Gdyby Pokemony istniały naprawdę..

Zdecydowanie mój najbardziej ulubiony pokemon ever i tak już chyba zostanie. Jakbym musiała wybrać jednego, wzięłabym właśnie ją.




Jeden z ważniejszych dla mnie pokemonów, trudno go nie ewoluować w grze... jednak w prawdziwym życiu nie zrobiłabym tego i latałby tak sobie przy mnie ^_^




Jak tu Politoeda nie kochać? *-* Mój ulubiony pokemon wodny, właściwie od kiedy się do niego przekonałam trudno mi zaakceptować inne... nazywałby się Kum-chan :3




Może nie fair... ale Mew to moja ulubiona legenda od pierwszej generacji i to się raczej nie zmieni. Co tam że legendarny, co tam że potężny... bym nie wypuszczała z rąk!




Kto się zgadza, że to najlepsza Eeveelucja? Niestety nie zawsze mam go w drużynie, gdyż zwykle nie ma Politoeda a tylko Vaporeon może się z nim prawie równać.




Nigdy nie miałam tego pokemona w grze... a jednak ogromny sentyment z dzieciństwa sprawił, że znalazł się na najważniejszej liście.

Jeden z piękniejszych pokemonów jakie znam, od zawsze mi się podobał, jest silny jak na takie małe stworzonko.


Pokemon stworzony do pokazów, mimo tego, że nie każdy za nim przepada, na prawdę można z niego wiele wycisnąć.


Idealny przywódca dla każdego stada, bez problemu oprowadzi po każdym lesie, dobry w walkach i nie tylko


Dobre stworzonko, małe, słodkie, waleczne, wspaniałe w pokazach, oprowadzi po ciemnych jaskiniach i ogrzeje w odpowiednim momencie.