Gra TheNeyar

Biorąc najważniejsze rzeczy ze sobą, opuściłeś swój dom rodzinny wraz ze swym nowym podopiecznym - Zoruą.
Nie minęło wiele czasu od rozpoczęcia waszego marszu, a nawet nie zorientowałeś się kiedy dotarliście na tereny poza miasteczkiem. Konkretniej znajdowaliście się teraz na pobliskim pagórku, z którego był dość ładny widoczek na Floaromę.
Lisek wiernie dreptał u twego boku, czekając aż podejmiesz jakąś decyzję o waszej dalszej podróży niż na obrzeża miasta. Przecież musiałeś ustalić jakikolwiek początkowy kierunek waszej wyprawy. W regionie Sinnoh było bowiem wiele miast czy też innych miejsc, w których Team Galactic mogło się zaszyć. Odnalezienie rodziców mogło potrwać dość długo.

Sam już nie wiem co zrobić, ja i mój Zorua... Przykucnąłem, by powiedzieć mu coś.
- Wiesz co mały? Mam nadzieję, że razem będzie się nam fajnie podróżować. Możemy spotkać na prawdę wiele miejsc, prawdopodobnie odwiedzimy wszystkie miasta regionu Sinnoh! Mamy cel, który pewnie sam dobrze znasz... Możę dam ci jakoś na imie? Już tyle czasu się znamy, do tego zostałem już twoim trenerem, że tak to ujmę.
Zastanowiłem się nad tym, jak mogę go nazwać, jednak nie mam żadnego pomysłu... może coś związanego z jego typem albo... chociaż.
- Co powiesz na Darki? Nie, nie... Dashy? Co ty na to?
Łapiąc się za głowę z powodu dziwnego imienia, które wymyśliłem, wyjmuję z kieszeni pokedex mamy, który wziąłem wcześniej z domu.

Zorua

Płeć:
Typ:
Charakter: Nieśmiały i płochliwy w stosunku do nieznanych mu osób. Jeśli jednak pozna kogoś wystarczająco dobrze jest mu oddany i wierny. Uwielbia nocne spacery w świetle księżyca.
Ataki: Scratch, Leer, Pursuit
lvl: 7.oo

Zorua trochę zachichotał po usłyszeniu imienia jakie wymyśliłeś jednak po chwili uśmiechnął się do ciebie tak jakby chciał powiedzieć, że nieważne jakie imię mu nadasz, a i tak nie będzie miał nic przeciwko.
Podczas skanowania grzecznie czekał aż urządzenie zakończy proces po czym delikatnie szturchnął cię łapką w nos i pobiegł kawałek przed siebie aby zachęcić Cię do dalszej wędrówki.

Jakiego mam romantycznego Zoruę
~
- Zaczekaj chwilę! Dashy...
Zaraz chyba strzelę sobie facepalma.
- Najpierw spróbujmy złapać jakiegoś innego pokemona, przyda nam się każda pomocna dłoń, ale najpierw pójdziemy nad nasze ulubione jeziorko, może będzie tam ktoś, pasowałoby się pożegnać chociaż z kolegami. Jest też możliwość, że znajdziemy tam obok fajnego pokemona, jak wiesz tam obok jest las.
Ach... jak fajnie jest pogadać z moim Zoruą. Sam na pewno nie będę podróżował, chociaż fajnie by było z kimś na prawdę porozmawiać. Okej, sprawdźmy czy kogoś tam przypadkiem nie ma.

Zorua wzdrygnął się po usłyszeniu, iż chcesz iść nad jeziorko. W jednej chwili przypomniały mu się zdarzenia z Team Galactic. Wykonał kilka małych kroków w tył. Nie miał chyba ochoty tam iść jednak po chwili pokręcił łebkiem, odganiając od siebie myśli i podbiegł do Ciebie.
Gdy dotarliście na miejsce nie zastałeś tam swoich kolegów. Było tam jednak kilka pokemonów.
Na drzewie przesiadywało małe stadko:

gdzieś na trawie odpoczywały:

a z wody właśnie wychodził

- Hej, dashy, teraz bądź ciszej, spróbujemy złapać jednego z tych poke-ptaków.
Pokemon typu lot mógłby mi się przydać w podróży, musimy podejść ich...
- Posłuchaj Dashy, staraj się jak najciszej wdrapać na drzewo i użyć Scrach na jednym z nich, by zepchnąć jednego z drzewa, dobrze?
Jest szansa, lepiej nie zmarnować jej...

Zorua kiwnął głową w celu potwierdzenia, iż zrozumiał co chcesz aby zrobił. Wziął mały rozbieg po czym wbiegł po drzewie jak jakiś ninja. Jednak gdy Starly zauważyły go na jednej z gałęzi wszystkie szybko zerwały się do lotu.
No może jednak nie wszystkie. Mieliście dziś szczęście. Jeden z pokemonów chyba spał i po wybudzeniu przez hałas trzepoczących skrzydeł nie wiedział zbytnio co się wokół niego dzieje. Dashy nie chcąc stracić szansy, przebiegł po gałęzi i zamachnął się swoim Scratch na poke-ptaka, który w rezultacie spadł z drzewa.
Podniósł się jednak szybko i zaczął rozglądać na boki w celu dowiedzenia się kto jest sprawcą.

Zorua - 100%
Starly - 94%

- Świetnie Dashy, teraz kiedy jeszcze się za nami rozgląda zacznij biegać wokół niego, by go zdezorientować. Następnie użyj Tackle. Kiedy cię zauważy i będzie chciał odlecieć, skocz najwyżej jak możesz lub wspiń się na drzewo jeżeli będzie taka potrzeba i użyj Pursuit, by znowu nie był zdolny do odlotu. Zobaczymy na co cię stać Starly.
Biorę do ręki PokeDex by zeskanować poke-ptaka, którego chcę złapać, taki pokemon serio by się przydał, szybki, potrafiący rozeznać teren wokół mnie... Mógłby się przydać też do następnych potyczek z Team Galactic. Tylko gdzie ich szukać? Może przeczeszę najpierw dokładnie Floaroma Town, jeżeli nie będzie po nich żadnego śladu, to udamy się w stronę Eterna City, może coś się też dziać w Valley Windworks... Szlag, przecież ja mam potyczkę. Zeskanuje w końcu tego Starlyego. Ech...

PokeDex zamigotał po czym przedstawił następujące dane:

Starly

Płeć:
Typ:
Charakter: Uwielbia drzemki. Gdy ktoś ją z takowej wybudzi, popada w niepohamowany gniew. Jeśli nie prześpi co najmniej 9 godzin dziennie nie jest w stanie nawet latać. Jednak gdy jest wyspana, tryska energią i dobrym humorem.
Ataki: Tackle, Growl, Quick Attack
lvl: 6.3o

Bieganie w około nic nie dało. Starly użyła z bliska Growl co na chwilę zdezorientowało Zoruę, dając przeciwniczce okazję do ataku. Wyprowadziła kilka Quick Attacków po czym wycofała się na bezpieczną odległość. Lisek w odpowiedzi na to wspiął się na drzewo i użył paru Pursuit, które trafiło.

Zorua - 83% - obniżony atak
Starly - 80%

- Nie daj się Zorua, pokaż mi na co cię stać w mojej pierwszej walce pokemon! Wyprowadź szybki atak Pursuit, po czym schowaj się za drzewem, jeżeli Starly będzie cię chciała tam zaatakować skontruj Tacklem i użyj Leera.
Hmm... Jak na początek podróży to ten pokemon na serio się przyda... I cały czas to sobie wmawaim, okey. Ale na serio... Ogarnij się Leo!

Zorua posłusznie wykonał atak, który odrzucił przeciwniczkę na parę metrów + zepchnął ją z dużą prędkością na drzewo przez co trochę się poobijała. Następnie twój podopieczny ukrył się za drzewem. Starly oczywiście nie chciała pozostawać dłużna i zaczęła lecieć w miejsce gdzie ukrywał się lisek. Wedle jego zdziwienia, zaszła go od tyłu i poobkładała kilkoma Tackle. Przed jednym z nich Dashy zrobił unik i wyprowadził z bliska Leer, które zdezorientowało na krótki moment rywalkę dając tym samym szansę do ataku twojemu pokemonowi.

Zorua - 68% - obniżony atak
Starly - 63% - obniżona obrona

Czy mogę użyć w twej walce nowego ataku Dashyego z egg group? Dark Pulse.
~
Szybko Dashy! Masz szansę! Wyprowadź serię ciosów Tacke, a następnie użyj Pursuit i ucieknij na drzewo. Jeżeli Starly będzie chciała cię tam zaatakować zaskocz ją Leerem! Zobaczymy na co ją stać... Tylko pamiętaj o unikach przed jej atakami! Nie daj się zaskoczyć, pamiętaj, że może użyć Quick Attacka!

Możesz.
------

Zorua zaczął wyprowadzać serię Tackle nie dając rywalce szansy na uniki po czym zakończył to Pursuit i schował się na drzewie.
Starly powoli podnosiła się z ziemi jednak, gdy tylko zauważyła swojego przeciwnika szybko wzleciała w górę, zwiększając swoją prędkość przy pomocy Quick Attacku. Znów zaatakowała od tyłu nie dając szansy zastraszyć się Leer. Z racji, iż na drzewie nie było zbyt dużo miejsca Dashy nie miał nawet szansy na unik. Został strącony z gałęzi po czym Starly zaczęła go obijać i podbijać znów w górę przy użyciu Quick Attacków tak, że twój pokemon nie upadał na ziemię, a cały czas obrywał w powietrzu. Po kilku takich ciosach znów wybiła Zoruę w górę jednak tym razem, wkładając w to o wiele więcej siły. Następnie wzleciała nad niego i przy ponownym użyciu Quick Attacku, wbiła liska w ziemię potężnym Tackle.

Starly - 49% - obniżona obrona
Zorua - 38% obniżony atak

- Dashy! Wszystko w porządku? Mam nadzieję, że masz jeszcze siły do walki. Mam plan! Zacznij biegać pomiędzy drzewami tak, aby raz cię było widać, a raz nie. Kiedy Starly będzie cię szukała i zauważy cię, użyj Leer, a następnie Dark Pulse. Normalnie, jakby jego byśli stały się mroczne, uhu. Jeżeli się potknie(w senie eng. Flinch), wyprowadź mocną serię ataków Tackle, następnie ucieknij za drzewami i przemieszczaj się za nimi co jakiś czas, by nie wiedziała gdzie się schowasz.
Hmm... wtedy byłaby dobra szansa na ostateczny atak Dark Pulse. Nie zawiedź mnie Dashy!

Lisek już miał oberwać kolejnym Tackle jednak tym razem zdołał zrobić unik, przeturlawszy się po ziemi. Następnie szybko wskoczył za jakieś drzewa i zaczął się między nimi przemieszczać. Wasza przeciwnika chyba nic sobie z tego nie robiła. Siedziała i obserwowała aż w pewnym momencie mogłeś dostrzec błysk w jej oku. Wtedy też zaatakowała. Zorua był akurat pomiędzy jednym drzewem, a drugim więc był odsłonięty. Starly rzuciła się na niego z kolejnym Quick Attackiem, przygwożdżając twojego pokemona do drzewa po czym miała wyprowadzić kolejny atak ale była zbyt nieuważna dzięki czemu Zorua zdążył się uwolnić, przeturlać się pod nią i wyprowadzić Dark Pulse.
Tym też sposobem doszło do remisu.

Starly - 30% - obniżona obrona
Zorua - 30% - obniżony atak

- Teraz zróbmy to innaczej...postaraj zablokować atak Starly unikając w odpowiedniej chwili, strącając ją atakiem Tackle, a kiedy się przewróci użyj Dark Pulse. Mam nadzieję, że to już będzie koniec...
Pierwsza wygrana walka, to by było spoko, ale już dość optymizmu, zobaczymy co zrobi Starly...

Zmęczenie dało się we znaki Starly przez co ta nie zdołała prawidłowo wykonać swojego ataku i dała się trafić dość silnym Tackle liska, które odrzuciło ją kawałek po ziemi, a następnie oberwała Dark Pulse.
Już myśleliście, że to koniec tej walki jednak przeciwniczka zdołała się podnieść i wyprowadzić jeszcze parę słabych ataków po czym wlepiła w was swój czujny wzrok. Raczej nie miała już szans na wygranie tego pojedynku jednak widać było, że należy do tych pokemonów, które nie lubią się poddawać.

Zorua - 18% - obniżony atak
Starly - 4% - obniżona obrona

Jest szansa na złapanie go, tylko mógłby on jeszcze uciec...
- Okej Dashy, teraz moja kolej, jeżeli Starly będzie chciała uciec, użyj Tackle by ją odciąć.
Czas na wyciągnięcie pokeballa. Tylko traf w nią Leo, bądź czujny. Nie zawiedź mnie Zorua...
Rzucam pokeballem w stronę Starly.

PokeBall zaczął lecieć prosto na Starly jednak ta nie ruszyła się nawet o centymetr. Wpatrywała się w okrągły przedmiot, a gdy ten był wystarczająco blisko, odbiła go swoim dziobem z powrotem do ciebie po czym zaczęła zbierać się do ucieczki. Wbrew jej przewidywaniom lisek nie próbował jej powstrzymać. Zadowolona z tego powodu już miała odlecieć gdy nagle poczuła uderzenie w tył głowy.
W międzyczasie gdy próbowała uciec Zorua szybko zareagował i odbił PokeBall swoim ogonem w stronę uciekinierki. Kulka zamknęła ją w swoim wnętrzu po czym zaczęła się kołysać na boki. Po chwili przestała i wydała charakterystyczny dźwięk. Pokemon został złapany!

Zorua + 1 lv.
+2 pkt. frakcji

- Brawo Dashy! Wiedziałem, że mogłem na ciebie liczyć. Może czas na zapoznanie się z naszym nowym towarzyszem?
Rzucam pokeballem by zaznajomić się z Starly. Może nadam jej imie tak jak Dashiemu? Zobaczę, ale fajnie by było mówić na kogoś nie po czyimś gatunku. To tak jakbym mówił na Sama "Hej, człowieku!"

Pokemon wyłonił się ze strumienia światła patrząc na was wzrokiem pt. "Czego znów ode mnie chcecie...". Po chwili spojrzał gdzieś na bok po czym pokręcił się trochę wokół siebie.
Następnie ptaszyna zamknęła oczy i chyba poszła spać... Jednak nie było chyba w tym nic dziwnego z racji, iż pokemon na pewno był zmęczony walką. Dashy jednak mimo zmęczenia wiernie stał u twego boku. Może więc jednak zachowanie waszej nowej towarzyszki było spowodowane jej charakterem. Zorua chwilę się jej przyglądał po czym spojrzał na ciebie tak jakby chciał się zapytać "To co robimy?".

- Starly? Ale śpioch... wypoczynek u ciebie chyba zawsze musi być. Może jeszcze mnie usłyszysz. Jestem Leo i razem z Zoruą mamy pewien cel, ale o tym to później. Może dam ci jakoś na imię... Ale to potem.
Podchodzę w stronę Starly i biorę ją na ramiona, pośpi sobie i bynajmniej nie bedzie nas spowalniała, przy okazji mówię do Dashyego...
- Hej, Dashy. Pewnie jesteś zmęczony. Może jeszcze na chwilkę tu odpoczniemy, a potem udamy się w drogę do Eterna City?

Tak w ogóle to dopisz zdolności (Abilities) swoim pokemonom. Nie biorę ich pod uwagę w skanie pokemona ponieważ możesz sobie wybrać sam jeśli pok ma taką możliwość.
Na przykładzie Drifloona: Posiada on zdolność Aftermath lub Unburden. Gdybyś miał go to możesz wybrać jedną z nich. A Hidden Ability w tym przypadku Flare Boost nie bierzesz nawet pod uwagę. Rozumiesz mam nadzieję?
---

Zorua po twoich słowach tylko ziewnął po czym ułożył się na ziemi po chwili zasypiając. No cóż. To była jedna z jego pierwszych walk przez co pewnie dość się zmęczył.
Wokoło panowały idealne warunki do popołudniowej drzemki. Większość pokemonów poszła się posilić lub trochę odpocząć. Świeciło słońce, wiał lekki wietrzyk, poruszający liśćmi. Dźwięk ten przypominał trochę szum fal, a wokoło zrobiła się dość senna atmosfera. Dziwne, nieprawdaż? Przecież jeszcze nie tak dawno schodzili się tu twoi koledzy i koleżanki.

Fajnie... można odpocząć nad jeziorkiem, usiąść w cieniu i powspominać te chwile... Jakby przeszedł przeze mnie spokój świata... No może bez przesady, ale jest tutaj fajnie. Szkoda jedynie, że będę musiał opuścić to miejsce. Ech... Chciałbym aby ta chwila trwała wiecznie.

Może i chciałbyś aby ta chwila trwała wiecznie jednakże świat miał inne plany. Niebo zaczęło się powoli chmurzyć i można było wyczuć, że niedługo zacznie padać deszcz. Twoim śpiącym pokemonom chyba to się nie spodoba... Wybudzenie przez deszcz nie należy raczej do przyjemnych rzeczy. No chyba, że jest się wodnym pokemonem. Im to raczej nie robi różnicy. Po jakiejś chwili z nieba zaczęły spadać pierwsze krople deszczu. Jak na razie były one dość małe i nieliczne. Jednak kto wie czy zaraz ten lekki deszczyk nie zrobi wam psikusa i nie zamieni się w ulewę z piorunami i porywistym wiatrem?
Na liska spadło kilka kropelek przez co się obudził. Spojrzał na ciebie zaspanym wzrokiem. Najwyraźniej jeszcze nie odpoczął wystarczająco. A wasza ptaszyna? Ją podczas snu chyba nic nie ruszało... Pochrapywała smacznie i nic nie wskazywało aby miała się przebudzić.
Zostanie dłużej nad jeziorem nie należało więc chyba do najlepszych pomysłów pod warunkiem, że nie przyszło się tutaj polować na jakieś wodolubne pokemony. Wasza wędrówka do miasta Eterna też chyba jak na razie nie wchodziła w rachubę.