Step - Cieniu

Skoro już posunąłem się mimowolnie dalej i zdecydowało jakieś przeznaczenie za mnie to nie oglądam się za Rhyhornem którego miałem w planach złapać, może nadarzy się inna okazja, ide dalej...

Jeeeejć sooorka
______________
7.Na szczęscie nie oddaliłeś się daleko od kamiennego pokemona, zaledwie dwa kroki od niego byłeś, więc miałeś szanse nadal go złapać i to bez większego problemu, pokemon ndal spał i dośc głośno chrapał

Zdając się na tajemniczą siłę ruszyłem dalej opuszczając śpiącego rhyhorna po czym staram się zanleźć wzrokiem coś ciekawego, schowałem karmę do torby i ide sobie ciągle przed siebie.

8. Ruszyłeś dalej spokojnym tempem, twój pokemon szedł obok Ciebie, ale jakoś specjalnie się nie rozglądał, byłeś skazany sam na siebie i musiałęś jakoś sobie dać radę, może się uda, a może nie, kto to wie? A no bo ja wiem.

Wkurwiony zaistniałą sytuacją i tym że ma kompletnie w dupie pomoc mojej osobie cofnąłem go do kulki, wole już sam zapindalać i myśleć o kobiecych tyłkach motywując się na drogę.

9. Wróciłeś poka do balki i zapierniczasz sam, idziesz idziesz idziesz no i nic jak na razie, poza tym, że Ryhorn chyba się obudził, bo poczułeś mocniejsze tupnięcie, które mocno wskrząsnęło ziemią.

Zacząłem biec żeby czasem ten powalony poczek mnie nie dogonił po czym po prostu idę i się rozglądam tak o żeby szybciej leciał czas, znowu motywacja, kobiece tyłki i do przodu jak zawsze.

1o. Uciekłeś pokowi, chociaż nawet nie wiesz, ze on Cię gonił, może wcale nie gonił, a ty po prostu uciekałeś tak o? Ruszyłeś dalej, jednak nadal nic, nie wnikam w twoje wyobrażenia, więc możesz marzyć nawet o cyckach, ale proszę nie o męskich tyłkach[<3] zaczne się martwić.

Idę sobie i już w sumie nawet o niczym nie myślę po prostu Kilimandżaro i do przodu czy jak to tam mówią arabowie przed selfdestructem, po prostu jednym słowem, zapindalam sobie przed siebie, ale mi jedno słowo..

11. Na prawdę jak na razie nic nie widzisz i nie wygląda na to, że szybko coś znajdziesz idziesz spokojnie i cicho ale chyba wszystki pokemony gdzieś się pochowały, musisz się bardziej postarać

Zaczynam rozglądać się intensywnie jak i szukać dużo bardziej skupiony staram się usłyszeć każdy szmer i każdy ruch wokół siebie, rozglądam się nadal i brnę przed siebie gdzie mnie nogi poniosą.

12. Usłyszałeś jakiś szelest w zaroślach, jednak nie widziałeś tam nic, biedaczek zaczynasz mieć omamy słuchowe? Trzeba się udać do lekarza, albo i nie! może to Vuncent? w sumie on też tu z tobą jest... przynajmniej powinien byc

- E Vicek ?
Zawołałem w głos po czym zacząłem się chować w krzaczorach kto wie czy ten Rhyhorn nie był bardziej przebiegły i szybki niż myślałem sobie, staram się rozpoznać otoczenie i to co się dzieje.

13. No i twój duch się nie odezwał, co do teo pokemona togo nie widzisz, jednak nadal coś się rusza nadal w tych wysokich trawach, no a ty biedny jesteś sam, na kompletnym zadupiu

Spoglądam w trawy i podchodze powoli, zaczynam rozsypywać jedzonko aby ta mała biedna zbłąkana duszyczka mogła podjeść a sam czekam w krzaku z dexem w dłoni. Gdy tylko się pojawi natychmiast skan!

14. Porozrzucałeś jedzenie, jednak nikt nie szedł w twoją stronę, widziałeś, że nadal coś popiernicza w zaroślach, no, ale co na to poradzisz widocznie nie jest głodne, jak na razie nic nie widać i chyba nic nie zobaczysz przez najbliższy czas.

Nadal podążam za tym czymś co jest w zaroślach, cicho i spokojnie, jeśli jest nudno i żmudno to trudno! Ja się nie poddam nadal wytrwale po cichu i powolnie podążam za tym aż w końcu to coś ujrzę.

15. Nadal nic, powoli tuptałeś do przodu, jednak jak na razie na prawde nic, idziesz za tym cosiem, ale sam nie wiesz co to jest, jedyne co wiesz, ów coś jest małe i dośc szybkie, ale... nadal nie wiesz dokładnie co to jest,

Nie zrażam się nadal popitalam cały czas do przodu wedle swoich przeczuć jak i przekonań nie pozwolę się pokonać! Jestem lepszy i wytrwalszy niż to małe coś, idę i idę wytrwale nie przerywając i nie zatrzymując się.

1.Po kilku kolejnych krokach coś na Ciebie szkoczyło, wyglądała tak:

Krzyczało coś głośno po swojemu i dziabnęło Cię w rękę, którą się osłoniłeś, odruchowo sięgnąłeś po pistolet drugą łapką, ale pokemonów się nie zabija!
!

Wyciągnąłem dexa i przeskanowałem go a następnie starałem się mu rzucić trochę żarcia żeby paszcze zajął czymś innym, jeśli znowu mnie ugryzie to już wyciągam gnata i mierze do pokemona bez skrupułów.

Pokedex pokazał takie dane:
Snubull
samiec
lvl: 25
charakter: uwielbia gryźć nie ważne kogo i nie ważne jak mocno byle by to po prostu zrobić, uwielbia też wyzwania i walki
ataki: jak na lvl

Pokemon od razu zajął się jedzeniem nie patrząc już nawet na Ciebie, może od samego początku jej o to chodziło?

2

Podrapałem się po głowie przecież rzucałem żarcie i miało to coś gdzieś.. No cóż dziwy w tej strefie safari, jakieś dziwne moce, dziwne pokemony ale może przynajmniej od tego mnie nie wyrzucą, zastanawiając się dorzucam mu żarcia.

3

Pokemon usiadł sobie i jadł spokojnie, oczywiście siedząc dupą do Ciebie, jadł nadal nawet nie patrzył na Ciebie, widocznie potrektował Cię jak jadłodajnie, jeśli chodzi o rzucanie, to nadal nie rozymiesz czemu nie jadł... ale najważniejsze, ze teraz zapełnia swój brzuch w sporym tempie

Dorzucam mu jeszcze i jeszcze, niech wpierdziela ta niedorozwinięta forma życia która myśli tylko o gryzieniu i żarciu, niech żre, ja czekając na odpowiedni moment nadal go karmie, a niech myśli że jestem tu tylko dla niego.