Uciekając przed przeszłością-gra Smilestrikera

2 posters

Go down

Uciekając przed przeszłością-gra Smilestrikera Empty Uciekając przed przeszłością-gra Smilestrikera

Pisanie by Yuya Pon Kwi 08, 2013 2:55 pm

Imię: Robb
Nazwisko: Wortez
Wiek: 15 lat
Starter: Tynamo
Profesja:sprzedawca, który dostał szanse na zostanie trenerem.
Charakter: Dość irytujący chłopak, który nie potrafi powstrzymać słowotoku. Często mówi rzeczy, które nie powinny być wypowiedziane, ale nie robi tego specjalnie. Jest uprzejmy, dla dużej ilości osób właśnie taki jest, ale czasem lubi robić nazłość komuś. Często robi kawały ludziom , jak i uważa siebie za duszę towarzystwa. Ma dużo marzeń, ale także posiada masę obowiązków, ponieważ jego rodzina, choć bogata, każe mu pracować ze względu na ''uczenie się fachu'', ale myślę, że najważniejszą jego cechą jest empatia, ponieważ dzięki niej potrafi wybaczyć prawie każdemu.
Wygląd: Robb jest szczupłym blondynem o włosach średniej długości. Jest albinosem, ale wbrew pozorom jest to dla niego wyróżnienie, bo kto może się chwalić, ze jest cały biały jak śnieg, chyba nikt. Jakby się nad tym zastanowić, to Robb lubił tą karnację, bo strasznie lubił zimę, szczególnie taką bez słońca, bo to przeszkadzało mu w wychodzeniu na dwór. Jego oczy były jasnoniebieskie, a usta prawie że niezauważalne . Jedynie rana pod okiem, którą zrobił sobie kiedyś biegnąc po polu, jest krwisto czerwona. Ubiór był dość prosty. Chłopak z za dużą koszulką i czarnymi spodniami oraz Conversami, bo pomimo tego, ze w wieku piętnastu lat już pracował, a może właśnie przez to, nosił się naprawdę dobrze, miał same markowe ciuchy. Pogoda jednak często mu nie pasowała, dlatego miał na szyi szalik, a raczej pewnego rodzaju arafatkę, która chroniła go przez zimnem, a także, jakby to on powiedział, dodawała mu 'stajla'.
Miasto i region startu: region to wybrałbym Unovę, a miasto to.. takie gdzie zaczynało się w pokemon black/white 1
Historia: Cała historia, a raczej ta, którą Rob pamięta zaczynała się w czasach, gdy miał 5 lat. Jego życie było wręcz bajeczne. Miał pieniądze, kolegów, koleżanki i kochających rodziców. Pamiętał jak bawił się kiedyś w piaskownicy, a tata przyniósł mu wiaderko i łopatkę, a następnie dodał: „ Rob, ja nie wiem jak ty to zrobisz, ale w ciebie wierzę i wiem, ze kiedyś zostaniesz kim tylko zechcesz”. Mały wtedy uśmiechnął się tylko nie do końca rozumiejąc sens tej wypowiedz. Tata jednak poczochrał go i poszedł, a dzieciak wrócił do zabawy.

Kolejne wspomnienie to gdzieś pomiędzy siódmym a ósmym rokiem życia, kiedy Rob zaczynał szkołę. Tak bardzo chciał do niej iść, chciał poznać ludzi, bawić się z nimi, mieć najlepszych kumpli. Rodzice kupili mu najlepsze rzeczy, jakie mógł sobie wyobrazić. Dostał drogie pióro, kiedy jeszcze nie umiał pisać, drogie kredki, które po prostu chciał mieć, bo rysowanie nigdy go jakoś nie interesowało. Dostał także fajny plecak, który mu się spodobał, pamięta, ze były na nim auta... wyścigówki, albo starsze, takie, których nie można było już znaleźć – jednym słowem był gotów do rozpoczęcia nauki.

Jednak realia z jakimi się zderzył były inne. Nie wiedział, że rodzice zapisali go do szkoły prywatnej, a każdego ucznia z tej „wychowywali” ludzi można było nazwać „bęcwałem”. „Och jacy my jesteśmy wspaniali”, „jacy mądrzy” - zachwycali się sobą. Rob jednak czuł, że tam nie pasował, ale dzielnie uczęszczał tam, ponieważ kochał swoich rodziców i chciał, żeby byli szczęśliwi, więc dostawał dobre stopnie, a całe dnie spędzał na nauce

Potem idziemy do przodu, do dwunastu lat, kiedy to dowiedział się, ze musi iść pracować. Rob chyba nigdy nie był tak zszokowany. Pamięta, ze rodzice powiedzieli mu, ze tracą pieniądze, ale dziwne było to, ze wciąż pozwalali sobie na najmniejsze przyjemności, z których powinni zrezygnować. Przypomina sobie także, że raz usłyszał rozmowę, której chyba nie miał usłyszeć. Mówili o jego pracy i o tym, ze go okłamują.

Rob chyba nigdy nie był tak smutny. Rodzice, których zawsze starał się uszczęśliwiać, okłamali go od tak, jakby to była codzienność. Wtedy stracił z nimi dobre kontakty, oni zanurzyli się w papierach, a on w swojej pracy.

Ostatnie jego złe wspomnienie jest z wczoraj, z dnia w którym miał urodziny. Dostał pokeball, co nie jest takie złe, bo kulka nie była pusta, ale nie dali mu go, znalazł go obok łóżka, a do niego była przyczepiona kartka z napisem: „wyjeżdżamy do Kanto na trzy dni, masz tu nasz prezent. To Tynamo, dbaj o niego. Kochający rodzice”. Rob czuł, ze słowo 'kochający' jest tam wciśnięty, bo tak kazała im przyzwoitość, ale tak nie było. Coś się popsuło, wydawało się, jakby ich relacje były czysto zawodowe, choć wcale nie pracowali razem. Jak każdego dnia poszedł do pracy, ale coś w nim zaiskrzyło, pewnego rodzaju gniew, który chował w sobie od kilku lat, od czasu rozpoczęcia pracy. Gdy doszedł do budynku, w którym spędzał trzy-czwarte swojego dnia, czyli pokemarkt'u, nie zastanowił się, kupił kilka pokeballi, potionów, wziął pokedex, który kupił kiedyś za jego pieniądze, pokenav, mapę i dwa safariballe, a następnie wyszedł.

Już miał stawiać pierwsze kroki za miasto, gdy zatrzymał go jego kumpel Jack, w sumie to był znajomy z pracy, który lubił wszystkich nazywać swoimi kolegami.
- Masz, może Ci się przydac. - Wręczył mu pięć tysięcy dolarów. - To wypłata za 2 miesiące, ostatnio nie zabrałeś .
- Dzięki. - Powiedział Rob i uśmiechnął się. Potem już nic ciekawego się nie działo, jedynie odwrócił się na pięcie i odszedł dumnie przekraczając granicę miasta.
... Kilka dni po dojściu do miasta Striaton City zobaczył na ścianie pokecetrum swoje zdjęcie, a pod nim napis „ZAGINĄŁ, PROSIMY O POMOC”. Rob ścisnął kartonik po soku i pomyślał, ze teraz trzeba unikać każdego, a każdy kto go zatrzyma w tej sprawie będzie jego wrogiem...
Cele: Omijać każdego, bo każdy może chcieć go zabrać z powrotem do domu, a przy okazji zwiedzić Unove.
Towarzysze: ----
Wrogowie: nom... każdy... w sumie... tak silent
Wizja świata: Zwykła Unova
Prośby: Prosiłbym, aby pomimo mojej historii i tego, że "każdy jest moim wrogiem'' nie było zbyt wiele bitw, wolę skupić się na przygodzie z moim Tynamo i poznawać pokemony.


Jeszcze chwilę stałeś niepewnie przed plakatem z twoją podobizną, a potem błyskawicznie odwróciłeś się na pięcie i oddaliłeś, starając się iść normalnym krokiem. Twoje myśli gnały jednak jak szalone, zastanawiając się czy już ktoś widział ogłoszenie albo ciebie i przypadkiem nie powiązał obu rzeczy... bo wtedy twoja podróż mogłaby zakończyć się bardzo szybko. Na szczęście nikt za tobą nie szedł, tak więc w końcu zatrzymałeś się na drodze wylotowej z miasta w kierunku Dreamyardu. Była godzina 2 po południu, na ulicach dość dużo ludzi, w końcu zrobiło się słonecznie i w miarę ciepło. A ty nie wiesz co konkretnie ze sobą zrobić...

-----
Witam na pokładzie i życzę miłej zabawy! ^W^
Yuya
Yuya

Female Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask

Powrót do góry Go down

Uciekając przed przeszłością-gra Smilestrikera Empty Re: Uciekając przed przeszłością-gra Smilestrikera

Pisanie by smilestriker1 Pon Kwi 08, 2013 5:03 pm

Oglądnąłem się jeszcze raz za siebie, jednak nie przywiązywałem specjalnej uwagi na to co się dzieje z tyłu, bardziej mnie obchodziło, co dzieje się przede mną. Czułem się strasznie, bo wiedziałem, że wystarczy mój jeden błąd, żeby wszystko zepsuć.
„dziwne” - pomyślałem. Chodziło o moich rodziców. Pomimo tego, ze najwidoczniej się o mnie troszczyli, to nie było mi żal tego, że ich zostawiłem, a wręcz przeciwnie. Nie mogłem doczekać się podróży z moim Tynamo u boku. Czułem, ze jest coś we mnie, jakby podcienienie, albo zachwyt moimi przyszłymi podróżami, które wyobrażałem sobie.

smilestriker1

Liczba postów : 6
Join date : 04/04/2013

Powrót do góry Go down

Uciekając przed przeszłością-gra Smilestrikera Empty Re: Uciekając przed przeszłością-gra Smilestrikera

Pisanie by smilestriker1 Pon Kwi 08, 2013 5:04 pm

heh, zapomniałem dopisać, a nie mogę edytować ;-;
------------------------------
Dzięki, mam nadzieje grac tu przez długi czas ^^

smilestriker1

Liczba postów : 6
Join date : 04/04/2013

Powrót do góry Go down

Uciekając przed przeszłością-gra Smilestrikera Empty Re: Uciekając przed przeszłością-gra Smilestrikera

Pisanie by Yuya Wto Kwi 09, 2013 3:30 pm

Ty stałeś tak i rozmyślałeś o swojej rodzinie, a tymczasem nagle rozległ się łoskot aż podskoczyłeś. Gdy się odwróciłeś zobaczyłeś wypadającego spomiędzy kubłów ze śmieciami pokemona, zaś za nim gnała jakaś gromada dzieciaków.
Uciekając przed przeszłością-gra Smilestrikera 506
-Wracaj tu! Jeszcze nie skończyliśmy się bawić!
Psina wyglądała na przerażoną, biegła co sił w małych łapkach. Pokemon pognał w twoim kierunku oglądając się co chwila za siebie, więc gdy zderzył się z twoimi nogami był absolutnie zaskoczony.
-Trzymaj go! To nasz Puszek, bawiliśmy się właśnie w dom i nam uciekł...-powiedziała jakaś dziewczynka, najwyraźniej lider małej szajki-Puszek to nasze dziecko! Teraz musimy mu od nowa założyć ubranko...
Maluch skrył się za twoimi nogami, popiskując cicho.
Yuya
Yuya

Female Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask

Powrót do góry Go down

Uciekając przed przeszłością-gra Smilestrikera Empty Re: Uciekając przed przeszłością-gra Smilestrikera

Pisanie by smilestriker1 Wto Kwi 09, 2013 4:33 pm

Jakakolwiek to była zabawa, nie wyglądała na miłą dla tego psiny. Postanowiłem zadziałać dość radykalnie i stanowczo. Wysunąłem jedna nogę przed siebie, chwyciłem za pokeball, jednak nie wyciagnąłem go.
- Ej dzieciaki, może to my się pobawimy w dom, a wy zostawicie tego ew spokoju. - Wyciągnąłem pokeball i wyrzuciłem do góry. - Ja i Tynamo pokażemy wam jak to się robi!
Spojrzałem na Tynamo. Byłem dość zestresowany, bya to pierwsza w życiu walka, jaką stoczyłem. Nie znałem jego ruchów, ni nic co by mogło pomóc. Postanowiłem więc wyciągnąć pokedex i go sprawdzic

smilestriker1

Liczba postów : 6
Join date : 04/04/2013

Powrót do góry Go down

Uciekając przed przeszłością-gra Smilestrikera Empty Re: Uciekając przed przeszłością-gra Smilestrikera

Pisanie by Yuya Pią Kwi 12, 2013 3:09 pm

-Tinamooo!-Zawołał pokemon gdy się pojawił.
Dzieciaki chyba się nieco przestraszyły, bo cofnęły się o krok... jednakże zaraz ich przewodniczka zrobiła niezadowoloną minę, tupnęła nogą i wrzasnęła:
-Oddawaj Puszka! Bo Jak nie, to powiem mojemu bratu a on tego twojego pokemona rozniesie w pył!
Tymczasem sam zainteresowany nie wychodził zza ciebie. Twój węgorz lewitował delikatnie na wysokości ramienia, czekając na polecenia i mierząc uważnie grupkę wzrokiem.

Uciekając przed przeszłością-gra Smilestrikera 602
Tynamo Uciekając przed przeszłością-gra Smilestrikera Male
Lv:7
Ataki:Tackle, Thunder Wave, Spark, Charge Beam
Zdolność:Levitate
Charakter:Czuje się odpowiedzialny za wszystko i wszystkich, zajmuje się innymi i ich problemami zapominając o sobie. Cichy, spokojny i skromny. Ma niewyczerpane pokłady cierpliwości, ale gdy widzi że dziecku dzieje się krzywda wpada w szał.
Yuya
Yuya

Female Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask

Powrót do góry Go down

Uciekając przed przeszłością-gra Smilestrikera Empty Re: Uciekając przed przeszłością-gra Smilestrikera

Pisanie by smilestriker1 Pią Kwi 12, 2013 3:49 pm

-Phi... mojego? - spytałem szyderczo. - Tyś dziecko siły nie widział. - Popatrzyłem na mojego startera. - Bo widzisz to jest dość specyficzny pokemon typu elektrycznego, więc lepiej zostaw tego psa. - Zrobiłem krok do przodu. - Aha, możesz też zawołać swojego brata, chętnie go przestraszę tak jak ciebie.
Byłem dość pewny siebie, bo miałem pewność, że mój Tynamo stanie w obronie biednego lillipupa. Odwróciłem się do poke-psa i pogłaskałem go w nadziei, że nie będzie gryzł i powiedziałem cicho:
-Nie dam cie skrzywdzić, mały.

smilestriker1

Liczba postów : 6
Join date : 04/04/2013

Powrót do góry Go down

Uciekając przed przeszłością-gra Smilestrikera Empty Re: Uciekając przed przeszłością-gra Smilestrikera

Pisanie by Yuya Pią Kwi 12, 2013 3:56 pm

Tynamo użył Spark, otaczając się iskrami przez co wyglądał dużo groźniej. Kurdupelka i jej team zaszemrali cicho, a potem odwrócili się:
-Tylko poczekaj aż cię znajdzie!-Zawołała mała, a potem wszyscy dali nogę, zostawiając was samych we trójkę.
Poke psiak dał się pogłaskać i wziąć na ręce, a gdy dzieciaki uciekały jeszcze chwilę za nimi szczekał. Lilipup merdał ogonem jak szalony, patrząc na ciebie z wdzięcznością.
-Tinamoo!-Zawołał wyzywająco węgorz.
Yuya
Yuya

Female Liczba postów : 1852
Birthday : 04/02/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Łask

Powrót do góry Go down

Uciekając przed przeszłością-gra Smilestrikera Empty Re: Uciekając przed przeszłością-gra Smilestrikera

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach