Zapisy

+7
Luk1313
Air
Mirror
Vincent Sora
Narkan
b4rtt
Lizzy
11 posters

Go down

Zapisy Empty Zapisy

Pisanie by Lizzy Wto Gru 10, 2013 10:38 pm

Imię, nazwisko, przydomek etc: Wiadomo chyba.
Wiek*:Preferuję postaci w wieku 16- 27
Wygląd:Może być obrazek, może być opis Smile
Rodzime miasto/Miasto startu i region**:Lubię Kanto, chyba najbardziej ze wszystkich. Kalos ODPADA całkowicie, zupełnie nie ogarniam.
Charakter postaci: Tak ok 5 zdań. Jak reaguje na innych, jaki jest...
Historia: Nie piszcie powieści. Chyba, że lubicie. Nie wymagam takowych Smile

Starter:No tak. Mogę, na prośbę gracza, podać na początku przygody fabularną opcję wybrania startera wśród 5 wybranych przeze mnie.
Lubiane/nielubiane typy: Max 3 nielubiane i 3 lubiane Smile
Jakieś prośby? Czy gra ma być nastawiona na walki, czy Pokemony, czy raczej fajną fabułę... no co tam chcecie. Jaki typ gry itd.




Kod:
[b]Imię, nazwisko, przydomek etc[/b]:
[b]Wiek*[/b]:
[b]Wygląd[/b]:
[b]Rodzime miasto/Miasto startu i region**[/b]:
[b]Charakter postaci*[/b]:
[b]Historia[/b]:

[b]Starter**[/b]:
[b]Lubiane/nielubiane typy*[/b]:

[b]Dodatkowy Ekwipunek**[/b]:
[b]Cele postaci[/b]:


[b]Dodatkowy Ekwipunek**[/b]:
[b]Cele postaci[/b]:
[b]Jakieś prośby?[/b]:

Lizzy
Lizzy

Liczba postów : 394
Join date : 21/11/2013
Skąd : Fuschia City

Powrót do góry Go down

Zapisy Empty Re: Zapisy

Pisanie by b4rtt Sob Gru 14, 2013 8:34 am

Imię: Bart
Nazwisko: Marund
Wiek: 18
Charakter: zawsze był systematyczny, przykładał się do nauki. Nie lubi, gdy ktoś mu przeszkadza w wykonywaniu danej czynności. Wtedy się irytuje i staje się apodyktyczny. W innych przypadkach jest raczej małomównym introwertykiem. Zazwyczaj nie spieszy się z wykonywaniem czynności, stawia na dokładność, skryty. Nie otacza się dużą grupą znajomych. Mimo swojej flegmatyczno - introwertycznej osobowości, stara się pozostać pogodny. Jeżeli ma możliwość pomóc, robi to. Czasami ma olbrzymią chęć rywalizacji.

Wygląd: wysoki ( około 190 cm) blondyn o szarych oczach. Nie zwraca specjalnej uwagi na wygląd. Preferuje luźne swetry i wyblakłe jeansy.

Historia: Bart nie mógł narzekać na swoje dzieciństwo. Jego rodzice, będący pokeweterynarzami (pokevetami), pracowali w jednej z najbardziej ekskluzywnych klinik w całym Johto, co zapewniało im utrzymanie powyżej przeciętnej. Czasami chłopak udawał się do kliniki, aby popatrzeć jak należy obchodzić się z chorymi pokemonami. Nie umiał ukryć, że fascynowało go to. Zrozumiał, że chce pójść w ślady rodziców. Pilnie studiował atlasy anatomiczne, uczył się podstaw chemii. Wspominał, jak z jadu Sevipera, próbował uzyskać antidotum na truciznę Arboka.
Osiągnąl wiek trzynastu lat i wtedy zrozumiał, że teoria nie zastąpi praktyki. Poprosił rodziców o pokemona, argumentując, że istnieją trenerzy, którzy ćwiczą od dziesiątego roku życia. Wtedy ojciec zabrał go do schroniska. Pokazał stworki wszelkiego typu porzucone przez trenerów, którym po prostu znudziła się kariera. Nie można było ich puścić w dzicz, ponieważ straciły przystosowanie, a inni trenerzy nie chcieli się nimi zająć, bo preferowali pokemony wyćwiczone przez nich od początku. Tata obiecał, że za dwa lata Bart, będzie mógł wybrać sobie pokemona. Już wtedy nastolatek wiedział, że wybierze pięknego Charmandera. Postanowił nie przerywać nauki . W szkole spotkał Maxa - osobę o niemalże identycznym charakterze. Znaleźli wcale dużo tematów do rozmów, np. preferowali takie same gatunki książek, lubili obmawiać tych samych ludzi, a ponadto obaj interesowali się pokemonami, ale żadnego nie mieli. Max nie miał pokemona, ponieważ jego rodzice uważali, że wykorzystywanie ich przez człowieka jest zwyczajnie nieetyczne. Nie pomagały tłumaczenie. Z trudem tolerowali książki na temat taktyki walki. W obronie nastolatka stawała dwa lata starsza siostra - Angela, twierdząc, że pokemony lubią walczyć, a poza tym pragną znaleźć właściciela. Stworzyła nawet teorię, że każdy pokemon szuka trenera, a może zaakceptować tylko takiego, który go pokona.
Powoli mijały lata. W ciągu nich Bart wziął udział w kilku konkursach na temat biologii pokemonów, zdobywając całkiem zaszczytne miejsca. Ponadto za przyzwoleniem dyrektora, wykonywał coraz więcej prac w klinice: bandażował kończyny, uzyskiwał jakieś proste medykamenty, czasami zajmował się podstawowa robotą papierkową, Wreszcie osiągnął magiczny wiek 15 lat. Rodzice dotrzymali słowa. Niestety, w schronisku okazało się, że Charmander umarł na jakąś chorobę. Bart był zdruzgotany. Postanowił wziąć pokemona z takim samym numerem chipu. Okazał się nim Nidoran M. Początki treningu okazały się trudne. Pokemon zachowywał się nieposłusznie. Nie pozwalał zbliżyć się żadnemu domownikowi. Bart próbował wszelkich podręcznikowych sposobów nauczenia go posłuszeństwa: np. koncepcji nagrody i kary. Z marnym skutkiem. Nagrody potworek chętnie zjadał, ale bynajmniej nie stawał się bardziej pokorny. Z kar niewiele sobie robił. Prawdopodobnie nie zmieniłoby się to, gdyby nie burza. Pewnego dnia nastolatek, zresztą nieskutecznie próbował podjąć trening. Po jego odbyciu chciał wrócić do domu, za to Nidoran nie ruszał się z miejsca. Bart postanowił zignorować go, wiedząc, że królik zawsze znajdzie sposób na wejście do domu. Nagle zaczęło lać. Na niebie pojawiły się pioruny, a w powietrzu rozchodziły się dźwięki grzmotów. Nidoran jednak nie wracał. Zaniepokojony chłopak wybiegł na poszukiwanie go. Rozglądał się po całym ogrodzie. Nareszcie udało mu się zobaczyć skuloną różową kulkę. Pokemon wpadł do dziury, którą ktoś, niewiadomo właściwie po co, wykopał. Bart błyskawicznie przeniósł królika do domu, ogrzał i nakarmił najlepszą karmą, jaką znalazł. Od tego zdarzenia stosunki się ociepliły. Treningi okazywały się skuteczniejsze. Zdarzyło się nawet odbycie kilku walk, z którymi ten nietypowy zespól radził sobie przyzwoicie. Nastolatek marzył o potężnym Nidokingu, którego zobaczył w jednym z atlasów anatomicznych. Narazie nie łapał innych poków, ponieważ pragnął wyszkolić Nidorana. Często odwiedzał go Max, nadal nie miał własnego stworka, ale przyglądanie się Nidaranowi sprawiało mu przyjemność. Bynajmniej nie zazdrościł swojemu przyjacielowi, wręcz przeciwnie - cieszył się jego szczęściem.
Tymczasem Bart osiągnąl 18 lat. Wiedział, że wybierze pok-weterynarię jako kierunek studiów. Z kolei Max chciał studiować fizykę. Szczególnie interesowały go procesy zachodzące w ciele pokemonów elektrycznych.
Sytuację Barta odmieniła diametralnie jedna sytuacja. Nastąpił jakiś wypadek, którego mimowolnymi ofiarami stała się grupa pokemonów: Nidoran, Swinnub, Gloom, Mudkip i Pinsir. W klinice szybko transportowano je na salę operacyjną.. Jako, że Bart najbardziej znał się na królikach to uczestniczył w przygotowaniach do operacji Nidorana. Podczas tego procesu zauważył ciekawy szczegół. Pokemon za lewą tylną kończyną miał bliznę w kształcie serca. W zasadzie większość ludzi przeoczyłaby to, ale Bart naczytał się zbyt dużo o tym, że liczy się najmniejszy ślad. Jednego był pewien: mianowicie czuł się przekonany o tyn, że pokemon przeżyje operację. Obrażenia nie byłu specjalnie rozległe. Oczywiście nie pozwolono mu wejść na salę operacyjną. Jakiego doznał zdziwienia, gdy okazało się, że z przywiezionych pokemonów przeżył tylko Pinsir. Najbardziej zawiodła go jego umiejętność prognozowania, niemal czuł stuprocentową pewność, że ma rację. Postanowił jeszcze raz zbadać ciało, nim ktoś przyjdzie je odebrać, sądząc, że musiał coś przeoczyć. Na pierwszy rzut oka nie występowała żadna różnica. Zmiany dały uzasadnić się operacją. Wtedy Bart, po raz drugi doznał zdziwienia. Nie zauważył blizny. Zaniepokoiło go to. Nie dość, że umarły aż cztery pokemony, to jeszcze prawdopodobnie podmieniono ciało. Nie stwierdził żadnych znaków szczególnych. Aby mieć czyste sumienie, postanowił pogrzebać w archiwach. Okazało się, że oprócz ostatniego, wystawiono akt zgonu trójce innych Nidoranów, ostatni raz przed rokiem. Kolejna dziwna rzecz. Niestety ich zdjęcia nie były wyraźne. Już Bart zaczął sądzić, że wymyślił sobie ową bliznę. Na szczęście przypadł mu obowiązek wydawania ciał. Młody trener, który przyszedł z rodzicami, dokładnie obejrzał królika. Zaczął krzyczeć, że to nie jego. Rodzice potraktowali to jako objaw histerii, a Bart nabrał pewności co do swoich podejrzeń. Co prawda nie wiedział, po czym trener rozpoznał fakt, że ciało nie należy do jego ulubionego pokemona. Doskonale widział, że “młody”, jak go ochrzcił nie zaglądał za lewą tylną kończynę. Kilku ludzi zapewne powiedziałoby o specjalnej więzi łączącej trenera i stworka. Od tej pory Bart ma jeden cel: wyjaśnić dlaczego zamieniono ciało Nidorana. Ponadto chce skontaktować się z tym trenerem i opowiedzieć mu o rezultatach tego śledztwa.

Starter: Nidoran M

Profesja: Trener, półweterynarz

Partner: Max, opisany w historii

Cel: wyjaśnić, dlaczego ciało pokemona zostało zamienione

Prośby: proszę o wyrozumiałość, ponieważ pierwszy raz od dłuższego czasu gram PBF
Chciałbym tylko pokemony z pierwszych trzech generacji, ponieważ nie zapoznałem się z następnymi. Chciałbym grę opartą na fabule.

Wrogowie*: spodziewam się, że pojawią się jacyś w trakcie gry

Typ gry: normalna,
Dodatkowe rzeczy*: moja postać powinna chyba mieć jakieś podstawowe umiejętności medyczne
Wcześniej kilka postów zamieniłem z Koorim.

b4rtt

Liczba postów : 22
Join date : 01/11/2013

Powrót do góry Go down

Zapisy Empty Re: Zapisy

Pisanie by Lizzy Sob Gru 14, 2013 7:36 pm

Przyjęty Very Happy Sama chcę wiedzieć, co się stało z blizną Very Happy Gra za chwilę będzie.
Lizzy
Lizzy

Liczba postów : 394
Join date : 21/11/2013
Skąd : Fuschia City

Powrót do góry Go down

Zapisy Empty Re: Zapisy

Pisanie by Narkan Nie Gru 15, 2013 11:29 am

<jestem słaby w pisaniu takich cudów Very Happy>
Imię, nazwisko, przydomek etc: Narkan
Wiek*: 23
Wygląd:
Zapisy Kabuto_1_by_Losthope777
Rodzime miasto/Miasto startu i region**: Marmoria
Charakter postaci*:
Narkanek jest (tu będzie w punktach bo łatwiej):
- Ambitny
- Ciekawski
- Cierpliwy
- Inteligenty
- Jest optymistą
- Poważny
- Szczery
- Lekkomyślny
  Historia:
Idąc do domu nagle drogę przegradza mi mężczyzna ubrany strasznie dziwnie albowiem strój był cały na czarno, na plecach zawieszoną miał pelerynkę a na piersi miał naszyte czerwona nicią krzyż Ankh.
-Witaj Narkanie. - zwrócił się do mnie - mam dla ciebie wiadomość.
Wręczył mi list i odszedł jak gdyby nigdy nic. Od razu otworzyłem go a to co tak przeczytałem było bardzo dziwne:
"Witaj Trenerze Pokemon.
Szukaliśmy Cię od dawna i w końcu się udało. Chciałbym zaprosić Ciebie na spotkanie Klubu Umarłego Pokemona, odbędzie się ono Fuschii. Na spotkaniu będę organizowane tajne zawody pokemony i jak zwyciężysz będziesz miał szanse dołączyć do nas. Idąc do Fischii odwiedzaj każde większe miasto po drodze i szukaj naszych wysłanników będą oni mieli dla cb zadania lub zaoferują ci pomoc, pokazuj im tą wiadomość aby mogli się upewnić że jesteś nim. Będą ubrani jak człowiek który ci ten list przyniósł. Nie zapomnij trenować swoich pokemonów! Albowiem aby wygrać trzeba być naprawdę dobrym. Ciebie!
" Od razu pobiegłem do domu i zacząłem się pakować. Spakowałem najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyłem w świat!
  Starter**: Onix
  Lubiane/nielubiane typy*:
Nie lubie ognistych, reszta może być :)Uwielbiam kamienne, ziemne i stalowe.



  Dodatkowy Ekwipunek**:
List.

  Cele postaci:
Znaleźć siedzibę Stowarzyszenia, dowiedzieć się o nich trochę, wygrać zawody.
  Jakieś prośby?:
Jak ci łatwiej lubie i fabułe i dużo walk Razz

Narkan

Liczba postów : 5
Join date : 14/12/2013

Powrót do góry Go down

Zapisy Empty Re: Zapisy

Pisanie by Lizzy Nie Gru 15, 2013 1:46 pm

Przyjęty. Gra w trakcie tworzenia Very Happy
Lizzy
Lizzy

Liczba postów : 394
Join date : 21/11/2013
Skąd : Fuschia City

Powrót do góry Go down

Zapisy Empty Re: Zapisy

Pisanie by Vincent Sora Nie Gru 15, 2013 7:04 pm

Imię, nazwisko, przydomek etc: Vincent Sora "Vini"
Wiek*: 19
Wygląd: Zapisy Da6459ff48d9e0c7
Rodzime miasto/Miasto startu i region**: Kanto
Charakter postaci*: Vincent jest postacią bardzo rozmowną i często się uśmiecha, lecz zazwyczaj uśmiech jest jedynie przykrywką do wszystko analizujących oczu. Nie stroni od kobiet, lubi pić w ich towarzystwie. Często udaję osobę miłą i oddaną, lecz zazwyczaj widzi w tym większą korzyść dla siebie. Zawsze musi rozpatrzeć wszelkie aspekty i wybory aby iść ścieżką która mu najbardziej odpowiada.  
Historia: Vincent Sora urodził się i mieszkał przez większość życia w kanto, nie licząc kilku wycieczek po świecie t nie widział go zbyt wiele. Jak każdy młodzieniec tak i Vincent miał swoje marzenia o staniu się wielkim trenerem, wybrankiem wszystkich pokemonów. Wielokrotnie powtarzał, że to się stanie. Lecz opowiedzmy troszkę więcej o jego historii. Vincent ma starszego brata, który już w wieku 14 lat stał się najlepszym trenerem w miasteczku, niestety Vincent zawsze widział sztuczny uśmiech na twarzy brata, gdy ten wygrywał z taką łatwością. Dlatego obiecał sobie, że stanie się jeszcze lepszym trenerem niż jego brat, a gdy to się stanie zmierzą się w pojedynku, który będzie wielki i epicki, z którego obaj będą czerpali przyjemność garściami. Niestety to nigdy się nie stanie pewnego dnia Vincent wraz ze swoim bratem jechali na walki pokemon, niestety autobus, którym się poruszali uległ wypadkowi. Wtedy jeszcze małemu Vincentowi nic się nie stało, lecz niestety jego brat utracił znacznie więcej. Od tamtego dnia Vini porzucił marzenia o stoczeniu pojedynku z bratem, którego już nie było. Od tamtego strasznego dnia minęło 7 lat, a Vincent postanowił powstać i unieść swoje jak i brata marzenia na swoich barkach.

Starter**: Prosiłbym o tą przygodę fabularną przy wyborze pokemonów
Lubiane/nielubiane typy*: brak

Dodatkowy Ekwipunek**:
Cele postaci: Stać się najlepszym trenerem na świecie, stoczenie pojedynku, który odciśnie się na kartach historii
Jakieś prośby?: Dajmy z siebie wszystko

Vincent Sora

Liczba postów : 47
Join date : 15/12/2013

Powrót do góry Go down

Zapisy Empty Re: Zapisy

Pisanie by Lizzy Pią Gru 20, 2013 3:14 pm

Ay Ay kapitanie! Witamy na pokładzie!
Lizzy
Lizzy

Liczba postów : 394
Join date : 21/11/2013
Skąd : Fuschia City

Powrót do góry Go down

Zapisy Empty Re: Zapisy

Pisanie by Mirror Nie Gru 22, 2013 9:59 am

Imię, nazwisko, przydomek etc: Mirror Blake
Wiek*: 16 lat
Wygląd: Słodka i urocza dziewczyna, która wyglądem może zwieść nie jedną osobę, gdyż ma dość porywczy charakter. Mirror ma krótkie, kręcone lekko na końcówkach, blond włosy do ramion. Na co dzień swoje piękne orzechowe oczy skrywa za okularami o czerwonych oprawkach. Jest szczupłą, średniego wzrostu przedstawicielką płci pięknej, dodatkowo dość dziecinnie wygląda. Jej ulubionym ubraniem jest pomarańczowy sweter, który uszyła na drutach jej mama. Nosi do tego białą koszulę i czarną kamizelkę na guziki. Najchętniej zakłada spódnice różnych kolorów i krojów, od czasu do czasu można ją widzieć w spodniach, a jeśli już się tak zdarzy są to na ogół jeansy granatowe.
Rodzime miasto/Miasto startu i region**: Południowa Wyspa Mandarynkowa / Południowa Wyspa Mandarynkowa, Pomarańczowego Archipelagu
Charakter postaci*: Jej marzeniem jest zostać dobrą trenerką, przeżyć wiele przygód, poznać ciekawych ludzi i pokemony. Od dziecka interesowała się szkicowaniem , nosi ze sobą cały czas notatnik i można o niej śmiało powiedzieć, że jest nieco artystyczną, bujającą w obłokach duszyczką. Na co dzień jest dość niedostępną osobą dla innych szczególnie przed chłopcami zgrywa księżniczkę, tak jak jej Vulpix. Często stroi foszki, jednak przez jej osobowość ludzie na ogół wybaczają jej tą wadę. Jest typem osobowości która odpycha i przyciąga jednocześnie, ludzie jej nie lubią ale ostatecznie nie przyznają się do tego ale przepadają za nią. Kocha biżuterię, pierścionki, bransolety, naszyjniki. Jest nieco wycofana z życia realnego i pochłonięta swoim prywatnym światem marzeń. Interesuje się też pokazami, lecz pochodzi z wielopokoleniowej rodzin trenerów, więc wybrała ten kierunek. Uwielbia piec poffinki i sama komponować karmy dla pokemonów. Bardzo jest zżyta z Lilly, jej pokemonem.
Historia: Mirr urodziła się w rodzinie o długiej tradycji trenerskiej, jej ojciec był liderem sali w Hoenn, mama zajmowała się sprawami ligi, dziadkowie byli opiekunami i pomagali nowym trenerom, jeden z nich był w elitarnej czwórce regionu Johto, drugi liderem sali pobocznej w Kanto. Tak czy inaczej żyła w przekonaniu, że musi im dorównać, pokazać na co ją stać i przewyższyć umiejętności. Chcąc nie chcąc obrała ścieżkę trenera mimo, że pokazy pokemonów podobały się jej o wiele bardziej. Swojego pierwszego pokemona jakiego dostała był to Horsea, którego trenowała i codziennie się z nim bawiła. Pracowała wtedy w wakacje u babci w jej ośrodku wypoczynkowym dla pokemonów. Przez ten czas pokemon ewoluował w Seadre. Stworek należał do właściciela, który nie wracał po niego prawie miesiąc i kiedy Mirror zżyła się z nim nastał czas rozstania. Długo była przybita stratą przyjaciela i była posępna. Ojciec widząc to podarował jej nowego pokemona, Pikachu, jednak ten przez jej smutek i apatię wywnioskował, że będzie słabym trenerem. Nie chciał się jej słuchać, był złośliwy i nie chciał się podporządkować pod polecenia trenera. Długo po tym nie mogła znaleźć odpowiedniego towarzysza dla siebie, aż pewnego dnia... Będąc w apricornowym gaju i doglądając upraw pokeballów oraz pokeberry między łodygami roślin spostrzegła pokemona, był to... Vulpix, bez zastanowienia zabrała go do domu, do ich prywatnej lecznicy pokemonów gdzie opiekowała się pokemonem. Stworek nie był w najlepszym stanie, cały wyziębnięty, potłuczony i podrapany. Nie wiedziała kompletnie co mogło się stać mu, jednak jedno było pewne, liczyło się to, żeby stworek był na tyle silny aby przeżyć. Był w śpiączce, wybudził się po trzech dniach nadal osłabiony. Próbował uciekać, rzucał żarem gdzie popadnie mimo tego że słaniał się na nogach, wyskoczył przez okno i pobiegł w stronę lasu. Mirror pobiegła za nim dosiadając Dodrio pożyczonego od matki. Dogoniła ją na skraju lasu i razem z ptasim pokemonem wyjaśniła, że nie chcą jej skrzywdzić. Vulpix zaufał jej. Z czasem wyrosło w nich uczucie przyjaźni i braterskich więzi. Dzisiaj ruszają w nową podróż.

Starter**: Vulpix
Lubiane/nielubiane typy*: Fire, Dark, Poison/Bug,

Dodatkowy Ekwipunek**:
Cele postaci: Trenować swojego Vulpixa, poznać wielu sympatycznych ludzi, odnaleźć swoje powołanie.
Jakieś prośby?: Żebyśmy się obie dobrze bawiły :3
Mirror
Mirror

Liczba postów : 7
Join date : 22/12/2013

Powrót do góry Go down

Zapisy Empty Re: Zapisy

Pisanie by Lizzy Nie Gru 22, 2013 10:36 am

No i witam w moich szeregach. Kolejna duszyczka do pastwienia się. <3
Lizzy
Lizzy

Liczba postów : 394
Join date : 21/11/2013
Skąd : Fuschia City

Powrót do góry Go down

Zapisy Empty Re: Zapisy

Pisanie by Air Czw Gru 26, 2013 2:55 pm

tu będzie kontynuacja z moimi starymi pokemonami z początku ;-; "https://pokehelvetti.forumpl.net/t242-kp-air"
Imię, nazwisko, przydomek etc: John Deck "Zero"(taka już tradycja)
Wiek*:18
Wygląd: tu wstaw długowłosego blondyna o niebieskich oczach, resztę zostawiam tobie, ale byleby to wyglądało znośnie ;-;
Rodzime miasto/Miasto startu i region**: a daj to co wolisz
Charakter postaci*:na ogół spokojny i wyluzowany. Nie jest opanowany i często zapala się do walki, lecz przy tym jest bardzo rozważny gdyż nienawidzi przegrywać. Jego słabością są Kobiety. Dla nich potrafi zrobić wiele, przez nie często pakuje się w problemy. Cechuje go wysoka inteligencja i zdolność do szybkiego uczenia się ale jest bardzo leniwą osobą i zmuszenie go do uczenia się jest bardzo pracochłonne. Jego ego sięga niebios.
Historia:
Czego potrzeba by przejąć kontrolę nad światem?
Im dłużej się zastanawiam tym cięższe się to wydaje, ale w żadnym stopniu niewykonywalne. Jestem zbyt leniwy by zrobić to dobrą drogą, i czekać do starości aż jacyś ludzie zdecydują się dać mi ciepłą posadkę prezydenta. Skoro tyle nie wytrzymam, to nie zostaje nic innego jak przejąć kontrolę nad światem, siłą, rozgłosem i swoją prezencją, oraz penetracją pięknych kobiet.

Jeśli dobrze pamiętam to taki powód zmusił mnie do wyruszenia na przygodę życia. Zacząłem od zera, po czym zacząłem zdobywać nowych sojuszników którzy chcieli podążać za mną, nawet jeśli nie są to ludzie to wciąż moi partnerzy.  Tylko jak tu traktować człowieka poważnie, gdy ledwo co stać go na wyżywienie o jakimkolwiek lokum już nie wspomnę, ale mam nadzieję że to się zmieni.
Lubiane/nielubiane typy*: lubię wszystko, ale poza 4 genę nie wychodziłem nigdy więc jestem taki biały.

Dodatkowy Ekwipunek**: gazetki pornograficzne, kanapki i katanę. Katana zawsze się przydaje.
Cele postaci: Całkowita dominacja nad światem i jeszcze dalej aż po wszechświat!
Jakieś prośby?: dużo walk, ale nastawiać się na fabułę też bym chciał częste odpisy i jeszcze w miarę długie, jakąś niebieską partnerkę kiedyś tam. Jeśli zechcesz mnie przyjąć ;-;
Air
Air

Male Liczba postów : 125
Join date : 06/02/2013

Powrót do góry Go down

Zapisy Empty Re: Zapisy

Pisanie by Luk1313 Sro Sty 15, 2014 7:14 am

Imię, nazwisko, przydomek etc: Lukas "Piorun" Judzma
Wiek*: 16
Wygląd: Zapisy 220px-HeartGold_SoulSilver_Lance
Rodzime miasto/Miasto startu i region**: Kanto - Allabastia (Pallet Town)
Charakter postaci*: Nieustępliwy, cierpliwy i honorowy.
Historia:
Od najmłodszych lat Lukas fascynował się pokemonami w wieku 10 lat dotarła do rodziny tragiczna wiadomość Ojciec zmarł w skutek ataku Mewtwo w Johto, nie znaleziono ciała?! Wstrząsnęło to nie tylko Lukasa, ale też jego Matkę i trójkę braci. Rodzina została rozdarta i z biegiem czasu Bracia zaczęli opuszczać dom rodzinny. Gdy Lukas ukończył 16 rok życia postanowił wyruszyć w swoją własna podróż, aby odszukać braci i skłonić ich do powrotu w rodzinne strony. Matka ucałowała swojego syna i podarowała mu zdjęcie rodzinne. Lukas wyruszył odszukać swoich braci, którzy byli już znani z swoich czynów. Najmłodszy 17 letni Michael Judzma zatopił trzy wioski i otrzymał pseudonim "Tsunami". Kolejny 18 letni Simon Judzma spalił cały las i pobliskie miasteczko przez co ludzie mówią na niego "Pożar". Najstarszy z braci 19 letni Damien Judzma otrzymał pseudonim "Las", gdyż za pomocą swojego pokemona zniszczył wiele miasteczek i posiadłości, tworząc w ich miejsca bujne lasy. Każdy z rodziny posiadał jajo, które w wieku 16 lat wykluwało się w przypadku Lukasa był to Pichu, Michael miał Squirtle'a, Simon Charmandera, a Damien otrzymał Bulbasaura.
Starter: Pichu (Chłopak)
Cele podróży: Zdobycie wszystkich odznak, wstążek i elektrycznych pokemonów. Dorównanie siły bracią i sprowadzenie ich do domu, a także odkrycie co tak naprawdę stało się z ojcem.

Starter**: Pichu
Lubiane/nielubiane typy*: Lubiany - Elektryczny i Trawa, Nielubiane - Duch i Stal

Dodatkowy Ekwipunek**: brak
Cele postaci: Zdobycie wszystkich odznak i odnalezienie braci.
Jakieś prośby?: Ekstra przygoda i dużo elektrycznych pokemonów.

Luk1313

Liczba postów : 3
Join date : 14/01/2014

Powrót do góry Go down

Zapisy Empty Re: Zapisy

Pisanie by Lizzy Nie Sty 19, 2014 11:34 pm

Niestety nie przyjmę, mam komplet graczy Sad
Lizzy
Lizzy

Liczba postów : 394
Join date : 21/11/2013
Skąd : Fuschia City

Powrót do góry Go down

Zapisy Empty Re: Zapisy

Pisanie by Lizzy Czw Mar 13, 2014 4:32 pm

ZAPISY PONOWNIE OTWARTE! ZAPRASZAMY! JA I MOJE ZBOCZENIA!
Lizzy
Lizzy

Liczba postów : 394
Join date : 21/11/2013
Skąd : Fuschia City

Powrót do góry Go down

Zapisy Empty Re: Zapisy

Pisanie by Anulej Sro Mar 19, 2014 2:15 pm

Imię, nazwisko, przydomek etc:
Anulej Nekozuma pseudo "ten ktoś"

Wiek*:
16
Wygląd:
Niech twe zacne oczka spojrzą w bok i więcej nie waż się tam patrzeć.

Rodzime miasto/Miasto startu i region**:
Hmm nie mam pojęcia, w sumie chciałbym dużo podróżowac po wszystkich rejonach i też mieć wymieszane pokemony niezależne od regionu. Inaczej mówić mozęsz sobie wybrać lecz po za tym Kanto.

Charakter postaci*:

Osobnik dziwny, niepewny siebie. Ceniący bezpieczeństwo, wygodę lecz też ciągnie go do ciągłego podróżowania. Ma łatwość w nawiązywaniu kontaktów i wychodzi przy tym zazwyczaj na kretyna. Często popada w melancholię i zaczyna wszystkich nienawidzić, dlatego też jego towarzyszami są pokemony a nie ludzie.  

Historia:
Urodził się w szlacheckiej, bogatej rodzinie. Był jednym z siedmioro dzieci państwa Nekozuma, właścicieli sporego zakładu produkującego Pokebolle. Tak ta rodzina żyła tymi demonami. w głównym holu roiło się od portretów, oznak. Nigdy nie wygrali żadnego bardziej liczącego się turnieju, jedna o tu trzecie, tam szesnaste, a naprawdę było tego pełno. Wszyscy tutaj uchodzili za znawców, po za jednym, po za Anulejem. Ten nie chciał być trenerem, ani tam zajmować się pokemonami, chciał podróżować i robić zdjęcia do przewodników. Cóż, nie trudno się dziwić ze został najmniej lubianym dzieckiem i jego marzenia rodzice mieli gdzieś. Miał zostać trenerem!
Powiedzmy też ze od małego otaczała go aura smutku, ponieważ karcony za wszystko i najmniej utalentowany nie miał z kim porozmawiać. zamek był dla niego więzieniem, a on tam czuł się obco.
Skończył szkołę poziomu pierwszego i drugiego, tak dwa lata szybciej niż jego rówieśnicy, nie ze był genialny tylko miał indywidualny tok nauczania w zamku. W sumie też było to podyktowane tym iż jednego dnia siedmioro Nekozumów miało wyruszyć w swoją drogą. Rodzice przygotowali 7 pokemonów , dla każdego po jednym i się zaczeło.
- Yuki, synu ty zostaniesz mistrzem walczących pokemonów!
No i jeb jakiś pokemon 3m wzrostu metr szerokości bicepsy jak wasze dwie nogi.
- Naki najmłodszy synku, aleś słodki proszę to dla ciebie, mama też ci przelała 1000000$ na twe konto.
Rzuca na ziemię proszę pokemon typu normal Evee
- Nadia, córko. Pamietaj o swoim pochodzeniu nie zadawaj sie z plebsem.
Otrzymała pokemona typu wodnego.
- Zara, rudawa.. eh jeszcze niedawno córko pytałaś co to Navi.
Fennekin pokemon ognisty.
- Zara, prosze za twe wyniki w nauce
Tu szczeny opadają pojawia sie taki pokemon
Zapisy 250px-249Lugia
-Daliśmy za niego 10 baniek, plus troszkę akcji ale to legenda, synu masz też trzy inne pokemony na pewno zostaniesz mistrzem!
Tak na pewno nikogo nie wyrówniają
- Takeshima, synu pracuj nad soba a nie tylko śpisz i jesz. Na szczęście kochamy cię o proszę
Otrzymało pokemboll, rzucił go na ziemie i proszę wyskakuje jakiś elektryczny.
-Anulej
Bez słowa otrzymał pokeball, otwiera i nic.
- Tak, za to ze mnie i matkę każesz swoją niedbałością, nie kochasz rodziny. Jak można mieć dwóję z pokemonilogii?! Wstydź się i jeszcze.. ty się czesałeś dzisiaj? Te buty to glany? Co ma znaczyć twój kpiący uśmieszek? Wiesz za dobrzy dla ciebie z matką byliśmy, zawsze wszystko pod nos, zawsze wszystkiego w brud! Dlatego jako jedyny zostaniesz w zamku i zaczniesz pracować, sprzątać, nie chcesz być trenerem to zostaniesz tu na zawsze.
Tymczasem myśli Anuleja
Ja, ale wiosna za oknami, troszkę pochmurnie ale lubie jak tak wieje wiatr i zanosi sie na deszcz. Ciekawe czy wyszedł nowy odcinek One Piece?
Po czym słowa że ma zostać tu na zawsze
- A ha
Rodzice się podłamali
- Ty nas nawet nie słuchasz! Nigdy nic nie osiągniesz nigdy, żałujemy zę jesteś
Słuchawki na uszy, skręt na lewo do pokoju marsz. Tak to nie był dobry dzień, plus jeszcze trzeba zwiać z domu. O dziwo Anulej podjął próbę tuż po obiedzie tylko że .. zatrzymał go lokaj z pokemonem. Kolejna po kolacji, znów jakiś pokemon. Zawsze wpadał na jakiegoś pokemona, czy człowieka. Jak się okazało strzeże posiadłości tylko pięciu ochroniarzy, ale aż 600 pokemonów. Zmieniali się co osiem godzin i ciągle jakiś skakał, latał po ciemku czy na oczach miał radar. Istna forteca.
Po tygodniu stracił zapał, co więcej faktycznie dostał robotę przy obieraniu ziemniaków i inne takowe. No i słyszał wieści że tydzień nie minął i już ten był tam, tamten złapał coś co nie jest syfilisem... W tym też czasie, wpadał sporadycznie na jednego pokemona. Znaczy się jako ze nie był już szanowany jako panicz chadzał nie tylko po salonach ale też po pokojach dla służby, kuchniach, piwnicach i tak dalej. Po czasie zauważył dziwne nawyki tego domu, albowiem kazano walczyć pokemonom stróżującym ze sobą, a potem ten co przegrał dostawał karę. Rozrywka, naprawdę śmiechowo, boki zrywać.
Wiec pokemon co na niego wpadał dostał się w niełaskę, był słaby i ciągle obrywał. Miał mieć kolejne walki, ale miał już tyle ran, siniaków ze nawet nie byłby zdolny podjąć kolejnej. Anulej tymczasem ot czasami mu dał coś zjeść, tu wyniósł balsam na stópki. Jeden i drugi byli więźniami zamku.
Z czasem zwykłe dokarmianie i ukrywanie pokemona przerobiło się w masowaniu mu plecków, wspólne grywanie w szachy, warcaby, w karty. Tak z czasem zaczęli razem knuć jak zwiać.
Tak wiec Mawile wróciła do służby tak na niby na głównym korytażu.. moze nie opiszemy całą akcję jednak polegała na szybkim przebiegnięciu go przez Anuleja i wyjściu przez okno. Miał uciekać dalej ale, postanowił towarzyszkę zabrać ze sobą skierował w nią laser z pokeballa, tego pustego którego otrzymał od rodziców. Miał też podstawowy ekwipunek ze sobą i ... wiać wiać, po grzymsie, potem kolejne pomieszczenie. Poznał korytarze przeznaczone dla słóżby

Trzy dni później dotarł do miasta, wyrobił sobie licencję, bo posiadał jednego pokemona i jako ze inaczej nie miałby za co jeść przystał na bycie trenerem. W sumie tylko dlatego że inaczej to głód i pewnie go ktoś szuka...




Starter**:
Zapisy Images?q=tbn:ANd9GcTS_LEgRAaM3uNMdHnGEBQ9ytfbDgllGmkT7vEWwaDdvsaxg_1FKQ

Mewile zwana (tak proszę o żeńska, bo lepiej pasuje) Sadystka

Lubiane/nielubiane typy*:
Obojetne

Dodatkowy Ekwipunek**:
Wystarczy plecak, namiot, patelnia, zapałki taki podstawowy sprzęt.

Cele postaci:
Podróżować, zemścić sie na rodzinie czyli jednak zostać lepszym od rodzeństwa trenerem pokemon.

Prośby
Chciałbym mieć możliwość polowania, spotykania pokemonów niezależnie od lokalizacji (rejonu)
Jak masz "Dream team" proszę się nim nie sugerować, że co chwila spotykam tego typu pokemona, jednak na raz na jakiś czas byłoby miło spotkać.
Anulej
Anulej

Liczba postów : 24
Join date : 18/03/2014

Powrót do góry Go down

Zapisy Empty Re: Zapisy

Pisanie by Lizzy Sro Mar 19, 2014 2:20 pm

Przyjęty Very Happy No i właśnie. Zaraz dostaniesz grę.
Lizzy
Lizzy

Liczba postów : 394
Join date : 21/11/2013
Skąd : Fuschia City

Powrót do góry Go down

Zapisy Empty Re: Zapisy

Pisanie by Morrigan Sro Mar 19, 2014 7:08 pm

Smile


Ostatnio zmieniony przez Morrigan dnia Wto Mar 25, 2014 2:34 pm, w całości zmieniany 1 raz
Morrigan
Morrigan

Liczba postów : 8
Join date : 19/03/2014

Powrót do góry Go down

Zapisy Empty Re: Zapisy

Pisanie by Lizzy Czw Mar 20, 2014 9:20 am

Biorę Cię Very Happy Przyjęta, gra za chwilę.
Lizzy
Lizzy

Liczba postów : 394
Join date : 21/11/2013
Skąd : Fuschia City

Powrót do góry Go down

Zapisy Empty Re: Zapisy

Pisanie by Amara Sob Mar 22, 2014 3:48 pm

Imię, nazwisko, przydomek etc: Amara Maxwell
Wiek*: 19
Wygląd:
Dziewczyna ta niewątpliwie wyróżnia się wzrostem, bowiem bez szpilek jest już dość wysoka. Szczupła sylwetka tylko dopełnia wszystkiego, oraz eksponuje jej kobiece kształty. Piersi nie za duże, nie za małe. Jedynym jej wadem jest skóra. Bardzo blada, do tego ciężko jest się jej opalić. Wszelkie próby kończą się czerwonymi plackami, dlatego też bez kremu z filtrem latem ani rusz. Twarz ma również szczupłą, podłużną. Lekko zaróżowione policzki, mały, zgrabny nosek. Całość dopełniają oczy o odcieniu lapis lazuri. Włosy, które sięgają jej aż do pasa, są barwy różowej. Uwielbia ubierać się kobieco, czyli w szafie dominują sukienki, spódniczki, jednakże nie chodzi w nich na co dzień. Raczej na jakieś spotkania, czy też specjalne okazje. Zwykle nosi ciuchy zarówno ładne, jak i wygodne, czyli na przykład dżinsy, jakiś top i bluza.
Rodzime miasto/Miasto startu i region**: W sumie wszystko mi jedno xD Może jakieś miasto w Sinnoh? Ogólnie zależy mi na różnego typu pokemonach, więc jeśli te z Kalosu i Sinnoh znajdę w Kanto, to i to może być.
Charakter postaci*:
Amara to dziewczyna, która działa niczym magnes, gdyż łatwo znajduje przyjaciół, często szybko zdobywa zaufanie innych ludzi oraz pokemonów, szczególnie tych drugich. Miła, wesoła i radosna, przynajmniej w większości czasu. Bywa, bowiem również zamyślona, czy też zła, szczególnie, jeśli ktoś wyprowadzi ją z równowagi, co raz jest trudne, a następnym już łatwe, zależnie od dnia jak i jej humoru. Najważniejsze dla niej to rodzina i przyjaciele, w tym również pokemony, które zalicza do obu grup. Jest szczera do bólu, nawet, jeśli prawda może kogoś zranić, gdyż uważa, iż najgorsza prawda lepsza jest od najlepszego kłamstwa.
Historia:
Pewnego słonecznego, wiosennego poranka, narodziła się piękna, różowo włosa dziewczynka, którą to nazwano Amara. Należała do rodziny Maxwellów, dość znanej w całym miasteczku, bowiem jej matka pracowała, jako siostra Joy. Ojciec zaś znany był również na cały region, jako jeden z najlepszych koordynatorów oraz pokestylita. Można by rzec, iż miała dość ciekawe życie, zważywszy na zawody rodziców, jednakże na to pytanie teraz Amara tylko by się zaśmiała. Owszem, gdy tylko poszła do szkoły podstawowej była popularna, w centrum zainteresowania, każdy chciał, by zaprosił ją na swe urodziny, lub po prostu na spotkanie do jej domu... Jednakże nie po to, by ją lepiej poznać. Nie była lubiana przez nią samą... A przez ojca, w większości. Niektórych interesował zawód siostry Joy, ale to zdecydowana mniejszość. Wracając do wątku, nie o to jej przecież chodziło. Chciała być znana, ale jako Amara, nie jako Maxwell, córka PokeStylisty i koordynatora. Dlatego też zwykle unikała rozmów, czy też tych niby przyjaźni i spędzała czas samotnie. I to dosłownie. Przez początek szkoły siedziała sama w ławce z tyłu, na przerwach siadała przy oknie i wcinała lunch, a po szkole, gdy wróciła już do domu, albo nikogo nie było, albo każdy był zajęty. Tata tworzył nowe stroje, mama zajmowała domem, lub pokemonami, które wymagały całodobowego zajęcia się nimi. W takich momentach jednak znajdowało się rozwiązanie. Dziadek. Ukochany dziadek, który był ojcem jej taty, zajmował się hodowlą pokemonów, oraz był miejscowym profesorem, a co za tym idzie zajmował się również wydawaniem starterów dla nowych trenerów. Amara uwielbiała przesiadywać u niego, słuchać opowieści z czasów, gdy był trenerem, pomagać mu przy pokemonach oraz po prostu z nim przebywać. Z czasem znalazła w szkole prawdziwych przyjaciół, jednakże i tak wolny czas w większości poświęcała dziadkowi. To dzięki niemu odkryła prawdziwe powołanie. Postanowiła zostać trenerką pokemonów, jednakże z wyprawą czekała, gdyż nie potrafiła rozstać się z tym pięknym życiem. Obiecała sobie jednak, iż nie będzie czekać dłużej, niż do siedemnastego roku życia. W końcu ten dzień nadszedł. Ze smutną miną udała się po raz ostatni do swego dziadka, jednakże tym razem nie po to, by pomóc mu przy pokemonach. Tym razem w końcu miała dostać swojego własnego, pierwszego pokemona. Okazało się, iż mogła wybrać swego startera spośród tych, które miał w swej hodowli. Nie był to łatwy wybór, a ilość pokemonów wcale nie ułatwiała podjęcia decyzji. Przechadzając się po hodowli dostrzegła wśród tych wszystkich stworków małego, ślicznego pokemona, którego ogon kończył się małą gwiazdką. Nie kojarzyła go, wcześniej go tu jakoś nie widziała. Podeszła więc do niego, po czym uśmiechnęła się. Ten zaś spojrzał na nią swymi wielkimi oczami, powąchał, a następnie...poraził prądem! Jak się okazało nie specjalnie. Po prostu kichnął, a że nie był trenowany, przez przypadek ładunek elektryczny ujrzał światło dzienne. Na początku Amara była w szoku. Pokemon patrzył na nią z przerażeniem, a w oddali było słychać krzyki dziadka, który już po chwili stanął koło niej. Przepraszał, tłumaczył, iż jest tu nowy. A dziewczyna co? Po chwili zaczęła się śmiać. Od tak, po prostu. Nie umiała się przez dłuższy czas powstrzymać, mimo tego, iż dziadek razem z pokemonem patrzyli się na nią jak na wariatkę. Gdy w końcu udało się jej opanować, pogłaskała pokemona po czym skierowała się do dziadka z pytaniem, czy właśnie on może być jej pierwszym pokemonem. Dziadek był zdziwiony, jednakże ona czuła, że to ma być właśnie on. W głębi duszy. Gdy się zgodził, razem z Shinxem, bo tak właśnie się zwał, udała się jeszcze do dziadka. Tam wysłuchała ostatniej, krótkiej opowieści, po czym udała się jeszcze do domu. Tym razem oboje rodziców czekało na nią z tortem oraz pięknie udekorowanym domem. Gdy przedstawiła im swój wybór mama uśmiechnęła się, a ojciec przyklasnął z radości. Elektryczny typ, co prawda nie był łatwy dla pokestylistów, jednakże on uwielbiał wyzwania. Po małym świętowaniu nastał czas. Po przytuleniach i buziakach nastał czas. Jej pierwsza wyprawa... Jednakże nie tylko, jako trener. Obiecała ojcu spróbować, jako koordynatorka, zaś mamie, iż będzie dbać o swe pokemony najlepiej, jak tylko będzie potrafiła.
Starter**: Shinx
Lubiane/nielubiane typy*: Raczej nie mam takiej klasyfikacji. Są pokemony które lubię, bo są z wyglądu fajne, niektóre mają cudowne ataki, a inne są brzydkie jak noc lub te ataki do niczego i ich bym nigdy nie chciała. Ale to za długa lista Wink Najbardziej(najwięcej poków) lubię chyba pokemony typu Ognistego, wodnego i elektrycznego.

Dodatkowy Ekwipunek**: Komórka, namiot, ogólnie podstawowe rzeczy do przetrwania w podróży.
Cele postaci: Przeżyć jak najwspanialszą przygodę jako trenerka, oraz dać dom wielu pokemonom i podszkolić się jako przyszła hodowczyni pokemon.
Jakieś prośby?: Walk raczej dużo bym nie chciała, raz na jakiś czas możesz dać. Najbardziej interesuje mnie oczywiście fajna, ciekawa fabuła, w której oczywiście będzie wieeele pokemonów Smile
Amara
Amara

Liczba postów : 55
Join date : 21/03/2014

Powrót do góry Go down

Zapisy Empty Re: Zapisy

Pisanie by Lizzy Sob Mar 22, 2014 4:38 pm

Mwahaha historia jak dotąd najfajniejsza i biorę Cię Very Happy Gra za... 10 minut około Very Happy
Lizzy
Lizzy

Liczba postów : 394
Join date : 21/11/2013
Skąd : Fuschia City

Powrót do góry Go down

Zapisy Empty Re: Zapisy

Pisanie by Haru Sob Mar 22, 2014 6:31 pm

Imię i nazwisko: Haru Green
Wiek: 13 lat
Wygląd: Haru ma średnio długie, szatynowe włosy, które na wietrze powiewają dość chaotycznie. Zazwyczaj jednak spokojnie opadają na czoło, co poniektóre zachodzą nawet na oczy. Na twarzy chłopca często daje się dostrzec radość i entuzjazm, mimo swojej przeszłości przybrani rodzice całkowicie odmienili chłopca z ,,smutasa" na sporego optymistę. Haru budową ciała raczej nie wyróżnia się pośród tłumu jego rówieśników. Jest raczej szczupły. Karnacja jasna, delikatna niczym u kobiety, choć w rzeczywistości skóra niezwykle twarda w dotyku. Mimo wszystko, od chłopca bije ciepła aura dobroci i życzliwości.
Miasto startu i region: Kanto, Pallet Town
Charakter postaci: Haru zachowuje się tak jakby na wszystko miał czas. Jest spokojny, jego ruchy na co dzień są dość flegmatyczne i zawsze stara się na siebie nie zwracać uwagi. Jak to robi? Po prostu porusza się bezszelestnie, płynnie bez jakichkolwiek gwałtownych ruchów czy też głośniej wypowiadanych słów - są to pozostałości po czasach gdy musiał kraść jedzenie by przetrwać. Nie lubi się kłócić, to jednak nie znaczy, że nie stawia na swoim. Stara się zawsze dojść do konsensusu, kiedy jednak widzi, że to raczej nie przyniesie pożądanego efektu, zazwyczaj po prostu zaczyna ignorować daną osobę i robi to, co uważa za słuszne. Haru nie jest osobą chciwą, mściwą i agresywną, zawsze stara się rozwiązywać konflikty pokojowo.
Historia: Nikt do końca nie wie, jakim cudem chłopak znalazł się w Pallet Town. Nawet sam Haru niewiele pamięta. Z dwójki rodziców, tylko ojca kojarzy z wyglądu. Matka już bez wątpienia była dla niego jedną niewiadomą. Zresztą, tak jak reszta rodziny. Odkąd tylko chłopak sięgał pamięcią, sam tułał się po ciemnych uliczkach miasta i wykorzystując swój dar do skradania się i refleksu, podkradał ze sklepów spożywczych jakieś jedzenie. Oczywiście, w końcu nie uszło to uwadze jednemu sklepikarzowi, że co jakiś czas jego produkty znikają w niewyjaśnionych okolicznościach. Dlatego postanowił zastawić pułapkę. Wieczorem, kiedy już klientela się powoli rozchodziła, na magazynie zostawił otwartą skrzynię ze świeżymi bochenkami chleba, które jego żona przyrządzała w każde popołudnie i potem je sprzedawali. Sam ukrył się za wysoką chłodnią i trzymając w rękach pokeball ze swoim pupilem czekał na złodzieja. Haru, kiedy patrząc przez okno magazynu dostrzegł łatwy łup, nie mógł się powstrzymać, by nie spróbować podkraść choć jednego bochenka. Powoli zakradł się do drzwi z tyłu budynku, które często sklepikarz zostawiał otwarte. Tego wieczoru jednak, jak na złość były zamknięte. Haru uważał jednak, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Z kieszeni wyciągnął małe zawiniątko. Szybko je rozwinął i wyciągnął dwa z sześciu wytrychów. Zgrabnie i płynnie zabrał się do roboty, która nie trwała długo. Przekręcił złodziejskimi narzędziami w zamku lekko raz w lewo, raz w prawo. Po chwili usłyszał charakterystyczny trzask, który był mu doskonale znany i jakże uwielbiany. Delikatnie pociągnął za klamkę, lekko uchylając "wrota zaspokojenia głodu". Spojrzał uważnie po pomieszczeniu. Widząc, że prawdopodobnie ma zielone światło do kradzieży, zgrabnie i szybko znalazł się przy obranym celu. Już miał sięgnąć po chleb, gdy nagle z za jego pleców, z czerwonej poświaty wyłonił się pokemon. Sekundę później Haru usłyszał też krzyk mężczyzny. - Bulbasaur, złap dzieciaka dzikim pnączem! - chłopak nawet nie zdążył dobrze się obrócić, kiedy jakby zielona lina owinęła się samoistnie wokół jego tułowia i mocno się zacisnęła. Haru wydał z siebie tylko ciche syknięcie, po czym krzyknął - Ale ja jestem tylko głodny! Chciałem coś zjeść! Puszczaj! - W Kisuke(bo tak miał na imię właściciel sklepu) jakby uderzył piorun. Wychodząc z ukrycia wydał kolejną komendę do Brelooma - Oswobodź go. - pokemon nie ociągając się, szybko wykonał polecenie. Haru klęknął na ziemi, ocierając dłoniami przedramienia. Potem spojrzał na sklepikarza z żalem i pokorą - Przepraszam, że pana okradałem.. byłem po prostu głodny i.. - w tym momencie Kisuke podniósł palec do ust, syknął, co znaczyło, by chłopak na chwilę zamilkł. Przez parę minut drapał się po głowie, intensywnie myśląc. - Wystarczyło poprosić chłopcze.. - mężczyzna powoli podszedł do skrzyni, wyciągnął chleb i podał chłopcu. Potem bardzo długo rozmawiali. Kisuke wypytywał się, jak Haru wiąże koniec z końcem, czy ma gdzie spać, itd. Kiedy już zapadła noc, zaproponował chłopcu, że razem z żoną przenocują go. Oboje nie mieli dzieci, dlatego bardzo się ucieszyli, że mogą się jakimś zająć. Dni mijały, a chłopak dalej z nimi pozostawał, co bardzo cieszyło małżeństwo. W końcu zaczęli go traktować jak własnego syna i postanowili go wychowywać. Zapewnili mu edukację i dach nad głową. Haru nareszcie poczuł się szczęśliwy. Kisuke zaraził chłopca również walkami pokemon. Opowiadał mu, jak sam kiedyś marzył, by zostać najlepszym trenerem trawiastych pokemonów, ale potem poznał Naomi. Ożenił się z nią i osiadł w jej rodzinnym mieście. Haru w końcu postanowił, że również zostanie trenerem pokemon i pewnego dnia stanie się tak sławny jak sam Ash Ketchum. Kisuke ucieszył się z tego powodu, że chłopak chce kontynuować jego przygodę, jednak również martwił się, czy chłopak sobie poradzi, mimo wszystko uspakajała go myśl, że chłopak jest całkiem dobrym uczniem, więc zapewne wie też sporo o pokemonach. Tak też było, dzięki nauce chłopak zdobył tak wielką wiedzę na temat pokemonów, że mógłby opisać charakter dosłownie każdego stworka na ziemi. Kisuke postanowił mimo wszystko jak najlepiej przygotować go do podróży. Skontaktował się z przyjacielem, który był hodowcą pokemon i po prosił go, by podesłał mu jakiś młody okaz dla początkującego trenera. Znajomy podesłał więc pokemona i 5 pokeballi jak również najnowszej generacji PokeDex. Pierwszym pokemonem chłopca, z którym miał rozpocząć swoją podróż okazał się młody i bardzo energiczny Larvitar. Kisuke przekazał Larvitara i resztę rzeczy Haru, dał mu parę rad, gdzie szukać schronień przed deszczem, itd, a Naomi zajęła się plecakiem i ekwipunkiem. W końcu wszyscy się rozstali, a chłopak ruszył w swoją nową trenerską przygodę.

Starter: Larvitar
Lubiane typy: Ogniste, Wodne, Trawiaste, Stalowe, Smoki, Mroczne, Walczące, Psychiczne

Dodatkowy Ekwipunek: Latarka, Śpiwór, Namiot, Lornetka, Lina, Karma pokemon
Cele postaci: Dążyć do zdobycia najwyższych osiągnięć jako trener, tak by przybrani rodzice byli z niego dumni.
Jakieś prośby?: Proszę o ciekawą przygodę Smile




Haru

Liczba postów : 3
Join date : 22/03/2014

Powrót do góry Go down

Zapisy Empty Re: Zapisy

Pisanie by Lizzy Sob Mar 22, 2014 6:43 pm

Przygoda za chwilę Very Happy DZIĘKUJĘ za Kanto XD
Lizzy
Lizzy

Liczba postów : 394
Join date : 21/11/2013
Skąd : Fuschia City

Powrót do góry Go down

Zapisy Empty Re: Zapisy

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach