Klaus Seragode - Być liderem Zespołu R!

Otworzyłeś oczy. Znajdowałeś się w ogromnej, okrągłej sali naprzeciwko wszystkich znanych ci i nieznanych członków Zespołu R. Uśmiechnąłeś się dumnie. Wiedziałeś, co zaraz nastąpi - zostaniesz liderem zespołu. To coś, o czym zawsze marzyłeś. Obok ciebie stała Mirajine Squalo, twoja rywalka. Gdyby nie wasza rywalizacja, nie wiadomo, czy doszedłbyś tak daleko. Spojrzałeś na nią, a ona spojrzała na ciebie i uśmiechnęła się. Obecny lider zaczął mówić
- Tak oto ja już nie jestem godzien swej funkcji. Mamy tu jednak osobę, która zastąpi mnie, dając Zespołowi R nadzieję na lepszą przyszłość. Osoba, która długo na to czekała. Osoba, która wie, do czego dąży. Jest to najlepsza, najinteligentniejsza istota spośród was. Oto wasz nowy lider - zakrzyknął, podchodząc do was. Twoje oczy świeciły się już na myśl, czego będziesz mógł dokonać. Lider jednak minął ciebie i podszedł do Mirajine.
- Mirajine Squalo, jesteś światłem w tunelu. Stań na czele Zespołu R! - zakrzyknął. Pokręciłeś z niedowierzaniem głową

- Nie! - usłyszałeś własny głos, budząc się ze snu. Spojrzałeś mimochodem na zegarek - była szósta. Usłyszałeś westchnienie obok siebie
- Znów mamrotałeś przez zen, Klaus - mruknął chłopak, z którym dzieliłeś pokój. Był razem z tobą i innym mężczyzną w drużynie. Przypominałeś sobie jego imię - to był Irvin. Wstał z łóżka i przeciągnął się
- No, czas na śniadanie - mruknął.

Klaus po przebudzeniu się był przez chwilę trochę wściekły lecz gdy tylko zrozumiał że to wszystko było snem i że Mirajine jeszcze nie została liderem zespołu r uspokoił się. Zobaczył Irvina co jak dla Klausa nie kojarzyło się z dobrym porankiem gdyż obudził się widząc kogoś tej samej płci co on. Gdy się dowiedział o mamrotaniu przez sen był trochę niespokojny gdyż bał się że mógł w śnie powiedzieć coś co by wskazywało na to że nie jest wierny obecnemu liderowi co by mogło stworzyć dla niego wiele kłopotów. Lecz gdy tylko usłyszał w wzmiankę o śniadaniu od razu sie rozchmurzył i jakby nic się nie stało szybko się umył ubrał i zawołał do Irvina:
Zaczekaj na mnie! - to wołając wybiegł z Irvinem w stronę stołówki by nie spóźnić się na śniadanie.

Irvin uśmiechnął się i poczekał na ciebie. Szybko się umyłeś i zeszliście razem do wspólnej stołówki. Usiedliście przy jednym stole z niskim, chudym mężczyzną. Twoja pamięć podpowiadała ci, że to trzeci członek drużyny - przybyły niedawno Max. Spojrzał na as ponuro
- Witam - rzucił, patrząc w swój talerz. Czuł się przy was nieswojo, w końcu byliście lepsi od niego. Irvin roześmiał się. Obaj usiedliście i zaczęliście jeść.

Mam przy sobie Elekida czy jeszcze nie bo nie wiem czy mogę go już po prostu wypuścić z balla i zeskanować?
________________________________________________________
Gdy Klaus zszedł z Irvinem na stołówkę od razu złapał za jedzenie i już praktycznie zjadając je wzrokiem poczekał chwilę na Irvina i poszli do stolika. Klaus na początku nie zwrócił uwagi na 3 członka swojego zespołu Maxa gdyż był zbyt zajęty jedzeniem dopiero po wszamaniu prawie całego śniadania go postrzegł i przywitał się:
Witaj Maxie , jak tam życie!? - powiedział,a następnie czekając na odpowiedź wrócił do jedzenia.

Masz, masz. Btw, możesz pisać w 1 osobie?
---------------
- W porządku - odparł tamten mrucząc pod nosem. Irvin westchnął. Taka zawsze była z nim rozmowa
- Hej, Klaus, ty masz już przy sobie pokemona, nie? Ja dopiero po śniadaniu dostanę pierwszego od zespołu. Ciekawe, jaki on będzie - rzucił podekscytowany

Ok
____________________________________________
Okej , to była naprawę mecząca wypowiedź - powiedziałem po usłyszeniu ogromnych nowinek z życia Maxa.
Obróciłem się w stronę Irvina i dopiero gdy on mi przypomniał zrozumiałem że w końcu mam własnego pokemona. Podekscytowany tą wieścią wyciągnąłem pokeball i wyrzuciłem z niego stworka.
Tak popatrz oto on! - Gdy stworek wyszedł z kulki od razu wyciągnąłem Pokedex i zeskanowałem go.

O S.A decydujesz sam
-----------------------
Elekid #239

Płeć: samiec
Charakter: Pokemo jest uparty i wredny, ale jednocześnie opiekuńczy w stosunku o swojego trenera. Aby osiągnąć cel zrobi wszystko.
Ataki: Quick Attack, Leer, Thundershock
Poziom: 7.00

Kod:

Elekid #239
[img]http://www.serebii.net/blackwhite/pokemon/239.png[/img]
[b]Płeć:[/b] samiec [img]http://www.pokestation.net/images/sprites/male.gif[/img]
[b]Charakter:[/b] Pokemo jest uparty i wredny, ale jednocześnie opiekuńczy w stosunku o swojego trenera. Aby osiągnąć cel zrobi wszystko.
[b]Ataki:[/b] Quick Attack, Leer, Thundershock
[b]Poziom:[/b] 7.00

Pokemon wyszedł z balki i spojrzał na ciebie poważnie. Max zajął się jedzeniem, a Irvin jęknął z zachwytu
- Wow, jest niesamowity! Mam pomysł! - rzucił nagle, wytrącając ci łyżkę. Nie przejąłeś się tym zbytnio, dopóki nie uderzyła Maxa w głowę. Irvin nie zwrócił na to uwagi
- Może stoczymy walkę, gdy dostanę swojego pokemona?

Byłem zachwycony gdy zobaczyłem małego Elekida wychodzącego z mojego pokeballa. Gdy Elekid spojrzał się na mnie poważnie to odpowiedziałem tym samym a następnie postarałem się przybić mu żółwika. W trakcie żółwika powiedziałem:
Dam ci na imię Hiruma myślę że pasuje to do ciebie - to powiedziawszy uśmiechnąłem się.

Gdy zobaczyłem jak Irvin w zachwycie uderza łyżką Maxa lekko się zaśmiałem, a gdy tylko usłyszałem jego propozycje spojrzałem się znowu na Hirume i kiwnąłem mu głową by był przygotowany, a następnie zwróciłem się do Irvina i powiedziałem:
Jasne że zawalczymy z miła chęcią cie pokonam!

Gdy już się trochę uspokoiłem przeprosiłem Maxa zabrałem łyżkę i wróciłem do jedzenia. Przecież nie pozwolę się zmarnować dobremu jedzeniu

Irvin roześmiał się a Max tylko prychnął. Po chwili skończył jeść i wyszedł z sali na poranny trening wytrzymałościowy nowicjuszy. W tym czasie wy skończyliście spożywać posiłek. Elekid ukradł ci trochę jedzenia i przybił "żółwika", potakując głową na znak, iż imię się mu podoba. Po skończonym śniadaniu Irvin wstał i poczekał, aż dokończysz
- Chodźmy po mojego pierwszego pokemona! - krzyknął. Był od ciebie młodszy o trzy lata, więc mogłeś zrozumieć jego ekscytację...

Gdy Max odchodził obróciłem się w jego kierunku i powiedziałem:
Powodzenia na treningu, widzimy się potem.

Następnie obróciłem się do Irvina i przytaknąłem na jego propozycje by pójść odebrać jego pierwszego pokemona.Zanim wyszliśmy z sali wziąłem jeszcze trochę jedzenia i dałem go Hirumie by był najedzony przed swoim pierwszym pojedynkiem i nie chowając go do pokeball dałem mu do zrozumienia by poszedł z nami. W drodze na miejsce zapytałem:
Jak myślisz co to będzie za pokemon?

- Nie mam pojęcia, ale mam nadzieję, że to będzie jakiś ognisty - odparł uśmiechnięty. Hiruma zjadł to, co mu dałeś i zaskrzeczał z zadowoleniem. Doszliście w końcu do pokoju, w którym wydawane były pokemony. Irvin zatrzymał się nagle- Boję się trochę tam wejść. Wejdź pierwszy, proszę - rzucił, patrząc na ciebie błagalnie.

Wysłuchałem odpowiedzi Irvina, a następnie odpowiedziałem:
W takim razie może to będzie Magby. Był by on dobrym przeciwnikiem dla Hirumy.

Gdy doszliśmy my do pokoju w którym Irvin miał dostać swojego pokemona wszedłem na prośbę Irvina pierwszy ale w tym samym momencie złapałem Irvina i pociągnąłem go za sobą .Gdy już weszliśmy zostałem z tyłu i oglądałem "ceremonie".

Czy ty czasem nie czytasz mi w myślach? Bo właśnie o Magbym myślałem. Zmień wielkość avatara, ta jest niezgodna z zasadami.
---------------------------
Irvin zestresowany podszedł do "profesora" i zaczął rozmowę. Byli tak cicho, że prawie nic nie usłyszałeś, ale zauważyłeś mały, czerwono-biały pokeball w ręku towarzysza. Uśmiechnął się on od ucha do ucha i wrócił do ciebie
- Dostałem Magby'ego! Ognistego pokemona! Super - krzyknął, gdy wyszliście już z pokoju.

Nie czytam ci w myślach tylko po prostu Magby to można powiedzieć taki rywal Elekida , a obrazek nie mam pojęcia czemu nagle sie taki wielki zrobił ale już go zmieniłem.
______________________________________________________
Starałem się podsłuchiwać lecz ostatecznie nic nie usłyszawszy poddałem się. Byłem bardzo zaciekawiony jaki to pokemon wyjdzie z pokeballa od Irvina. Gdy ten oświadczył że to Magby jedyne co mi przyszło na myśl to:
Wiedziałem , nie wiem skąd ale przewidziałem to. Gratulacje, wiesz jak mu dasz na imię?

Następnie moja mina z uśmiechniętej zmieniła się w poważna popatrzałem przez chwile na Hirume, a następnie znów na Irvina i pełnym powagi tonem powiedziałem:
Gotów do walki!?

Bardziej chodziło mi o to, że mają podobnie ułożone ewolucje . Spoko, spoko
----------------
- Super, Magby... nazwę go Hono - Irvin wypuścił swego małego, czerwonego towarzysza z pokeballa. Ten uśmiechnął się. Gdy zobaczył Elekida wyszczerzył się i podbiegł się przywitać. Od razu oba pokemony się polubiły, choć Hiruma podszedł do Hono nieufnie.
- No poewnie, ale raczej nie tutaj. Chodźmy na arenę! - rzucił

Uznałem że to trochę podejrzane jak Magby od razu wyleciał do Hirumy się przywitać lecz za długo się nad tym nie zastanawiałem. Zaraz po tym ruszyłem wraz z Irvinem w kierunku Areny. Nagle naszedł mnie wspaniały pomysł więc zwróciłem się do Irvina i powiedziałem:
A może zrobimy tą walkę trochę bardziej interesującą. Powiedzmy kto przegra jest winny drugiemu przysługę bez zadawania żadnych pytań w dowolnym terminie?

Czekając na odpowiedź zacząłem się zastanawiać: Taka przysługa u Irvina mogłaby się w przyszłości przydać na jakieś misji albo gdy już będę chciał wykonać jakiś ruch przeciwko Liderowi bądź Mirajine.

Irvin zastanowił się
- Hmm... stoi - rzucił, przygotowując się do walki. Hono chyba wyczuł, co się święci, bo gdy dotarli do areny ustawił się w pozycji atakującej. To samo zrobił Elekid.
- Zaczynaj, Klaus - powiedział Irvin uśmiechając się

Gdy tylko weszliśmy na Arene nie mogłem się opanować i krzyknąłem:
Ladies and Gentelman! Lets Get ready to RUMBLEEEEEEEEE!

Zaraz po tym obmyśliłem na szybko strategie i zacząłem wydawać polecenia Hirumie:

Hiruma to twoja pierwsza walka ale myślę że wszystko się uda wierze w ciebie! Zacznij od próby oślepienia go używając Leera czy to się uda czy nie aktywuj Quick Attack i szybko przebiegnij za Hono! Gdy tam już będziesz poraź go ThunderSchockiem, a następnie ponownie używając QUick Attack zasadź mu z pięści w tył głowy tak by padł na twarz to na chwile nie będzie mógł użyć żadnego ognistego ataku! Gdy tak będzie leżał poszczuj go serią ThunderSchockówi zakończ to wszystko potężnym kopnięciem w twarz wspomagając się Quick Attackiem! Dasz Rade Hiruma pokaż na co cię stać!

Oba pokemony naraz użyły Leer, który zderzył się na środku areny. Potem Magby użył Smog, za którym się skrył. Elekid wbiegł w chmurę i nie mogąc znaleźć przeciwnika zaczął atakować na oślep. Po chwili trafił w Magby'ego, ale ten zaatakował Smog prosto w pyszczek Elekida. Hiruma zaczął kaszleć i oberwał Emberem. Chwilę po tym Elekid odzyskał oddech i uderzył Thundershockiem w Hono.

Magby: 85%
Elekid: 78%

Hiruma dopóki Hono będzie używał Smoga staraj się nie wchodzić w niego! On używa go jak zasłony dymnej po prostu poczekaj aż wyleci z chmury jakiś atak bądź sam Magby z niej wyskoczy i wtedy atakuj. W przypadku wylatującego Embera odskocz i zaatakuj w tamtą stronę THunderSchockiem, a gdyby Hono wyskoczył z chmury bądź chumra znikneła by podbiegnij quick atakiem po drodze omijając nadlatujące ataki złap go za rękę i z całych sil ciśnij nim o ścianę Areny. Gdy chmura już zniknie poślij w niego ThunderSchocka i używając Quick Attaka zacznij wokół niego krążyć wtedy nie będzie mógł cie trafić emberem,a gdyby użył SMoga to dym powinna rozwiać twoja prędkość!Co jakiś czas wyskakuj z kręgu i atakuj Magbiego pięścią!Gdy zauważysz okazje złap Magbiego i zacznij nim kręcić w kółko ,a następnie wyrzuć go w powietrze. Gdy tam będzie poślij w niego parę ThunderSchokow,a gdy zacznie spadać wyskocz w górę i w powietrzu przeżuć go przez ramie by uderzył w arenę. Gdy będziesz spadał przyśpiesz się QUick Attackiem i wbij się w niego całą masą swojego ciała! Dawaj Hiruma zniszcz go! - wydałem taką strategię oraz kibicowałem swojemu pokemonowi. W końcu jest on zbyt silny by przegrać swoją pierwszą walkę.

Cała twoja strategia sprawdziła się, ale Elekid zmęczył się przy tym niemiłosiernie. Gdy "odkleił" się od Magby'ego ten za pomocą kombinacji Smoga i Ember zaatakował Elekida, potem Leerem go oślepił, a następnie zaczął okładać pięściami i Emberem. Musiałeś coś szybko wymyślić...

Elekid 65%
Magby 55%

Hiruma nie poddawaj się! Zablokuj jedną z pięści Magbiego,a gdy ci się to uda oślep go Leerem z takiej odległości to powinno być zabójcze. Gdy Magby przestanie wtedy atakował przeżuć go na ziemię i przyśpieszając swoje pięści Quick Attackiem zacznij go okładać po twarzy! Gdy już zacznie widzieć bądź gdy spróbuje cie zaatakować SMogiem lub EMberem szybko odskocz i zaatakuj ThunderSchockiem. Następnie dopóki ten nie wstanie spróbuj chwile odpocząć lecz gdy on zaatakuje zrób szybki unik i ponownie uży ThunderSchocka! Następnie zacznij sie do niego zbliżać na początku dosyć powoli,a gdy zacznie cie atakować użyj Qiuck Attack i biegnij na niego unikając jego atakow. Gdy będziesz odpowiednio blisko poczekaj aż będzie próbował użyć EMbera i w ty momoencie wskocz mu na głowę by zamknąć mu usta! Wtedy zrani sam siebie! Gdy będzie próbował się z tego otrząsnąć kopnij go w noge by zmusić go do klęknięcia zajdź go od tyłu i załóż mu Nelsona! W tej pozycji nie powinien być ci w stanie nic zrobić!Potrzymaj go tak długo aż sobie trochę odpocznie oraz gdy on będzie osłabiony! Następnie wbij mu głowę w ziemie i potraktuj go potężnym THunderSchockiem! - wołam do pokemona z nadzieją na jak najlepszy wynik tej strategii.

Thundershock jak już bez "ch"
-----------------------------

Oba pokemony porządnie się zmęczyły, ale Irvin nie miał doświadczenia w walce. Elekid powoli zaczął zdobywać przewagę i wygrywać. Po paru minutach zaciekłego boju wynik był dla ciebie korzystny.

Elekid: 50%
Magby: 26%

Hiruma myślę że czas to zakończyć! Zacznij od szybkiego Leera gdy ten będzie oślepiony podbiegnij do niego używając Quick Attack ,a następnie wspomagając się tym ruchem zacznij go okładać pięśćmi! Gdy odzyska wzrok przywal mu z kolana w głowe tak by choćby lekko wyleciał w powietrz! Gdy tam będzie od razu złap za nogę przyśpiesz się QUick Attakckiem i po kilku metrach przywal jego ciałem o podłoże Areny! Gdy tak będzie leżał poślij w niego serie ThunderShockow!Zanim jeszcze wstanie jedną ręką zatka mu usta tak by nie mógł użyć ani Embera ani Smoga, a okładaj go swoją drugą ręką! Na zakończenie podnieś go obróć go tyłem do siebie by cie nie mógł zaatakować i atakuj go ThunderSchockami dopóki nie będzie w stanie już wstać! - wykrzyczałem do pokemona.

Pokemony nadal walczyły. Po długiej bitwie w końcu Elekid położył swojego rywala Thundershockiem.

Elekid +1,2 lvl(zgodnie z tabelką)

Irvin podbiegł do Magby'ego i pogładził go
- I tak nam dobrze poszło - mruknął, chowając pokemona do balki. Po chwili jego twarz rozświetliła się
- Ale będziemy trenować i na pewno kiedyś cię pokonamy! - rzucił radośnie.