Mała ściąga dla MG
i nie tylko
~Zabronione Starteryi nie tylko
~Wzory na expa
~ Spis balli, oraz pokemonów, jakie można do nich złapać
~
Pokedex
i ability dex ~Kanto
~Ability
Gra Madeline
2 posters
PokeHelvetti :: :: Offtopic :: Archiwum :: Gry Trenerskie
Strona 1 z 1
Gra Madeline
Zorua posłusznie wysłuchał kolejnych komend po czym zaczął je wykonywać. Oba pokemony wymieniły kilka ciosów i po 2 minutach jeden z nich padł. Przegranym w tej potyczce był bowiem Zangoose, który leżał teraz nieprzytomny przed tobą. Zadowolony Zorua odetchnął z ulgą widząc, że to już koniec walki i usiadł sobie aby złapać oddech, a różowy pokemon nadal obserwował wszystko zza kamienia. Widząc siłę liska, bał się teraz wyjść zza skały obawiając się ataku z waszej strony. Zorua na ten widok uśmiechnął się lekko zakłopotany mówiąc coś do Lickitunga. Nie chciał bowiem wzbudzać w nim strachu. Różowy pok chociaż niepewnie ale w końcu opuścił swoja kryjówkę i podszedł do was bliżej zdumiony tym, iż pokemon, który siał postach w tym lesie leży teraz niezdolny do jakiegokolwiek ruchu na ziemi. Mogłaś teraz zadecydować co zrobić z tym pokemonem.
Zorua + o.6o lv.
Zorua + o.6o lv.
Ellen- Liczba postów : 677
Birthday : 04/02/1997
Join date : 22/01/2013
Age : 27
Re: Gra Madeline
Dokładnie przyglądałam się całej walce. W końcu zastanawiało mnie co takiego może podczas niej się jeszcze wydarzyć. Nie minęło dużo czasu, zanim wrogo nastawiony pokemon padł na ziemię. Na moich ustach zawitał mały uśmiech. Podeszłam do swojego towarzysza i pogłaskałam go po głowie mrucząc coś pod nosem w stylu „Dobra Robota”. Popatrzyłam na pokemona, który nie był w stanie się poruszyć. Siadłam na ziemię i przez chwilę zastanawiałam się co takiego można by z nim zrobić. Teoretycznie, nie był on taki słaby. Jeśli po złapaniu byłby mniej agresywny w moim kierunku mogło by to dać nam kogoś silnego w drużynie. Zsunęłam plecak i położyłam go obok siebie. Rozpięłam go i wsunęłam tam rękę, po czym wyciągnęłam jednego pokeballa. Rzuciłam go w stronę pokonanego. Szanse na to, że się nie złapie były chyba małe. Przynajmniej takie odnosiłam wrażenie, iż pokonany pokemon nie będący w stanie się ruszyć nie będzie potrafił bronić się przed złapaniem. Czekając na wydarzenia podniosłam się, otarłam z ziemi i założyłam plecak rozglądając jeszcze na boki, czy aby na pewno nic nas nie zaatakuje znowu. Skierowałam swój wzrok na pokemona, który tak wszystkiego się bał. Jak widać, po powstrzymaniu jego wroga chyba nie był taki strachliwy jak wcześniej.
Madeline- Liczba postów : 12
Join date : 22/01/2013
Skąd : Piekło
Re: Gra Madeline
Rzucony przez ciebie PokeBall pochłonął nieprzytomnego pokemona i upadł na ziemię. Kilka razy się poruszył po czym zgasło światełko, a ty usłyszałaś krótkie ding! Właśnie zdobyłaś kolejnego towarzysza wędrówki. Jednak czy będzie on skory do pomocy? To okaże się w najbliższym czasie. Zorua zadowolony z twoich pochwał jeszcze przez chwilę sobie odpoczywał, przyglądając się różowemu pokowi. Ty w tym czasie mogłaś się rozejrzeć. Na wasze szczęście w pobliżu nie znajdowali się żadni potencjalni wrogowie. Większość pokemonów z najbliższej okolicy uciekło słysząc czy też widząc na własne oczy wasz pojedynek. W promieniu przynajmniej 2 kilometrów znajdowałaś się tylko ty ze swoim towarzyszem, tutejszy postrach lasu w twoim PokeBallu i strachliwy różowy pokemon, który patrzył na ciebie z podziwem.
Ellen- Liczba postów : 677
Birthday : 04/02/1997
Join date : 22/01/2013
Age : 27
Re: Gra Madeline
Leniwie przeciągnęłam się jeszcze rozglądając po okolicy. Widocznie niczego w około nie było. Prawdopodobnie to nawet lepiej. Mój wzrok przeniósł się na czerwoną kulę opadającą na ziemię. Nie byłam pewna, czy ten omdlony pokemon będzie w stanie walczyć z tym, ale dość szybko przekonałam się, iż nie tym razem. Spokojnym krokiem podeszłam i złapałam pokeballa w dłoń. Pogłaskałam swojego pokemona po głowie i zaczęłam iść w stronę, w którą teoretycznie zmierzałam od początku. Z pleców zsunęłam plecak, z którego wyciągnęłam pokedexa. Musiałam przecież znać dokładne informacje o nowej zdobyczy, która będzie musiała się przyzwyczaić do naszej „mini drużyny”. Westchnęłam spoglądając za siebie.
-Zorua, nie ociągaj się. Wiem, że walka zmęczyła Cię ale musimy iść. Jeśli nie będziesz w stanie to mogę Cię ewentualnie nosić przez jakiś czas. –Powiedziałam spokojnym tonem tak, żeby pokemon nie wystraszył się przez przypadek. Bywały sytuacje kiedyś, gdy ze złości po prostu wyżywałam się na innych a że ze swoim pokemonem miałam zamiar zachować jak najlepsze relacje starałam się być dla niego miła. Po chwili mój wzrok został skoncentrowany na pokemonie, który od samego początku mnie obserwował. Pokazałam mu dłonią las i szepnęłam do niego, że jest wolny. Nie wyglądał na pokemona, który koniecznie chciał być trenowany i trzymany w pokeballu, przynajmniej ja odnosiłam takie wrażenie, iż nie jest to dla niego najlepszym przeznaczeniem. Wolałam pozostawić go w swoim naturalnym środowisku. Kto wie, może kiedyś znów go spotkam. Nie wiadomo czy to w dłoniach jakiegoś innego trenera czy też jako swobodnie biegającego wolnego oraz dzikiego pokemona. Któż to może wiedzieć..
-Zorua, nie ociągaj się. Wiem, że walka zmęczyła Cię ale musimy iść. Jeśli nie będziesz w stanie to mogę Cię ewentualnie nosić przez jakiś czas. –Powiedziałam spokojnym tonem tak, żeby pokemon nie wystraszył się przez przypadek. Bywały sytuacje kiedyś, gdy ze złości po prostu wyżywałam się na innych a że ze swoim pokemonem miałam zamiar zachować jak najlepsze relacje starałam się być dla niego miła. Po chwili mój wzrok został skoncentrowany na pokemonie, który od samego początku mnie obserwował. Pokazałam mu dłonią las i szepnęłam do niego, że jest wolny. Nie wyglądał na pokemona, który koniecznie chciał być trenowany i trzymany w pokeballu, przynajmniej ja odnosiłam takie wrażenie, iż nie jest to dla niego najlepszym przeznaczeniem. Wolałam pozostawić go w swoim naturalnym środowisku. Kto wie, może kiedyś znów go spotkam. Nie wiadomo czy to w dłoniach jakiegoś innego trenera czy też jako swobodnie biegającego wolnego oraz dzikiego pokemona. Któż to może wiedzieć..
Madeline- Liczba postów : 12
Join date : 22/01/2013
Skąd : Piekło
Re: Gra Madeline
PokeDex pokazał takie dane:
#335 Zangoose
Płeć:
Typ:
Charakter: Lubi trenować swoje umiejętności bitewne na słabszych od siebie pokemonach. Jego ulubione hobby to drobne kradzieże. Począwszy od jagód innych pokemonów po porfele napotkanych przypadkiem ludzi.
Ataki: Scratch, Leer, Quick Attack
lv. 4.80
Zorua wstał szybko i pożegnał się z różowym pokemonem po czym dogonił cie i dreptał przy twoim boku równym krokiem. Lickitung pomachał do ciebi łapką by po chwili zniknąć Ci z oczu w gęstych krzakach. Mogłaś zatem kontynuuować wędrówkę przez las pewna, że żaden dziki pokemon was nie zaatakuje.
#335 Zangoose
Płeć:
Typ:
Charakter: Lubi trenować swoje umiejętności bitewne na słabszych od siebie pokemonach. Jego ulubione hobby to drobne kradzieże. Począwszy od jagód innych pokemonów po porfele napotkanych przypadkiem ludzi.
Ataki: Scratch, Leer, Quick Attack
lv. 4.80
Zorua wstał szybko i pożegnał się z różowym pokemonem po czym dogonił cie i dreptał przy twoim boku równym krokiem. Lickitung pomachał do ciebi łapką by po chwili zniknąć Ci z oczu w gęstych krzakach. Mogłaś zatem kontynuuować wędrówkę przez las pewna, że żaden dziki pokemon was nie zaatakuje.
Ellen- Liczba postów : 677
Birthday : 04/02/1997
Join date : 22/01/2013
Age : 27
Re: Gra Madeline
Spokojnie wędrowałam od czasu do czasu rozglądając się na boki i oglądając co ten las mógłby ciekawego kryć. Nic innego raczej nie byłam w stanie w tym czasie wymyślić, chodź na myśl przyszła mi jedynie jedna rzecz. Kucnęłam na chwilę i pogłaskałam swojego pokemona po małej główce. Zapytałam, czy wyczuwa w okolicy jakieś owoce, lub coś innego co dało by się zjeść. Coś do przegryzienia przydało się, nie można w końcu na głodnego chodzić cały czas. W końcu i tak by się coś stało z tego powodu. Po chwili leniwie zaczęłam się podnosić z ziemi. Przeciągnęłam i żeby nie było, iż nic nie robię a tylko pokemon pracuje zaczęłam zaglądać za drzewa i różne inne miejsca, gdzie teoretycznie można by było dojrzeć jakieś owoce czy też inne rzeczy w pobliżu.
Madeline- Liczba postów : 12
Join date : 22/01/2013
Skąd : Piekło
Re: Gra Madeline
Sama nie mogłaś dostrzec żadnych owoców. Może to dlatego, iż nie wiedziałaś zbytnio gdzie masz ich szukać. Zorua jednak był pokemonem i znał się lepiej na takich rzeczach. Miał także lepszy węch. Zaczął go bowiem wykorzystywać i po chwili wskazał tobie jakiś kierunek po czym sam pomknął w tamtą stronę, znikając gdzieś w krzaczku. Po chwili jednak wyłonił z niego swoją głowę, a w jego pyszczku mogłaś dostrzec gałązkę z jedną jagódką, o taką:
Należała ona do tych z słodszych. Lisek zadowolony ze swojej zdobyczy wręczył Ci gałązkę, merdając przy tym swoim puszystym ogonkiem. Jednak jedną jagodą się raczej nie najecie. Przy głównej ścieżce rzadko kiedy można coś znaleźć. Wiele trenerów podróżuje nią i gdy coś wypatrzy, zazwyczaj zagarnia to dla siebie. Tak więc musielibyście ruszyć w głąb lasu gdzie zazwyczaj hasają sobie tylko dzikie pokemony.
Należała ona do tych z słodszych. Lisek zadowolony ze swojej zdobyczy wręczył Ci gałązkę, merdając przy tym swoim puszystym ogonkiem. Jednak jedną jagodą się raczej nie najecie. Przy głównej ścieżce rzadko kiedy można coś znaleźć. Wiele trenerów podróżuje nią i gdy coś wypatrzy, zazwyczaj zagarnia to dla siebie. Tak więc musielibyście ruszyć w głąb lasu gdzie zazwyczaj hasają sobie tylko dzikie pokemony.
Ellen- Liczba postów : 677
Birthday : 04/02/1997
Join date : 22/01/2013
Age : 27
PokeHelvetti :: :: Offtopic :: Archiwum :: Gry Trenerskie
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach