Utracone Wspomnienia- gra Czachy350

I o to chodzi!
_______
Jak postanowiles tak ruszyles. Znalazles jakas tablice ogloszem przy wejsciu do miasta. Bylo tam wiele ogloszen o prace ale co cie konkretnie interesowalo? Smieciarz? Nauczyciel? Szambonurek?

Tablica ogłoszeń same albo okropne roboty albo nudne i jak tu zarobić choć praca nauczyciela nie była by taka zła , albo jednak by była szczególnie jak dostaniesz gówniarzy. Na chłopca na posyłki też sie nie nadaje bo nie znam okolicy chyba po prostu pójde i popytam może w kwiaciarni kogoś potrzebują może i kwiaty to lipny prezent ale zawsze jakiś to jest. Zapytałem się pierwszego lepszego przechodnia o drogę do kwiaciarni.

Kobieta spojrzala na ciebie zaskoczona jednak po krotkiej rozmowie pokazala ci kierunek. Okazalo sie ze droge miales prosta jak z bicza strzelil jednak moze i prosta ale dluga. Musiales przejsc przez cala aleje.

Kierunek znany szkoda tylko że troche długa ta droga ale póki co lepszego pomysłu na prace nie mam. Idąc aleją można było zobaczyć różne sklepy oraz zwykłe uliczne sytuacje droga do kwiaciarni zabrała jakieś pół godziny. Miałem nadzieję że chociaż jakaś praca się znajdzie bo troche czasu mi zeszło dojście tutaj.

Dotarles do drzwi kwiaciarni. Jakas kobieta akurat stala na zewnatrz i ukladala kwiaty w piekne bukiety. Pomagal jej taki pokemon . kwiaty byly pieknie ulozone z jednej strony zas z drugiej dopiero dziewczyna zaczela ukladac. Tak jej sie przypatrywales az dziewczyna wyprostowala sie i starla pot z czola. Mile sie do ciebie usmiechnela i powiedziala Witam. W czym moge pomoc?

W kwiaciarni zacząłem przyglądać się dziewczynie która układała kwiaty na zewnątrz sklepu pomagała jej Chikorita jedną strone skończyła a drugą dopiero zaczynała. Chyba za długo się przypatrywałem bo dziewczyna przestała i zwróciła się do mnie.
- Witam. Jak by to powiedzieć, chce kupić kwiaty pewnej dziewczynie ale nie mam pieniędzy więc szukam pracy i pomyślałem że może tu coś znajde.
Mówiąc to chyba spanikowałem bo tak szybko normalnie nie mówie.

Spokojnie uspokoj sie. Nie ugryze cie. zasmiala sie dziewczyna poprawiajac wlosy. Wejdz cos sie znajdzie dla ciebie. dziewczyna poorawila wlosy, powiedziala cos Chickoricie i weszliscie do kwiaciarni. Otworzyla jakis zeszycik i poprzezucala kartki. Wygladasz na pozadnego chlopaka. Bedziesz pracow ze mna na zmianie. spojrzala ci w oczy.

Dość szybko uspokoiłem się jak już walnąłem cały tekst to nie miałem się czym denerwować dziewczyna miała spokojny głos zauważyłem że dość często poprawiała włosy. W kwiaciarni otworzyła jakiś zeszyt i przewracała kartki jakby czegoś szukała.
- Dzięki ,ze mi pomagasz to co mam robić a przy okazji jestem Kamil.
Jej wzrok nie był niczym strasznym ale czuło się jakby sprawdzała czystość twojej duszy.

Trzeba zająć się pocztą kwiatową, oraz dostarczaniem mi kwiatów z giełdy. Dzięki twojej pomocy nie dośc żebędzie większa wypłata bo więcej się zrobi to usprawni się czas działania. Układania bukietów ci nie dam bo możesz nie mieć gustu floristy. usmiechnela sie, zamykajac zeszycik Tym czasem idz do siebie z tymi kwiatami, myśle że skoro dziewczyna ci sie podoba, a jeszcze nie jestescie razem to bukiet białych róz jej sie spodoba. wręczyła ci bukiet Jutro o 5 chce cię widzieć pod kwiaciarnia, ponieważ trzeba pojechać na giełdę, jeśli cie nie będzie nalicze ci za te kwiaty. przekrzywiła głowę patrzac ci w oczy Mysle jednak że jestes uczciwy i mozna ci ufac. Do jutra. Tak pozatym jestem Naoki.

Czyli standardowe przynieś, podaj, pozamiataj inaczej chlapak na posyłki. Mi tam pasuje przynajmniej to nie robota szambonurka. Dzięki za kwiaty na pewny odpracuje za nie więc nie musisz się martwić. Kwiaty już mam więc trzeba je teraz dać Dianie. Do jutra. Droga powrotna troche czasu zabierze godzine by dojść do domu Diany więc jutro będzie trzeba wstać o 3 30 by chociaż coś zjeść przed pracą ale teraz najważniejsze jest sprezentowanie prezentu dziewczynie.

Myslac tak o jutrze dotarles pod drzwi domu Diany. Kluczy ze soba nie miales a dom byl zamkniety. W jednym pokoju swiecilo sie tylko swiatlo. Nie widac bylo ruchu, nawet Houndoom jakby zniknal.
[i]Miej sie na bacznosci.[/b]

Dojście do domu Diany zajęło mi chwile drzwi były zamknięte na cztery spusty kluczy do jej domu to ja nie mam i tu jej pech. W domu świeciło się jedno światło nawet ten przeklęty kundel znikł.
Co się dzieje nawet ty psa byś nie wycofał ze straży chyba że to coś poważnego.
Teraz miałem problem jak się dostać do domu najgorsze było to że nie miałem przy sobie pokeballi wszystkie zostały w domu Diany więc jak stanie się coś złego musze znaleźć coś do obrony ale czy coś na zewnątrz domu się nada do obrony.

21 wiek dzwonki wymyslili. dziabel zaczal sie smiac widzac twoje zmieszanie. Ty jednak znalazle jakiegos grubego badyla gdy z cienia wyszedl pupil szatana. Widzac cie zaczal warczec. Oj chyba kij ci sie przyda.

Chyba jaja sobie zemnie robisz.
Kundelek raczył się zjawić więc planowali mnie lekko zaskoczyć przynajmniej znalazłem ten badyl. Jak z kataną sobie radziłem to badyl nie sprawi większych problemów teraz tylko pozbyć się tego psa na wieki. Teraz tylko czekać na ruch kundla i zagramy sobie nim w Baseball.

Tak tu tez jest dzwonek.
houndoom zaczal wsciekle ujadac w twoim kierunku. Na szczescie dzilil was plot i nie wyknal szarzy. Ciekawe jakie szanse ma czlowiek z poke-psem znajacym ataki?

Kundel ujadał jak najęty póki dzieli nas płot nic nie zrobi więc nie mam się czego bać. Jak dostanie po głowie takim kijem to nawet pokemon nie wytrzyma bólu. Kij jeszcze lepiej będę miał przy sobie aż nie dojdę do drzwi i nie zadzwonie kto wie co ten kundel odwali , kwiaty całe teraz tylko dac je Dianie więc idę zadzwonić do drzwi.

Radzilabym do furtki. Na szczescie gdy pies sie do ciebie przyblizal dziewczyna za pomoca swojego pokemona oblala go woda a ten predko uciekl. Mogles juz spokojnie dotrzec do drzwi ktore byly otwarte juz na osciez.

Na moje szczęście kundla przepędził pokemon Diany pies mokry zwiał gdzie pieprz rośnie. Teraz mogłem dać Diane kwiaty za które musze jeszcze odpracować szybko ruszyłem do domu dziewczyny na szczęście drzwi były już otwarte. Teraz wystarczyło dać jej kwiaty.
-Diana wiem ,że troche banalny ten prezent ale mam nadzieję że ci się spodobają. Wręczyłem dziewczynie kwiaty i dałem buziaka.

Dziewczyna gdy wreczyles jej kwiaty zarumienila sie i schowala w nie nos wachajac je. Dziekuje sa piekne. Skad wiedziales ze je lubie? ustapila ci miesca w drzwiach bys mogl przejsc sama zaszla do kuchni i nalala wody do wazonu i postawila wazon z kwiatkami na stole w salonie w ktorym usiedliscie na kanapie.

Kwiaty się spodobały nie wiedziałem że je lubi więc będe musiał podziękować Naoki za wybranie ich.
-Ciesze się że ci się podobają, piękne kwiaty dla pięknej dziewczyny.
Diana nalała wody do wazonu i postawiła go na stoliku przy kanapie na którym siedzieliśmy. Na początku nie wiedziałem co robić ale gdy się uspokoiłem ciało samo zareagowało i przysuneło się do dziewczyny jakby było kontrolowane objąłem ją i zacząłem całować oraz ręką suwać po jej udzie, spodziewałem się ostrego ciosu w twarz za tą akcje.

Dziewczyna pokrecila tylko glowa i cicho sie zasmiala wtulajac sie w twoje ramiona. Widac podobalo jej sie to i nie lubila zadnych podchodow. Wtem do pokoju wparowaly pokemony i zaczely sie wyglupic wam pod nogami. Dziewczyna westchnela cicho i usiadla na ziemi i zaczela sie bawic ze swoimi psiakami. Twoje pokemkny widzac ze ich nowi towarzysze nie sa zai teresowani zabawa z nimi zaczely coebie oblegac i domagaly sie pieszczot z twojej storny.

W twarz nie dostałem a to dobry znak szkoda że zawsze coś przeszkodzi tym razem były to wszystkie pokemony jakie były w domu. Nawet Diana chyba miała nadzieję że tym razem nic nie będzie przeszkadzać. Dziewczyna jednak zaczęła się bawić ze swoimi pokemonami moje natomiast chciały mnie zmaltretować ale w końcu nimi też muszę się zająć.
-Nie wszystkie na raz bo mnie zabijecie.
Pokemony uspokoiły się odrobinkę dalej dając znak żebym się nimi zajął więc no cóż zacząłem je łaskotać, głaskać, przytulać byle wreszcie przestały tak naciskać bo tchu już brakowało.
-A Diana jutro zaczynam pracę o piątej więc o czwartej mnie już nie będzie. Chciałabyś bym kupił ci coś konkretnego jak już zarobię?

Pokemony po dluzszej chwili zabawy ulozyly sie w drugim kacie kanapy. Zas pokemony dziewczyny ulozyly sie na dywanie. Dziewczyna przysunela soe do ciebie i oparla glowe o twoje kolana. Nie musisz nic kupywac wszystko jest. A o ktorej bedziesz kotek konczyl? spytala sie ciebie i kladac glowe ci na kolanach spojrzala na ciebie.

Wreszcie spokój pokemony już się wyszalały i poszły spać dziewczyna położyła głowe na koich kolanach wygladała pięknie. Jak chcesz ale jakiś prezent urodzinowy chyba byś chciała. W sumie to nie wiem o czwartej wychodze o piątej zaczynam kończe pewnie gdzieś po południu ale nie jestem pewny. Gładziłem włosy Dianie niezły moment pocałowałbym ją ale aż tak to się nie schylę.

Moze i bym chciala ale wole niespodzianki. usmiechnela sie i podniosla sie z ziemi Troche dlugo. usiadla ci na koanach. Chcesz kotek jakis obiad? zglodnialam mowiac ostatnie zarumienila sie i odwrocila wzrok.