Gra Vebre-> Finn

Zapis

Miesiąc wcześniej:

W jednym z budynków znalazłeś kilka konserw, gotowych kanapek i trochę napojów w butelkach. Do tego w jednej z szuflad znalazłeś 5 pokeball'i, 2 safariball'e, mepę, pokedex, pokenav, portfel, a w nim równo 5000$. Na ladzie było trochę karmy dla pokemonów oraz jakiś pokeball z napisem Glameow, w apteczce 2 potiony a w garażu rower. Wyszedłeś z budynku, a w sumie z tego co z niego zostało. Cała okolica wyglądała jak jedno wielkie pobojowisko. Wszystko było zwęglone, drewno gdzieniegdzie wciąż się żarzyło.

Teraz:

Znajdowałeś się na niewielkiej polanie gdzieś w środku lasu. Raz na jakiś czas gdzieś zaćwierkał jakiś ptak, jednak jeśli nie liczyć tego to panowała tu przyjemna cisza. Słońce wstało jakąś godzinę temu. Niebo było bezchmurne jednak przez wczesną porę wciąż było zimno. Ognisko już dogasało. Nie miałeś zbyt wiele do spakowania, rower stał oparty o pobliskie drzewo i był gotowy do jazdy. Mogłeś również złożyć go, przyczepić do plecaka i ruszyć pieszo. Rower nie zajmował dużo miejsca i był niezwykle lekki więc nie był jakimś szczególnie wielkim ani ciężkim balastem dla Ciebie.
Nie było tu żadnej drogi jednak las wydawał się aż zapraszać do jazdy lub wędrówki po jego terenach. Nie było tu żadnych wystających korzeni, kolczastych krzewów itp.

Czy byłem już blisko..? Gdziekolwiek bym nie był, moja podróż musi w końcu osiągnąć punkt w którym dowiem się, czy dotrę do celu.. Tak, mowa tu oczywiście o kryształowych kulach.
Podniosłem się i butem zdeptałem dogasające ognisko, lepiej nie kusić bractwa.. o ile w ogóle tu jest, byli w tyle, z tego co ostatnio udało mi się udać, więc jest dobrze.
-Glameow, chodź tu do mnie przyjacielu. - powiedziałem wypuszczając z pokeballa mojego pierwszego pokemona.
-Ishnu-alah - wypowiedziałem w języku Elfickim, było to popularne przywitanie. -Ruszamy w drogę, zechcesz mi towarzyszyć? - zapytałem podchodząc do roweru, złożyłem go wpół i przymocowałem do plecaka, nie spieszy mi się aż tak, żebym musiał z niego korzystać, muszę przeczesać ten las w poszukiwaniu kuli.. albo poszlak w jej kierunku.

Pokemon spojrzał na Ciebie nieco zdziwiony. Usiadł na przeciwko Ciebie i zmierzył Cię chłodnym wzrokiem. Jednak gdy przywitałeś go po elficku kociak podszedł do Ciebie, zaczął mruczeć i ocierać się o Twoje nogi. Złożenie roweru trwało kilka sekund, jednak przymocowanie go do plecaka zajęło Ci nieco więcej czasu. Po chwili jednak i z tym się uporałeś. Poke-kot czekał na Twoją decyzję. Po chwilę później jednak jego uwagę przykuł jakiś krzak. Zjeżył się nieco i zaczął prychać. W tym samym czasie roślinka zaczęła ę poruszać i usłyszałeś ciche piski.