Miasto - Nikotynka

Stan poprzedniego safari:
9 Stron.
Pokemony:

Abra - 2 strona - opuszczony
Aipom - 4 strona - opuszczony
Zangoose - 5 strona - złapany
Spinarak - 7 strona - opuszczony
Aipom - 8 strona - złapany


Safari po prostu idzie dalej i dodajemy powyższy wpis do liczby stron.

Ruszyłam dalej dokłądnie rozglądając się za wszelkiego rodzaju pokemonami, nie chciałam oczywiście nic słabego, jednak na to nie mam wpływu, przez chwilę szłam wbijając wzrok w swoje nogi, jednak od razu potrząsnęłam głową i zerknęłam gdzie podziała się moja wspaniała Furie, bez zastanowienia ruszyłam jej krokiem.

1. Furie jak zawsze latała wysoko, co się dziwić kiedy jej na to pozwalałaś od samego początku to dlaczego miałaby tego nie robić, ruszyłaś mniej więcej jej śladem ale póki co ta strefa safari Cię nie rozpieszcza i nie ukazał Ci się żaden pokemon.

-Furie- zawołałam pokemona mając nadzieję, zę podleci do mnie bardzo szybko, kiedy się to stanie mówie do niej:
-Zawsze chciałam zobaczyć co widzą pokemony, które latają wysoko, pomożesz mi w tym? -zapytałam pupila ze sporym uśmiechem na buźce,

2. Furie zleciała na dół usłyszała twoje wezwanie, wylądowała w bezpiecznym miejscu tak aby nikomu nic się nie stało, no miała trochę sporawe gabaryty. Nadstawiła się tak abyś mogła się wdrapać po jej ciele i usiąść wygodnie.

Usiadłam wygodnie na swoim pupilu, nie wiedziałam dokładnie jak mam usiąść, więc oczekiwałam jakiejś reakcji mojego pokemona, kiwnięcia głową ruchu macką, dlatego co chwilkę przemieszczałam się na niej mając nadzieje, że na prawdę coś zrobi.

3. Pokemon nastawił się tak abyś usiadła między jej skrzydłami, wygodnie się usadowiłaś i wziuuum~ lecita wysoko poza chmurami od drugiej strony nic nie widzisz xD Chyba trochę was poniósł melanż xD

Usadowiłam się jeszcze wygodniej do pokemona, mocno wtuliłam się w jego grzbiet i podziwiałam widoki, nie było sensu krzyczeć, żeby zleciała niżej, pewnie i tak by tego nie usłyszała, rozejrzałam się po niebie, po czym zerknęłam na ziemię, czy w ogóle coś widać

4. Pokemon dość szybko się zorientował że jesteście trochę za wysoko i obniżył pułap lotu, niestety dla Ciebie jak i dla pokemona, nic ciekawego się nie dzieje, latacie sobie nad miastem. Spokój, cisza

Tule się nadal do swojego pokemona, głaszcząc jednocześnie pokemona po wielkim lekko łuskowatym ciele, po chwili dotknęłam jej ciało delikatnie ustami, po czym lekko się wyprostowałam mając nadzieję, ze nie spadne z jej grzbietu.

5. Giratina lata w taki sposób abyś nie miała zbyt dużych problemów z usiedzeniem na niej, nie szarpie ani nie zmienia nagle kierunków, wszystko jest cacy. Czuć że pokemon odnosi się z szacunkiem do twojej osoby poprzez takie latanie.

Siedzę spokojnie na pokemonie nadal się rozglądając, patrze na ziemię, przyglądam się domkom, oczywiście nie rozglądam się jak adehadowiec, staram się rozglądać spokojnie i dokładnie, żeby cokolwiek zobaczyć.

6. Giratina spokojnie lata, w końcu na jednym z podłużnych wielkich dachów zauważyłaś że coś małego biega po nim w te i tamtą tak po prostu, nie wiadomo dlaczego i po co.

Gira zleć niżej- powiedziałam do pokemona i pokazałam jej dach
-Tam coś jest- mruknęłam do pupila i od razu wysciągnęłam pokedex szykując go do zeskanowanie ów stworka

7. Giratina zleciała niżej ale widząc że dziki pokemon zaczął się na was patrzyć po czym zrobił skupioną minę odleciała kawałek aby go nie wystraszyć swoim rozmiarem. Pokemon wyglądał tak:

Niestety byłaś za daleko i dex nie chwycił pokemona.

Nakazałam pokemonowi zlecieć niżej, żebym mogła zeskanować tego pokemona, mam nadzieje, że mi się uda w końcu, jeśli nie to powtarzam girze żeby zeszła niżej, w między czasie rzuciłam jej trochę chrupków jako motywację do sprawniejszego manewrowania.

8. Giratina zleciała niżej i przyjęła taką pozycję oraz pozę że Abra ciężko was miał dostrzec między budynkami, podciągnęła skrzydło abyś mogła po nim wdrapać się na budynek.

Abra
Lv: 20
Charakter: Uwielbia czuć się wolny, decyduje o wszystkim co tyczy się jego osoby, lubi czuć że jest ważnym ogniwem na świecie.
Płeć: Samiec
Ataki: Jak na lvl.

-Okej leć dale
powiedziałam do swojego pupila i czekałam aż ruszy dalej, nieprzejęłam się pokemonem, nie przyda mi się więc, po co mam specjalnie złazić z jakże wygodnych pleców swojej giratiny.

9. Giratina wzbiła się znów w powietrze i latała nad domkami, niestety pokemony albo się pochowały albo po prostu jesteś w strefie tego miasta gdzie nie ma żadnych dzikich pokemonów.

Siedziała spokojnie na swoim pokemonie dopiero po chwili poprosiłam ją, żeby ponownie podleciała bliżej ziemi, nie czekaąc jak pokemon wyladuje zeskoczyłam z niego i ruszyłam dalej sama, wchodziłam do każdego domku szuając czegoś ciekawego,

1. Giratina zbliżyła się do ziemi i wylądowała, zeskoczyłaś dość szybko, ruszyłaś w domku i różne inne pomieszczenia ale niestety, los nie był dla Ciebie dzisiaj łaskawy. Nic nie widać ciekawego aktualnie

Ruszylam dalej nadal przeglądając wszystkie domk, wszelkie pomieszczenia, nawet pod domki zaglądam, żeby zobaczyć czy nic się tam nie chowa, szłam spokojnie i raz na jakiś czas zerkam jak tam z Giratiną

2.Giratina lata sobie wysoko nie przeszkadzając Ci, chyba rozumie że jej spore gabaryty mogą wystraszyć wszystkie poki. W Domkach za wiele nie ma poza śmieciami i innego typu junkiem.

Nie wiem przeglądam nogą śmieci, może znajdzie się tam jakieś jajko, kamień, cokolwiek co mogłoby mnie zainteresować, jeśli nie idę dalej w posukiwaniu pkemonów nadal przegądajc wszystko co się da.

3. Przeglądasz śmieci i znalazłaś paczkę zalakowanych prezerwatyw o! Nic ciekawego poza tym nie było, no chyba że zużyte będą dla Ciebie ciekawą zdobyczą. Z racji tego że jesteś w domku nie wiesz co się dzieje z Girą aktualnie.