Las - Laureline

24.-4 i ostatni bilet na dodatkowy odpis
Pokemon obejrzał się na ciebie zaskoczony, a w tym czasie oberwał Quick Attack i Fury Swipes. Robak zaraz obrócił się do pokemonów... i huknął ich po kolei Revenge i Bind! Tamta dwójka aż odleciała, jednak zaraz wróciła i potraktowała robaka Fake Tears i Thunderbolt. Na szczęście Teddiursa wyglądał na sfatygowanego-chyba walczył już zanim tu dotarł...

Pin-80% --sp def
Ted-40%
Bue-78%

Postanowilam wypuscic Grow by walczyli w duecie.
Bardzo dobrze maly. A teraz Vice Grip a gdy zbliza sie za bardzo to Bind. Rub uniki choc wiem ze jestes wolniejszy od nich. Growlithe rozgrzej atmosfere od Heat Wave. Nie pozwol im sie przedrzec przez ogien. Jak ci sie uda to zrob polkole za pomoca Ember. Bedzie wam latwiej atakowac i sie chronic. Gdy beda w zasiegu to uzyj Fire Spin. Pinisir ty w tym czasie uzywaj swoich atakow ale dystansowych bys nie musial zblizac sie do plomieni na przyklad Revenge. Gdy bedziesz mial Pinisir chwile wytchnienia uzyj Harden.

1. Pojawienie się kolejnego pokemona znacząco zmieniło przebieg bitwy - zwłaszcza niespodziewany Heat Wave pomógł. Pinsir krzywo patrzył na towarzysza, jednak nie zaatakował go. Teddiursa mimo znacznej siły ataków szybko padł, jednak Buenary była sporym problemem ze względu na szybkość i Thunderbolt. Na dokładkę sparaliżowało ci pieska...


Gro-86% +prz
Pin-60% --sp def
Bue-40%

Pinisir wiem ze ci soe ta sytuacja moze nie podobac ale Grow jest po twojej stronie i by ci pomoc. Schowaj Grow za soba i uderz zajaczka Bind a nastepnie Vice Grip. Gdy sie oddali troche to uzyj Seismic Toss a nastepnie Brick Break.Grow gdy sie ockniesz atakuj Ember. trzymalam kciuki ze Pinisir sie mnie poslucha. Mamy szanse wygrac

1. Cóż, to już była szybka piłka - bez pomocy Buenary mimo usilnych starań i Thunderboltów nie dałaby rady Pinsirowi. Na dokładkę w krytycznym momencie gdy robak został sparaliżowany wychynął zza niego psiak, wykańczając ją Fire Spin.
Staszek pisnął, widząc przed sobą wściekłego robaka... capnął poki i czmychnął czym prędzej.
-Zapamiętam to sobiee!
Robak łupnął ciężko, siadając na ziemię, Grow stał obaok i merdał do niego ogonem... Chyba wspólne starcie ich zbliżyło.

I tak jestes cienki w uszach. zasmialam sie pokazujac mu srodkowego palca na pozegnanie. Gdy zniknal z oczu i byla pewnosc ze juz nie wroci spojrzalam na swojego towarzysza Grow i pokerobaka. Kucnelam nawolujac na pokepsa i poglaskalam po lepku dziekujac mu za pomoc. Zas do pokerobaka powiedzialam Zaskoczyles mnie ze sie posluchales. wyciagnelam niepewnie balla z kieszeni i polozylam go na ziemi miedzy nami.

2. Robak wydał z siebie gardłowe buczenie i byłaś gotowa przysiąc, że się zarumienił. Widząc pokeball na ziemi pochylił się nieco chcąc go obejrzeć. Grow zaraz szczeknął coś do niego krótko, merdając wesoło ogonem. Pinsir tak patrzył i patrzył na tę kulkę... Aż w końcu westchnął przeciągle i pacnął ją łapą. Czerwony promień wessał go, a po chwili usłyszałaś najpiękniejszy dźwięk - DING!

Dziekuje Grow za pomoc. usmiechnelam sie podrzucajac balla w reku. Bylam zadowolona. Nawet bardzo. Teraz czas ruszyc dalej. Moglam zlapac jeszcze pare pokemonow, a nie przyszlam sie tu rozczulac nad Trexem i malymi jakimis szkrabami. Interesowaly mnie zadsze okazy.

3. Grow ucieszył się, jednak odkryłaś pewien problem - twój pokemon wciąż był sparaliżowany po walce, więc spacer z nim chyba nie wchodzi w rachubę... Rusza się jak paralityk albo wcale. Zostaje ci iść samemu lub go uleczyć.

Postanowilam jednak uleczyc swojego towarzysza w koncu pewnie nie raz bedzie mi potzrebny. Wyciagnelam z torby potiona. Na szczescie mialam 2 ze swojej paczki startowej bo nigdy nie musialam jeszcze uzywac. Dalam go Grow i czekalam az lek zacznie dzialac a gdy juz zadziala ruszam dalej.

4. Pokemon wciągnął lekarstwo, które choć nie uleczyło paraliżu to postawiło stworka na nogi. Psiak mógł iść, byle nie za szybko i będzie ok. Nie było po co włazić znów na skarpę, więc ruszyliście w przeciwną stronę, gdzie grunt wciąż się obniżał i było coraz zimniej i ciemniej.

Przepraszam Grow ale Paralyz Heal nie mam. powiedzialam do psiaka. Gdy juz jakos dalo sie isc ruszylam. Okolica nie za bardzo przypadla mi do gustu. W sumie przystanelam i rozejrzalam sie czy nie da sie wrocic i pujsc ta sciezka co chlopak zwial. Byla szansa ze go spotkam ale tez szansa ze sciezka bedzie przyjemniejsza.

1. Zawróciłaś i ponownie dotarłaś na polankę gdzie spotkałaś Pinsira. Teraz było tu pusto, tylko sporo bałaganu po walce... Chwilę rozglądałaś się, a potem ruszyłaś powoli ścieżką gdzie zniknął Staszek. Kto wie, może znów się spotkacie? Jak na razie jednak nic na to nie wskazuje, Grow idzie spokojnym krokiem i nie nie wyczuwa.

Pamietaj ze jakk cos wyczujesz to daj znac a jak to bedzie Staszek zaatakuj go Odour Sleuth. Niech nawet nie odwazy sie zblizac. powiedzialam do Grow kierujac sie sciezka. Jakos nie mialam zamiaru spotykac sie z tym debilem. Rozgladalam sie uwaznie za roznymi stworkami. Mialam chrapke na wszystkie.

2. Powoli drzewa zaczęły się przerzedzać i znów powitaliście słonko. Sporo tutaj było różnych ptaków na drzewach, oczywiście wiadomo że Pidgeyów najwięcej. I pierwszy ślad Staszka! Strzępek bluzy na jednym z konarów.

Jelop z niego jakich malo Grow. powiedzialam zauwazajac kawalek bluzy. Wzruszylam ramionami. Jakos ani grzeje mnie on ani ziembi (poki jest daleko). Probowalam wsrod Pidgeyow wypatrzyc jakiegos ciekawego okazu. A noz widelec jakis inny pokemon bedzie tam sie skrywal? Postanowilam jednak nie stawac w zasiegu ich tylnych drog pokarmowych.

3. Obserwowałaś ptaszyska, jednak mimo to żaden niezwykły się nie pokazał. Same nudne brązowo-żółte... ale zaraz, one dziobią jakieś jagódki!

Większość już zjadły, kilka samotnych bujało się na czubku drzewa...

Sprawdzilam czy PokeDex je wychwyci i zeskanuje czy bede tam wlazic na marne. Rozejrzalam sie po otoczeniu w poszukiwaniu jakis sladow bytnosci pokemonow. Grow trzeba z toba cos zrobic. Jakis Parazyl Heal badz cos.

1. Nic z tego, PokeDex wyłapuje tylko ptaszyska. Czy zaryzykujesz i będziesz lazła po nieznaną jagodę? Równie dobrze może pomóc, co zaszkodzić. Ale jeśli się nie pospieszysz na drzewie nie zostanie kompletnie nic...

Czas na zabawe Grow. zasmialam sie do siebie i podchodzilam pod drzewa. Szlam tak ze jak mnie zauwaza to staje nieruchomo. Pewnie widza tak jak golebie tylko poruszajace sie obiekty. Grow rob to co ja, idz ale co jakos czas przystawaj. najgorsze to bd ich atak bombowy ktorego nie chcialam za specjalnie...

2. Zaczęliście zabawę w ninja! Ptaszki w sumie nie zwracały na ciebie uwagi, choć nieco podejrzliwie zerkały na Growlithe. Skradanie się pozwoliło wam dojść pod drzewo... a potem coś spadło ci na głowę. Już miałaś piszczeć jak dzika, gdy odkryłaś, iż to jagódka! Któryś musiał za mocno się na nią rzucić.

Postanowilam wystrzaszyc ptaszki by zrzucily skrzydlami jagody. Ta co spadla postanowilam zeskanowac by dowiedziec sie z czym mam do czynienia. Postanowilam jednak nie patrzec w gore by nie dostac ewentualnie w oko. Postanowilam jednak Growilthe schowac

1. Zaczęłaś się produkować, a Pidgeye podniosły raban i po kilku minutach obrażone odleciały. Niestety, tym razem cię ufajdały... Przynajmniej pisak jest bezpieczny w ballce. Kilka jagód spadło, a ty mogłaś je w końcu zeskanować.


Cheri berry - ostra jagoda o intensywnie czerwonym kolorze. Potrafi wyleczyć pokemona z paraliżu.

Swietnie. Znowu to samo... warknelam wykrzykujac do ptaszkow. Zeskanowalam pozostale jagody jesli byly jakies inne. Jesli to te to chowam je do plecaka. Nastepnie wypuszczam Grow z balla i namawiam go by zjadl jagode. Wiem ze moze byc nie smaczna ale zjedz ja. Uzdrowi cie. Gdy Grow juz zje jagode to ide dalej rozgladajac sie tym razem za jakims akwenem wodnym. Moze i skierdze jak pokemon i ulatwi mi to poszukiwanja ale jakos nie podskakiwalam z radosci z tego powodu.

2. Psiak najpierw podejrzliwie obwąchiwał podsunięte mu jagódki, ale w końcu się przemógł i zjadł całą garść. Chyba zasmakowały!
Ty za to woniejesz niczym Stinky, to raczej niezbyt dobrze. Cheri berry to jedyne jakie tu rosną, zgarnęłaś 4 i ruszyliście dalej.
Ścieżka znów wije się między drzewami. Jak na razie nudy, zauważyłaś że stadko Pidgeyów wraca na dawne miejsce.