Mamo, użyj BITE! XD -Gra Teriuihi - Naoki

Spakowałeś właśnie wszystkie swoje rzeczy patrząc na Yuno, swoją matkę zamienioną w Eevee i śpiącą na łóżku, po policzkach poleciały ci łzy, nie tak miało być, ale co zrobić, życie dziwne figle nam płata. Otarłeś łzy i przysiadłeś na skraju łóżka a twoja matka się ze snu przebudziła i podeszła do ciebie kładąc ci głowę na kolana jakby chciała powiedzieć że wcale nie jest jej źle.

-Wybacz mamo- Pogłaskałeś ja po głowie.-Niedługo musimy iść, jesteś pewna że chcesz brać w tym udział? zawsze mogę znaleźć innego pokemona czy coś....

Twoja matka zeskoczyła na podłogę, wyciągnęła swojego pokeballa z torby i trzymając go w pysku podeszła do ciebie i ci go wcisnęła w ręce na znak że jest pewna co do tego że chce iść.

Schowałeś ją do pokeballa i z westnieniem wyszedłeś spakowany za dom gdzie czekał na ciebie twój przyjaciel.

Po malutkiej chwili byłem za domem. Yano stał do mnie tyłem. Miałem małą okazję, by ciutkę go wystraszyć. Skradając się do niego, stanąłem z tyłu i huhnąłem w prawe uszko tak jak nie lubi.
Yano w jednej chwili odskoczył. Chyba był lekko zdenerwowany.

- Co robisz ? - rzekł unoszonym tonem głosu, niemal na niego krzyknął, ale po chwili złość minęła. Nie mógł na niego się gniewać.

- No wydawałeś się spięty, chciałem Ciebie trochę rozluźnić. - powiedział szybko w jego stosunku - kontynuując, już cały jesteś spakowany ? Czy czegoś Ci trzeba ? Czas wyruszać w drogę. - mój entuzjazm był dość duży, chciałem już wyruszać. Bałem się trochę, co może się zdarzyć i czy znajdziemy kiedykolwiek ten język by przetłumaczyć notes. Rodzice w tym nam nie pomogą.

powiedział szybko w jego stosunku

Ja nie powiem co mi się skojarzyło i o jakim stosunku pomyślałem xD
__________________________________________

Twój towarzysz jęknął przeciągle-Czyyyy wszyyyystkoooo spaakoowaaaneee? chyyba tak Po czym zaczął sprawdzać w plecaku swoje rzeczy-No wszystko, to gdzie idziemy teraz? tak nie bardzo sie orientuję od czego zacząć...

Naoki zastanawiał się dłuższy czas gdzie mogą iść, ale nie miał pojęcia.

- Wiem. Choćmy przed siebie. Zobaczymy co nas może czekać. Poza tym może być fajnie poczuć w ustach smak przygody. Nie sądzisz ? - patrzyłem na niego przez chwilę i rzekłem do niego z ciepłym głosem - I co idziemy ?
Yano mrugnął na zgodę Naokiemu. Wyruszyli przed siebie milcząc a może zastanawiając się co będzie teraz.


__________________________________________

Och, zboczeniec. No stosunek ma wiele odmian, nie musi być ten o którym pomyślałeś

Jednak tu to slowo chyba zle uzyte pozatym...

Choćmy

Ja rozumiem na jakimś czacie czy coś ale wiele przeglądarek ma autokorektę.
__________
Po chwili wyszli z malej miesciny idac przed siebie w maly lasek. szli tak kawalek czasu gdy po chwili twoj towarzysz sobie cos przypomnial.
-Chwila! przeciez my nie wiemy nic o atakach czy innych umiejetnosciach ... tutaj chwilowo zamilkl zastanawiajac sie nad slowem-pokemonow... twoich rodzicow, och to jakies zagmatwane....

Patrzyłem głęboko w oczy swojego towarzysza, bardzo się martwił o mnie. Było to wyczuć. Odwróciłem się patrząc na Eevee.

- Pewnie mi nie powiesz jakie masz ataki itp

Chwilę później Yano rzucił się na mnie od tyłu. Swoimi rękami złapał mocno mnie w pasie i twarz schował na moim ramieniu.

- Co Ty kurwa wyrabiasz Yano. - rzekłem zdenerwowany, bo niemal się przewróciłem na pokemony.

- A tak sobie. - uśmiechnął się szczerze

Jednej chwili, jedną ręką suwał po moim brzuchu aż trafił na kieszenie w spodniach. Wyciągnął ...

- No weź, puść mnie. - byłem trochę rozgniewany ale zarazem ciekawy - co teraz zrobi. Jego dotyk był całkiem przyjemny.

Wyciąga z kieszeni PokeDexa.

- Zeskanujmy go. - rzekł Yano do Naokiego i podał PokeDexa do ręki Naokiego

Chwyciłem od niego PokeDexa. I nakierowałem najpierw na Eevee.

Pokedex wypiszczał dane:

Eevee - Yuno
Płeć:
Samica
Poziom:
7
Charakter:
Pokemon kiedyś był człowiekiem naukowcem który kochał swoją prace, po przemianie w pokemona Yuno zrozumiała że tak naprawde najwazniejsza jest rodzina i bliskie osoby, a praca zawsze moze poczekac, zrobi wszystko dla tych których kocha.
Ataki:
Helping Hand, Tackle, Tail Whip

A mnie nie sprawdzisz?-Mruknął ci na ucho twój towarzysz obejmując cię od tyłu.

________________________________
Jeśli możesz to skup się na tym co robi twoja postać a ruchy towarzysza daj raczej mi określać xD

Zerknęł na niego swoim przejrzystym spojrzeniem. Po chwili od ciężaru niewielkiego Yano przewróciłem się do tyłu jakoś nieumiejętnie, bo widzieliśmy nasze twarze. Zarumieniony wstałem i usiadłem na kamieniu, który leżał obok mnie. Eevee siedziała przede mną.

- Pewnie chcesz skoczyć na kolana. Nie ma sprawy. - powiedziałem

Po chwili skoczyła na moje kolana, może już obolałe ale najważniejsze, że żyją. Zauważyłem pokebolla Yano.

- To choć sprawdzimy bulbasaura. Tylko go uwolnij z Pokebolla. - wskazałem palcem na pokebolla przed nim.

Twój towarzysz wywołał Bulbasaura po czym oboje sprawdziliscie go


Twój towarzysz uśmiechnął sie i puścił ci oczko. To gdzie teraz idziemy przydałoby sie potrenować ... ich. Yano nie wiedział jak określić pokemony które bądż co bądz były rodzicami jego przyjaciela Ze sobą nie bedą chciały walczyć, trzebaby może jakieś inne pokemony znaleźć.....

- hmmm... czy pokedex przypadkiem się nie popsuł, bo nic nie wiem o posiadanie siostry... albo to kolejna rzecz o którym rodzice mi nie powiedzieli ot co - rzekłem po czym dalej zacząłem kontynuuować - Możemy iść do przodu, ten las jest wielki, pewnie po drodze spotkamy jakiegoś pokemona, gdzie Eevee i Bulbasaur będą mogli wypróbować swoje umiejętności - powiedziałem to i zastanawiałem się dalej o co chodzi z tą córką, dowiem się pewnie kiedy pewnie ich odczarujemy

Z córka w pokedexie to było o tobie xD pomylka mala ze wzgledu na twoja prawdziwa plec, ale zostanie i bedzie potem motyw z corka xD
__________________
Szliście przez las kawałek i nagle zauwazyliscie w krzakach ruch, niewielki lecz dostrzegalny, gdy twój towarzysz odsunął krzaki zauwazyliscie male slady pokemonich nozek. Idziemy za tym pokiem?

- Jasne. Choćmy po śladach to powinnyśmy kiedyś dotrzec do tego pokemona. - ruszyli powoli za śladami pokemona, czasem były niedostrzegalne ale daliśmy z Yano radę, który bywal za moimi plecami. Coś zauważyłem w koncie jakiś krzaczków. Wyciągnąłem Pokedexa by zeskanować...

Nagle z z krzaczkow wyskoczył mały oddish po czym czyjas wiazka przechwycila go do balla.

- Ktoś tutaj jest? Ujawnij się. - mówił podniosłym głosem Naoki

To normalne. Kto pierwszy ten lepszy.

Oddish chyba jednak nie był dziki bo zza krzaków wyłoniła sie dziewczyna, na oko 30 lat, usmiechnieta z ballem w reku i dgrugim oddishem na ramieniu
Czego szukasz złotko?

Ich spojrzenia zetknęły się ze sobą. Potem Naoki podszedł kilka kroków do przodu, pogłaskał Yano i rzekł:

- Choć Yano, idziemy do przodu. Nic tu po nas

Minęli tą dziewcznę, ale jednak Eevee stanęła i ...

Pozwol ze to ja bede decydowac co robi twoj towarzysz jak i pokemon... Ty tylko o sobie mozesz decydowac...
_________
Chlopak usmiechma sie do ciebie i ruszyl za toba. Eevee dziarsko szla przed wami nic wam nie przeszkodzilo. Za swoimi plecami uslyszeliscie tylko wyzwisko skierowane w wasza strone ktore brzmialo Tchorze.. eevee szczeknela w strone dziewczyny i dumnie poszedl z ogonem w gorze. Znalezliscie sie w centrum miasta na jakims rynku. Otaczalo was duzo ludzi jak i wszelkiej masci sklepikow.

dosyć duże to miasto - rzekł w myślach - Od czego zacząć. Ciekawa jestem czy jest tutaj bibloteka z starymi zwojami. Od czegoś trzeba zacząć tłumaczenia tego notatnika.
Choć spytajmy się o drogę - powiedział Naoki do Yana

Napatoczyla wam sie jakas "sexi" blondi blachara. Yana pokrecil/-a glowa. Mial/-a juz dosc ciagania ja w ta i spowrotem, w ta i spowrotem. Jak na rynek przystalo gdzies blibliotek musiala byc. Gdzie? Dowiedz sie.

- Prrrzzzzepraszam. - cichym głosem zaczepił blondynkę - Wiesz może gdzie tutaj jest bibloteka ? Szukamy już od pewnego czasu a tu nic, nie możemy z moim przyjacielem jej znaleźć.

Dziewczyna zmierzyla cie od gory do dolu wzrokiem warknela pogardliwie widzac wasze splecione rece. Machnela reka i odeszla. Byles zdany na siebie. Chodziles po rynku gdy na tablicy ujrzales ogloszenie o spotkaniu....Bi i homoseksualnych.... Ale chyba cie to nie interesuje prawda?