Kopalnia Soula

Wchodząc do jaskini delikatnie przejeżdżam palcami po najbliższej ścianie - Tak! Wróciliśmy, Kubutops! Wróciliśmy... Znów obudził się we mnie zmysły archeologa, o których myślałem, że już nigdy nie wrócą. Spoglądam ostatni raz przez otwory w ścianie aby jeszcze, choćby przez krótką chwilę poczuć na twarzy gorąco promieni słonecznych. Udając się w stronę tuneli w głowie mam jedną myśl - Podejmij właściwy wybór. - Wiedząc jak wiele może kosztować mnie wybranie akurat tego a nie drugiego tunelu, staję w miejscu aby przemyśleć wszystkie za i przeciw. Może w jednym z nich  = tym którego nie wybiorę= będzie to po co tutaj przyszedłem?... Cóż pora wybrać jeden z tuneli i rozpocząć możliwe, że bezkresną wędrówkę w głąb owego pomieszczenia. Razem z moim Kabutopsem obieramy kurs a tunel numer dwa.

Ruszliście, twój pokemon był jak w raju, stare tunele to idealne miejsce dla niego, wybraliście tunej numer dwa, twój pokemon po chwili zatrzymał się i wskazał na coś jednym ze swoich ostrzy, poświeciłęś latarką na to co wskazał a w ścianie tkwił taki kamień:

Lekko podkręcam latarkę aby widzieć więcej  i dokładniej móc zbadać wzrokiem kamień. Z tego co się orientuję to wygląda on mi na jeden z legendarnych kamieni ewolucyjnych stworzonych aby pokemony, które są i tak mocarnie silne stały się jeszcze mocarniejsze... - Kabutops przyjrzyj się temu znalezisku, chyba łatwo się go nie wyciągnie zwykłym kilofem. Mam pomysł ja go podważę moim kilofskiem a Ty z całej siły uderzaj szczypcami przy pomocy Brick Break dookoła kamienia aby odłamać go od ściany. Gotowy?! Teraz!
Razem z moim poke kompanem bierzemy się do akcji przy wydobywaniu kamienia. Swoją drogą ledwo co weszliśmy i już natrafiliśmy na takie oto znalezisko! Ciekawe co będzie dalej... Jeśli uda nam się wydobyć kamyk to chowam go do kieszeni i dalej ruszą przed siebie .

Kiedy tylko pokemon zrobił co kazałeś w jaskini rozległ się głośny trzask, po czym coś za wami się posypało, jednak udało wam się wydostać kamień, poeszedłeś dalej kilka metrów po pierwszym znalezisku udało Ci się dorwać kolejne:

Podchodzę do znaleziska i oglądam je na spokojnie z każdej strony. Lekko tykam je kilofem ponieważ nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałęm więc nie jestem pewien co może mnie czekać jeśli jakoś mocno ruszę ten przedmiot. Upewniam się też patrząc dookoła czy aby przypadkiem nie ma tutaj jakiejś pułapki zastawionej. Kto wie czy nie jest to spisek innych osób przemierzających te jaskinie? Może nie tylko ja ją znalazłem? Mam nadzieję, że  to tylko moje głupie domysły i że wszystko jest w porządku. Staram się ostrożnie wziąć nowe znalezisko do ręki i ruszyć dalej w podróż.
- Jak myślisz Kabutops? Co nas tutaj czeka? Jeśli chodzi o mnie to mam pozytywne nastawienie na całą tą wyprawę ponieważ cóż może być piękniejszego niż eksplorowanie nieznanych nam dotąd zakątków matki ziemi. Rozglądajmy się uważnie i nasłuchujmy bo nigdy nie wiadomo na co możemy wpaść.

Pokmeon próbował rozmawiać z tobą po swojmue, szło mu to jakoś jednak nie mogłeś powiedzieć, że rozmawiało Ci się z nim jakoś super dobrze, po chwili mały wpadł na coś:

Biore znalezisko do ręki i staram się przypomnieć sobie czy wcześniej nie spotkałem takowego diamentu. Swoją drogą moją kariera badacza jaskiń zakończyła się wiele lat temu jednak nadal posiadam "tą" smykałke do rozpoznawania drogocennych przedmiotów i ten jak najbardziej na taki wygląda. Przebywając już drugą dobę w głębinach tej jaskini z jednej strony czuje się świetnie tak samo jak mój pokemon który jest skamieliną więc można powiedzieć że wrócił do domu. Z drugiej zaś strony olbrzymie bogactwa oraz mnogość przedmiotów znajdywanych tutaj nieco mnie niepokoi ponieważ jak powtarzał mój pradziad " za każdym bogactwem stoi potwór" więc mam nadzieję ze tutaj to powiedzonko się nie sprawdzi. Po schowaniu diamentu ruszam w dalszą wyprawę...

Ruszyliście jeszcze dalej, trochę się bałeś, jednak co tam oferta zebrania kolejnych ładnych przedmiotów była silniajesza, po kilku krokach zobaczyłeś coś ciekawego:

Rozglądam się jeszcze bardziej dookoła i jestem z każdą sekunda coraz mocniej zaskakuje mnie miejsce e którym się znalazłem. Podnoszę Nowy kamyk i ruszam w dalszą podróż. To miejsce napawa mnie ogromną nadzieją na wspaniałą przygodę do przeżycia. Idąc dalej i dalej w głąb pieczary wyjmuje trochę jedzenia które miałem spakowane i częścią częstuje kabutopsa a druga połowę pałaszuje sam jednocześnie kontynuujac nasza pielgrzymkę ku pokorzepieniu serc.

Szliście dalej, po chwili Kabutops poleciał troszkę przed siebie, po czym wrócił trzymając w łapach coś takiego:

Biorę balla do ręki i oglądam go uważnie. Sprawdzam czy w środku nie ma ukrytego jakiegoś stworzenia jeśli coś się pojawi to spoglądam, witam się z nim po czym chowam jest z powrotem do kuli. Jeśli zaś jest to tylko pusty Ball to wrzucam go do worka przeznaczonego na różnorakie znajdzki i ruszam w dalszą podróż w poszukiwaniu szczęścia - żart jakiego szczęścia? Dobrze wiemy że przyszedłem tutaj tylko i wyłącznie aby zarobić lub znaleźć coś ciekawego. Coś czuję że jeszcze kilka moze kilkanaście metrów tej jaskini o moja podróż będzie dobiegac końca... Mam nadzieję ze nie za szybko...

W kulce niestety nie było nic, twój pokemon ruszył dalej i pokazał Ci po chwiloi coś takiego:

Moje zdumienie nie ma końca ponieważ z każdym następnym krokiem znajduje coraz to lepsze przedmioty. Podnoszę kamyk i chowam go do worka. -Dobra kabutops pora złapać na kilof. A w twoim przypadku zA ostrza które masz i porozwalac trochę tutejszych ścian. Zaczniemy tutaj bo może w nich będzie coś ukryte , zacznijmy od tej ściany po prawej.
Kiedy zabierzemy się do roboty to razem z moim pokemonem dajemy z siebie 100% i uderzamy na zmianę aby mieć wspólny rytm pracy. Co kilka uderzeń staram się spoglądać na ścianę oraz jej odlupane kawałki aby niczego nie przeoczyć...

Kopałeś dalej Kabutops bacznie przyglądał się twoim ruchom, po chwili ze ściany wyleciało coś takiego:

Spoglądam na żółty błyszczący odłamek kamienia, a po chwili wrzucam go do worka z przedmiotami przeznaczonymi na zarobek . Zresztą co ja gadam, przecież to cały czas jeden i ten sam worek na rzeczy znalezione. - Dobrze Kabutops mamy już fajne przedmioty i wgl ale, musimy przyśpieszyć tempa i wziąć się za robotę, ja będę kopał na tej ścianie po prawej Ty zaś weź się za tą ścianę po lewej i  róbmy swoje, jeżeli cokolwiek znajdziesz to od razu daj mi znać, dobrze?
Łapię za kilof i czym prędzej uderzam nim w ścianę - raz po raz - coś tutaj musi być, coś po co tutaj przyszliśmy, ewidentnie to czuję i nie przestanę kopać póki tego czegoś nie odnajdę w tych ciemnych, powoli męczących mnie czeluściach kamiennej groty...

Kopaliście dalej, pokemon bardzo posłusznie zabrał się za kopanie we wskazanym mu miejscu, szło mu bardzo szybko, po chwili wskazał Ci na coś:

Odkładam na chwilę kilof, przecierając twarz brudną od pyłu kamiennego podchodzę do mojego pokemona, i ujmuję w dłoń kolejny kamień. - Jak myślisz Kabutops? Skąd tutaj tyle tych wszystkich kamieni, kryształów, pokeballi oraz innych prezentów? Może znajdujemy się pod jakimś skarbcem czy coś? Może jesteśmy w grocie jakiegoś legendarnego pokemona? mam tylko nadzieję, że nie rozgniewamy właściciela lub właścicieli tychże przedmiotów bo możliwe, że oni już nie żyją lub co gorszą są duchami i pilnują tych dupereli? No nie wiem sam ale trzeba być uważnym. Słuchaj mordeczko Ty moja nasza wyprawa tutaj powoli dobiega końca, pozostało nam kilka ostatnich uderzeń kilofami od ściany oraz machnijmy nimi też trochę o ziemię- tak dla pewności czy coś tutaj się znajdzie i będzie się powoli zbierać z powrotem do domu a właściwie do wyjścia bo nasz koczowniczy tryb życia sprawił, że stałego miejsca zamieszkania nie posiadamy.
Kiedy już zrobimy swoje to zbieram wszystko co do tej pory mamy + rozglądam się czy aby na pewno nic nowego się nie pojawiło. Jak już upewnię się ,że wszelakie sprzęty oraz rubiny, szafiry, korale, perły i cokolwiek innego co tylko tutaj znaleźliśmy już mamy to zbieram je do kupy i podnoszę worek  oraz obieram kurs do wyjścia. Włączam latarkę na najmocniejszy promień świetlny aby wracając niczego jeszcze nie przegapić. Całą ta wyprawa nauczyła mnie wielu rzeczy, między innymi cierpliwości ponieważ jeżeli będziemy cierpliwie dążyć do jakiegoś celu to wiele rzeczy po drodzę może się pojawić niespodziewanie i pomóc nam odnaleźć sens w całej wyprawie.

Po chwili dotarłeś do wspaniałej sali, którą oświetlało kilka otworów znajdujących się w suficie, promienie idealnie padały na każdą z rzeczy znajdujących się na lekkim podniesieniu:

Mogłeś niestety wybrać tylko jedną z nich wybierz mądrze.

Podsumowanie zdobytych przedmiotów w evencie:
moon stone
Electrizer
Dragon Gem
Thunder Stone
Ultra Ball
Sun Stone
Revive
Fire Gem

Bonus: +9 kryształów dla Ciebie

W razie chęci sprzedania któregoś z przedmiotów w sklepie głównym proszę tam napisać i podać jaki przedmiot chcecie sprzedać, osoba opiekująca się tym tematem poda wam kwotę jaką otrzymacie za dany przedmiot

Biorę Old Amber jako ten jeden jedyny kamień który trzeba wybrać mądrze;)