Gra Nikotynka - Emra - I

- Nigdy więcej - mruknęłam nadal majac zamknięte oczy, cofałam się nadal do domku, jak poczułam ciepło kominka to odwróciłam się plecami do drzwi i otworzyłam oczy.

- Ciężki z niej przypadek
Skomentowała Niobe, ty cofnęłaś się do drzwi i patrzyłaś na kominek już w domu, czułas się dobrze, nawet byłaś dumna że tak dobrze Ci poszło, wyrzutów sumienia brak.

Usiadłam przed kominkiem, obserwując ogień
- Drake to twoja wina - mruknęłam po cichu i zamknęłam znowu oczy po chwili dotarło do mnie że chlernie potrzebna mi łazienka.
- Niobe gdzie łazienka ? - zapytałam.

- schodami i po lewej
Odpowiedziała i usiadła na krześle powoli się rozbierając
- no i kurwa znowu mi została czarna robota
Usłyszałaś z podwórka Reno.

Zabrałam torbe i ruszyłam do łazienki. Kiedy się w niej znalazłam zamknęłam za sobą drzwi zaczęam się rozbierać, ubranie wrzuciłam do umywalki i zalałam je wodą, po czym sama wskoczyłam pod prysznic, umyłam się ubrałam czyste ciuchy i zaczęłam prać swoje.

Ubrałaś się po kapieli w czyste ciuchy do spania, uprałaś dzielnie w umywalce to co miałaś wcześniej na sobei, rozwiesiłaś to na walnych sznurkach w łazience gdy już wszystko wyprałas byłaś gotowa do wyjścia.

Zarzuciłam torbe na ramię i wyszłam z łazienki, po czym zeszłam na dół, zerknęłam gdzie moje poki, Niobe i Reno, rzuciłam torbę koło jakiejś kanapy albo czego i usiadłam przy stole w kuchni.

Twoje poki grzeją się przy kominku. Reno już nie ma, a raczej nadal nie ma. Niobe siedzi przy stole i rozpisuje coś na kartkach czujesz że trochę jesteś głodna.

- Niobe dasz mi kilka tych sztylecików? - zapytałam lekko zakłopotana czekając spokojnie na jej dopowiedź po czym zadałam kolejne pytanie.
- Mogę zrobić amu ? - poprawiłam kudełki.

- pewnie, jeśli będziesz je wyciągać z martwych wrogów, są bardzo cenne.
Powiedziała po czym oczywiście zezwoliła Ci zapierniczać po kuchni
- Reno Ci powiedział co musicie znaleźć aby uwolnić Drake'a ?
Spytała z ciekawości.

- Poproszę o to Reno - odpowiedziałam kiedy mówiła o wyciąganiu sztyletów z wrogów, podeszłam do lodówki wyciągnęłam masło, szynkę iz aczęłam szukać chleba
- Mowił coś o kamieniu, płynne serce, jakoś tak - odpowiedziałam nadal szukając.

- czyli wiesz to dobrze
Znalazłaś dośc szybko chleb po czym zrobiłaś kanapki. Niobe po chwili rozmyślania wstała i wyszła po chwili wróciła z metrem
- Na rano zrobię Ci pas, w nim schowasz kilka rzutek
Uśmiechnęła się i czekała abyś dała się zmierzyć.

- Dobrze, Niobe o co dokładnie chodzi z tym kamieniem, wiem tylko że wyciągnie Draka - mruknęłam po czym podeszłam do niej żeby mnie pomierzyła, jednocześnie wcinałam kanapkę.

Zjadłas kanapkę, dziewczyna CIę pomierzyła po czym usiadła i coś tam zapisała
- Musicie je zdobyć i obrządzić ryutał, wtedy dusza jak i ciało kogokolwiek może wrócić do naszego świata, do rytuału jest potrzebna też krew, twoja krew, nie dużo ale musi być twoja
Podkreśliła to że ma to być twoja krew i nadal siedziała.

- Czemu akurat moja - mruknęłam i zabrałam się za kolejne kanapki
- Gdzie Reno ? - zapytałam i wyjrzałam przez okno na zewnątrz.

- Reno się położył, nie miał już siły na nic, a twoja dlatego że jesteś wyjątkowa na pewno Ci mówił o co chodzi
Uśmiechnęła się do Ciebie i popatrzyła w stronę kominka.

Dojadłam zrobione przez siebie kanapki po czym posprzątałam po sobie, żeby nie było że ktoś znów zasyfia jej kuchnie
- Gdzie mogę iśc spać? - zapytałam kiedy posprzątałam już wszystko.

-Na górze, Reno śpi w ostatnich drzwiach po lewej, to idź na prawo, chyba że wolisz do niego.
Jak widać juz jej nie zależało na chłopaku, sama się zabrała i zniknęła schodząc po schodach w dół.

- Dobranoc - powiedziałam do niej spokojnie, po czym weszłam na górę, stanęłam przed drzwiami zastanawiając się gdzie iśc, po chwili zapukałam cicho do pokoju gdzie śpi chłopak.

Nie odpowiedział nikt, albo go nie było albo spał dzisiaj jak zabity. Także robiłaś się już coraz bardziej senna. Było już dosc późno pewnie dlatego.

- Dobranoc Reno - mruknęłam w stronę drzwi i ruszyłam do drugiego pokoju, wskoczyłam od razu do wyrka, położyłam się na plecach i patrząc w sufit liczyłam Mareepy.

Liczyłaś mareepy rano obudził Cię Umbreon ciągnący za nogawkę zauważyłaś Drake'a gotującego coś w rondelku nad ogniskiem
- o jak dobrze że wstałaś, zaraz będzie mięsko
Powiedział spokojnie.

Podrapałam się po głowie
- Em? - mruknęłam jedynie i rozejrzałam się p otoczeniu, nie za bardzo rozumiejąc o co chodzi.
- Co kolejny sen z cyklu nasza podróż pokemon ? - zerknęłam na chłopaka.

- Sen ? O czym ty gadasz
Spojrzał na Ciebie spokojnie po czym podał Ci mięso
- Smacznego
Miałaś na sobei ciuchy takie jak zawsze. Podczas tej wyprawy, Umbreon siedział spokojnie, byliście skryci w gęstym lesie.

Zaczęłam spokojnie jeść
- Mam nadzieję że nie chcesz mnie otruć - zażartowałam i zaczęłam jeść powoli, zajrzałam do swojej torby co w niej mam ile bali i takie tam.