Safari: Timothy

2 posters

Go down

Safari: Timothy Empty Safari: Timothy

Pisanie by Lucyfer Czw Sty 24, 2013 3:23 pm

Timothy napisał:Użytkownik: Timothy
Prowadzący: Kto tam będzie miał czas
Partner "Pokemon": Cyndaquil
Odznaki: żadnej
Strefa Safari: Magiczny Zagajnik
Ekwipunek: 7x SafariBall, PodeDex


Od dłuższego czasu obiecywałeś sobie, że w końcu wybierzesz się na sławne safari. Jednakże dopiero dziś znalazłeś wystarczająco czasu, aby się tu dostać. Rzecz jasna w budynku, które służyło za wejście do safari siedział starszy facet, obrzucając Cię tylko znudzonym spojrzeniem.
- Zasady zna? Jak zna to włazi, jak nie to czyta. - Rzucił głosem z którego emanowała nuda na równi z tą widoczną w jego spojrzeniu. Następnie dalej zabrał się za czytanie gazety, zupełnie nie zwracając uwagi na Twoje istnienie.
Z racji tego, iż zasady były Ci doskonale znane wszedłeś w końcu do tego nieco niebezpiecznego miejsca. Świerszcze cykały wesoło w trawie sięgającej do kolan. Ścieżka bardzo szybko miała dwa rozwidlenia. Jedno prowadziło nad jeziorko, kuszące pewnie pokemony kąpielą w pogodne dni, z kolei drugie w mały lasek, który wręcz zachęcał do spaceru.

Nie obrazisz się, że będziesz pierwszą osobą której będę prowadził grę w safari, prawda? To świetnie!
Lucyfer
Lucyfer

Male Liczba postów : 143
Birthday : 13/07/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Tyszy

http://poketibia.pl

Powrót do góry Go down

Safari: Timothy Empty Re: Safari: Timothy

Pisanie by Timothy Czw Sty 24, 2013 8:59 pm

Jasne, że się nie obrażę Very Happy Dobrze wiem, jak to jest być w czymś nowym Very Happy

Dla Timothy'ego brak czasu nie był tak wielkim problemem, jak strach, który go blokował przed ruszeniem na Safari. Czas może i miał. W końcu ile poważnych zajęć może mieć jedenastolatek, co? No, właśnie, chyba nie za wiele, dlatego chłopczyk musiał szukać lepszych wymówek, niż ta. W końcu jednak mu się skończyły i musiał przestać oszukiwać samego siebie i ruszyć w to miejsce.
- Znam zasady, proszę pana - rzekł nieśmiało, wpatrując się szeroko otwartymi oczami w mężczyznę. Przekroczył wejście do Strefy Safari z duszą na ramieniu. Wypuścił z PokeBalla przyjaciela i rozeznał się spojrzeniem po tym, gdzie się znalazł. Safari go zaskoczyło. Nie było ponure, mroczne i przerażające. Było raczej pozytywne. Muzyka natury zachęcała do wędrówki i poszukiwania pokemonów. Uśmiechnął się z ulgą. Schylił się i pogłaskał po głowie Cyndaquila bardziej dla dodania otuchy sobie, niż jemu. Ruszył w stronę jeziorka, mając nadzieję, że będzie tam spokojniej, niż gdyby poszedł lasem. Rozglądał się uważnie, nie chcąc przegapić żadnego pokemona ani przedmiotu.
Timothy
Timothy

Female Liczba postów : 42
Birthday : 23/04/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Wlkp

http://www.5minutprzedkoncemlata.blogspot.com

Powrót do góry Go down

Safari: Timothy Empty Re: Safari: Timothy

Pisanie by Lucyfer Czw Sty 24, 2013 11:18 pm

1.
Cyndaquil był równie spięty co i Ty. Jednakże ciepła pogoda, cichy świergot dochodzący z lasu, cykanie owadów w trawie oraz równie dyskretny powiew ciepłego wiatru sprawiły, iż od razu poczuliście się nie jak intruzi, czy niechciani goście, a jak uczestnicy miłej, weekendowej wycieczki.
Rozwidlenie okazało się nieco dalej, niż wyglądało i dotarłeś do niego dopiero po około piętnastu minutach spokojnego marszu. Zdawało Ci się, że wokół czai się dużo pokemonów, jednak bardziej ciekawych niźli agresywnych. Cyndaquil również to czuł, rozglądając się równie uważnie co i Ty. Jednakże każda próba skupienia wzroku na danym punkcie w trawie, który jeszcze chwilę temu wydawał się być pokemonem, kończyła się niepowodzeniem, gdyż zwyczajnie ruch w tym miejscu zamierał. Również przez trawę nie szło zobaczyć nic ciekawego co mogło by leżeć, czy to przyniesione przez pokemony, czy też zgubione przez trenerów którzy wchodzili tu wcześniej.
Na rozwidleniu skręciłeś w lewo. Podróż do jeziorka ścieżką zajmie Ci około trzydziestu minut, ale dało się ją ściąć poprzez wejście w trawę, skracając potrzebny czas do dwudziestu minut. Wysoko nad Twoją głową z wesołym piskiem przeleciały dwa Taillowy nie zwracając nawet na Ciebie i Twojego poka uwagi.
Lucyfer
Lucyfer

Male Liczba postów : 143
Birthday : 13/07/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Tyszy

http://poketibia.pl

Powrót do góry Go down

Safari: Timothy Empty Re: Safari: Timothy

Pisanie by Timothy Czw Sty 24, 2013 11:40 pm

Obserwował otoczenie uważnie, będąc czułym na jego nawet najdrobniejsze odchylenia od normalności. Bardzo niepokoił go fakt, że czuł się obserwowany, jednak za żadne skarby nie mógł dowiedzieć się, przez kogo. Z każdym krokiem zagłębiali się w dzicz. Tim zaczynał się już powoli przyzwyczajać do wszechobecnych niewidzialnych oczu, kiedy znów został postawiony przed wyborem. Teraz zabrakło mu Rogera, który jako pierwszy wybiegnie w którąś z dróg, jego zmuszając do ruszenia swoim śladem. Skarcił się za to myślenie. Bo ro on był przecież w ich dwójce tym bystrzejszym i powinien być w stanie podejmować decyzje. Nawet, jeśli nie byłby w stanie określić jej słuszności. Musi nauczyć się zachowywać dojrzale. Inaczej nie osiągnie swojego życiowego celu.
Jednak póki co postanowił wrócić myślami do Magicznego Zagajnika, który to znów proponował mu dwa wyjścia. Pierwsze, to prawie całkowicie bezpieczna ścieżka i tym samym dłuższa o dziesięć minut droga. Prawdopodobnie nudna możliwość. Drugie, to nieudeptana droga przez wysoką trawę, w której prawie na pewno kryją się pokemony a może i nawet przedmioty, które by go zainteresowały. Jednak ta droga mogła przysporzyć więcej kłopotów.
- Cyndaquil, ty patroluj ziemię. Nie zgub się tylko, trzymaj blisko moich nóg. Szukaj nowych kolegów i różnych przedmiotów. Jeśli tylko coś będzie nie tak, albo cosik zauważysz, głośno krzycz - powiedział spokojnie do pokemona, po czym odważnie i już bez ociągania się, wkroczył w wysoką trawę. On nie mógł patrzeć zbyt dużo pod nogi, ponieważ musiał pilnować, żeby nie zboczyli z trasy. Będą musieli z małym ognistym stworkiem dobrze pracować w zespole, żeby ten plan doszedł do skutku.
Timothy
Timothy

Female Liczba postów : 42
Birthday : 23/04/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Wlkp

http://www.5minutprzedkoncemlata.blogspot.com

Powrót do góry Go down

Safari: Timothy Empty Re: Safari: Timothy

Pisanie by Lucyfer Pią Sty 25, 2013 11:17 am

2.


Otoczenie również wydawało się wyczulone na Twoją obecność. Byłeś pewną nowością w tym miejscu, a jego mieszkańcy z pewnością nie zawsze widzą niepozornych jedenastolatków z cyndaquilami. Zewsząd również było nieprzerwane odgłosy życia. Czy to Taillowy, które właśnie przeleciały, czy to Beedrille, których bzyczenie były słychać na tyle daleko, iż samych pokemonów nie dostrzegłeś. Safari żyło własnym życiem, bez względu na to czy byłeś sam, czy z Rogerem. Potęgowało to tylko uczucie osamotnienia, jednakże decyzja była konieczna. Bezpieczeństwo czy ryzyko? Był to życiowy wybór dla jedenastolatka, to fakt. Jednak mimo strachu, czułeś podświadomie, iż żaden pokemon się na Ciebie nie rzuci, co najwyżej prychnie gniewnie i ucieknie.
Czy podjęta decyzja będzie słuszna przekonasz się najpewniej za chwile. Twój ognisty pokemon kiwnął głową ze zrozumieniem, niuchając noskiem ciekawy. Trawa kładła się pod Twoimi stopami, dokładnie pokazując ścieżkę jaką szedłeś. Jednak aby się nie zgubić, nie mogłeś za często patrzeć pod nogi, zdając się na pokemona, który wydał z siebie przestraszony pisk, któremu zaraz zawtórował drugi pisk. Nie zdążyłeś dojrzeć do kogo należy, gdyż wystraszony się obróciłeś, a Twoja noga wpadła do dziury, którą najpewniej zrobił jakiś Diglett. Wywróciłeś się na plecy, zdezorientowany.


Ostatnio zmieniony przez Lucyfer dnia Pią Sty 25, 2013 12:28 pm, w całości zmieniany 1 raz
Lucyfer
Lucyfer

Male Liczba postów : 143
Birthday : 13/07/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Tyszy

http://poketibia.pl

Powrót do góry Go down

Safari: Timothy Empty Re: Safari: Timothy

Pisanie by Timothy Pią Sty 25, 2013 12:04 pm

No i stało się. Timothy wylądował na ziemi z dziwnym dźwiękiem temu towarzyszącym i oglądał teraz niebo wbrew swojej woli. W pierwszym odruchu złapał się za plecy. Decyzja słuszna, czy nie, Timmy będzie musiał wziąć na swoje barki odpowiedzialność za jej skutki. I to jest kolejna rzecz, której będzie musiał się nauczyć w dorosłym życiu. I to jest kolejna rzecz, którą będzie musiał nauczyć się robić sam, nie przez Rogera.
Sytuacja była dość dziwna, zwłaszcza, że zupełnie nie wiedział, co się dzieje w Magicznym Zagajniku. Próbował jak najdokładniej przeanalizować usłyszane piski, jednak, nie ważne, jak by się wysilał, nie chciały mu nic powiedzieć. Znał chyba zbyt niewiele pokemonów, żeby móc powiedzieć, że się na nich zna. Jednak pisk Cyndaquila poznałby niemal wszędzie, dlatego jego przerażone spojrzenie pomknęło w bardzo szybkim tempie w stronę, skąd dobiegł pisk jego przyjaciela. Bo przecież póki co nic ni było od niego ważniejsze. Jeśli ognistemu stworkowi coś się stało, to łapanie innego pokemona nie ma teraz zupełnie żadnego znaczenia.
- Co, co się stało? - spytał głośno, zrywając się z ziemi i wypatrując owego Digletta, czy innego stworzenia, które wykopało dziurę, w którą wpadł. Była jeszcze możliwość, że to nie do tego stworzenia należał ów dźwięk.
Timothy
Timothy

Female Liczba postów : 42
Birthday : 23/04/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Wlkp

http://www.5minutprzedkoncemlata.blogspot.com

Powrót do góry Go down

Safari: Timothy Empty Re: Safari: Timothy

Pisanie by Lucyfer Pią Sty 25, 2013 12:45 pm

3.

Z pewnością nie było to przyjemne uczucie, jednak nic nie bolało Cię szczególnie. Oczywiście, czułeś się nieco obity, jednakże ciepła kąpiel i chwila odpoczynku z pewnością w chwilę postawiłby Cię na nogi. Póki co jednak musiałeś radzić sobie bez takich luksusów.
Pierwszy pisk, czyli ten należący do Cyndaquila był bardzo trwożliwy, jednak pokemon mógł zwyczajnie histeryzować. Żaden dziki pokemon raczej nie rzuciłby się do walki w tym spokojnym miejscu, raniąc go przy tym na tyle, aby faktycznie dźwięki o takiej częstotliwości wydostały się z jego krtani. Drugi pisk z kolei Cię wystraszył, lecz również trochę zdziwił. Wstałeś jak najszybciej potrafiłeś, a na Twoje pytanie odpowiedział kolejny pisk. Tym razem był to ten drugi pokemon, którego póki co nie widziałeś. Cyndaquil uciekł od razu za Twoje nogi, wpatrzony gdzieś w trawy. A w nich dojrzałeś małego Trapincha, który widać był wystraszony na równi z Twoim pokemonem. Widząc jaki jesteś duży wydał kolejny przestraszony pisk i rzucił się do ucieczki gdzieś w trawy, po czym usłyszeliście tylko odgłos kopania. Możliwe, że ten dziury to jego sprawa.
Lucyfer
Lucyfer

Male Liczba postów : 143
Birthday : 13/07/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Tyszy

http://poketibia.pl

Powrót do góry Go down

Safari: Timothy Empty Re: Safari: Timothy

Pisanie by Timothy Pią Sty 25, 2013 2:10 pm

Pojawienie się pomarańczowego pokemona bardzo zaskoczyło chłopca. Zupełnie nie spodziewał się tu stworka tego typu. To znaczy, nie dosłownie. Spodziewał się bardziej pospolitych i raczej mało obiecujących a ten... może i teraz nie był szczególnie silny, jednak później, ewoluował w pokemona typu Smok. A to daje już więcej do myślenia. Skarcił się jednak za te myśli. Przyszedł tu szukać przyjaciół a nie maszynki do walki i zdobywania odznak. Przełknął ślinę. Miał nadzieję, że pokemon go usłyszy, jeśli będzie mówił odpowiednio głośno. O ile rzecz jasna nie odszedł daleko.
- Trapinch, nie bój się nas - przemówił spokojnie Tim, nie ruszając się z miejsca. - Jesteśmy tu, bo szukamy przyjaciół. Nie chciałbyś mieć przyjaciół? - mówił dalej, sięgając do kieszeni po PokeDex. - Wyjdziesz, żeby dać mi się zeskanować, żebym wiedział, czy jesteś chłopcem, czy dziewczynką? Chodź tu i spójrz na Cyndaquila. Czy on wygląda ci na takiego, któremu jest ze mną źle? No, chodź, pokaż się nam
Timothy
Timothy

Female Liczba postów : 42
Birthday : 23/04/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Wlkp

http://www.5minutprzedkoncemlata.blogspot.com

Powrót do góry Go down

Safari: Timothy Empty Re: Safari: Timothy

Pisanie by Lucyfer Pią Sty 25, 2013 10:55 pm

4.

Jak było widać po budowie ciała stworka oraz odgłosach które z siebie wydawał, łatwo szło wywnioskować, iż jest to osobnik bardzo młody. Faktycznie gdy zacząłeś mówić pomarańczowy pokemon przestał kopać. Co więcej Twój Cyndaquil przekonał się o starej zasadzie, wedle której "drugi boi się bardziej od Ciebie". Z uśmiechem na mordce podszedł do jeszcze spiętego poke-żółwia, jednak nie gwałtownie, aby ten znowu nie nie wystraszył. Zdawało się, że Twój głos mu się podoba i jakoś to do niego przemawia.
Dwa Taillowy, które minęły Cię już wcześniej przeleciały znowu nad Wami, tym razem piszcząc jeszcze głośniej. Widać miały radochę u góry, niestety... Trapinch znowu wydał odgłos przerażenia, po czym rzucił się do kopania zaczętej góry. Wystarczyła chwila, aby zniknął w niej całkowicie. Ptaki szybko zniknęły Ci z oczu, zajęte sobą nawzajem, chociaż do Twoich uszu dochodziły jeszcze ich wesołe głosy. Mogłeś zaczekać z nadzieją, że pokemon wróci, jednak była na to dosyć marna szansa. Prawdopodobnie uciekł w stronę gniazda swojej matki, które równie dobrze mogło znajdować się na drugim końcu safari.
Lucyfer
Lucyfer

Male Liczba postów : 143
Birthday : 13/07/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Tyszy

http://poketibia.pl

Powrót do góry Go down

Safari: Timothy Empty Re: Safari: Timothy

Pisanie by Timothy Sob Sty 26, 2013 9:21 am

Z wielkim napięciem obserwował całą sytuację. Dwa razy w całej tej akcji nabrał wielkiej nadziei, że może uda mu się złapać jego pierwszego pokemona. Nie wierzył, że jedynym sposobem jest ogłupianie pokemona karmą i rzucanie w niego Ballami aż do skutku. Z pewnością znajdzie takiego pokemona, który z własnej woli do nich przystąpi.
- Eh... - westchnął z rezygnacją Timothy, wkładając PokeDex z powrotem do kieszeni. - Cyndaquil, może zmieściłbyś się do tego jego tunelu i spróbował go znaleźć? Byłoby naprawdę miło, gdyby do nas dołączył. Ja pokręcę się tu w okolicy i poczekam na ciebie - powiedział do przyjaciela. Kiedy skończył mówić, rozejrzał się dookoła i zaczął krążyć wokół dziury w której parę chwil temu zniknął jego ognisty kolega. Rozglądał się za przedmiotami, ale przede wszystkim za pokemonami. Patrzył w miejsce, gdzie wcześniej zniknęły Taillowy, jednak dobrze wiedział, że na ich powrót była szansa jeszcze mniejsza, niż na znalezienie Trapincha. Nie chciał się jednak poddawać, skoro tak bardzo już się rozochocił na złapanie pomarańczowego stworka.
Timothy
Timothy

Female Liczba postów : 42
Birthday : 23/04/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Wlkp

http://www.5minutprzedkoncemlata.blogspot.com

Powrót do góry Go down

Safari: Timothy Empty Re: Safari: Timothy

Pisanie by Lucyfer Sob Sty 26, 2013 11:22 am

5.

Z pewnością Twoje podejście było słuszne. Jednakże Cyndaquil przed wejściem do dziury zawahał się chwilę. Od razu też zrozumiałeś czemu. Mógł oczywiście iść tym tunelem do gniazda pokemona, jednak sam miał małe szanse na przekonanie strachliwego pokemona do powrotu w miejsce, którego się tak bał. Z drugiej strony Ty nie będziesz w stanie mu pomóc ponieważ sam nie wiedziałeś gdzie kopał pokemon, a Twój chowaniec nie mógł w żaden sposób Cię poprowadzić, gdyż pod ziemią sam tracił orientacje. Jedyna możliwość to robienie dziur co parę metrów, lecz pokemon który nie potrafi używać ruchu dig, w każdej chwili może zawalić delikatną konstrukcję tunelu. Mimo wszystko trzeba było spróbować. Rozejrzałeś się dookoła, jednakże najprawdopodobniej piski pokemonów odstraszyły wszystkie inne w okolicy. Na szczęście coś błysnęło w trawie. Byłeś pewny, iż Fortuna się do Ciebie uśmiechnęła, jednakże po zbadaniu bliżej znaleziska okazała się to wyrzucona przez jakiegoś niechlujnego zwiedzającego puszka po piciu. Zrezygnowany usiadłeś przy dziurze czekając na powrót Cyndaquila.
Lucyfer
Lucyfer

Male Liczba postów : 143
Birthday : 13/07/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Tyszy

http://poketibia.pl

Powrót do góry Go down

Safari: Timothy Empty Re: Safari: Timothy

Pisanie by Timothy Sob Sty 26, 2013 12:08 pm

Na Safari zdecydowanie działo się za mało. Jeden pokemon i jedna puszka po napoju. Tim był nieco rozczarowany tym, co go tu spotkało. Miał nadzieję na coś o wiele bardziej emocjonującego. Kiedy usiadł na ziemię, zacisnął kciuki, chcąc w ten sposób kibicować Cyndaquil'owi. Miał nadzieję, że to pomoże mu w odnalezieniu pomarańczowego stworka. Po paru chwilach wstał jednak z ziemi i ruszył na obchód terenu nieco bardziej oddalonego od miejsca, w którym zniknął Cyndaquil. Teraz trzymał w pogotowiu PokeDex, żeby tym razem szybciej zeskanować nowo spotkanego pokemona. Gdyby dla Taillowy pojawiły się znowu, chłopiec wyciągnąłby rękę do góry, żeby i je spróbować zeskanować.
Timothy
Timothy

Female Liczba postów : 42
Birthday : 23/04/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Wlkp

http://www.5minutprzedkoncemlata.blogspot.com

Powrót do góry Go down

Safari: Timothy Empty Re: Safari: Timothy

Pisanie by Lucyfer Sob Sty 26, 2013 3:39 pm

6.


Nie działo się zbyt dużo, to fakt. Jednakże była to najspokojniejsza strefa całego przybytku, więc nie należało się spodziewać, iż te w większości młode pokemony, wyjdą ze swoich ciepłych kryjówek, aby powitać gościa, którego zapewne bały się jeszcze bardziej, niż innych dzikich pokemonów.
Zgniotłeś puszkę dokładnie, a następnie schowałeś ją do kieszeni, aby wyrzucić przy wyjściu. Drugi obchód jednakże nie został przez Ciebie zakończony. Ciche piski, będące nawoływaniem Twojego Cyndaquila dobiegły od strony dziury. Zauważyłeś, iż stoi on obok niej, a widząc, że się zbliżasz wsadził łepek w wylot tunelu, piszcząc coś do środka. Udało Ci się wychwycić cichy pisk jakby niechęci, lecz po chwili w wylocie pojawił się czubek głowy i oczy poke-żółwia. Dalej chyba nie chciał wychodzić, lustrował tylko dokładnie teren wokoło siebie gotowy w każdej chwili zawrócić i uciec z powrotem.
Lucyfer
Lucyfer

Male Liczba postów : 143
Birthday : 13/07/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Tyszy

http://poketibia.pl

Powrót do góry Go down

Safari: Timothy Empty Re: Safari: Timothy

Pisanie by Timothy Sob Sty 26, 2013 7:21 pm

Timothy wyczekiwał z ogromnym napięciem. Czuł się coraz bardziej niepewnie przez przedłużającą się nieobecność Cyndaquila. Dopiero teraz dostrzegł, jak nieodpowiedzialne i ryzykowne było to, co zrobił. Przecież powinien od razu o tym pomyśleć. Samotna wyprawa pod ziemię - w miejsce, do którego jego przyjaciel z pewnością nie został stworzony i to w obcym miejscu, pełnym dziwnych, nieznajomych pokemonów. No i jeszcze Cyndaquil i ten jego niezbyt twardy charakter... mógłby sobie nie poradzić z jakimś silniejszym pokemonem a Tim nie odnalazłby go tam pod ziemią... Zacisnął dłonie w pięści, czując jak bezradność powoli bierze nad nim kontrolę. W brązowych oczach zalśniły łzy. Wbił wzrok w swoje buty.
A wtedy coś się zmieniło. Było to tak zupełnie nagłe, że Timmy ledwo się tego przestraszył. Jeden pisk, potem drugi głos... odwrócił się prędko a kiedy spostrzegł, co się święci, otworzył szerzej oczy. Cyndaquil przyprowadził ze sobą tego pokemona. Udało mu się. Chłopak uśmiechnął się promiennie. Był z niego dumny
- Cześć, Trapinch - przemówił w jego stronę cichym, kojącym głosem. Tym razem go nie przestraszy tak, jak poprzednim razem. Tym razem ukucnął, żeby znaleźć się bardziej na poziomie jego wzroku.
- Ja jestem Tim a to jest mój kolega, ma na imię Kwilik. - powiedział, dla demonstracji głaszcząc Cyndaquila po głowie. - Szukamy przyjaciół, którzy poszliby z nami. Nie chciałbyś nim zostać? Naszym przyjacielem? - mówił kojąco, cicho i powoli. Tym razem musiało się udać. Powtarzał to, co już mówił w razie, gdyby pomarańczowy pokemon go nie zrozumiał. Tym razem zdecydował się od razu rzucić Ballem. Wyjął go z kieszeni spodni i delikatnie pchnął w kierunku pomarańczowego stworka, mając nadzieję, że go przekonał.
Timothy
Timothy

Female Liczba postów : 42
Birthday : 23/04/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Wlkp

http://www.5minutprzedkoncemlata.blogspot.com

Powrót do góry Go down

Safari: Timothy Empty Re: Safari: Timothy

Pisanie by Lucyfer Sob Sty 26, 2013 10:11 pm

7.

Safari nie było miejscem na łzy. Mimo, iż było tu spokojnie, takie emocje trzeba było pozostawić za płotem tego miejsca i brać na klatę podjęte przez siebie decyzje. Nawet jak miało się jedenaście lat, nawet jeśli wysłało się prawie na śmierć naszego przyjaciela. Wszystko tutaj wykorzystywało chwilę słabości. To była dzicz, pewnego rodzaju metafora dorosłego życia. Wygrywał silniejszy, czyli ten który nie pozwalał sobie na litość, czy te nieszczęsne łzy.
Na Twój głos znowu zareagował z dużą ciekawością wysuwając nieco bardziej łepek ze swojej kryjówki. Gdy kucałeś, znowu go nieco schował, ale widząc, że nie podchodzisz, co więcej mówisz do niego dalej ujrzałeś w końcu całą jego główkę. Cyndaquil mruczał głośno pod Twoimi palcami, chcąc pokazać mu jak dobry wybór przed nim stoi. Trzymając taką samą odległość pomarańczowy pokemon wyszedł z tunelu, dalej jednak wyglądał tak, jakby w każdej chwili miał zamiar wskoczyć do kryjówki, nie dając się tym razem złapać.
Lucyfer
Lucyfer

Male Liczba postów : 143
Birthday : 13/07/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Tyszy

http://poketibia.pl

Powrót do góry Go down

Safari: Timothy Empty Re: Safari: Timothy

Pisanie by Timothy Nie Sty 27, 2013 9:16 am

Gdybym teraz powiedział, że jestem osobą, którą trudno do czegoś zniechęcić, z pewnością bym skłamał. Nie należę do takich ludzi. Jestem raczej przeciwieństwem. Wpatruję się w pomarańczowego pokemona z wyczekiwaniem. Chcę, żeby w końcu wyszedł. Chcę, żeby przestał się nade mną znęcać i udzielił jednoznacznej odpowiedzi. Długo nie wytrzymam w takiej niepewności. Da się złapać, czy nie? Zostanie jednym z nas, czy jednak skarze nas na dalsze poszukiwania? Jednak rozsądniejsza część mojej głowy karze mi być dobrej myśli. Wyszedł z tunelu. A to dobry znak. Wykazał jakąś chęć zbliżenia się do mnie, nie uciekł, jak poprzednim razem. Uśmiecham się do niego kojąco i jednocześnie klepię Cyndaquila po boku, żeby dać mu znać, żeby stanął na dziurze, żeby uniemożliwić pokemonowi ucieczkę. Robię to subtelnie, mam nadzieję, że tamten niczego nie zauważy.
- Gdybyś się zgodził, poznałbyś jeszcze jednego człowieka i jego pokemona. Wędrujemy razem po regionie Johto w poszukiwaniu przygód. I zdobywamy odznaki.Mógłbyś pomóc mi zdobywać odznaki. Co ty na to? - znów mówię powoli, zachęcając tym pokemona do zbliżania się do mnie. Chciałbym go dotknąć, jednak wydaje mi się to jeszcze dość nierozsądne.
Timothy
Timothy

Female Liczba postów : 42
Birthday : 23/04/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Wlkp

http://www.5minutprzedkoncemlata.blogspot.com

Powrót do góry Go down

Safari: Timothy Empty Re: Safari: Timothy

Pisanie by Lucyfer Nie Sty 27, 2013 4:52 pm

8.

Trapinch był naprawdę nieufny, jednakże bardzo pozytywnie reagował. Mimo wszystko namawiałeś go na opuszczenie domu oraz rodziny, w dodatku kompletnie Cię nie znał. To jak postawienie wszystkiego na jedną kartę i doskonale zdawałeś sobie sprawę ile będzie musiał dla Ciebie poświęcić. Zrozumiał do czego dąży Cydaquil, zasłaniając dziurę. Przez chwile myślałeś, iż pokemon przez to ucieknie, ale zdusił w sobie ten odruch.
Podchodził do Ciebie sam, kawałek po kawałku. W końcu podszedł na tyle, że można było go pogłaskać, co też uczyniłeś. Najpierw nieco niepewnie samymi opuszkami, potem już całą dłonią. Nie minęła chwila, a pomarańczowy pokemon dawał się głaskać i wydawał przy tym odgłosy zadowolenia, pocierając łebkiem o Twoją dłoń.
Lucyfer
Lucyfer

Male Liczba postów : 143
Birthday : 13/07/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Tyszy

http://poketibia.pl

Powrót do góry Go down

Safari: Timothy Empty Re: Safari: Timothy

Pisanie by Timothy Nie Sty 27, 2013 8:45 pm

Z ogromnym napięciem na twarzy obserwuję niepewne ruchy Trapinch'a. W myślach dalej błagam go o litość i ze zdziwieniem stwierdzam, że mnie posłuchał. Dotyk jego twardego a jednak ciepłego pancerza na skórze jest niezwykle przyjemny. Niczym obietnica poprawy podczas potwornej burzy.
Głośne westchnienie ulgi omal nie wymyka się z moich ust, kiedy pomarańczowy pokemon w końcu okazuje mi sympatię. Odzyskuję nieco wiarę w siebie i sięgam po Pokedex do kieszeni bluzy. Chcę w końcu dowiedzieć się, jakiej płci jest mój nowy pokemon, choć jestem prawie pewny, że to samiec. O jego charakterze wiem już chyba dosyć dużo, bo pokazał mnie i Cyndaquilowi sporą część swojej natury. Z pewnością nie jest łatwo o jego zaufania, jest strachliwy, ale jestem prawie pewny, że będzie mi bardzo wierny, kiedy już wstąpi do drużyny. Z rzuceniem balla czekam jeszcze chwilę, żeby jeszcze bardziej oswoić nowego przyjaciela.
Timothy
Timothy

Female Liczba postów : 42
Birthday : 23/04/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Wlkp

http://www.5minutprzedkoncemlata.blogspot.com

Powrót do góry Go down

Safari: Timothy Empty Re: Safari: Timothy

Pisanie by Lucyfer Pon Sty 28, 2013 2:18 pm

Spoiler:

1.


Pod palcami wyczułeś wahanie pokemona, gdy zobaczył pokedex. Jednak przezwyciężył strach i nie uciekł, tylko obwąchał dziwne urządzenie, a gdy został zeskanowany przekrzywił lekko głowę, jakby się dziwiąc co się stało. Pokedex wypiszczał informacje:

Gatunek: Trapinch
Płeć: Żeńska
Opis: Kopie lejkowate dziury w piasku, w których się zakopuje. Jego potężne szczęki są zdolne nawet do przegryzienia kamieni.
Poziom: 4

Zdziwiło Cię to, ale pokedex się nie mylił. Pomarańczowy pokemon okazał się być... Dziewczynką. W dodatku bardzo lękliwą, jednak na chwilę obecną tulącą się do Ciebie i mruczącą pod Twoimi palcami.
Lucyfer
Lucyfer

Male Liczba postów : 143
Birthday : 13/07/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Tyszy

http://poketibia.pl

Powrót do góry Go down

Safari: Timothy Empty Re: Safari: Timothy

Pisanie by Timothy Pon Sty 28, 2013 8:56 pm

- Chodź, mała - mówię do pokemona, który okazał się dziewczynką, wyjmując z drugiej kieszeni SafariBall. Teraz jestem już pewien, że mi się uda. Zaufała nam. Jestem jednak ciekaw, jak Cyndaquil zareaguje na wieść, że do naszej drużyny dołączy osobnik płci żeńskiej. Najpewniej nie będzie miał nic przeciwko, jeśli tylko ja będę zachowywał się w stosunku do Trapinch uprzejmie, jednak chyba nie znam go jeszcze na tyle, żeby moc być pewnym. Mimo, że fakt, że pomarańczowy pokemon nie zbiegnie jest oczywisty, to czuję duże napięcie, rzucając PokeBall. Nie chciałbym jej zamykać. Wolałbym mieć ja przy sobie, jednak... Takie są zasady.
Timothy
Timothy

Female Liczba postów : 42
Birthday : 23/04/1996
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Wlkp

http://www.5minutprzedkoncemlata.blogspot.com

Powrót do góry Go down

Safari: Timothy Empty Re: Safari: Timothy

Pisanie by Lucyfer Wto Sty 29, 2013 11:21 pm

2.

Pokemon po raz kolejny pisnął cicho, lekko wystraszony. Mimo to pokeball szybko piknął informując Cię, iż nowy przyjaciel zadomowił się w piłce. Wtedy też dostałeś dodatkowe informacje na temat poka:

Trapinch #328
Safari: Timothy 328
Płeć: Samica Safari: Timothy Female
Charakter: Pokemon bardzo strachliwy, jednak przywiążany do swojego trenera. Czasami mimo to potrafi użyć diga, aby przeczekać najstraszniejsze momenty pod ziemią.
Ataki: Bite, Sand Attack, Dig
Poziom: 4.00

Schowałeś pokeballa troskliwie do kieszeni, czułeś w niej miłe obciążenie.
Lucyfer
Lucyfer

Male Liczba postów : 143
Birthday : 13/07/1995
Join date : 22/01/2013
Age : 28
Skąd : Tyszy

http://poketibia.pl

Powrót do góry Go down

Safari: Timothy Empty Re: Safari: Timothy

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach