Zagajnik - SirAllan

SirAllan123 napisał:Użytkownik: Allan Newlight
Prowadzący: - Kto chce się podjać?
Partner "Pokemon": Zorua
Odznaki: -brak-
Strefa Safari: Magiczny Zagajnik
Ekwipunek: Pokedex, 2xSafari Ball

Przekroczyłeś progi niezwykłego, znanego lasu. Brama za tobą zamknęła się z cichym skrzypnięciem, zaś ty zostałeś sam ze sobą w głuszy. Było ciepło, zima jeszcze jest daleko stąd. Droga biegnie prosto, a potem znika za łagodnym zakrętem w lewo. Wokoło krzaczki i drzewa, można zawsze iść między nimi.

Postanowił wejść między drzewa i krzaki i poszukać w nich Pokemonów.
- Zobaczymy jakie skarby skrywa to miejsce przyjacielu - Pogłaskał swoją siedzącą mu na ramieniu Zorue.

1. Powoli zagłębiłeś się w las. Krzaki tuż przy wejściu były niskie, nie miałeś problemów by przez nie przejść. Zorua siedziała sobie na twoim ramieniu, korzystając z darmowej podwózki i węsząc wokoło w poszukiwaniu pokemonów. Jak na razie śladów brak, pewnie jesteście zbyt blisko wejścia...

- Chodźmy dalej Zorua... Tu przy wejściu pewnie nie będzie żadnego Pokemona
Postanowili się oddalić od wejścia i zapuścić się głebiej w poszukiwaniu Pokemonów. Zorua węszyła dalej przez drogę patrząc dookoła wraz z Allanem za jakimś dzikim stworkiem.
- Czuje, że chyba jesteśmy blisko? Jak uważasz Zorua?
Pokemon pokiwał główką. Dalej przemierzali zagajnik.

2. Czy byliście blisko? Niby nie.... ale szybko odkryłeś co mógł odkryć pokemon - właśnie wdepnęliście w jakąś kupę. Pokemona zapewne....

----
Ja piszę o zachowaniu poka ;p

- Cholera jasna! - Wytarł buty o trawę - Ale skoro ktoś zostawił tu ten ślad. To znaczy, że musi być blisko Pokemon - Ruszył dalej wraz z Zoruą tym tropem.

3. Podziwu godna wytrwałość! Byłeś teraz nieco śmierdzący, ale przynajmniej pokemony nie będą cię wyczuwać. W pewnym momencie Zorua szczeknęła krótko, a ty znalazłeś stworka, który prawdopodobnie zostawił wam taki prezent.

Maluch siedział sobie pod drzewem i coś wcinał.

Spostrzegł owego Pokemona pod drzewem.
- Jest! W końcu jest nasza poszukiwany - Uśmiechnął się - Wiesz co masz robić Zorua? DO BOJU! ZORUA! UŻYJ NA NIM SCRATCH!

4. Lis rzucił się gwałtownie w stronę miśka, a ten usłyszał jak przedziera się ona przez krzaki... lecz nie zwrócił na to uwagi, pochłonięty batonikiem. Nagły atak bardziej zaskoczył go niż zabolał, Teddiursa wytrzeszczył oczy na twojego stworka, ale na razie nie zaatakował.

Spojrzał ździwony reakcją Pokemona.
- Hmmmm.... Dziwne... - Podszedł bliżej - Ale ok! Zapaszam do nas! - Wyjął SafariBalla - SAFARI BALL! IDŹ! - Rzucił go w stronę Tediursy.

5. Pokemon oberwał ballką prosto w głowę, ta zaś zamknęła go w swoim wnętrzu...
I po chwili wypuściła. Misiek był teraz ewidentnie wkurzony, rzucił się ku stojącej obok Zorui z Fury Swipes.

Zor-90%
Ted-91%

- ZORUA! UŻYJ PURSUIT! - Stanął na przeciwko niej - Widzę, że się nie poddasz bez walki kolego.

6. Pursuit było słabym ruchem, przeciwnik nie zamierzał uciec i nie zrobiło to na nim większego wrażenia. Miś uderzył Scratch, a potem jeszcze Fury Swipes... Z twoją Zoruą cieniutko, chyba walka nie była najlepszym pomysłem.

Zor-77%
Ted-85%

---
przypominam o min 3 linijkach odpowiedzi

- ZORUA! Użyj Scratch! Dasz radę przyjacielu... - Uśmiechnął sie patrząc na Zoruę a potem spojrzał na Tediurse - Nie poddamy się tak łatwo.

7. No cóż, może i byliście pełni zapału, ale niedźwiadek był silniejszy niż wilk. Po kilku minutach twój pokemon był cały poobijany, zaś tamten w końcu się znudził i zabiera do odejścia....

Zor-15%
Ted-50%

- Dobrze się spisałaś - Wziął na ręce swoją Zoruę. Wziął drugiego Safari Balla i spojrzał na Tediurse - Teraz wejdziesz lub nie. SAFARIBALL! IDŹ - Rzucił kulką w strone niedźwiadka.

1. Niedźwiadek chyba stwierdził, że ma cię dość, bo odwrócił się i zbierał do odejścia... kiedy znów oberwał safariballem odwrócił się ze złością, lecz został wciągnięty do środka... ballka opadła na ziemię, kołysząc się. Raz... drugi... trzeci.... i Bang! Teddiursa złapany!
Zorua mimo iż słaba zamerdała radośnie ogonem, najwyraźniej z siebie dumna.

- HIYARO! - Podnosi Safari Balla - Witamy w drużynie Tediursa - Udał się z nim spowrotem w stronę bramy. Gdy doszli to wypuścił Tediursę z Pokeballa i przeskanował go pokedexem.

1. Ruszyłeś w drogę powrotną, podłączając pudełeczko do pokeballki z nowym towarzyszem. Dowiedziałeś się następujących rzeczy:

Teddiursa
Lv: 8
Ataki: Covet, Scratch, Leer, Lick, Fake Tears, Fury Swipes
Zdolność: Quick Feet
Charakter: Pokemon generalnie jest bardzo spokojny i przyjacielski, lecz łatwo wpada w złość i przestaje nad sobą panować. Gdy się już uspokoi najczęściej żałuje swoich czynów... Straszny niechluj.

Ruszyłeś w drogę powrotną przez krzaki, jednak szybko odkryłeś, że zabłądziłeś wśród identycznych chaszczy i dotarłeś do jakiejś dróżki, która prowadziła w lewo i prawo.

- He?
Spojrzał zdziwiony na to gdzie się znalazł...
- Niedobrze... Zabłądziłem... Ale skoro mam teraz dwa pokemony przy sobie nie będzie źle - Powrócił Tediursę do Safari Balla - No dobrze... To teraz gdzie?
Spojrzał po obu stronach. - No dobra... W prawo.
Wybrał prawą ścieżkę i nią szedł.

2. Ruszyłeś niczym nie wyróżniającą się drogą w prawo i przez następne 10 minut mijałeś tylko krzaki i drzewa... Nudy do kwadratu. W pewnym momencie ścieżka zaczęła prowadzić nieco w dół, w kotlinę. Było tu ciemniej i zimniej, niezbyt przyjemnie...

-Brrrr...
Wzdrygnął się na chłód
- Niedobrze... Ale może tutaj znajdzie się kolejnego Pokemona... Choć trzeba się w tej dolinie mieć na baczności.
Rozglądał się dookoła.

3. Zorua mimo iż poturbowany po walce czujnie strzygł uszami - chyba nie tylko tobie nie podobało się to otoczenie... W pewnym momencie zauważyłeś coś na krzaku - była to kępka puszystych, białych piórek. Dalej była kolejna, w korze drzew.

- Coś tu się nieciekawie dzieje...
Postanowił pójść dalej śladem owych kupek pierza.

4. Po kilku krokach dostrzegłeś kolejne ciekawe znalezisko - tym razem w korze była kępka żółtej sierści. Jak tak się rozejrzeć to wokół pełno było takich rzeczy - kępek futer w różnych kolorach. Im bliżej wielkiego drzewa na dnie kotliny tym więcej...