~*~ Zagadki, tajemnice, mitologie i.... Milość - gra Joell'a ~*~

Znalezliscie sie w miejscu gdzie jest wielka czerwona kropka. Na mapie to miejsce na waszych PokeNavach zwie sie "Zielony Bór". Przed toba rozciagal sie piekny krajobraz. Pelno zieleni, slonko swiecilo jednak wial dosc zimny wiatr na ta pore roku. Byla wiosna, natura juz obudzila sie do zycia. Byl kwiecien, a raczej pierwszy dzien kwietnia wiec Prima Aprilis. Niedlugo zblizaly sie 19 urodziny Iliany. Dziewczyna siedziala na tarasie domku ktory wynajelsicie za niska cene w dobrym stanie. Na kolanach trzymala Growlith'a. Cos do niego mowila i po chwili pies zniknal z twojego zasiegu wzroku. Grimer lewitowal obok ciebie i mial oko na wszystko co sie dzialo w kotlinie w zasiegu wzroku. Gdzies w lesie panowal ruch. Jak widac pokemony wyszly ze swoich kryjowek cos zjesc. Wracajac do mapy oto ona >Klik< byl to tylko zarys ogolny dosc duzego obszaru. Powiekszyc sie niestety nie dalo. Masz zbyt slaby sprzet. Musicie polegac na wlasnych badaniach.

Stałem tak chwilę wpatrując się w otoczenie, wziąłem głęboki wdech, w płuca wlało mi się rześkie i pachnące wiosną powietrze. Skierowałem się w stronę domu z kubkiem kawy w ręce i okularami do czytania zawieszonymi na szyi.
Będąc bliżej domu machnąłem ręką na powitanie. Gdy wszedłem na ganek spytałem się Ilii gdzie jest jej growlithe bo chciałbym go zeskanować po czym zrobiłem skan mojego grimera.

Iliana spojrzala na ciebie ni nie rozumiejacym wzrokiem poniewaz myslala nad waszymi poszukiwaniami. Dex nie zadzial ci wiec skanu nie zrobiles. Dziewczyna po chwili otrzasnela sie z mysli i wzruszyla ramionami, poniewaz sama nie wiedziala gdzie pokemon poszedl. Dziewczyna wstala i podazyla do kuchni po cos do jedzenia i krzyknela z niej Chcesz herbate? to na tyle z powitania i rozmowy i dowiedzenia sie informacji. Na miejscu ktorym siedziala zauwazyles ksiazke ktora byla zakrwawiona. Malo tego cale siedzenie bylo w krwi.

Dzięki, nic nie chcę! odkrzyknąłem po czym potrząsnąłem dexem i raz jeszcze zeskanowałem poka. Gdy to zrobiłem, zwróciłem uwagę na to co leżało na fotelu, okazało się że cały fotel był we krwi, na początku spanikowałem i prawie pobiegłem do kuchni lecz Iliana trochę nieobecnie wyglądała ale raczej nic jej nie było więc to chyba nie jej krew, więc czyja... podniosłem delikatnie książkę uważając aby nie ubrudzić się krwią otworzyłem

Dex zadzialal w koncu:) oto wynik:

[left]Grimer

Płeć: Samiec
lvl: 7.00
Typ: Poison
Charakter: Pokemon bardzo ufny, nawiazujacy latwo nowe znajomosci. Lubi walczyc ale tylko w slusznej sprawie. Miwea humorki podczas ktorych nie wyjdzie z balla.
Ataki: Poison Gas, Pound, Harden, Mud-slap, Shadow Punch
ability: Stench

To nie. dziewczyna odkrzyknela ci z kuchni. Ty zajales sie badaniami ksiazki i krwi znajdujacej sie dookola. Podnioslszy ksiazke musiales sie umazac krwia poniewaz to ksiazka krwawila. Tak wiem glupie ale jednak. Nie wszystko da sie wyjasnic racjonalnie. Stanela z toba dziewczyna i wolna reka pacnela cie w glowe i warknela Zostaw. i wziela delikatnie ksiazke i odlozyla ja na podloge pod krzeslem na ktorym wczesniej siedziala.

_________
schadow puch dodany z faktu ze Joell wybral sobie ten atak z okazji rodzinki tygodnia.

a umyłaś chociaż ręcę przed zrobieniem sobie jeść? No i poza tym o co chodzi z tą książką, czemu zaczęła krwawić i co najważniejsze, czemu jesteś taka spokojna co? co ty znowu zbroiłaś kochanie? W czasie gdy to mówiłem, ocierałem zakrwawione ręce o stare znoszone spodnie które miałem obecnie na sobie, gdy już je wytarłem podwinąłem ręce i czekałem na wyjaśnienia lustrując to ją to książkę...

Tak tato umylam. dziewczyna wywrocila oczami. Pamietasz, ze pod czas moich ostatnich podrozy natknelam sie na jakoes zawiniatko? To wlasnie bylo w tym zawiniatku. A jestem spokojna bo musimy miedzy innymi zbadac. pokazala na kasiazke Ona pomoze nam w badaniach. siegnela po ksiazke i otworzyla na jakies stronie spojrz tutaj. Tu jest mowa wlasnie o micie ktory zwiemy "Kalavela". pokazala ci zakrwawionym palcem dany fragment. Katem oka spojrzala na ciebie nie wycieraj krwi w spodnie bo tego nie spiore.

wzruszyłem ramionami i tak są stare i do wybrudzenia. Po co mi każesz pierw odłożyć a potem dajesz, ehh kobiety... No dobra zobaczmy co my tu mamy... Zacząłem czytać książkę powoli rozszyfrowywując jakiś stary fiński dialekt, w pewnym miejscu utknąłem i pobiegłem szybko do biura, w którym szukałem pewnych zapisków odnośnie fińskiej mitologii...

Gdybys nie pytal to bym jej nie brala. Proste. dziewczyna zasmiala sie i wzruszyla ramionami. Ponownie usiadla na krzesle i czytala ci przez ramie. Zadowolona zaczela czytac gdy ty poszedles do biura. Ty ledwo przekroczyles prog swojego gabinetu zauwazyles w nim burdel jakby tornado przez nie przeszlo.

Czyli że nic się tu nie zmieniło, dobrze że przynajmniej Ilia nie wpadła na pomysł aby to ogarnąć tak jak ostatnio że przez tydzień szukałem jednej rzeczy...
No dobra! zanurzyłem się w sterty papierzysk i różnych rzeczy leżących na półkach, jakimś cudem wylądowałem pod biurkiem, tam znalazłem to czego szukałem, zadowolony nie przemyślałem sprawy i szybko się podniosłem jednak na mojej drodze stanęło biurko, przywaliłem głową tak że aż się położyłem. Po minucie wyszedłem na ganek z plikiem dokumentów, mapek, zdjęć, skanów z bibliotek i zacząłem porównywać kilka słów z którymi wiązały się niejasności

Dziewczyna warknela ze znowu jej ksiazke zabierasz poszla do sypialni i sie polozyla sluchajac muzyki. Ty zostales na dole i porownywales te papiery. W koncu na ktoryms ze zdjec znalazles podobny fragment. Zdjecie przedstawialo jakas tablice kamienna a na niej tem sam fragment co w ksiazce.

gdy odchodziła, kątem oka zerknąłem na nią. Usłyszałem przytłumione dźwięki gitar, Tak! ma słuchawki na uszach! odszedłem powoli do małej stodółki na narzędzia do której ona nigdy nie wchodzi ~o chwała wam plakaty gier~ i wyciągnąłem z szufladki małe pudełeczko. Szybko wróciłem do domu i postukałem ją w ramie, gdy zauważyłem że mnie olewa wziąłem odłączyłem jej kabel od słuchawek...

Czego? warknela cicho gdy jej odlaczyl sluchawki. Nim cos powiesz glupiego mam dla ciebie informacje. Wiec kto pierwszy? dziewczyna spojrzala na ciebie w odbiciu w lustrze. Dalej stala odwrocona do ciebie plecami.

A możesz się odwrócić? Spytałem cicho, nadal stałem tam gdzie stałem i czekałem na jej decyzję...



--
nie było sensu wincyj pisać
--

Jak musze. dziewczyna z ociaganiem sie odwrocila i sciagnela sluchawki patrzac na ciebie spode lba. No wie kto pierwszy? usmiechnela sie delikatnie pokazujac doleczki w policzkach i rumieniac sie lekko. Widac tez miala dla ciebie niespodzianke.

____
wiem wiem. Moja wina xd

Przyklęknąłem na kolano tak że nasze twarze były naprzeciw siebie, odchrząknąłem lekko...
Ilianno, wiem że nie lubisz jak tak do ciebie się mówi ale chciałbym cię prosić o rękę, jesteśmy ze sobą już nieco ponad dwa lata a każdego dnia poznajemy siebie na nowo, dzielimy mnóstwo różnych chwil, smutnych i radosnych i chciałbym abyśmy je dzielili do końca naszych żyć. Ilia, czy wyjdziesz za mnie?
Kończąc swoje słowa wyciągnąłem w jej stronę małe pudełeczko i otworzyłem w środku był pierścionek z diamentem, dookoła pierścienia był delikatny wzór przedstawiający Boga Szu.

Dziewczyna spojrzala na ciebie ze lzami w oczach. Nie dala ci dokonczyc wypowiedzi bo powiesila ci sie na szyji i wyszeptala ci wprost do ucha jedno slowo. Tak. ty zalozyles jej pierscionek na palec serdeczny u lewej reki co nie bylo latwe bo trzesly jej sie rece. Po chwili przytulania spojrzala na ciebie i spytala sie Chlopiec czy dziewczynka?. Po tym pytaniu spuscila wzrok i usmiechnela sie tajemniczo.

Wtulony w nią usłyszałem owo pytanie i oniemiałem, e...ee... co? Będziemy mieli dzieci? e... Chłopiec! Bo dziewczynki są zbyt grymaśne ~spojrzałem wymownie na Ilie~ po czym znowu ją przytuliłem i pocałowałem długo w usta.
Gdy odkleiliśmy się od siebie, nadal wpatrywałem się w jej błyszczące się oczy, palcem otarłem jej łzy które spływały jej po policzkach. Przeniosłem się na kanapę i przyciągnąłem ją do siebie i wtuleni zaczeliśmy dyskutować gdzie zrobić miejsce na pokój dla dziecka...

Plec bedzie znana dopiero za jakies trzy miesiace. Takze zobaczymy co wyjdzie na badaniach. Iliana odpowiedziala ci gdy odkleiliscie sie od siebie. Usiedliscie na kanapie i dziewczyna odparla by pokoj dla dziecka byl w sasiedctwie z waszym pokojem. Zreszta i tak tamten pokoj byl nie wykorzystywany. Pamietaj ze musimy sie rowniez skupic na badaniach i ze ten dom jest wynajmowany. kobieta usmiechnela sie po czym gwizdnela cicho i przybiwgl do niej Growlithe. Zasiasl od na kanapie obok was. Dziewczyna zaczela to glaskac wolna reka ba druga miala spleciona z twoja dlonia. Koniec tego dobrego. Wyczytales cos z tej ksiazki? wrocila do tematu z powodu ktorego tu przybyliscie.

hemm... A więc porównałem kilka słów i pobawiłem się głoskami no i chyba rozszyfrowałem o co chodzi. Podniosłem się z kanapy i poszedłem po książkę i papierzyska i wróciłem, usiadłem na dywanie plecami oparty o kanape tak aby Ilia mogła swobodnie zaglądać mi przez ramię. Zobaczmy...
~zacząłem bezgłośnie poruszać ustami "smakując" swoje tłumaczenie przez kilka sekund~ no dobra tu jest napisane tak.

Znajdź jezioro które niegdyś było suche
w czeluściach mrocznej toni znajdziesz to
a wskazywać drogę będą filary Ahti
Przed ostatnim filarem skręć
w stronę opadającej Päivätär
A ujrzysz kwitnące kwiaty Vedenemo
Tam znajdziesz wejście.

Ilia, suche jezioro. Ponoć kiedyś Lokan było wielkim kraterem, zgodnie z legendą podczas bitwy dwojga bogów, wody i oceanu o to które bóstwo jest silniejsze, Ukko musiał te bóstwa rozdzielić poprzed odebranie im części wody i sprowadzenie deszczu który trwał 20 dni...

Dziewczyna zrobila ci miejsce gdy wrociles i sluchala ciebie uwaznie co jakis czas kiwajac glowa. Czyli jestesmy na dobrej drodze. Do tego jeziora mamy ok 10 do 20 kilometrow. dziewczyna uradowala sie. Jednak niepokoi mnie fakt ktory brzmi "w czelusciach morskiej toni" zapowiada sie na to ze bedzie trzeba zanurkowac. Ja papiery mam, ty niestety takowych nie posiadasz. Wyrobie i szkolenie jest drogie i zajmuje duzo czasu ale mysle za da sie cos z tym zrobic jesli bedziesz chcial zanurkowac ze mna. dziewczyna zagryzla wargi myslac. Po chwili wstala i udala sie do swojego gabinetu, poszukala czegos w kajetach i wrocila. Jesli bedziesz chcial zanurkowa ze mna musimy udac sie do Egiptu. Mam tam znajomych w bazie nurkowej. otworzyla kajet na stronie z numerem do bazy nurkowej w Hurgadzie.

Informuje ze ciaza to nie choroba i narazie jestem pelna sil witalnych a nie jakis ociezalym wielorybem badz slonica. Wiesz, inaczej ze skarbami bedzie trzeba czekac az odchowamy dziecko a to moze trwac a ja w miejscu nie wysiedze tym bardziej bedac w Egipcie. dziewczyna zaczela gadac jak najeta. Na chwile zamilka rozmyslajac nad Twoimi slowami. Zgoda mozemy poleciec ale do ciebie. Mnie moi rodzice nie bardzo chca widzec zreszta pewnie sa za granica. wzruszyla ramionami i poszla do swojego gabinetu. Usiadla do komputera i zaczela cos szybko wystukiwac w nim.