Mała ściąga dla MG
i nie tylko
~Zabronione Starteryi nie tylko
~Wzory na expa
~ Spis balli, oraz pokemonów, jakie można do nich złapać
~
Pokedex
i ability dex ~Kanto
~Ability
Gra Swallow
PokeHelvetti :: :: Offtopic :: Archiwum :: Kopia początkowa :: Historie
Strona 1 z 1
Gra Swallow
Początek Gry
Głuchy
- DObrze. będziemy wyczekiwać końca treningu ze zniecierpliwieniem. - Oznajmiłęm starszej Pani gdy schodziła na swoją salę treningową.
- DObrzie wiec Squirtle i Larvitar mi pomożecię w opiece nad maluchami a TY Snorunt też możesz pomagać tylko nie zrób sobie krzywdy malutka i uważaj jak będziesz chodzić po domku. Pichu nie bój się naprawdę możemy się świetnie bawić. Larvitar podejdź do Pichu i pogadaj z nią aby do nas wyszła spod tej kanapy. A Ty Wartotle miej oko na poke patszka.
Swallow
* na marginesie Mężczyzna Smile*
-Cześć mamo! Jestem wyspany i nie mogę się doczekać mojej podróży muszę się spieszyć do Profesor Juniper-odpowiedziałem mamie i natychmiast wyjrzałem za okno obserwując budzący się dzień. Następnie wykonałem rutynowe czynności poranne i udałem się na dół uprzednio pakując się na podróż. Na dole usiadłem przy stole i czekałem na podanie jedzenie. *oby to były naleśniki* myślałem ...
Głuchy
[ Sorry ]
Mama ci podała jajko sadzone z boczkiem i dwie kanapki z masłem oraz sok. Kiedy byłeś w trakcie jedzenia śniadania to usłyszałeś dzwonek do drzwi frontowych, od razu twoja mama ruszyła w strone drzwi i je otworzyła mówiąc
- Witaj Alice, wejdź.
Swallow
Przełknąłem to co akurat miałem w buzi i zawołałem *Cześć Alice!* po czym dokończyłem posiłek. Po skończeniu naturalnie posprzątałem po sobie i podszedłem do Alice i spytałem:
-To co idziemy?-niecierpliwie docierałem do informacji.
Uściskałem rodziców ostatni raz i pożegnałem się po czym wyszedłem razem z Alice.
Ostatnie Posty
Swallow
-Blatch, muszę cię zasmucić. Najbliższa sala jest w Striatonie. Prowadzą ją Cilan, Chili i Cress. Wiem dość dużo na temat sal, bo mój kuzyn już podróżował po Unovie, ale słyszałem, że ponoć klub bitew pokemonów jest niesamowitym ośrodkiem bitew.-odpowiedziałem Blatchowi i wróciłem do Alice.
-Co do mojej kombinacji ruchów, opracowałem już projekt kilku ruchów pokazowych, więc w sumie, jak dojdziemy do Accumuli to potrenuję trochę w centrum Pokemon. Muszę udoskonalić Elektro- Taniec, Wodną fontannę, no i oczywiście stworzyć kombinację dla Deerling.-odpowiedziałem wyczerpująco.
Yuya
-Oooo...-zmartwił się chłopak.
-Cóż, widzę że masz już jakąś kanwę-to dobrze. Ja tam chętnie obejrzałabym jakiekolwiek pokazy...-dodała Alice.
Deerling i Emolga pomykali sobie w pobliżu, ale jelonek w pewnym momencie przystanął i zastrzygł uszami-po chwili z krzaków wyłonił się jakiś pokemon.
Maluch typowym dla tych stworków zataczającym się krokiem szedł gdzieś zawzięcie.
---------
Heej, nie zapomnij dopisać lelenia do kp
Swallow
//dopisałem, ale ta domena trochę laguje i czasem cofa... zaraz spowrotem dopiszę//
Od razu zwróciłem swój wzrok na Togepi.
-Deerling, Emolga chodźcie na chwilkę.-poprosiłem pokemony i cichutko poszliśmy do Togepi.
-Hej mały. Zgubiłeś się?-zapytałem malucha, bo w końcu takie maleństwo nie powinno się samo wałęsać po takim polu, to było niebezpieczne.
Deerling miał razem z Emolgą czatować, czy nikt się nie zbliża, żeby nic się nie stało maluchowi. Wyciągnąłem jedną z poffinek, która została mi z obiadu i dałem maluchowi do zjedzenia.
Yuya
Widząc że się zbliżacie stworek zmarszczył się komicznie i szybko użył Growl. Twoje pokemony przystanęły, niepewne jak zareagować, zaś Blatch i Alice zerkali ciekawie. Widząc jednak pofinkę zawahał się, po czym szybko sięgnął i zaczął jeść, wyraźnie zadowolony. Gdy skończył zerknął na ciebie hardo-wcale nie wyglądał jak zagubiony pokemon...
-Prriii!
Swallow
-Masz już trenera, o ile dobrze zrozumiałem. Tak, więc gdzie on jest? Nie powinien cię zostawiać samego w tych okolicach. Przed chwilą pokonaliśmy jedną taką lampucerę, co by mogła zrobić tobie krzywdę, gdybyś tu przyszedł chwilę wcześniej. Naprawdę, ja tylko chronię pokemony. Jeśli masz już trenera to lepiej szybko go znajdź, tu nie jest bezpiecznie.-powiedziałem pokemonowi z dość poważnym wyrazem twarzy.
Kazałem Deerling i Emoldze bawić się jak gdyby nigdy nic. Alice i Blatchowi kazałem pobawić się ze swoimi pokemonami. Ja tymczasem postanowiłem dać Togepi jeszcze jedną poffinkę, niech odsapnie chwilę. Potem usiadłem sobie pod drzewem i zacząłem patrzeć w niebo.
Głuchy
- DObrze. będziemy wyczekiwać końca treningu ze zniecierpliwieniem. - Oznajmiłęm starszej Pani gdy schodziła na swoją salę treningową.
- DObrzie wiec Squirtle i Larvitar mi pomożecię w opiece nad maluchami a TY Snorunt też możesz pomagać tylko nie zrób sobie krzywdy malutka i uważaj jak będziesz chodzić po domku. Pichu nie bój się naprawdę możemy się świetnie bawić. Larvitar podejdź do Pichu i pogadaj z nią aby do nas wyszła spod tej kanapy. A Ty Wartotle miej oko na poke patszka.
Swallow
* na marginesie Mężczyzna Smile*
-Cześć mamo! Jestem wyspany i nie mogę się doczekać mojej podróży muszę się spieszyć do Profesor Juniper-odpowiedziałem mamie i natychmiast wyjrzałem za okno obserwując budzący się dzień. Następnie wykonałem rutynowe czynności poranne i udałem się na dół uprzednio pakując się na podróż. Na dole usiadłem przy stole i czekałem na podanie jedzenie. *oby to były naleśniki* myślałem ...
Głuchy
[ Sorry ]
Mama ci podała jajko sadzone z boczkiem i dwie kanapki z masłem oraz sok. Kiedy byłeś w trakcie jedzenia śniadania to usłyszałeś dzwonek do drzwi frontowych, od razu twoja mama ruszyła w strone drzwi i je otworzyła mówiąc
- Witaj Alice, wejdź.
Swallow
Przełknąłem to co akurat miałem w buzi i zawołałem *Cześć Alice!* po czym dokończyłem posiłek. Po skończeniu naturalnie posprzątałem po sobie i podszedłem do Alice i spytałem:
-To co idziemy?-niecierpliwie docierałem do informacji.
Uściskałem rodziców ostatni raz i pożegnałem się po czym wyszedłem razem z Alice.
Ostatnie Posty
Swallow
-Blatch, muszę cię zasmucić. Najbliższa sala jest w Striatonie. Prowadzą ją Cilan, Chili i Cress. Wiem dość dużo na temat sal, bo mój kuzyn już podróżował po Unovie, ale słyszałem, że ponoć klub bitew pokemonów jest niesamowitym ośrodkiem bitew.-odpowiedziałem Blatchowi i wróciłem do Alice.
-Co do mojej kombinacji ruchów, opracowałem już projekt kilku ruchów pokazowych, więc w sumie, jak dojdziemy do Accumuli to potrenuję trochę w centrum Pokemon. Muszę udoskonalić Elektro- Taniec, Wodną fontannę, no i oczywiście stworzyć kombinację dla Deerling.-odpowiedziałem wyczerpująco.
Yuya
-Oooo...-zmartwił się chłopak.
-Cóż, widzę że masz już jakąś kanwę-to dobrze. Ja tam chętnie obejrzałabym jakiekolwiek pokazy...-dodała Alice.
Deerling i Emolga pomykali sobie w pobliżu, ale jelonek w pewnym momencie przystanął i zastrzygł uszami-po chwili z krzaków wyłonił się jakiś pokemon.
Maluch typowym dla tych stworków zataczającym się krokiem szedł gdzieś zawzięcie.
---------
Heej, nie zapomnij dopisać lelenia do kp
Swallow
//dopisałem, ale ta domena trochę laguje i czasem cofa... zaraz spowrotem dopiszę//
Od razu zwróciłem swój wzrok na Togepi.
-Deerling, Emolga chodźcie na chwilkę.-poprosiłem pokemony i cichutko poszliśmy do Togepi.
-Hej mały. Zgubiłeś się?-zapytałem malucha, bo w końcu takie maleństwo nie powinno się samo wałęsać po takim polu, to było niebezpieczne.
Deerling miał razem z Emolgą czatować, czy nikt się nie zbliża, żeby nic się nie stało maluchowi. Wyciągnąłem jedną z poffinek, która została mi z obiadu i dałem maluchowi do zjedzenia.
Yuya
Widząc że się zbliżacie stworek zmarszczył się komicznie i szybko użył Growl. Twoje pokemony przystanęły, niepewne jak zareagować, zaś Blatch i Alice zerkali ciekawie. Widząc jednak pofinkę zawahał się, po czym szybko sięgnął i zaczął jeść, wyraźnie zadowolony. Gdy skończył zerknął na ciebie hardo-wcale nie wyglądał jak zagubiony pokemon...
-Prriii!
Swallow
-Masz już trenera, o ile dobrze zrozumiałem. Tak, więc gdzie on jest? Nie powinien cię zostawiać samego w tych okolicach. Przed chwilą pokonaliśmy jedną taką lampucerę, co by mogła zrobić tobie krzywdę, gdybyś tu przyszedł chwilę wcześniej. Naprawdę, ja tylko chronię pokemony. Jeśli masz już trenera to lepiej szybko go znajdź, tu nie jest bezpiecznie.-powiedziałem pokemonowi z dość poważnym wyrazem twarzy.
Kazałem Deerling i Emoldze bawić się jak gdyby nigdy nic. Alice i Blatchowi kazałem pobawić się ze swoimi pokemonami. Ja tymczasem postanowiłem dać Togepi jeszcze jedną poffinkę, niech odsapnie chwilę. Potem usiadłem sobie pod drzewem i zacząłem patrzeć w niebo.
Cieniu- Admin
- Liczba postów : 3460
Birthday : 07/04/1991
Join date : 16/01/2013
Age : 33
Skąd : Śródziemie
PokeHelvetti :: :: Offtopic :: Archiwum :: Kopia początkowa :: Historie
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach