekawe. Zaiste ciekawe~ Wypuściłam Eevee z pokeballa i przykucnęłam przy niej na chwilę, zdjęłam plecak i wyjęłam różową wstążkę w fioletowe kropki którą wcześniej dostałam od Feliciano, zawiązałam wstążkę na prawym uchu Eevee, po czym pozwoliłam jej zejść na pole.

Widze zdecydowalas sie na walke w duecie? Zgoda to ja bede walczyl dwoma pomemonami. przeciwnik wyciagnal dwa balle ktore powiekszyly mu sie w dloniach przybierajac normalny rozmiar. Fellicjano (czy jak mu tam xD - nie mam glowy do imion:P) usmiechnal sie do ciebie i pomogl ci wejsc na glas wyciagajac ku tobie dlon. Powiekszyl balla z poke-psem. Zazgrzytal zebami i mruknal cicho Mozesz z nim nie flirtowac? Bylbym wdzieczny. i na jego twarzy zagoscil promienny usmiech przyozdobiony zimnym wzrokiem. Wypuscil swojego pokemona a Eevee zamerdlala ogonem i przekrzywila ciekawsko lepek. Wpierw jednak nim udalo ci sie zawiazac wstazke powachala ja. Od strony przeciwnika uslyszalas Szkoda takiej ladnej wstazki na taka walke, ale jak uwazasz. i wypuscil takie pokemony i

Złapałam jego dłoń, jaki dżentelmen się nagle z niego zrobił. Spojrzałam na niego rozbawiona cicho chichocząc.
- Dlaczego nie? Mogę robić co mi się podoba. Jesteś zazdrosny~? - Zapytałam rozbawiona do granic możliwości. Zdecydowanie był zazdrosny.
- Może w zamian mam flirtować z tobą? - Podniosłam brew pytająco. Pogłaskałam Eevee szczęśliwie. Spojrzałam na przeciwnika.
- Będę robić co mi się żywnie podoba i tobie nic do tego. - Mruknęłam zirytowana, swoje opinie mógł trzymać dla siebie i tak będę robić to co żywnie mi się podoba. Spojrzałam na jego pokemony, były tak uroczę! Aż chciało się je przytulić! Spojrzałam na mojego partnera który wydawał się niezwykle zirytowany, przewróciłam oczami i delikatnie złapałam jego dłoń w swoją, przeplatając swoje palce z jego, posłałam mu promienny uśmiech. Spojrzałam na drugiego chłopaka.
- Damy mają pierwszeństwo co? W takim razie zacznę. - Popatrzyłam na pokemony przeciwnika zamyślona, pochyliła się trochę szepcząc do ucha Feliciano.
- Jeśli chcemy coś osiągnąć powinniśmy współpracować kochanie~ I naprawdę nie musisz być zazdrosny, nie lubię go, tylko się z nim bawię~ - Wyszeptałam lekko rozbawiona, miałam nadzieję że to lekko go uspokoi.
- Dobrze Eevee spróbujmy współpracować w walce. Posłuchaj. Zacznij od biegania w znacznej odległości dookoła Buneary tak by ją zdezorientować gdy będzie skołowana użyj Tackle celuj w brzuch lecz uważaj na uszy wydają się niebezpieczne! Potem możesz ją uderzać łapkami. Jeśli zaatakuje poczekaj aż będzie blisko i wyskocz w górę tak by w odpowiednim momencie ją wyminąć, po czym spróbuj uderzyć Tackle w jej plecy jeśli upadnie skacz po niej. Pamiętaj jeśli nie atakujesz postaraj się zachować dystans i uważaj przede wszystkim na uszy! - Wydałam komendę Eevee.

Bejbe spokojnie. Zlosc piekonosci szkodzi. odcial ci sie przeciwnik czekajac az zaczniecie. Twoj towarzysz ujal delikatnie twoja dlon i z uwodzacym blyskiem w oku pozwolil na splecenie waszych palcy i kuszacym szeptem zekl Bylbym wdzieczny jesli swoje lico zwrocisz ku mnie jesli nie chodzi o walke. On nie jest wart twej uwagi.. Obydwoje zwrociliscie sie ku przeciwnikowi sciskajac swoje dlonie. Obok twojej Eevee stanal pokemon twojego towarzysza. Eevee zaczela walke jednak Pichu bardzo dobrze wspolpracowala z Buneary i gdy Eevee doskoczyla do kroliczka ten uzyl ThunderShocka jednak Hounhoor wiedzial na czym polega walka 2vs2 i poslal w stronw Pichu Ember. Atakowal przeciwnikow poki paraliz Eevee nie minal. Gdy Eevee ocknela sie kontynuowala taktyke doskakujac do krolika zas ognisty pies atakowal Pichu. Jednoczesnie wasze pokemony odskoczyly od siebie i zajely miejsce przy waszych nogach. Spojrzaly na siebie i doskoczyly ponownie do przeciwnikow tym razem Eevee do Pichu a Houndhoor do Buneary. Wasze pokemony niezle ze soba wspolpracowaly i sie wymienialy przeciwnikami. Ta runda dobiegla konca.

E: 85%
H: 90%

Vs.

B: 85%
P: 85%

Przewróciłam oczami na jego słowa, to już było aroganckie. Uśmiechnęłam się do Feliciano rozbawiona, zdecydowanie był zazdrosny i zdecydowanie...zaborczy. Spojrzałam na pokemony zastanawiając się nad następnym ruchem.
- Eevee zacznij od użycia Helping Help na Houndourmie, pamiętaj by z nim współpracować! Potem zaatakuj Pichu Charm! Następnie zaatakuj z zaskoczenia Tackle! Jeśli zaatakuje odskakuj i staraj się trzymać dystans! Jeśli widzisz że jego policzki się iskrzą zaprzestań ataku i cofnij się i gdy zaatakuje odskocz. Biegnij w stronę Pichu zmieniając tor biegu, coś jak slalon po czym kilkukrotne Tackle! Możesz uderzać go potem łapkami i spróbować powalić na ziemię jeśli ci się to uda skacz po nim wbijając go w ziemię!- Wydałam kolejną komendę zaciskając zęby na wardze, uważnie oglądając postępy mojego pupilka. Dokładnie przyglądałam się obu chowańców przeciwnika wypatrując słabszych punktów jego pokemonów. To było nieco trudniejsze niż myślałam, ale miałam nadzieję że damy sobie radę. Ścisnęłam dłoń stojącego obok mnie bruneta ciut mocniej.

Chlopak zasmial sie cicho widzac twoja reakcje. Przeciwnik cos krzyczal w wasza strone ale okazaly sie tylko wskazowkami dla jego pokemonow.
Pichu zaatakowal TchunderSchockiem ale Houndhora i Eevee musiala radzic sobie sama z dwoma przeciwnikami. Jednakze wczesniej psu twojego towarzysza udalo sie poparzyc jednego jak i drugiego przeciwnika przez co twoja Eevee miala miejsce do popisu. Pichu atakowal zaciekle jednak zagapil sie i trafil w Buneary. Buneary skakala w ta i wewta nawet i uzywajac uszu do wybicia sie w powietrze. Wyladowala na plecach ognistego psa. Widac nie znala zasady lezacego sie nie bije. Brala na cel latwieszy lup. Twojej Eevee tez sie oberwalo ale nie tak jak Houndhorowi poniewaz miala jak robic uniki.

E: 75%
H: 70% + par.

Vs.

P: 70% + pop.
B: 70% + pop.

Chlopak widac twoj niepokoj i skupienie wypisane na twarzy rowniez uscisnal twoja dlon dodajac ci pokrzepienia.

______
te moje sedziowanie da sie wgl odczytac jak pisze? x.X

Uśmiechnęłam się na zachowanie Feliciano, spojrzałam na niego posyłając mu ciepły uśmiech. Po chwili przeniosłam spojrzenie zamyślona na scenę zastanawiając się nad następnym ruchem.
- Eevee zacznij od zrzucenia Buenary z pleców Houndourma Tackle tak by odleciała jak najdalej! Potem użyj na przeciwnikach Charm! Postaraj się ich odciągnąć jak najdalej. Sprowokuj Pichu do ataku i uchyl się tak by trafił w Buneary! Potem uderz w Buenary Tackle tak by po torze lotu zderzyła się z Pichu! Potem zaatakuj ich Tackle tak by uderzyli w najbliższy kamulec/drzewo! Cofnij się przed Houndourma i blokuj każdy możliwy atak starając się przekierować się go tak by uderzył w drugiego przeciwnika! - Wydałam polecenie opierając się bardziej na strategi obronnej. Miałam nadzieję że moja strategia odniesie przewidywany skutek, musiało się udać! Bynajmniej zablokuje się większość ataków do czasu przeminięcia paraliżu.

Przeciwnicy nie byli za bardzo rozgarnieci, a juz na pewno Pichu. Pierwszy unik Eevee skutkowal tym ze Buneary zostala sparalizowana. Nistety nadal siedziala na plecach Hounhora. Eevee musiala uzyc Charm by zrzucic przeciwnika z jego plecow. Z powodu tego Buneary odniosla podwojne obrazenia. Zostala walka Pichu vs Eevee. Chwile doskakiwaly do siebie i odskakiwaly. Gdy Eevee wpadla na Hounhoora ten sie ocknal i zaatakowal od razu Ember w Pichu. Wyglada na to ze pomimo paralizu uwaznie wszystko obserwowal.

E: 65%
H: 67%

Vs.

P: 55% + pop.
B: 50% + pop. + par.

Feliciano szepnal cicho pochwale ku tobie Dobrze ci idzie mia belle.

Uśmiechnęłam się na pochwałę.
- Dziękuje~ - Wyszeptała mu cicho do ucha z uśmiechem, ściskając jego rękę mocniej. Spojrzałam na Eevee zamyślona po czym przeniosłam wzrok na Pichu i Buneary.
- Eevee zaatakuj Buneary serią Tackle tak by wybić ją do góry po czym podskok i wbij ją w ziemię, skacz po niej! Użyj Helping Hand na Houndourmie! Potem zaatakuj Pichu Tackle tak by "podać " go Houndourmowi! Potem wybij Buneary w powietrze i uderzaj łapkami, po czym wbij w ziemię i przyduszaj ją do ziemi! Potem skacz po niej! I pamiętaj by uważać na uszy! - Rozkazałam zamyślona.

Bumeary nie wyszla jeszcze z paralizu. Jak widac byla slabsza od Houndhora. Cala taktyka w postaci wbijania krolika w ziemie powiodla sie i sporo zranila kroliczka. Houndhour atakowal w tym czasie Pichu. Dodatkowo pomagal Eevee z Buneary i od czasu do czasu slal w jej kierunku Ember. Eevee dodatkowo nie dostala ani razu bo pies twojego towarzysza oslanial ja.

E: 65%
H: 63%

Vs.

P: 40% + pop.
B: 35% + par. + pop.

Nie masz za mia belle. Bedziesz dobra zarowno w walkach jak i pokazach. chlopak usmiechnal sie do ciebie i pocalowal cie lekko w policzek.

Zarumieniłam się lekko, spuszczając wzrok lekko zakłopotana. Ścisnęłam jego rękę mocniej niepewnie patrząc mu w oczy. Spojrzałam na pole walki i zaczęłam obmyślać kolejne kroki.
- Eevee zaatakuj Pichu Tackle tak by uderzył w kamulec/ drzewo po czym, drap go łapkami! Potem użyj Charm! Następnie seria Tackle, jeśli zaatakuje unikaj jego błyskawic ale tak by uderzył Buneary. Wyrzuć go w górę Tackle i uderz kolejny raz posyłając go w Buneary po czym uderz obojgu Tackle tak by wpadli w drzewo! Następnie biegnij slalonem i Tackle unikaj jeśli starają się zaatakować uważaj na uszy i iskrzenie się! - Rozkazałam obserwując postępy pokemona. Szło nam dobrze, byle tak dalej!

Uhm. Pokemony byly coraz slabsze. Jednak widac wyraznie ze przeciwnicy sa o wiele slabsi. Buneary otrzasnela sie z szoku pod sam koniec rundy takze i Eevee i Houndhor walczlili preciwko Pichu. Walka niezbyt fer no ale nie mieli co robic. Pod sam koniec rundy Buneary skoczyla na plecy Eevee i drapala go jednak po chwili Houndhour zrzucil go z plecow twojego pokemona za pomoca Ember.

E: 55%
H: 40%

Vs.

P: 25% + pop.
B: 10% + pop.

Nie masz sie co wstydzic mia belle. chlopak zasmial sie cichutko.

Przewróciłam oczami na jego słowa, jeszcze bardziej się rumieniąc. To było naprawdę miłe, ale miałam wątpliwości co do szczerości jego słów. Potok ciepłych słów, pochwał i komplementów był naprawdę miły ale to raczej nie jest normalne. Faceci nie prawią komplementów od tak chyba że chcą coś ukryć, coś zdobyć lub wybłagać lub gdy są playboyami. Wiec czemu zachowuje się w ten sposób? Ten chłopak jest chodzącą tajemnicą. Popatrzyłam na pokemony, jeśli wszystko pójdzie dobrze powinniśmy to zakończyć bez żadnych niespodzianek. Zastanowiłam się nad następnym ruchem.
- Eevee uderz Buneary w drzewo Tackle po czym bij ją łapkami. Potem wybij ją w górę wyskocz i wbij Tackle w ziemię. Następnie "graj nią" niczy w pin-ponga! Potem uderz Tackle tak by wpdała na Pichu! I potem z rozpędu Tackle w obojga!