Chwała koszmarom! - Ariell Grey

-Riolu, jesteś najszybszy z zebranych, więc podbiegnij do niego i złap doza ręce z tyłu i mocno ściskaj. Shuppet w tym czasie odwrócisz jego uwagę, używając Night Shade! Kiedy Riolu obezwładni wrogiego pokemona, Espurr wkroczysz ty, biorąc mocny rozbieg i uderzając w niego Covet. Następnie Riolu odskocz od niego, a Espurr w tym czasie użyje Confusion. Shuppet ciągle będzie osłabiał Smeargle, z użyciem Screech, a ty Riolu, w tym czasie okładaj go masą Quick Attacków!

To juz trochę lepiej wyszło, bo przeciwnik nie miał jak się ruszyć, kiedy zaczęły go okładać po kolei wszystkie pokemony. Espurr zadał krytyczny cios i wtedy przeciwnik gdy zyskał znowu możliwość ruchu to użył Eatrchquake. Shuppettylko tego nnie odczuł. Screech tak obniżyło obrone przeciwnika, że już ledwo się trzymał.

Shuppet bez zmian
Espurr 40
Riolu 40
Smeragle 15

-Espurr zatrzymaj go chodź na chwile za pomocą Psychic! W tym czasie Shuppet i Riolu, połączycie siły i uderzycie Smeargle Knock Off i Quick Attack. Powinna to być końcówka, ale jeśli nie, dobijcie go ostatecznie wszyscy razem, za pomocą swoich fizycznych ataków!-wydałem polecenia pokemonom i spokojnie przyglądałem się temu, jak je wykonują.

To wystarczyło by powalić przeciwnika. Smeragle został niemalże wbity w ścianę. Trener schował swojego pokemona do poleballa.
- Gratuluję, podołałeś wszystkim wyzwaniom, tu jest Twoje jajo - podał ci paczkę z nagrodą.

-Kolejne Jajko.-powiedziałem chowając pokemony do balla i biorąc paczkę od mężczyzny.-Gdzie jest wyjście?-spytałem rozglądając się po pomieszczeniu, w poszukiwaniu drzwi.

Po chwili mężczyzna otworzył ukryte przejście i mogłeś wyjść. Musiałeś pójść trochę korytarzem by wrócić.
- I jak ci poszło? - stał tam N.
Ogólnie to jest już późne popołudnie.

-No wygrałem kolejne jajko.-powiedziałem wyciągając jajko z paczki.-Długo mnie nie było?
Spojrzałem na godzinę w PokeNavie. Troche byłem zmęczony, więc siadłem sobie gdzieś aby odpocząść.
/Expa coś bd? xD/

Sorka, każdy po 0,8

- No kilka godzin - powiedział N. - Gratulacje - dodał.
Była godzina 18. Po chwili przyszła tu Shina, a po niej Drew. Dziewczyna chyba coś źle się czuła bo była trochę blada i słaba.
- I jak? - spytali się obydwoje.

-No jajeczko dostałem.-odpowiedziałem.-Shina, nic ci nie jest?
Byłem lekko zaniepokojony stanem dziewczyny. Wyglądało blado. Zresztą, pewnie ja też tak wyglądałem. W końcu nie co dzień jest sie prawie martwym i bardzo zimnym... Przypomniało mi się nagle o czymś. Wypuściłem Riolu z balla i wręczyłem mu Rare Candy.

Riolu dostał dodatkowy poziom.
- Chyba przesadziłam z owocami morza - powiedziała.
Po chwili gdzieś pobiegła i miałeś wrażenie, że zzieleniała wtedy...
- Biedna - powiedział tylko Drew.
Po chwili zaczynało się robić ciemno i niektórzy już wędrowali do pokojów. Ogólniebbyłeś zmęczony po takim wyzwaniu .

Ziewnąłem troche i postanowiłem pójść do pokoju. Pożegnałem się z N'em i Drewem, po czym spokojnym krokiem wyruszyłem do pokoju. Wszedłszy do niego, położyłem się na łóżku, chcąc najpierw sobie odpocząść, a dopiero po tym pójść się umyć.

Po kilku minutach przyszła tu Shina.
- Jak się masz? - spytała.
Usiadła na brzegu łóżka i poprawiła swoje włosy. Jużo wiele lepiej wyglądała.
- Mi już chyba przeszło - uśmiechnęła się lekko.
Pozwoliła sobie wyjąć jajko i je obejrzeć.
- Świetnie, masz Murkrowa - stwierdziła.

-Jestem troche zmęczony, ale nie jest źle.-powiedziałem wyciągając się na łóżku, po czym podciągnąłem się do pozycji siedzącej.-Skąd wiesz, że to jajo Murkrowa?
Ta dziewczyna chyba zna odpowiedzi na wszystkie pytania. Może ma google w głowie?

No nigdy nie wiadomo... Zwłaszcza w tych czasach.
- Czytałam o tym - powiedziała dziewczyna i się uśmiechnęła, po czym oddała ci jajko. - Trochę widać za bardzo w dzień to jak bardzo blady jesteś - stwierdziła i ci się przyjrzała trochę.
W końcu przeniosła się z siedzeniem na swoje łóżko, przypominając sobie chyba o pobudce.

Uśmiechnąłem się w duchu, przypominając sobie dzisiejszy poranek. Ten dzień był bardzo długi, więc ziewnąłem i opadłem na łóżko.
-Ty idziesz się myć czy ja?-spytałem lekko zaspanym głosem.

- Może ja - powiedziała dziewczyna.
Po chwili powędrowała do łazienki i minęło kilkanaście minut, kiedy wróciła w piżamie.
- Dobra, to ja jeszcze poczytam - położyła się na łóżku i wyjęła jjedną z książek i zaczęła ją czytać. Wyglądało, że zupełnie zatopiła się w lekturze.

Wstałem z łóżka i poszedłem do łazienki, by się ogarnąć, po tym ciężkim dniu. Po skończonym odświeżaniu się, wyszedłem z łazienki i padłem na swoje łóżko, wbijając twarz w poduszkę.
-Nie mam siły.-mruknąłem.

Dziewczyna się zaśmiała lekko.
- No a co ja mam mówić po tym jak mnie wymęczyło? Ugh, muszę sobie zapamiętać po której stronie mam łóżko - powiedziała lekko zaczerwieniona.
Zamknęła książkę i położyła się na brzuchu.

-A tam musisz, nie ma po co.-zaśmiałem się i przeturlałem się po plecak, wyciągając jajo Vulpixa.
-Młody, nie za długo tam siedzisz?-zwróciłem się do jajka patrząc na nie. Troche je już mam.

Dziewczyna tylko się zaczerwieniła.
- Eee... czyli ci pasowała ta pobudka? - spytała się nieśmiało.
Na jajku mogłeś ujrzeć pęknięcia co świadczyło o tym, że niedługo powinno się wykluć, a Shina dalej się czerwieniła i to nieźle.

-Gdyby mi nie pasowała, to bym ci powiedział.-uśmiechnąłem się do dziewczyny i głaszcząc jajko, włożyłem je do plecaka a następnie przeturlałem się na środek łóżka.
-Ciekaw jestem, czy N i Drew się dogadują, czy N wyjdzie obcięty na łyso.

- aaa.... - powiedziała tylko ciągle nieco zaczerwieniona dziewczyna. 
Spojrzała na jajko i się uśmiechnęła lekko.
- No mam nadzieję, że w ogóle przeżyją tą noc... - powiedziała z nadzieją w głosie i przewaliła się na plecy, patrząc się w sufit.

Postanowiłem nie przeciągać bardziej jeszcze tego dnia.
-Dobranoc.-powiedziałem i układając się wygodnie w łóżku, próbowałem zasnąć. Takiego męczącego dnia chyba jeszcze nie miałem.

- Dobranoc - ta chyba była zgodna.
Po chwili obydwoje zasnęliście. Nie śniło Ci się nic, a jak obudziłeś się rano to dziewczyna spała na swoim łóżku... Stety, niestety...

Wyciągnąłem się na łóżku i przetarłem oczy. Wstałem lekko zaspany i poszedłem do łazienki, aby doprowadzić się do porządku. Po porannej toalecie poszedłem wziąść plecak i cicho, aby nie obudzić współlokatorki, wyszedłem do jadalni.