Gra Bezimiennego: Tetsu Mousengoke

Mężczyzna oparł zadek o biurko przed które wyszedł i zaczął głaskać pokeliska po głowie
-Z typami to prosta sprawa, to tak jak woda i ogień, woda gasi ogień, trawa pali liście, pisak nie przewodzi prąu, to wszystko jest proste jeśli zapamięta się zależności, lub weźmie to na logikę, jeśli chodzi o ability, są to umiejętności, każdy z pokemonów ma od 2 do 3 umiejętności, ale rodzi się tylko z jedną, niektóre wzmacniają ich szybkość, atak w zależności od otoczenia, inne sprawiają że pokemon ma oko do przedmiotów i je zbiera. Co do nauki sprawa jest dość prosta, to tak jak ty po rodzicach odziedziczyłeś brązowe włosy, tak poekmony moga odziedziczyć po swoich rodzicach pewne ataki, jednak nie zawsze, można używać specjalnych płytek zwanych hm i tm, dzięki nim pokemon może poznać nowy atak, lub możesz nauczyć swojego pupila jakiegoś innego pokemona- powiedział spokojnie mężczyzna, po czym każdemu rozdał niewielką książkę
-Tu macie wypisane zależności między typami, rodaje pokeballi, spis umiejętności, rozpis ataków jakie wasze pokemony mogą poznać czyli szczegóły dzisiejszego spotkania


___________
NIE ZAGLĄDAJ BŁAGAM CIĘ DO TEJ KSIĄŻKI! XD

Po wysłuchaniu faceta, i otrzymania od niego książki, nie miałem już większej ilości pytań. Skoro wszystko co chciałem wiedzieć, znajdowało się właśnie w jej spisie, to będę wiedział wszystko co powinienem. Po tym wszystkim, kiedy wykład się skończył, wstałem z ławki, i wyszedłem na zewnątrz rozglądając się za Yanmą i Mikasą. NIe zwracałem póki co nawet uwagi na Armina, bo obecnie był on najmniej ważny. Zresztą miałem co do niego plan, do którego tylko przejdę w momencie powrotu Mikasy.

Twojego pokemona, ani Mikasy nie było przed budynkiem
-Ja ide do centrum poszukam sobie jakiegoś zajęcia- mruknął do Ciebie Armin i niknął, nie miałeś pojęcia gdzie jest twój pokemon, musiałeś ich teraz jakoś odnaleźć, tylko pytanie jak? Spokojnie ruszyłeś w stronę gdzie szła Mikasa, miałeś nadzieje na odnalezienie ich, jednak minąłeś budynki i trafiłeś do wilkiego lasu, w którym nie za bardzo mogłeś się odnaleźć, spokojnie szedłeś dalej przed siebie, ale nadal nic.

Armin wrócił do Centrum pokemon, a ja udałem się na poszukiwania naszej towarzyszki. Doszedłem do gęstego lasu, w którym łatwo było się zatracić i zgubić. Do tego nie miałem jeszcze pewności że tutaj go zastanę.
- Sandshrew, będę potrzebował twojej pomocy. Co 10 metrów wystrzel jedną z Poison Sting, w ziemię, tak byśmy w razie zguby, mogli powrócić do wyjścia. Las zupełnie nie znany będzie dla nas labiryntem. - powiedziałem do pokemona, wiedząc już że te rozumieją ludzką mowę. To teraz idziemy szukać!

Wybuściłęś pokemona a ten wykonał twoje polecenie rzucał igłami nawet częściej dla pewności, że się nie zgubicie i szedłeś dalej w las, po około godzinie marszu usłyszałeś czyjś płacz, po chwili zobaczyłeś swojego pokemona i Mikase, która siedziałą i płakała pod jednym z drzew, przed nią leżała kupka jagód, widocznie pokemon chciał ją jakoś pocieszyć, ale to chyba nie zadziałało, dziewczyna jak i pokemon nie zuważyli was jeszcze.

Kiedy po pewnym czasie naszej wędrówki usłyszałem jakiś płacz, byłem niemal pewny że była to Mikasa i też tak się stało. Yanma, jak też Mikasa mnie do tej pory nie zauważyła, więc wykorzystałem chwilę nad pomyśleniem, jak się wypada zachować? Po dłuższej chwili, doszedłem do wniosku że to nic nie da, i ruszyłem przed siebie, w ich stronę.
- Mikasa, wszystko w porządku? - zapytałem podchodząc do niej wolnym krokiem.

Dziewczyna podniosła głowę, widać było, że płakała dłuższą chwilkę
-Co się stało z Arminem, gdzie jest nasz stary przyjaciel?- zapytała tylko i sam nie wiesz jak to się stało, ale wtuliła się w Ciebie mocno płacząc nadal, piaskowy pokemon od razu podszedł do jagód i zaczął wpierniczać jak głupi, sam się zdziwiłeś widząc to, ale spore masz braki w świecie pokemon prawda? Wiele musisz się jeszcze nauczyć.

-.-...won z miłością!
--------------------------
Mikasa wpadła mi w ramiona, a ja sam nie wiedziałem co zrobić. Delikatnie wziąłem ją za ręce, i trochę odsunąłem od siebie.
- Nie wiem gdzie jest, jednak postaram się go odnaleźć... - odpowiedziałem krótko, gdyż całą ta sytuacja mnie zmieszała. Następnie zwróciłem się do Yanmy by podziękować mu za to że znalazł Mikasę oraz za jego opiekę, nad nią. Nie wiedziałem co więcej zrobić, unikałem kontaktu wzrokowego z Mikasą, gdyż trudno było mi ją pocieszyć.

żadna miłość kobieta szuka pocieszenia! Ejj poza tym to jest urocze jak się zachowuje twoja postać <33
_______________

Dziewczyna siorbnęła cicho
-Dobrze mam nadzieję, że się odnajdzie, tylko tego chce... nigdy taki nie był- powiedziała po chwili starając się ogarnąć, co prawda widziałeś, że było jej ciężko dziewczyna wbiła wzrok w twoją koszulkę, chyba też nie chciała spojrzeć Ci w oczy, przetarła po chwili ślepka i westchnęła cicho
-Jakoś dam radę- mruknęła po chwili i odsunęła się jeszcze bardziej od Ciebie.

- CHyba czas wracać do centrum pokemon. Niedługo może się ściemnić. - odparłem do mikasy, i zebrałem kilka jagód do kieszeni. Kto wie, kiedy pokemony zgłodnieją, a te mogę się przydać. Dałem im jednocześnie do zrozumienia, że wracamy do centrum pokemon. Wraz z pomocą Sandshrew, skupiamy się na igłach które zostawialiśmy po drodze, by wrócić tam skąd przyszliśmy. Idąc cicho, nie odzywając się do Mikasy. Nie wiem co jej powiedzieć. Chce już dojść do centrum i iść spać, by jutro wszystko zacząć od nowa.

Była ledwo 19 a ty chciałeś iść spać, no tak dobranocka się zaczyna, spokojnie szliście w ciszy Mikasa też się nie odzywała, tylko twoje pokemony coś tam mówiłi do siebie, ważka leciała nad żółtym stworkiem, las był spokojny, za wami powoli zachodziło słońce, las wyglądał pięknie i na tym skupiłeś swoje myśli, żeby nie było, po chwili... znaczy się po godzinie byliście w mieście było już ciemno, ale coraz bliżej do miejsca gdzie nocowaliście, po kolejnych 15 minutach byliście w centrum pokemon.

Ha Ha Ha! Gdyby ktoś Ci tyrał tak banie, też byś poszła spać. Tak więc, kiedy doszliśmy już do miasta, zwróciłem się do Mikasy, z prośbą o użyczenie jej Zigzagoona.
- MIkasa, trafisz już sama do centrum? Ja chciałbym coś jeszcze przetestować z pokemonami. Jeżeli pożyczysz mi Zigzagoona? Proszę. - zapytałem dziewczyny, dodając na koniec to magiczne słowo. Żeby nie było że jestem nieuprzejmy.

Dziewczyna pokiwała głową i rzuciła Ci pokeballa, była na prawdę załamana i poszła przed siebie, po chwili zniknęłą Ci z pola widzenia, no i byłeś saaaam jak paaaaalec na tej ciemnej i strasznej ulicy no dobra żartowałam, w mieście świeciły się latarnie, było dość jasno, widziałęś sporą ilość młodych ludzi, którzy po prostu się kręcili. Miałeś dla siebie aż 4 pokemony, co ty z nimi zrobisz szczęściarzu? Nie, ze coś ale przypomniałeś sobie, że Mikasa, ty i Armin mają wspólny pokój więc ta dwójka się niedługo spotka

Kiedy zostałem sam, poszukałem jakiejś większej przestrzeni, gdzie mógłbym rozłożyć się z moimi pokemonami. Następnie wziąłem Pokeball z Zigzagoonem w ręce i przeskanowałem go Pokedexem. Dokładnie jego ataki, jakimi dysponował.
- 'Co do nauki sprawa jest dość prosta, to tak jak ty po rodzicach odziedziczyłeś brązowe włosy, tak poekmony moga odziedziczyć po swoich rodzicach pewne ataki, jednak nie zawsze, można używać specjalnych płytek zwanych hm i tm, dzięki nim pokemon może poznać nowy atak, lub możesz nauczyć swojego pupila jakiegoś innego pokemona - jeżeli, mogę nauczyć moje pokemony jakiegoś ruchu, od innego pokemona, to zobaczymy czy ma coś ciekawego do nauki Zigzagoon, a dokładnie, czy ma coś ciekawego do przekazania?

Pokedex pokazał Ci dziwne dane a dokładniej

Zigzagoon
samiec
lvl: 7
Charakter: Pokemon jest bardzo przyjazny uwielbia się bawić, boi się tylko nocy kiedy nie widać księżyca, dostaje wtedy głupawki, chowa się pod wszystkim i szuka schronienia

Więcej danych się nie pokazało, ale sam niewiedziałeś dlaczego, przeskanowanie pokemona jeszcze raz nic nie dało
-Nie dowiesz się jakie ma ataki- usłyszałeś głos jakiegoś faceta
-Jestem Ikuna, jeśli to nie twój pokemon, pokedex pokaże Ci tylko takie dane- powiedział spokojnie i oparł się o ściane budynku niedaleko Ciebie

Przypatrywałem się danym, jednak o dziwo nie wyświetliło to tego czego oczekiwałem. Wtedy usłyszałem głos jakiegoś mężczyzny.
- To by wszystko wyjaśniało... - odparłem, słuchając jego wywodu.
- Nazywam się Tetsu, kim jesteś? - zapytałem nieco zaniepokojony jego osobą w tym miejscu i o tej porze. Czyżby mnie śledził? W sumie nie miałby powodów, by to robić. Więc co go tutaj sprowadza?

Siedziałeś ogólnie za jakimiś budynkami, było Cię widać z głównej ulicy miasta
-Wiesz zobaczyłem Cię otoczonego pokemonami siedzisz po ciemnku w zaułku, byłem ciekaw co ty tutaj robisz- mruknął spokojnie i uśmiechnął się do twoich pokemonów, te zachowały się jak dzieci i schowały się za tobą zawstydzony,
-Potrzebujesz jakiejś pomocy czy coś? -mruknął po chwili

W sumie tak, orientacja w terenie - 10
- Czy pomóc? W sumie tak, o ile jesteś w stanie. Byłem dzisiaj na wykładzie odnośnie pokemonów, a jako iż jestem początkującym trenerem, chciałem sprawdzić coś. Mianowicie nauczyć jednego z moich dwóch pokemonów jakiegoś ataku. Na pewno by mi się to przydało, a sam jestem ciekaw jak to wygląda, bo sam jeszcze nie miałem okazji widzieć takiego treningu. - odparłem do mężczyzny. Ciekawe, czy da rade mi pomóc?

Chłopak uśmiechnął się i wypuścił dwa pokemony:

Pokemony wyglądały troszkę podobnie do twoich jakby nie było, a na pyszczkach twoich pokemonów pojawił się wielki uśmiech oba wydały z siebie ciche wow
-Dla którego pokemona chcesz atak? -zapytał unosząc lekko brew, pokemony wyglądały genialnie
-Doradze Ci jakiś atak jak chcesz

- Wow! Niesamowite, to są wyższe formy ewolucyjne moich pokemonów? Zaczekaj chwilkę - Popatrzyłem na oba pokemony z wielkim zaciekawieniem. Następnie, zaczęły mi towarzyszyć bardzo pomylone myśli, odnośnie tego, co mogę nauczyć, i jakiego pokemona. Przejrzałem pokedex z zastanowieniem czy nauczyć Yanmę czy też Sandshrew, i zdecydowałem że zaszczyt przypadnie owadowi, za to że zajął się mikasą, kiedy ona tego potrzebowała.
- Yanma, patrząc na to z jakimi typami masz problem oraz na możliwość nauki ataków, zdecydowałem że nauczę Cię Giga Drain'u. Co ty na to? Ikuna, jest taka możliwość? - zapytałem mężczyzny.

Chłopak pokiwał głową dająć Ci do zrozumienia, że taka możliwość istnieje
-Mały do roboty- powiedział, a dwa robaczki odleciały na bok i zaczęł się uczyć ataku, chłopak zerknął na swjego drugiego pokemona i uśmiechnął się, ten gadał z twoim stworkiem spokojnie coś mu opowiadając nie rozumiałe z tego nic, ale co tam
-Co planujesz skoro już wiesz jak działa ten świat?- zapytał śmiejąc się cicho.

[...]Jednym okiem obserwowałem to co robi Yanma, a drugim, to co wyższa forma Sandshrew, tłumaczy mojemu pokemonowi? I do tego wszystkiego podzielona uwaga, by rozmawiać z Ikuną.
- Co planuję? Jeszcze nie wiem? Może podróż po świecie? Krajoznawstwo? Lubię podróżować... - odpowiedziałem mężczyźnie, lejąc wodę jak leci. Nie mogłem mu powiedzieć skąd jestem i po co, bo wiiem że są to rzeczy, które muszę utrzymać za zębami.

Chłopak wysłuchał Cię spokojnie po czym zerknął jak idzie nauka
- Za chwile skończą masz strasznie mądrego pokemona, szybko łapie, niedługo odbędą się tu pokazy więć musisz szybko ruszyć inaczej zginiesz w tłumie kobiet piszczących na widok sławnych koordynatorów, nic ciekawego powiem Ci- mruknął a ty znowu nie wiedziałeś o czym on mówi i o co mu chodzi, spokojnie czkeałeś aż pokemon pozna nowy atak/

- Pokazy? Tak się składa, że przybyłem tutaj by zobaczyć to widowisko... - powiedziałem, dalej lejąc wodę. TO prawda, nie wiedziałem co to jest, ale musiałem coś odpowiedzieć. Nie sądzę by ktoś nie wiedział o ponoć tak dużej imprezie. Koordynatorzy? Pokazy? Co oni będą prezentować? Tego nie wiem, ale to pozwoli mi dowiedzieć się nieco więcej o świecie, w którym się znajduję.
- O to chodziło. Teraz tylko czekać aż przemieni się w pokemona, jakim ty dzierżysz.

Chłopak wydawał się na prawdę miły
-Dokładnie taki sam na pewno nie będzie, mój o shiny okaz, wiesz te rzadsze pokemony i takie tam, tylko raz na jakiś czas można takie spotkać, ale powodzenia życzę, pokazy to ciężka sprawa jakby nie było, ale w tym też życzę powodzenia- po jego słowach poczułeś, że coś siada Ci na głowie to twój kochany pokemon

Yanma poznała nowy atak

-Okej ja musze spadać, znajomi na mnie czekają, więc do zobaczenia kiedyś- powiedział chłopak zabierająć oba swoje pokemony i zniknął zostałeś sam wraz ze swoimi podopiecznymi.