Zagajnik - berry

Użytkownik: Berry
Prowadzący: może mój mg - Run
Partner "Pokemon": Squirtle
Odznaki: -
Strefa Safari: Magiczny Zagajnik
Ekwipunek: Pokedex, 2 Safari Balle

1. Wbijasz więc na salony, właściwie to na salon, którym jest zagajnik. Strażnicy przepuścili Cię bez bicia, a więc luźna guma, możesz szukać pokemonów!

-No to lecim!
Swojego Pokemona usadawiam koło siebie, tak aby mógł sobie swobodnie pohasać. A nuż - uda się mu znaleźć jakiegoś mniejszego Pokemona wśród jakiejś bujnej roślinności. Sam oczywiście także szukam wszystkich okazów, jakie się tutaj znajdują - w końcu po to tu przyszedłem ;-)

2. Początki zazwyczaj nie są lekkie, w tym świecie również nie są. Rozglądacie się dookoła razem z żółwikiem, ale na wasze nieszczęście na ten czas nic ciekawego nie jesteście w stanie dostrzec.

Wciąż staram się bardzo powoli i rozważnie oglądać przyrodę dookoła szukając wszystkich występujących tutaj gatunków. Przeszukuję każdy krzaczek i każdy inny zakamarek. Jakieś Pokemony na pewno tutaj muszą być, wystarczy jedynie wytężyć wzrok.

3. Razem z żółwikiem, zgodnie z tym co powiedziałeś, wytężacie wzrok, aby znaleźć jakieś pokemony, które mogłyby sobie tutaj beztrosko hasać. Idziecie kilkanaście minut przed siebie, ale w tym czasie nie widać za specjalnych rzeczy.

No nic jak nie teraz, to później. W końcu muszą być tu jakieś stworzonka. I właśnie - przedmioty. Przypomniało mi się, że je także możemy tutaj znaleźć [chyba ^^"]. Dlatego wytężam wzrok jeszcze bardziej i proszę o to samo mojego towarzysza.

4. Squirtle jako Twój kompan dzielnie kroczy obok Ciebie, jest wyraźnie podekscytowany możliwością spotkania tutaj jakichś pokemonów. Przez kolejnych kilkanaście minut dalej nic nie widzicie.

No to idziemy dalej. Dokładnie rozglądam się dookoła, przeszukując każdy krzaczek i każde znajdujące się w okolicy drzewko. Jestem optymistycznie nastawiony - w końcu na pewno znajdziemy jakiś ciekawy okaz, wystarczy tylko dokładnie się rozglądać.

5. Pełni nadziei kierujecie się dalej w głąb zagajnika, jest to na prawdę ładne miejsce, ale w tym czasie nie widzicie nic satysfakcjonującego was. Ba, nawet tych rzeczy niesatysfakcjonujących nie jesteście w stanie dostrzec.

Pomimo tego, że nie udało nam się nic znaleźć - wciąż staram się "nie zmywać" swojego uśmiechu z twarzy. W końcu kiedyś musi się udać! No więc dalej z żółwikiem dokładnie się rozglądamy. Staram się jak najmożliwiej wytężać wzrok ^^'

1. Jeszcze nie jesteście na tyle długo w safari, abyście mogli się tak szybko poddać, powiem tak, inni mają gorzej. Idziecie dalej razem ze swoim kompanem, z nadzieją, że w końcu coś uda się znaleźć. Na razie pozostaje tylko nadzieja.

Nadzieja umiera ostatnia, dlatego dumnie kroczymy dalej. Faktycznie jesteśmy w Safari króciutko, więc nie mogę liczyć na jakieś mega - powalające efekty. Cały czas żyję nadzieją, że w końcu spotkam jakiś wyjątkowy okaz i się nie zawiodę.

2. Pogawędziłeś sobie chwilkę ze Squirtlem w drodze. Niestety nie rozumiałeś go za dobrze, ale zawsze jakiś kompan do rozmowy był. Dobrze chociaż, że on Cię rozumiał. Pech jednak chciał, że teraz nie jesteście w stanie dostrzec żadnych interesujących pokemonów

W końcu los na pewno się do nas uśmiechnie, nie ma się co załamywać. Faktycznie nieunikniony kontakt wzrokowy z moim Pokemonem mógł nieco mnie zdekoncentrować, dlatego teraz staram się rozglądać nieco uważniej, bo coś mogło mi przez to umknąć.

1. Squirtle także zrozumiał, że aby coś znaleźć musicie oboje się bardzo skupić. Żółwik zszedł Ci z ramienia, po czym rozglądał się cały czas w inną stronę niż ty. Wasze starania opłaciły się, bo w oddali daliście radę ujrzeć takiego stworka:

Zadowolony siedział na ziemi i bawił się ziemią, wydaje się dziwne, ale sprawiało mu to radość.

Ziemny stworek.. hmm niby ciekawy okaz i pierwszy napotkany tutaj Pokemon, ale jednak - nie jest on głównym celem mojej podróży. Wiem, że są tu ciekawsze Pokemony, które chętniej złapię, dlatego tegoż omijam. Idziemy dalej i dalej szukamy.

2. Ominąłeś ze spokojem stworka, który wcale nie przejął się Twoją obecnością i nadal robił to samo, czyli bawił się. Widać, że pokemony są tu bardziej przyjazne, a także, przynajmniej tak się wydaje, ufne. To zapewne okaże się po dalszej przechadzce.

No to świetnie, że stworek tak łagodnie zareagował, w przeciwnym wypadku moglibyśmy mieć przecież poważne problemy. Idziemy sobie dalej. Pierwszy Pok już był, więc jesteśmy na dobrej drodze. Teraz tylko wystarczy ponowić dokładne poszukiwania.

3. Wznawiacie poszukiwania, a co za tym idzie, wytężacie swój wzrok. Droga jak to zazwyczaj bywa po spotkaniu jakiegoś pokemona, puściutka. Dookoła nawet trenerów żadnych nie widać. Każdy się gdzieś pochował. Może jakąś fajną miejscówkę do łapania znaleźli? Kto wie...

Faktycznie może znaleźli jakąś kryjówkę? W takim razie może i nam uda sie ją znaleźć, kto wie? No więc idziemy sobie dalej - być może niekoniecznie znajdziemy żadnej kryjówki, ale może chociaż znajdziemy jakieś wolne Pokemony.

1. Postanowiliście poszukać czegoś ciekawego, co może was przybliżyć do poznania nowych pokemonów. Kręcicie się po zagajniku, z nadzieją, że w końcu coś się ruszy. Tu krzaki, tam też krzaki. Pokemonów jak nie było, tak nie ma.

Wciąż się nie załamujemy ;-) Dopiero co zaczęliśmy swoją podróż po Safari, więc brak jakichś ciekawych okazów, a właściwie póki co brak jakichkolwiek okazów dla nas niestraszny. Idziemy sobie dalej i idziemy szukając dalej. Sprawdzam co jakiś czas, jak tam żółwik.

1. Tak rozmyślałeś sobie spokojnie po czym dość szybko ruszyłeś dalej, squirtle miał się bardzo dobrze nie był nawet zmęczony tym chodzeniem, póki co nie widać nic co przykuło by twój wzrok.

Dzięki za prowadzenie.

No to idziemy dalej wciąż wesoło szukając sobie czegoś po drodze. W końcu muszą być tutaj jakieś ciekawe okazy wystarczy się tylko dookoła rozglądać, dlatego cały czas stosuję tę metodę - dokładne szperanie po wszystkich zakamarkach tutaj.

2. Squirtle delikatnie przyspieszył chyba coś wywęszył jak rasowy psiak! Ruszyłeś za nim ale póki co nic nie ma, musisz zdecydować czy nadal udajesz się w podróż za swoim pokiem czy sam szukasz według własnych szlaków